Co nowego wpadło w maju? :)
Zakupy
W aptece internetowej (wapteka) zamówiłam Cerkogel (w celu nawilżania skóry głowy) oraz mgiełkę SPF50 Antheliosa z myślą o reaplikacji filtra w ciągu dnia już na makijażu. Mgiełka faktycznie jest lekka, delikatnie pudrowa, nie bieli i nie tłuści, nadaje się na makijaż, ale jest jednocześnie BARDZO dusząca - robi taką gryzącą i białą zasłonę dymną, że korzystam na wdechu i uciekam z pomieszczenia na chwilę. Pryska "suchym" strumieniem, ale czuć, że w sposób dość skoncentrowany w konkretnym miejscu, więc lecę chwilę z wciśniętym atomizerem po całej twarzy - w związku z tym trochę się obawiam, czy wydajność mnie nie pokona - zobaczymy ;). No i jest tak bardzo lekka, że nie ufałabym tylko jej w zakresie ochrony, choć jako dodatek jest to ciekawy produkt. Balsam po opalaniu był gratis.
Na allegro zamówiłam ściereczki muślinowe za niecałe 5 zł/szt. To całkiem ciekawy gadżet, ale gdyby ktoś myślał o nich w kategorii demakijażu (do ściągnięcia np. olejku), to już nie bardzo. Są dość szorstkie, więc używane regularnie mogłyby w jakimś stopniu zastąpić peeling, ale przecierania oczu nie polecam. Na zdjęciu wyglądają milusio, ale to pozory :)
W eZebrze wpadła do koszyka pasta cukrowa do depilacji Alexya, pasta do zębów Ecodenta, niebieska płukanka do włosów Joanna, baza pod pomadkę Golden Rose oraz korektor Catrice Wake Up Effect :)
Skorzystałam ze zniżki na całą markę w SuperPharm i kupiłam SVR Sun Secure Extreme SPF50+ Multi-resistant ultra-matt gel z polecenia Hexxany :). Na razie czeka na swoją kolej.
Na paznokciach mam Semilac 006 Classic Coral, choć wyszedł tu bardziej jaskrawo, niż w rzeczywistości :) |
Z kolei na eBay zamówiłam krem ze śluzem ślimaka Mizon (za ok. 25 zł, a nie 50 zł, jak w Polsce...) z myślą o przebarwieniach na twarzy. Co prawda wersja pod oczy mnie niestety wysuszyła, ale zobaczymy, jak sprawdzi się ten. Śluz ślimaka na blizny poleciła mi pirelka :)
Na zdjęciach zabrakło wacików Be Beauty, ale potrzebowałam "na już" i otworzyłam tuż po powrocie do domu ;)
Prezenty, wymianki, PR, współprace
Hellojza jest mistrzynią udanych prezentów i Jej niespodzianki zawsze są w 100% trafione! Tym razem sprezentowała mi arbuzową wodę Balea (bo wie, że uwielbiam takie zapachy!), płatki pod oczy Balea (zawsze dobry pomysł :D), odlewkę maski Anwen (bardzo fajnej!), mgiełki Organique (pachnącej obłędnie!!), toniku Kiehl's (jeszcze czeka na swoją kolej) i ich słynnego kremu pod oczy z awokado (ależ on bogaty!). Znalazła się też próbeczka myjadła do twarzy Kiehl's :) Dziękuję, zawartość pierwsza klasa :*
Kochana Ewa ponownie poratowała mnie odlewkami :D Jest to nawilżający podkład Affect, który bardzo mnie ciekawił, bo... jeden z odcieni jest żółty. Ale serio żółty, nie beżowy :D Swatche wrzucałam tutaj: Swatche jasnych i bardzo jasnych podkładów. Odcień 2 jest po prostu obłędny, ale niestety formuła niedopasowana do mojej tłustej cery, więc zakupu nie dokonam. Podobno marka pracuje nad drugą, przebieram nóżkami z niecierpliwości.
W wyniku wizażowej wymiany dotarła do mnie przesyłka z kilkoma odlewkami (MAC Studio Fix NC15, Tarte Shape Tape Fair, Givenchy Teint Couture Balm 1, MAC Strobe Cream Goldlite) oraz dwoma niechcianymi podkładami (Kobo Mattifying 701 i Maybelline Fit Me Matte&Poreless 110, który okazał się dużo jaśniejszy od 105!). Fajnie jest się pozbyć czegoś zalegającego w zbiorach i przygarnąć coś innego :). Swatche prawie wszystkiego tutaj:
Przegląd jasnych i bardzo jasnych podkładówPrzegląd jasnych korektorów i kamuflaży
Przegląd najjaśniejszych podkładów drogeryjnych
W ramach testowania z portalem KobietaMag wpadły w moje ręce: szampon i odżywka węglowa L'Biotica. Duet sprawdził się u mnie bardzo dobrze, choć szampon nie wydłuża świeżości. Ale włosy są lekkie, nieprzyklapnięte i dobrze oczyszczone. Odżywkę już zużyłam :D
Od marki AVON w tym miesiącu dotarły do mnie dwie paczuszki. W pierwszej z nich znalazły się perfumy EVE Elegance - ładne, eleganckie, kobiece, ale nie ciężkie. Podobają mi się i chętnie ich używam :). Nuty zapachowe opisano tutaj. W przesyłce znalazłam również srebrny naszyjnik Dacey z prawdziwym diamencikiem. Naszyjnik bardzo ładny i delikatny, elegancki, nieprzekombinowany, również mi się podoba! Pierwsza przesyłka bardzooo trafiona :)
Druga z kolei była komponowana z myślą o nadchodzącym lecie - dwa balsamy antycellulitowe (w tym jeden chłodzący), ujędrniający krem do biustu, było też serum na rozstępy Strech Mark (ale już powędrowało do siostry, stąd brak na zdjęciu) i masażer. Ogólnie pomysł na przesyłkę fantastyczny i wiem, że tego typu produkty w duecie z ćwiczeniami mogą przynieść świetne efekty, ale niestety znam siebie aż za dobrze i wiem, że systematyczność w smarowaniu i masowaniu ciała mnie pokona, więc raczej wszystko powędruje dalej do kogoś, kto wykorzysta ich potencjał ;)
Z HYCO dotarły do mnie brokatowe lakiery, które zapewne niebawem zaprezentuję na blogu. Ładne błyskotki :)
No i świetna zawartość przesyłki z drogerii Misun - szampon do włosów przetłuszczających się Ecolab, żel do mycia twarzy COSRX Low pH Good Morning Gel Cleanser, woda z czystka Make Me Bio, olej jojoba Nacomi i puder matujący No-Sebum Mineral Powder Innisfree. Znalazły się też dwie próbki (esencja ze śluzem ślimaka COSRX, mydło w płynie YOPE), Puder mam już po raz drugi i jest świetny! Jak na razie wszystko zrobiło na mnie dobre pierwsze wrażenie, choć zapach wody z czystka mnie przeraził. Pierwsze użycie było dla mnie trudne, ale po paru dniach zaczęłam się przyzwyczajać. Recenzja wszystkiego na pewno się pojawi :)
Wpadło Wam coś w oko? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz