Wiem, co sobie myślicie... Połowa grudnia za nami, a ja piszę o nowościach listopada! Ale jakoś zupełnie nie ułożył mi się kalendarz w tym miesiącu :). Najpierw chciałam jak najszybciej zaprezentować świąteczno-zimową kolekcję Manirouge (Manirouge, kolekcja zimowo-świąteczna Merry Christmas) by zostawić zapas czasu do namysłu przed świętami. Później były moje urodziny, więc w tym dniu opublikowałam nieco luźniejszy wpis (TAG: 20 faktów o mnie | urodzinowo-imieninowo). Następnie uznałam, że chciałabym też jak najszybciej opublikować wpis ze swatchem nowego rozświetlacza Disco Ball, który obecnie jest w promocji w Drogerii Natura i mógłby sporo osób kusić (Rozświetlacze My Secret Face Illuminator Powder (Princess Dream, Sparkling Beige) | Czy warto kupić Disco Ball?) ;). Z kolei 11 grudnia brałam z innymi blogerkami udział w akcji #Pst, czyli pokaż swoją toaletkę :D. No i w ten oto sposób minęła połowa miesiąca, a nowości ni ma :D Ale bez obaw, już nadrabiam :)
Na początku miesiąca dokonałam zakupu odwlekanego w czasie już od dawna. Popełniłam kiedyś błąd, zamawiając wzorniki do paznokci na Allegro - jak się okazało, mają zupełnie inny wymiar niż wszystkie, z którymi spotkałam się później (na AliExpress, w innych sklepach paznokciowych), więc jestem już uwiązana do jednego i tego samego sprzedawcy (drżę ze strachu, by nie zamknął sklepu ;)), bo szczerze nie chce mi się przenosić trzycyfrowej liczby lakierów i ozdób na nowe wzorniki! Dużej części z nich już zresztą nawet nie mam, więc byłoby to niemożliwe. Odwlekałam ten zakup od dawna, ale zużycie dotychczasowych "patyczków" boleśnie zakomunikowało mi "naprawdę musisz je już kupić!" ;). Jak się okazało, sprzedający miał w swojej ofercie również takie małe, przezroczyste, plastikowe słoiczki, które dorzuciłam do koszyka (ostatnio robiłam trochę odsypek i wszystkie słoiczki mi wywiało ;)). Wzięłam też szerokie szablony do przedłużania paznokci bo te z AliExpress nie sprostały moim oczekiwaniom - są cienkie i zbyt giętkie, wolę ciut sztywniejsze i te właśnie takie się wydają.
Zazwyczaj nie pokazuję w nowościach (i zużyciach) mydła do rąk, bo to dla mnie zakup do domu, a nie typowo kosmetyczny, ale pianki do mycia rąk Cien są teraz tak mocno "na topie", że to co innego :D. Wersję złocista morela i lilia wodna już zużyliśmy z mężem, mi nie przypadła do gustu (zapachem), zaś mąż ekscytował się przyjemną formą pianki, nie zwracając uwagi na zapach ;). Miała dziwny, lekko gryzący zapach, rzekłabym że bardziej denerwujący niż przyjemny :/. Pianka jest przyjemna, kremowa, nie wysusza, ale też nie pielęgnuje. Ogólnie jakoś tak nie skaczę z zachwytu, choć miło się używało (poza wonią). Teraz mam w użyciu soczyste mango i jest o niebo lepiej, pachnie przyjemnie i mogłabym ją kupić ponownie. Ogólnie zapachy nie są szczególnie intensywne, co mnie nieco rozczarowało.
Podczas zimowego spotkania Realac skorzystałam z ich dobrze wyposażonego sklepu (nie tylko artykuły do paznokci, ale też kosmetyki profesjonalne) i postanowiłam kupić maseczkę rozpulchniającą Bielendy. Niestety - zły zakup, pojawi się w rozczarowaniach listopada :/... Maska powędrowała do Justyny, która była jej ciekawa, mam nadzieję, że u niej sprawdzi się lepiej!
Przechodząc obok Natury, chwyciłam w promocji -40% dwie pomadki Wet n wild (wychodziły jakoś za 6 zł z groszami?) i tu również nie mam przekonania, czy to był dobry zakup. Mam już 912 In The Flesh i to naprawdę piękny odcień, po który często sięgam. Tym razem chwyciłam 902 Bare It All, który miał być pięknym nudziakiem, zamiennikiem MAC Velvet Teddy. Owszem, może i jest ładnym nudziakiem... przez jakiś czas ;). Niestety z czasem się utlenia, więc gdy później zerkam w lusterko, to mam już wyraźnie różowe tony na ustach (podczas gdy sztyft jest niemal brązowy!). Pomadka bardzo mi się podoba, ale w początkowym wydaniu. Z kolei 915 Spiked with Rum w drogerii wydawał się idealnym odcieniem, którego kiedyś intensywnie poszukiwałam we wszystkich firmach (aż mi się oczy zaświeciły z radości po wykonaniu swatcha!), zaś już w świetle dziennym to nie do końca to, co miałam na myśli... Ech to światło drogeryjne... Ogólnie pomadki są ok, niemniej jednak nie wcelowałam zbytnio w kolory, których oczekiwałam.
Podczas wspomnianego już spotkania Realac, dokonałyśmy z dziewczynami przeróżnych wymianek i w ten oto sposób wróciłam z najjaśniejszym korektorem MOIA (naprawdę jest mega jasny!), odsypką pudru myjącego Make me Bio (który już zużyłam i mnie denerwował :D), pudru brązującego Vita Liberata (jeszcze nie użyłam...), a także odlewką rozświetlacza Lumene (który skradł moje serce i niebawem pojawi się u mnie w wersji pełnowymiarowej). Dziękuję Justyna :*.

Jakiś czas temu wygrałam w konkursie u Odcienie Nude (pozdrawiam :)), organizowanym wraz z EkoDrogerią. Bardzo się ucieszyłam na wieść o wygranej, ale jakie było moje zaskoczenie, gdy po rozpakowaniu (pięknie zapakowanej!) przesyłki okazało się, że... balsam do ust traci ważność za miesiąc (Fresh&Natural, taki tam paradoks bo fresh to nie było :D)... Nie ukrywam, że zrobiło mi się trochę przykro. Niby darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, ale wiecie, jak jest... Paczka szła bezpośrednio z EkoDrogerii, więc to było ich niedopatrzenie, a nie Ewy ;). No ale trudno, najbardziej zależało mi na paście do mycia twarzy (byłam jej baaaaardzo ciekawa!), a ta była świeżutka, także ok. Mimo wszystko napisałam do Ewy z informacją o tym, a ona skontaktowała się z drogerią. Później nastąpiła cisza w temacie, ja się nie upominałam, machnęłam ręką myśląc "ech, olali sprawę...".

Jakie było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia (po tej zupełnej ciszy) dotarła do mnie jeszcze jedna, niespodziewana, pięknie zapakowana przesyłka! A w niej - jeszcze raz balsam do ust (tym razem świeżutki!!!), a dodatkowo jeszcze pełnowymiarowy żel pod prysznic i próbka innego wariantu zapachowego. Wow! W przesyłce znajdował się również odręcznie napisany list przeprosinowy, który totalnie skradł moje serce :). Powiem tak - na mojej twarzy pojawił się gigantyczny uśmiech, który trudno było mi później z niej odkleić :). Myślę, że EkoDrogeria nie tylko zachowała się fair (dosyłając mi pełnowartościowy produkt), ale też jeszcze bardzo poprawiła mi humor dodatkowym gratisem. Pomyłka, niedopatrzenie? Zdarza się! Jesteśmy tylko ludźmi! Ważne, że naprawili całą sytuację w 100%, a może nawet w 200% - bo już sam balsam załatwiłby sprawę, a sami widzicie ;). Bardzo, bardzo mi miło!

Pod koniec listopada miała miejsce kolejna edycja spotkania MAYbe Beauty (relację z poprzedniej opisałam tutaj), jednak z pewnych mało sympatycznych przyczyn zrezygnowałam z udziału tydzień przed. Zostaliśmy odpowiednio wcześniej dobrani w (anonimowe) pary, by na spotkaniu wcielić się w Mikołaja i spełnić czyjeś pragnienia na podstawie uprzednio przesłanych listów :) Świetna inicjatywa! No ale zostałam tydzień przed spotkaniem z prezentem, którego nie wręczę z powodu nieobecności... Po moim mini śledztwie okazało się, że moją parą był... Michał z Twoje Źródło Urody :). Okazało się, że on również miał już dla mnie prezent (mój wymarzony od dawna pędzelek Inglot 4SS), więc wymieniliśmy się podarunkami drogą pocztową i każda ze stron była zadowolona :). Pędzel zrobił na mnie dobre wrażenie, choć jest naprawdę ogromniasty i bardziej zaliczyłabym go do małych pędzli twarzowych, niż tych ocznych :)
Świąteczno-zimową kolekcję Manirouge Merry Christmas pokazywałam już bardzo szczegółowo wraz ze stylizacjami na paznokciach w osobnym wpisie, więc nie będę się powtarzać, serdecznie zapraszam, jeżeli chcecie nacieszyć oczy :) Manirouge, kolekcja zimowo-świąteczna Merry Christmas
Z kolei kolekcję Realac Glamorous również już szczegółowo zaprezentowałam tutaj, więc zapraszam :) Tym razem każda z ambasadorek wyszła z kilkoma dodatkowymi upominkami :)
Listopad był bardzo skromny zakupowo - pianki do mycia rąk to potrzeba do domu (zresztą wspólna z mężem, a nie tylko moja ;)), wzorniki były mi już potrzebne, a ich zakup przekładałam od dawna. Bielenda niestety mnie rozczarowała i już trafiła w nowe ręce, zaś pomadki również nie do końca trafiły do mnie kolorystycznie :P. Mimo to, wpadło kilka fajnych rzeczy w wyniku wymianek, wygranych, czy współprac! :)
Coś wpadło Wam w oko? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz