Filtrowanie skóry twarzy jest dla mnie ważne przez cały rok, nie tylko w okresie letnim :) W związku z tym, przez moje ręce przewija się całkiem sporo różnego rodzaju produktów. Niestety większość z nich jest zwyczajnie kiepska - zrobić dobry filtr to niełatwa sprawa. Suchy żel-krem od La Roche-Posay to obecnie mój ulubiony filtr, więc z przyjemnością napiszę o nim co nieco.
Krem znajduje się w miękkiej tubce z pompką, która jest... totalnie idealna. Higieniczna, wygodna w użyciu, a krem stoi na zatrzasku, więc łatwo spływa ku dozownikowi. Miałam małe wątpliwości jak to będzie pod koniec, ale okazuje się, że i tutaj mogę Antheliosa pochwalić. Tubka tak silnie się zasysa, że po rozcięciu została ilość na maksymalnie jedno użycie. Co prawda pod koniec pompka po wciśnięciu zostawała w środku, nie odbijała już z powrotem, ale to kwestia dosłownie kilku ostatnich użyć, a nic nie stoi na przeszkodzie, by lekko ją paluszkami wysunąć do ponownego wciśnięcia.
![]() |
zassana tubka na sam koniec |
Zapach jest zupełnie neutralny (generalnie krem jest bezzapachowy, czuć jedynie zastosowane składniki po wwąchaniu się). Konsystencja wyjątkowa jak na filtr - to dość tępy krem, który trzeba sprawnie rozsmarować i rozklepać, ponieważ szybko zastyga. Ale nie jest aż tak trudny w użyciu jak Vichy matujący, który ma o wiele większą tendencję do rolowania się, Antheliosa o wiele łatwiej dołożyć. Z całą pewnością producenta poniosło z określeniem "żel", bo z żelem nie ma nic wspólnego, natomiast wchłania się przecudownie i określenie suchy w dotyku (dry touch) jest jak najbardziej trafne! Bardzo szybko wchłania się do matu. Jak na filtr, bieli minimalnie, a przynajmniej dla mnie nie było to w żaden sposób uciążliwe.

To wprost idealny filtr do cer mieszanych i tłustych, natomiast zdecydowanie odradzałabym go cerom suchym, ponieważ z pewnością ściągnie skórę i może dodatkowo przesuszyć.
Stosowałam ten filtr raczej na większe okazje z dwóch powodów. Po pierwsze, na dłuższą metę odrobinę mnie przesuszał, więc warto mieć to na uwadze. A po drugie, niestety kosztuje niemało, więc zwyczajnie było mi go szkoda. Ale jedno jest pewne - zawsze mogłam na nim polegać. Makijaż na tak dobrym filtrze wygląda zupełnie normalnie, nie ma obaw o tłustość przy aplikacji, bielenie i wzmaganie produkcji sebum w ciągu dnia. A jestem w tym zakresie naprawdę wymagająca ;).
Filtr ma SPF50+ i PPD31, więc bardzo dobrze chroni przed UVA i UVB. Nawet długie przebywanie na słońcu nie kończyło się żadnym zaczerwienieniem. Jest też wodoodporny. Ogólnie LRP robi naprawdę świetne, nowoczesne filtry o bardzo wysokiej ochronie, a jeszcze dodatkowo komfortowe w użyciu! Jeżeli macie wątpliwości po co stosować filtry, to zapraszam Was do wpisu Ziemoliny, wiele wątpliwości może również rozwiać swego rodzaju FAQ o filtrach.
To jest jeden z tych produktów, które zużyłam z gigantyczną przyjemnością i istnieje duża szansa, że do niego powrócę. Nie bez powodu wylądował w ulubieńcach roku, ulubieńcach czerwca, ulubieńcach września, a nadal mam ochotę o nim trąbić wszem i wobec ;). Nie chcę jeszcze mówić ostatniego słowa, ponieważ mam w zapasach dwa interesujące filtry (SVR Sun Secure Extreme Ultra Matt Gel, Skin79 Waterproof Sun Gel), ale na chwilę obecną to mój pewniak i numer jeden. Stanowczo przebił matującego Vichy (komfortem rozprowadzania i poziomem ochrony PPD) i sprawdza się u mnie lepiej od swojego brata - fluidu ultralekkiego z Antheliosa (bo lepiej matuje). Mogę się przyczepić tylko do ceny (ok. 50-60 zł/50 ml, porównanie cen) i skłonności do przesuszania przy codziennym użyciu, natomiast cena jest dla mnie w pełni zrozumiała biorąc pod uwagę super-wysoką jakość produktu. Znaleźć komfortowy filtr dla cery tłustej to nie lada wyczyn ;) Cenę można też zrekompensować promocjami ;) Jeżeli szukacie czasem kodów rabatowych, np. wyszukując w sieci Iperfumy kod rabatowy lub Sephora kod rabatowy (filtr La Roche Posay jest dostępny m.in. właśnie w Iperfumy, a sama szukałam w ten sposób kodu do eZebry - dosłownie ze dwa tygodnie temu przed planowanymi zakupami :)), to serdecznie zapraszam do serwisu Kuplio, w którym znajdziecie obecnie ponad 11 tysięcy kuponów rabatowych w ponad 5 tysiącach sklepów online :)
Używacie filtrów przeciwsłonecznych?
Jeżeli tak, to które polecacie najbardziej? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz