
Dziś wpis, który powstaje od... tygodni :). A w mojej głowie od wielu miesięcy :). Czy warto kupić pędzle Zoeva? Lepiej zestaw, czy pojedynczo? Które modele są warte uwagi? Jak się mają do Hakuro i innych marek? Czy są inwestycją na lata? Mam nadzieję, że rozwieję te (i wiele innych) wątpliwości.
W chwili obecnej mam 22 pędzle Zoeva, ale jeden mi się powtarza, więc 21 różnych modeli. Były kupowane w różnym czasie, najstarszy w czerwcu 2015, najmłodszy w marcu 2017, zaś największy zastrzyk w postaci 15 pędzli (zestaw Luxe Complete Set) nastąpił we wrześniu 2016. Zatem duża większość pędzli ma już ponad rok :). Wszystkie moje egzemplarze (co do jednego! :)) pochodzą z MintiShop, więc są oryginalne.
Niestety muszę przeprosić za to, że nie wszystkie zdjęcia są tak ostre, jak bym sobie tego życzyła, ale nie zawsze aparat złapał ostrość, gdzie chciałam, co wyszło dopiero podczas obróbki :(. A szczerze zajęło mi to tyle godzin, że nie mam jak dokonać powtórki...
Podane wymiary pędzli mogą się różnić +/- 1 mm bo mierzyłam je sama linijką ;)
Pędzle wchodzące w skład Luxe Complete Set:
(zdjęcia aktualne)
od lewej do prawej:
101 - 102 - 105 - 126 - 142 - 221 - 224 - 227 - 228 - 230 - 231 - 234 - 315 - 317 - 322
od lewej do prawej:
101 - 102 - 105 - 126 - 142 - 221 - 224 - 227 - 228
od lewej do prawej:
126 - 142 - 221 - 224 - 227 - 228 - 230 - 231 - 234 - 315 - 317 - 322
Luxe Complete Set:
101 Luxe Face Definer: do konturowania i aplikacji pudru
102 Silk Finish: do aplikacji podkładu
105 Luxe Highlight: do aplikacji rozświetlacza
126 Luxe Cheek Finish: do aplikacji różu, bronzera i rozświetlacza
142 Concealer Buffer: do aplikacji korektora
221 Luxe Soft Crease: do aplikacji cieni
224 Luxe Defined Crease: do aplikacji cienia w załamaniu powieki
227 Luxe Soft Definer: do aplikacji i rozcierania cienia na całej powiece
228 Luxe Crease: do aplikacji cienia w załamaniu powieki
230 Luxe Pencil: do rozcierania i łączenia cienia do powiek w załamaniu powieki i na linii rzęs
231 Luxe Petit Crease: do aplikacji cienia w załamaniu powieki
234 Luxe Smoky Shader: do aplikacji i rozcierania cienia. Efekt "smoky eye"
315 Fine Liner: do precyzyjnej aplikacji eyelinera
317 Wing Liner: do rozcierania kredki i cienia wzdłuż linii rzęs
322 Brow Line: do brwi
Ciekawostka: na stronie Minti przez co najmniej rok (a może i dużo dłużej?) widniał błąd w opisie zestawu, na liście było 16 pędzli (jeden model niepotrzebnie się tam znajdował), podczas gdy zestaw liczy 15 pędzli. Niedawno ich o tym poinformowałam i zbędny pędzel natychmiast zniknął z listy :). Naprawdę nikt tego nie zauważył przez tyle czasu?! :D
Zestaw Luxe Complete Set od nowości jest zapakowany w czarny kartonik + wszystkie pędzle razem w folii + każdy był w dodatkowej osłonce. Oczywiście w zestawie znajduje się również kosmetyczka.
Zdjęcia archiwalne z września 2016:
Zdjęcia pędzli od nowości:
(w szczególności zwróćcie uwagę jak się zmienił kształt 101 - drugi od lewej! w porównaniu do zdjęć aktualnych, na szarym tle)
Kosmetyczka Zoevy jest... szokująco porządna i świetnie wykonana! Nie, żebym spodziewała się tandety, ale jej jakość przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Materiał jest gruby (eko skóra), suwak porządny, nie zacina się. Wszystkie obszycia są precyzyjne, nic nie odstaje. Kosmetyczka dobrze dopasowuje się do zawartości, choć jest generalnie płaska. Ale nie przesadnie sztywna ;). Wyściółka z intensywnie różowego materiału również jest porządna, gruba, ładnie obszyta. W środku znajduje się duża komora główna + kieszonka na ściance, zamykana na suwak. Być może zdjęcia tego nie oddają, ale w rzeczywistości kosmetyczka jest bardzo elegancka i prezentuje się znakomicie. Nawet teraz trzymam ją w dłoni i zachwycam się tym, jaka jest porządna ;). Na początku chciałam nosić ją w torebce na kosmetyczny arsenał w ciągu dnia (bibułki matujące, puder, pędzel itd.), ale wiecie co? Szkoda mi jej! :D Głupota! ;)
Bardzo mocno na marginesie dodam, że mam też zestaw "Zoevy" z AliExpress, również z kosmetyczką i... to jest nie do porównania, przepaść w każdym centymetrze i elemencie wykonania!
Wymiary (pustej): około 23 cm (szerokość) x 18 cm (wysokość) x 1,5 cm (głębokość)
Bardzo mocno na marginesie dodam, że mam też zestaw "Zoevy" z AliExpress, również z kosmetyczką i... to jest nie do porównania, przepaść w każdym centymetrze i elemencie wykonania!
Zastosowanie wg opisu: do konturowania i aplikacji pudru
Długość rączki (ze skuwką): 13 cm
Długość włosia: ok. 4,8 cm
Średnica włosia: od nowości ok. 3 cm, później ok. 4 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: mieszane (włosie kozy + syntetyczne)
Cena: 89,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
101 Luxe Face Definer to jeden z moich ulubionych pędzli Zoevy, a jednocześnie... nieźle grający mi na nerwach. Niestety chyba trafił mi się felerny egzemplarz i od nowości ciągle lecą z niego włoski. Myślałam, że po pierwszym myciu ustąpi, ale nie ustąpiło do dziś, po ponad roku... Za każdym razem musi ich kilka wypaść. Na zdjęciu widać "dziurę" na środku, ale teraz włosie ułożyło mi się ładniej i tego nie widać. Włosie jest w miarę miękkie przy omiataniu i rozcieraniu, ale przy stemplowaniu lekko kłuje. Nada się zarówno do pudru, jak i konturowania, ale ja najbardziej lubię ten pędzel właśnie do lekkiego, codziennego konturowania. Jest ogromny, więc nie ma tu mowy o ostrych rysach twarzy, ale do szybkiego omiatania wybranych partii bronzerem jest idealny. Dzięki swojemu kształtowi jest w miarę precyzyjny (po nabraniu produktu na sam czubeczek), a jednocześnie jego boki ładnie rozcierają granice. Jestem zaskoczona, że ma włosie mieszane - myślałam, że tylko naturalne :). Bardzo dobrze rozciera i super łatwo oraz super szybko można nadać kształt twarzy. Świetne jajeczko na co dzień, kilka machnięć i od razu buzia wygląda inaczej :)
Zwróćcie uwagę na to, jak bardzo różni się kształt od nowości od obecnego - z czasem staje się bardziej rozłożysty (nawet pomimo stosowania osłonek) i... całe szczęście, bo to właśnie na takim jajeczku mi zależało ;)

od lewej do prawej:
Hakuro H56, Zoeva 101
od góry do dołu:
Zoeva 101, Hakuro H56
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji podkładu
Długość rączki (ze skuwką): 13,3 cm
Długość włosia: 3 cm
Średnica włosia: od nowości ok. 3 cm, później ok. 3,5 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: syntetyczne
Cena: 62,90 zł Minti | 69 zł Sephora
102 Silk Finish to bardzo dobry pędzel do podkładu - nie jest ani zbyt zbity, ani zbyt luźny, ładnie pracuje na twarzy. Nie za duży, więc dość precyzyjny, ładnie ścięty w kształt kulki (a nie tylko lekko zaokrąglony, jak to bywa w mineralnych kabuki ;)). Co prawda nie lubię (już) nakładać podkładów płynnych pędzlami, ale chętnie wykorzystuję go do podkładów mineralnych lub mocno kryjących pudrów, by zyskać na kryciu. Mięciutki :).
![]() |
Nie domyłam go dokładnie przed zdjęciami :( Moja wina! |
od lewej do prawej:
Zoeva 102, Hakuro H54, Nanshy Buffed Base R02
od góry do dołu:
Zoeva 102, Hakuro H54, Nanshy Buffed Base R02
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji rozświetlacza
Długość rączki (ze skuwką): 13,5 cm
Długość włosia: 3,2 cm
Średnica włosia:ok. 2,3 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 62,90 zł Minti | 69 zł Sephora
105 Luxe Highlight to fantastyczny pędzel do aplikacji rozświetlacza, może się też sprawdzić do pudrowania okolicy pod oczami lub bardzo precyzyjnego konturowania. Ja go używam raczej tylko do rozświetlacza - nabiera odpowiednią ilość produktu, ładnie rozciera. Bardzo wygodny kształt jajeczka pozwala na precyzyjne malowanie :) Jestem z niego bardzo zadowolona.

od lewej do prawej:
Zoeva 105, Hakuro H22, Hakuro H14
od lewej do prawej:
Real Techniques Setting Brush, Zoeva 105
od góry do dołu:
Zoeva 105, Hakuro H22, Hakuro H14
od góry do dołu:
Hakuro H14, Hakuro H22, Zoeva 105, Real Techniques Setting Brush
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji różu, bronzera i rozświetlacza
Długość rączki (ze skuwką): 12,5 cm
Długość włosia: 3,4 cm
Skuwka: spłaszczona
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 69,90 zł Minti | 71 zł Sephora
126 Luxe Cheek Finish to typowy, wielofunkcyjny, spłaszczony pędzel do twarzy. Najczęściej używam go do precyzyjniejszego konturowania (niż w przypadku wielkiego jajeczka nr 101), ale dobrze sprawdzi się też do różu. Czy do rozświetlacza? Sam w sobie średnio bo jest za duży, należałoby lekko ścisnąć włosie palcami i wówczas jak najbardziej :).

Nie mam innych spłaszczonych pędzli do twarzy, stąd brak porównania ;) Miałam kiedyś taki z Kavai, ale te pędzle były tak tragiczne, że pozbyłam się szybko.
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji korektora
Długość rączki (ze skuwką): 14,5 cm
Długość włosia: 1,5 cm
Średnica włosia: 1,4 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: syntetyczne
Cena: 41,90 zł Minti | 45 zł Sephora
142 Concealer Buffer to naprawdę świetna syntetyczna kuleczka do korektora, używam tego pędzla dużo częściej, niż się spodziewałam. Można pomyśleć "a po co mi on, przecież palce też ładnie nakładają korektor, a jeszcze dodatkowo ich ciepło ładnie stapia go ze skórą", ale, o dziwo, to włosie naprawdę ładnie rozciera korektor pod oczami. Dodatkowo jest mięciutkie, więc nie ma mowy o żadnych nieprzyjemnych doznaniach ;). Palcem też nie zawsze jest mi łatwo wklepywać z powodu paznokci, a pędzel rozwiązuje ten problem. Co prawda jeżeli używam podkładów płynnych, to wolę wklepać przy okazji korektor wilgotną gąbeczką, której użyłam do podkładu (bez dwóch zdań), ale jeżeli sięgam po minerałki lub podkład w pudrze prasowanym, to nie opłaca mi się brudzić całej gąbki tylko do korektora (pędzel łatwiej umyć hurtem), palcem też nie bardzo i właśnie wtedy sięgam po ten pędzel. Jest bardzo dobry, nie jest zbity do przesady, ale luźny też nie, mięciutki i ładnie przycięty.

od lewej do prawej:
Zoeva 142, Hakuro H63
od góry do dołu:
Zoeva 142, Hakuro H63
221 Luxe Soft Crease
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji cieni
Długość rączki (ze skuwką): 14,5 cm
Długość włosia: 1,9 cm
Średnica włosia: 1,1 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 41,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
228 Luxe Crease
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji cienia w załamaniu powieki
Długość rączki (ze skuwką): 14,5 cm
Długość włosia: 1,9 cm
Średnica włosia: 1,1 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 41,90 zł Minti | 45 zł Sephora
To może się wydać dziwne, ale dla mnie te pędzle są do siebie tak bardzo podobne, że dopóki nie spojrzę na numerek na trzonku, to nie wiem, który trzymam. Nie są co prawda takie same, ale różnice są na tyle drobne, że muszę się ich zwyczajnie doszukiwać ;). Patrzę na stronę Minti i tam włosie w opisie różni się długością (221 - 1,8 cm, 228 - 1,5 cm), ale przysięgam, że trzymam teraz oba te pędzle w dłoni, skuwka przy skuwce i nie ma różnicy w długości, jeżeli już, to jest to kwestia mniej niż milimetra. Z innych zdjęć w internecie wynika, że 228 jest ciut większy i nanosi delikatniejszą chmurkę koloru, ale gdy patrzę na nie teraz, to widzę niemal identyczne dwa białe puchacze ;). Może kwestia uformowania po myciu, moje się nieco rozlazły ;).
Tak czy inaczej, są to świetne pędzelki do blendowania cieni w załamaniu, ale też aplikacji ich w postaci mgiełki koloru. Nie przeniosą od razu super pigmentu na powiekę z uwagi na swoją puchatość, trzeba budować. Mój ulubiony rodzaj pędzla do blendowania i łączenia cieni w załamaniu <3.
od lewej do prawej:
Zoeva 221, Zoeva 228
od góry do dołu:
Zoeva 231, Zoeva 221, Zoeva 228, Hakuro H74, Hakuro H77
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji cienia w załamaniu powieki
Długość rączki (ze skuwką): 14,6 cm
Długość włosia: 1,7 cm
Średnica włosia: 1 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 41,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
224 Luxe Defined Crease to jeden z bardzo niewielu pędzli, po które faktycznie sięgam sporadycznie. To bardzo luźna miotełka, płasko ścięta na górze. Sprawdzi się do nakładania bardzo lekkiej mgiełki koloru lub delikatnego blendowania. Niemniej jednak w tym celu wolę poprzedników (221, 228), więc po ten sięgam bardzo rzadko. Jest od nich o wiele luźniejszy i nałoży kolor jeszcze subtelniej.

od lewej do prawej:
Zoeva 224, Zoeva 228, Zoeva 231
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji i rozcierania cienia na całej powiece
Długość rączki (ze skuwką): 14,6 cm
Długość włosia: 1,6 cm
Skuwka: spłaszczona
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 41,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
227 Luxe Soft Definer to chyba najbardziej podstawowy pędzel do oczu, tego typu kształt to must have. Nada się zarówno do aplikacji cienia na całą powiekę (choć tu należy się liczyć z tym, że jest dosyć miotełkowaty, więc zabierze odrobinę pigmentacji), aplikacji ciemniejszego cienia w załamaniu, jak i roztarcia wszelkich granic. I podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami, zdecydowanie warto go mieć ;). Od Hakuro H79 jest wyraźnie dłuższy. Odstające włoski to moja wina, pewnie go nie zawinęłam po umyciu ;)

od lewej do prawej:
Zoeva 227, Hakuro H79
Zastosowanie wg opisu: do rozcierania i łączenia cienia do powiek w załamaniu powieki i na linii rzęs
Długość rączki (ze skuwką): 15,5 cm
Długość włosia: 1 cm
Średnica włosia: 0,6 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 41,90 zł Minti | 45 zł Sephora
230 Luxe Pencil to jeden z najczęściej używanych przeze mnie modeli, na okrągło do mycia ;). Jest świetnym pędzelkiem kuleczkowym (pencil), a dzięki temu... aż trudno mi będzie zliczyć jego zastosowania! Czasem używam go do aplikacji (i roztarcia) cienia na dolnej powiece, choć w tym przypadku jest akurat ciut za duży (przydałby mi się 240). Czasem używam go do aplikacji rozświetlającego cienia w wewnętrznym kąciku. Niezastąpiony do precyzyjnej aplikacji cienia w zewnętrznym kąciku, np. do takiej mocniejszej V-ki. Można nim rozetrzeć miękką kredkę, by uzyskać lekko przydymiony efekt. No i gwóźdź programu, czyli najczęściej wykorzystywana przeze mnie metoda to... punktowa aplikacja korektora mineralnego! Tak, serio! Idealny kształt, idealna wielkość i idealny balans pomiędzy tym, jak świetnie oddaje korektor na skórę (gwarantując świetne krycie), a tym, jak świetnie rozciera granice bez "plamy". Żaden wulkan mu niestraszny ;)

od lewej do prawej:
Zoeva 230, Hakuro H78, Hakuro H76
od góry do dołu:
Zoeva 230, Hakuro H78, Hakuro H76
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji cienia w załamaniu powieki
Długość rączki (ze skuwką): 14,5 cm
Długość włosia: 1,4 cm
Średnica włosia: 0,7 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 41,90 zł Minti | 45 zł Sephora
231 Luxe Petit Crease to również bardzo przydatny pędzel, po który często sięgam. To coś pomiędzy dużą kulką, pencilem, a puchaczem do blendowania. W porównaniu do 221 i 228 jest zdecydowanie bardziej zbity (nie tak puchaty), ale jednocześnie nie jest zupełnie sztywny. Ma fajną, szpiczastą końcówkę, dzięki której jest dość precyzyjny. Świetnie można nim nałożyć cień w zewnętrznym kąciku i przeciągnąć na załamanie. Dzięki temu, że nie jest zbyt luźny, przenosi dużo pigmentu na skórę i można nim uzyskać mocniejszy kolor. Dosyć dobrze też rozciera, choć przy mocniejszych kolorach warto wspomóc się puchaczem. Przy jasnych, dziennych kolorach daje radę samodzielnie :). Bardzo przydatny pędzel, używam go bardzo często.

od lewej do prawej:
Zoeva 231, Zoeva 221, Zoeva 228, Hakuro H74, Hakuro H77
Zastosowanie wg opisu: do aplikacji i rozcierania cienia. Efekt "smoky eye"
Długość rączki (ze skuwką): 14,5 cm
Długość włosia: 1,1 cm
Skuwka: spłaszczona
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 41,90 zł Minti | 45 zł Sephora
234 Luxe Smoky Shader to idealny pędzelek języczkowy do nakładania cienia na całą powiekę - nie jest za mały (więc nie trzeba się zbyt szczególnie namachać), ani zbyt duży (więc nie brakuje mu precyzji). Ani zbyt zwarty, ani zbyt luźny (to nie jest puchacz jak 227) - gwarantuje dobrą pigmentację, ale jednocześnie da się nim tu i ówdzie cień rozetrzeć. Kiedyś najbardziej lubiłam Ecotools do cieni, ale Zoeva go wyparła. Z kolei mojego serca nigdy nie skradł Hakuro H70 - sama nie wiem, dlaczego. Może za krótki i za sztywny? Zoeva pracuje jakoś tak lepiej na powiece, co od razu skradło moje serce.

od lewej do prawej:
Zoeva 234, Hakuro H79, Hakuro H70, Hakuro H61, Hakuro H60
Zastosowanie wg opisu: do precyzyjnej aplikacji eyelinera
Długość rączki (ze skuwką): ok. 14,7 cm - ciężko zmierzyć z powodu zagięcia
Długość włosia: 0,7 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: syntetyczne
Cena: 36,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
315 Fine Liner to pędzel, na widok którego skakałabym z radości jeszcze kilka lat temu. Miałam wtedy fazę na takie właśnie zagięte pędzelki do eyelinera o podłużnym włosiu i objechałam prawie wszystkie Rossmanny w okolicy w poszukiwaniu pędzelka Manhattan, który wówczas był chyba wycofywany (o takim właśnie kształcie) ;). Nie da się ukryć, że Zoeva 315 to pędzelek fantastyczny - dobrze wykonany, włosie nie odstaje, pięknie się trzyma kształtu, jest dosyć cienkie. Co ważne - nie za długie i wiotkie, więc nie ciągnie się po powiece jak sznurek, tylko ten chwyt jest w 100% pewny, a włosie sunie po powiece dokładnie tak, jak chcemy. Dokładnie ta "sztywność" włosia byłaby dla mnie wtedy ideałem precyzji i panowania nad sytuacją :D. Takie ciut wiotkie włosie ma Kozłowski pokazany poniżej - jest dłuższe i się tak "ciągnie" po powiece, nie trzeba używać żadnej siły, by je zagiąć, takie jest luźne, w przeciwieństwie do sztywnej i sprężystej Zoevy. W chwili obecnej używam tego pędzla rzadko lub nawet bardzo rzadko z... najprostszej możliwej przyczyny. Bardzo rzadko maluję już kreski eyelinerem, a żelowego nie mam od dawna. Gdybym malowała kreski, pędzel byłby ekstra, bo jakościowo nie mam mu nic do zarzucenia.
od lewej do prawej:
Zoeva 315, Zoeva 316, Kozłowski EB 975-1
od góry do dołu:
Zoeva 315, Zoeva 316, Kozłowski EB 975-1
Zastosowanie wg opisu: do rozcierania kredki i cienia wzdłuż linii rzęs
Długość rączki (ze skuwką): 15,2 cm
Długość włosia: 0,4 - 0,8 cm
Skuwka: spłaszczona
Włosie: syntetyczne
Cena: 36,90 zł Minti | 45 zł Sephora
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. Tak mogę podsumować skośny pędzelek 317 Wing Liner. Na okrągło brudny do mycia, wielofunkcyjny. Absolutnie uwielbiam go do brwi (w przeciwieństwie do dedykowanego pędzla 322 do brwi), niemal całkowicie wyparł Hakuro H85, którego mam dwie sztuki, tak go kiedyś uwielbiałam. Trudno mi było się przyzwyczaić do kształtu Zoevy (Hakuro ma mniejszy skos) i niechętnie sięgałam po niego na początku, ale gdy już przez to przebrnęłam, to... Hakuro jest już dla mnie niewygodny ;). Kwestia przyzwyczajenia i szczerze myślę obecnie, że Zoeva daje większe możliwości bo takim mocno skośnym czubeczkiem łatwiej precyzyjnie dojechać do kącików. Nie trzeba trzymać ręki nie wiadomo jak wygiętej, bo to się robi samo. Dla mnie to idealny pędzelek skośny - cienki, precyzyjny, nie rozczapierza się na boki, ma świetną wielkość (nie za duży, nie za mały) i jeszcze jedną bardzo ważną cechę - sprężystość. Bardzo ładnie pracuje na skórze, szybko powracając do swojego kształtu. Nie jest sztywny jak łopata, ale też nie jest zupełnie luźny, by się uginać pod drobnym naciskiem (tego nie lubię w Maestro 660). Prawie zapomniałabym o jednej rzeczy - bardzo przyjemnie nabiera produkty na włosie. Z niektórymi pędzlami mam tak, że maczam w cieniu (czy czymkolwiek innym), nakładam na skórę i znowu muszę maczać. Więc cień-jedno machnięcie-cień-jedno machnięcie, cały czas muszę wachlować i dokładać. W przypadku Zoevy jakoś tak fajnie produkt się rozkłada po włosiu i chętnie do niego przyczepia, że po jednym nabraniu mogę sobie chwilę machać po skórze czy brwiach i dopiero po chwili konieczna jest reaplikacja. Niby nic, ale naprawdę sporo znaczy! Używam go do brwi (za prawie każdym razem!), do kresek cieniem na powiece (brązową rozmytą kreskę robię przy prawie każdym makijażu, zamiast eyelinera!), do precyzyjnej aplikacji cienia na dolnej powiece (ok, tu rzadziej ;)). Must have :)
Rozczapierzone włosie w bok jest niestety moją winą wynikającą z tego, że inny pędzel na niego wtargnął w kubeczku ;). Może uda mi się uformować z powrotem po myciu ;)

od lewej do prawej:
Zoeva 317, Essence skośny, Maestro 660 r. 4, Maestro 660 r. 2, Beauty Crew BCE-75, Hakuro H85
Zastosowanie wg opisu: do brwi
Długość rączki (ze skuwką): 15,9 cm
Długość włosia: 0,4 - 0,5 cm
Skuwka: spłaszczona
Włosie: syntetyczne
Cena: 36,90 zł Minti | 39 zł Sephora
Nareszcie coś skrytykuję :D. Nie lubię tego pędzla, 322 Brow Line jest dedykowany do brwi, ale w moim przypadku się w tym celu nie sprawdza. Moje brwi są cienkie, drobne, nie bardzo chcą rosnąć i zdecydowanie przydaje mi się pędzel precyzyjny, którym mogę sobie skorygować kształt tu i ówdzie. Z kolei 322 to taka długa, gruba, krótka, sztywna szpachla, która prawie wcale nie pracuje na skórze. Jazda tym pędzlem po brwiach w moim przypadku to jak parkowanie czołgiem - niby się da, ale pewnie wyjadę za daleko ;). Nie twierdzę, że jest to pędzel zły jakościowo, absolutnie. Ale bardziej sprawdzi się u posiadaczek grubych, bujnych brwi ze zdefiniowanym kształtem (i u posiadaczek takich właśnie brwi zwykle jest ulubieńcem!) - wówczas może być nawet zachwycająco dobry, bo kilka machnięć i już całe brwi będą ładnie wypełnione. W moim przypadku każdy ruch ręką generuje stres, czy właśnie nie domalowałam sobie dużo za dużo. Więcej poprawiania niż malowania. Dla mnie on jest po prostu zdecydowanie za duży i brakuje mi precyzji :). Czasem maluję nim niezobowiązujące przydymione kreski przy linii rzęs, ale w tym celu i tak wolę poprzednika (317), więc to tak wiecie, z braku laku. Jest to pędzel bardzo dobry, ale rozmiar nie dla mnie.

od lewej do prawej:
Zoeva 322, Zoeva 317, Zoeva 312
od lewej do prawej:
Zoeva 322, Essence skośny, Maestro 660 r. 4, Maestro 660 r. 2, Beauty Crew BCE-75, Hakuro H85
Pędzle, które dokupiłam osobno (spoza zestawu):
Mam 7 pędzli, które dokupiłam pojedynczo, prawie wszystkie (prócz 135) były kupione jeszcze przed zestawem. Pędzle kupowane pojedynczo przychodzą w takiej "kosmetyczce" ze strunowym zamknięciem. Jest ona bardzo trwała i praktyczna, wielokrotnie zabierałam w niej pędzle na wyjazd i przechowuję też jakieś pędzelki i akcesoria paznokciowe. Świetna sprawa, przydaje się :). W innych firmach pędzle przychodzą zwykle w zwyczajnych foliowych osłonkach, które albo wyrzucam od razu, albo odkładam do kartonika "z wszystkim i niczym" z myślą, że szkoda wyrzucać, bo może się przydadzą. A po kilku latach wyrzucam, bo się nie przydały - skutek jest ten sam, foliowe osłonki lądują w koszu, różni się jedynie czas nabrania mocy urzędowej ;). W przypadku tych osłonek z Zoevy faktycznie czuję sens zachowania ich, bo po prostu wielokrotnie je wykorzystałam, potwierdziła to praktyka :).
zdjęcie archiwalne |
Dodatkowe modele spoza zestawu
od lewej do prawej: 90, 135, 127, 226, 312, 322
Zastosowanie wg opisu: do korektora
Długość rączki (ze skuwką): 12,4 cm
Długość włosia: 3,5 cm
Średnica włosia: 2,6 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: syntetyczne
Cena: 62,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
O mały włos nie spadłam z fotela, czytając opis na stronie Minti, że to pędzel do korektora ;). Szczerze zupełnie sobie tego nie wyobrażam, ale ok. Dla mnie jest to dobry pędzel typu jajeczko do precyzyjnego konturowania (dużo mniejszy od 101), sprawdzi się też do różu, a samym czubkiem bez problemu da się nałożyć rozświetlacz. Dzięki szpiczastej końcówce można by było nim również nałożyć puder pod oczy, ale jest dość spory, więc nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie (choć możliwe). W przeciwieństwie do 101 jest zbity i trzyma swój kształt. Tamtym to 3 machnięcia i już mam niezobowiązującą mgiełkę bronzera tu i ówdzie, tutaj ewentualna wtopa nie zostanie tak łatwo wybaczona :). Nabiera więcej produktu i nakłada go precyzyjniej. Pędzel przydatny, ale nie niezbędny. Gdy tylko pojawił się w sprzedaży, bardzo mocno go pragnęłam (szczególnie wiedząc, jak często używałam wtedy "jajek" z Hakuro), ale w praktyce jakoś tak wyszło, że nie używam go za każdym razem. A jeszcze w odniesieniu do Hakuro - jest zdecydowanie bardziej zbity, sztywniejszy, ma mocno zdefiniowany kształt i pięknie, równiuteńko, perfekcyjnie przycięte włosie. Hakuro są zdecydowanie bardziej wiotkie, a włosie jest nieokrzesane i nierówno przycięte - te pędzle są o wiele luźniejsze i również nakładają produkty delikatniej.

od lewej do prawej:
Zoeva 135, Hakuro H14
od góry do dołu:
Zoeva 135, Hakuro H14, Hakuro H22, Hakuro H56
Zastosowanie wg opisu: do różu
Długość rączki (ze skuwką): 12,5 cm
Długość włosia: 3,5 cm (w najdłuższym miejscu)
Skuwka: spłaszczona
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 62,90 zł Minti | 69 zł Sephora
127 Luxe Sheer Cheek to bardzo dobry pędzel do różu, który posłał mojego dotychczasowego Hakuro H21 na ławkę rezerwowych. Zoeva jest ciut mniejsza, o wiele dokładniej przycięta, a włosie jest dużo bardziej miękkie. Nawet po ponad roku ciągłego używania wygląda bardzo dobrze. Bardzo ładnie rozciera róż na policzkach, ale uzyskiwany efekt zależy też od napigmentowania samego produktu ;). Dzięki temu, że jest to pędzel skośny, intuicyjnie się go używa i ładnie dopasowuje się do kształtu twarzy. Oczywiście bez problemu można się nim także wykonturować, a po delikatnym ściśnięciu włosia palcami, nałożyć rozświetlacz (bo bez tego to za duży) :). Niemniej jednak, mi służy głównie do różu.

od lewej do prawej:
Zoeva 127, Hakuro H21
od góry do dołu:
Zoeva 127, Hakuro H21, Hakuro H24
Zastosowanie wg opisu: do pudru
Długość rączki (ze skuwką): 12,6 cm
Długość włosia: 4,6 cm
Skuwka: spłaszczona
Włosie: mieszane (naturalne + syntetyczne)
Cena: 99,90 zł Minti | brak na stronie Sephory

od lewej do prawej:
Zoeva 90, Real Techniques Powder Brush
od lewej do prawej:
Zoeva 90, Hakuro H55
od góry do dołu:
Real Techniques Powder Brush, Zoeva 90, Hakuro H55
Zastosowanie wg opisu: do smużenia
Długość rączki (ze skuwką): 16 cm
Długość włosia: 0,7 cm
Skuwka: spłaszczona
Włosie: syntetyczne
Cena: 41,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
226 Smudger to pędzel do smużenia - czy tylko mnie ta nazwa bawi? :). Ma krótkie i sztywne włosie, fantastyczne do rozcierania kredki na powiece (dzięki tej sztywności naprawdę super rozciera), do aplikacji cienia przy linii rzęs z przydymionym efektem. Dobrze nakłada też cień na dolną powiekę - jest co prawda spory (około 1 cm szerokości włosia), ale za to cienki, więc daje radę :). Co prawda niezbyt często go używam, ale gdy tylko jest mi potrzebny, wywiązuje się ze swojego zadania na 100%.

od góry do dołu:
Zoeva 234, Zoeva 226, Hakuro H70, Hakuro H61, Hakuro H60, Hakuro H79
od lewej do prawej:
Zoeva 226, Hakuro H70, Hakuro H61, Hakuro H60, Hakuro H79, Zoeva 234
Zastosowanie wg opisu: do eyelinera
Długość rączki (ze skuwką): 15,2 cm
Długość włosia: 0,5 cm (max)
Skuwka: spłaszczona
Włosie: syntetyczne
Cena: 36,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
312 Detail Liner to był mój najulubieńszy pędzelek skośny, dopóki w moje ręce nie trafił 317 :). Zdecydowanie jest wyjątkowy bo bardzo malutki, cieniutki i mega precyzyjny. Kavai próbował go "podrobić", ale wybitnie mu się nie udało (klik). Z pewnością warto go mieć bo każda precyzyjna robota to z nim przyjemność :). Sprawdzi się do brwi, do kresek, do dolnej powieki... z tym, że trzeba się więcej namachać, niż przy 317, to logiczne z racji wielkości ;). Niemniej jednak regularnie po niego sięgam, jest świetny.

od lewej do prawej:
Zoeva 312, Essence skośny, Maestro 660 r. 4, Maestro 660 r. 2, Beauty Crew BCE-75, Hakuro H85
Zastosowanie wg opisu: do kresek
Długość rączki (ze skuwką): 15 cm
Długość włosia: 0,8 cm
Skuwka: okrągła
Włosie: syntetyczne
Cena: 36,90 zł Minti | brak na stronie Sephory
316 Classic Liner miał być moim idealnym pędzlem do eyelinera w czasach, gdy jeszcze takowe kreski malowałam :). Kupiony jeszcze w 2015 roku, gdy nie miałam zestawu z tym cienkim zagiętym pędzlem, który byłby idealny. Ogólnie jest super - dosyć sztywny, ale sprężysty, bardzo precyzyjnie przycięty, nic nie odstaje. Ale mimo wszystko - dosyć gruby. Co prawda sama końcóweczka jest cieniutka, ale to naprawdę sam czubeczek :). Da się nim malować kreski cieniem, ale nabiera mało produktu, więc trzeba co chwilę go maczać, w związku z czym wolę skośny 317.
316 Classic Liner miał być moim idealnym pędzlem do eyelinera w czasach, gdy jeszcze takowe kreski malowałam :). Kupiony jeszcze w 2015 roku, gdy nie miałam zestawu z tym cienkim zagiętym pędzlem, który byłby idealny. Ogólnie jest super - dosyć sztywny, ale sprężysty, bardzo precyzyjnie przycięty, nic nie odstaje. Ale mimo wszystko - dosyć gruby. Co prawda sama końcóweczka jest cieniutka, ale to naprawdę sam czubeczek :). Da się nim malować kreski cieniem, ale nabiera mało produktu, więc trzeba co chwilę go maczać, w związku z czym wolę skośny 317.

od lewej do prawej:
Zoeva 316, Kozłowski EB 975-1
Tak się pechowo złożyło, że jeden z najrzadziej używanych przeze mnie pędzli... mi się dubluje i już go opisałam ;). Kupiłam go już w czerwcu 2015, wierząc, że to będzie mój ulubiony pędzel do brwi. Niestety nim się nie stał, a później trafił do mnie ponownie wraz z całym zestawem (wrzesień 2016). ECH! :D
Dodatkowe porównania:
Pędzle do twarzy - wszystkie, jakie mam:
Pędzle do twarzy - syntetyczne:
Pędzle do oczu - płaskie skuwki
od lewej do prawej: 234, 227, 226
Pędzle do oczu - okrągłe skuwki
od lewej do prawej: 230, 231, 221, 228, 224
Pędzle do oczu - eyeliner, brwi
315, 316, 312, 317, 322
Kilka słów o pędzlach Zoeva
Włosie jest zawsze starannie przycięte, w idealnie taki kształt, jaki miał zostać stworzony pędzel. W przypadku Hakuro (czy innych tańszych firm) czasami ten kształt jest trochę "mniej więcej", nie zawsze tak doskonały. Pędzle syntetyczne są mięciutkie, zaś w przypadku pędzli białych (mieszanych, tak wynika z opisu na stronie Minti) włosie jest miękkie, ale nie bardzo miękkie. Na mojej skórze sprawdzają się świetnie ale wiem, że osoby bardziej wrażliwe narzekają na to, że pędzle drapią. Przy stemplowaniu faktycznie czuć lekkie kłucie, jedynie w przypadku pędzla do pudru (90) to kłucie jest dla mnie nie do wytrzymania (aż mnie skóra piecze), ale to jedyny taki przypadek. Jakość włosia jest bardzo dobra - łatwo się formuje po myciu, zachowując swój kształt (gorzej, gdy się o tym zapomni :)), nie odbarwia się brzydko z czasem (jak zżółknięte Hakuro...), pozostaje bielutkie. Nie robi się też szorstkie z czasem. Generalnie z pędzli Zoeva włosie nie wypada, choć jeden egzemplarz trafił mi się felerny i cały czas gubi włoski (101)... Cała reszta sprawuje się bez zarzutu.
Trzonki są wykonane baaaardzo porządnie. Skuwka jest zamocowana idealnie, nic nie lata i się nie kołysze przy mocowaniu. Wszystkie napisy są wytłoczone na trzonkach (to nie nadruk), dzięki czemu nawet najstarszy pędzelek z 2015 roku wygląda bez zarzutu, nic się nie starło. Same trzonki mają brokatowy, galaktyczny połysk :). Ciężar pędzli jest odpowiedni, dzięki czemu praca z nimi to przyjemność!
Z jakości pędzli Zoeva jestem bardzo zadowolona - wszystkie modele (poza 135) mają ponad rok i nadal świetnie się trzymają! Myślę, że to naprawdę inwestycja na lata, co potwierdza wiele osób, które mają je dłużej ode mnie. Ja będę mogła potwierdzić za kilka lat ;). Z całą pewnością nie bez znaczenia jest to, w jaki sposób dbamy o pędzle - mycie w łagodnych dla włosia produktach, niezalewanie skuwki, suszenie włosiem do dołu i formowanie włosia po myciu. Włosie naturalne bez uformowania łatwo się rozczapierza, więc osłonki na pędzle zdecydowanie się przydadzą. Ja mam niestety same duże, które za słabo trzymają włosie, więc muszę się ratować owijaniem najmniejszych pędzelków w ręcznik papierowy. Czasem zdarza mi się to pominąć, co widać gdzieniegdzie po odstających włoskach ;).
Moje wszystkie pędzle pochodzą z linii klasycznej, Luxe, z czarnymi trzonkami. aGwer pisała u siebie, że te same modele z różnych kolekcji różnią się. Ja tego nie potwierdzę własnym doświadczeniem (nie mam porównania), jednak różnice faktycznie są na zdjęciach widoczne gołym okiem...
Pędzle Zoeva były dla mnie następcami dla Hakuro i zdecydowanie czuć różnicę w ich jakości (na plus dla Zoevy). Wypadają świetnie również na tle innych pędzli, z którymi miałam styczność (Sunshade Minerals, Kavai, Real Techniques, Maestro, Ecotools, Nanshy, Beauty Crew, Kozłowski, Annabelle Minerals, Pixie Cosmetics, Essence i inne...)
połyskujący trzonek :) |
Czy warto kupić pędzle Zoeva?
Tak! Ale nie jest to bezwarunkowe "tak", to ten rodzaj "tak", po którym następuje głośne "ALE..." :)
Z perspektywy osoby średniozaawansowanej makijażowo (nie jestem już zupełnie początkująca, ale do pożądanych umiejętności mi bardzo daleko), zdecydowanie nie żałuję zakupu. Pędzle Zoeva spełniają moje oczekiwania: mają świetne, przemyślane kształty, miękkie włosie, są dobrze wykonane i robią dokładnie to, co mają robić. Czuć, że jest to dobra jakość, a makijaż wszedł na wyższy poziom, lepiej wykorzystuję potencjał poszczególnych produktów (co jest zasługą odpowiednich kształtów i rozmiarów). Ale, co ciekawe, to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Zbierałam na nie bardzo, bardzo długo, zdecydowanie powyżej pół roku. Wydatek 500 zł na zestaw to naprawdę dużo. To spowodowało, że przez długi czas odmawiałam sobie bardzo wielu rzeczy "chciałabym kupić ale nie, bo zbieram na pędzle...". Po wielu miesiącach odkładania na zestaw w końcu nastał ten dzień, rozpakowałam, pomacałam, zrobiły na mnie dobre pierwsze wrażenie. Ale gdy nadeszła chwila makijażu, moje emocje opadły. Bo efekt makijażu zależy w większości od naszych umiejętności!!! (ale odkrywcze... ;)) To nie jest tak, że kupiłam świetny zestaw pędzli i mój makijaż nagle stał się doskonały. Nie, był taki sam, jak jeszcze tydzień, czy miesiąc wcześniej, korzystając z innych pędzli. Pędzle nie rozblendowały mi cieni same, nie nauczyły mnie, gdzie te cienie nakładać, jak poprawnie aplikować róż, czy konturować twarz. One jedynie umilają te czynności i nieco ułatwiają (odpowiednim kształtem i dobrą jakością włosia). Wtedy pojawiły się we mnie wątpliwości - czy naprawdę było warto rezygnować z tak wielu rzeczy przez wiele miesięcy, skoro równie dobrze mogłam sobie nadal korzystać z dobrych Hakuro? Wtedy się trochę denerwowałam, ale dziś wiem, że było warto. Już prawie tego nie pamiętam i już nie boli to mojego portfela ;). A gdy spojrzę na to "na chłodno", z perspektywy czasu, to był bardzo udany zakup. Po pędzle Zoeva sięgam przy każdym makijażu, po inne pędzle sięgam tylko, gdy te są brudne lub nie mam takiego kształtu z Zoevy. Moje, wcześniej ulubione pędzle, odeszły do rezerwy - stworzył się pewien naturalny priorytet: najpierw Zoeva, później reszta. To dobra inwestycja, a pędzle będą służyć latami pod warunkiem odpowiedniego dbania o nie.
Nie wiem, czy polecałabym od razu taką inwestycję osobom początkującym - z jednej strony tak, bo dobry pędzel trochę ułatwia, ale z drugiej niekoniecznie, bo to umiejętności są ważniejsze. Na początku warto się skupić bardziej na szkoleniu umiejętności (np. oglądanie tutoriali + praktyka na sobie) i zainwestować w pędzle ze średniej półki. Na pewno nie w takie "no name" z allegro, bo te zestawy się do niczego nie nadają i mogą co najwyżej frustrować swoją beznadziejnością (serio, miałam), ale nie musi być to od razu Zoeva. Będę nudna, ale pędzle Hakuro służyły mi przez wiele lat i naprawdę byłam z nich zadowolona, w sumie to nadal jestem gdy po nie sięgam. Owszem, nie są tak miękkie, jak Zoeva, nie mają aż tylu ciekawych kształtów, ale robią, co mają robić. Ale patrząc na to z innej perspektywy - zbieranie kolekcji pędzli ze średniej półki (np. Hakuro) po to, by po kilku latach zbierać znowu na kolejne pędzle i przesiąść się "wyżej" (np. Zoeva) też nie wydaje się rozsądne. Chociaż mi takie zdublowanie pędzli się przydaje, bo jak jeden jest brudny, to mogę użyć drugiego. Za i przeciw przedstawiłam, a decyzja należy do Was ;).
Wiem, że pędzle Zoeva są często wykorzystywane przez profesjonalistów. Tutaj z pewnością zdania będą podzielone bo jednym jakość Zoevy wystarczy, a inni będą dążyli wyżej, do marek jeszcze lepszych, co jak najbardziej rozumiem. Niemniej jednak dużo blogerek i youtuberek zajmujących się profesjonalnie wizażem, korzysta z pędzli Zoeva i je sobie chwali.
Z całą pewnością radziłabym się dwa razy zastanowić osobom z bardzo wrażliwymi oczami. Niektórzy skarżą się, że pędzle Zoeva są dla nich drapiące. Może to wynikać z wielu powodów: rzekome różnice w jakości zależne od miejsca zakupu (o tym będzie za chwilę), rzekome różnice w jakości w zależności od konkretnej kolekcji (o tym już wspomniałam), niewłaściwe dbanie o pędzle - mycie wysuszającymi specyfikami, ale tez z najbardziej oczywistego - wrażliwej skóry. Pędzle Zoeva (z białym włosiem) są dla mnie miękkie, ale nie nazwałabym ich bardzo miękkimi. Nie jest to kocia łapka, tylko kozia pupa ;). Podczas ruchów omiatających, rozcierających jest ok, ale stemplowanie może powodować kłucie. Jeżeli ktoś ma bardzo wrażliwą skórę, to również rozcieranie może być nieprzyjemne. W takim przypadku nie pozostanie nic innego, jak inwestycja w jeszcze wyższą półkę, wiele dobrego na temat miękkości włosia słyszałam o M Brush, ale jeszcze nie miałam, więc się nie wypowiem.
Myślę, że pędzle Zoeva są udanym kompromisem pomiędzy pędzlami tańszymi (Hakuro, Kavai, Beauty Crew, Sunshade Minerals), do których można mieć całkiem sporo zastrzeżeń jakościowych, a tymi zabójczo drogimi (M Brush, Hakuhodo) i podobno obłędnie dobrymi, których możliwość posiadania dla wielu osób będzie nierealna. Ja używam ich z przyjemnością i na razie nie czuję potrzeby przesiadki "wyżej" - nie mam również takiej możliwości finansowej, ale mając Zoevę... nie przeszkadza mi to bo na razie w zupełności wystarczają na moje potrzeby ;). Niemniej jednak warto mieć świadomość, że to nie jest najwyższa możliwa jakość i może właśnie stąd wynikają mieszane opinie o pędzlach Zoeva - zarówno dobre, jak i złe. Te złe zazwyczaj wynikają z niezadowolenia z miękkości włosia, więc myślę, że warto kupić jeden pędzel na próbę i ocenić, czy ta jakość jest zadowalająca i czy warto kupić więcej.
Lepiej kupić zestaw, czy pędzle pojedynczo?
To zależy, czego potrzebujecie. Ja potrzebowałam większego zastrzyku pędzli, stąd moja decyzja o zakupie Luxe Complete Set, czego nie żałuję. Zestaw jest bardzo przemyślany i tak naprawdę prawie wszystkie modele mi się przydają.
Gdybym JA miała podsumować (bardzo subiektywnie) czy warto było kupić zestaw, podzieliłabym sobie listę pędzli z zestawu na kategorie:
Pędzle, których używam bardzo często:
101 (konturowanie),
105 (rozświetlacz),
221, 228 (blendowanie),
227 (aplikacja + blendowanie),
230 (pencil + korektor punktowy),
231 (zewnętrzny kącik, blendowanie),
234 (cień na całą powiekę),
317 (brwi + kreska)
101 (konturowanie),
105 (rozświetlacz),
221, 228 (blendowanie),
227 (aplikacja + blendowanie),
230 (pencil + korektor punktowy),
231 (zewnętrzny kącik, blendowanie),
234 (cień na całą powiekę),
317 (brwi + kreska)
Pędzle, który używam umiarkowanie często:
102 (podkład mineralny/puder kryjący),
126 (konturowanie),
142 (korektor)
102 (podkład mineralny/puder kryjący),
126 (konturowanie),
142 (korektor)
Pędzle, których używam rzadziej:
224 (blendowanie),
315 (kreska),
322 (brwi + kreska)
Więc finansowo, gdybym miała kupić osobno modele, których faktycznie używam (z kategorii "bardzo często" oraz "umiarkowanie często"), zapłaciłabym za nie 615,80 zł. Cena zestawu to 499,90 zł, więc jak widać - opłacało się. A dodajmy jeszcze fakt, że w zestawie znajduje się świetna kosmetyczka (!), więc nawet to, że nie wykorzystałam 100% potencjału (bez trzech pędzli spokojnie mogłabym się obejść), nie ma znaczenia.
Gdyby moje zapiski były niezrozumiałe, podsumuję:
224 (blendowanie),
315 (kreska),
322 (brwi + kreska)
Więc finansowo, gdybym miała kupić osobno modele, których faktycznie używam (z kategorii "bardzo często" oraz "umiarkowanie często"), zapłaciłabym za nie 615,80 zł. Cena zestawu to 499,90 zł, więc jak widać - opłacało się. A dodajmy jeszcze fakt, że w zestawie znajduje się świetna kosmetyczka (!), więc nawet to, że nie wykorzystałam 100% potencjału (bez trzech pędzli spokojnie mogłabym się obejść), nie ma znaczenia.
Gdyby moje zapiski były niezrozumiałe, podsumuję:
Wartość pędzli, bez których mogłabym się obejść - 115,70
Wartość wszystkich pędzli z zestawu (suma) - 731,50
Kosmetyczka - 65,90
Razem wartość zestawu (pędzle+kosmetyczka) - 797,40
Cena zestawu - 499,90 zł
Wydawałoby się, że jeżeli kupimy pędzle samodzielnie, osobno, to na pewno wszystkie się przydadzą. Rzeczywistość to zweryfikowała i również wśród modeli kupionych osobno są te, których używam częściej i rzadziej! ;)
Pędzle, których używam bardzo często: 127 (róż)
Pędzle, który używam umiarkowanie często: 135 (konturowanie), 226 (smużenie), 312 (brwi+kreska),
Pędzle, których używam rzadziej: 90 (puder), 316 (kreski)
Wracając do odpowiedzi na pytanie (a nie rozważań matematyczno-ekonomicznych...) - nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy lepiej kupić zestaw, czy pędzle pojedynczo.
Jeżeli faktycznie wykorzystacie większość pędzli z zestawu to tak, będzie się opłacało zainwestować właśnie w zestaw. Jest wiele różnych rodzajów, więc każdy znajdzie coś dla siebie - są zarówno mniejsze, jak i większe, w zakresie cenowym od 150 za 4 szt. do 830 zł za 25 szt. (klik). Ja zakupu zestawu nie żałuję, ale potrzebowałam właśnie takiego większego zastrzyku. Po prostu czułam, że muszę wymienić dotychczasowe na nowe i przesiąść się wyżej, więc zestaw był najbardziej racjonalną opcją ;).
Jeżeli malujecie się mało lub potrzebujecie tylko wybranych egzemplarzy, zdecydowanie lepiej będzie kupować poszczególne modele pojedynczo i w razie potrzeb - systematycznie uzupełniać zbiory o kolejne.
Na allegro są dużo taniej!
Przestrzegam przed kupowaniem Zoevy na allegro! Pojawiające się tam pędzle to zazwyczaj podróbki (a jeżeli są dużo tańsze, to na 100% są to podróbki). Również w obiegu pędzli używanych (OLX czy inne serwisy z ogłoszeniami) znajduje się masa podróbek, więc jeżeli ktoś nie jest w stanie przedstawić dowodu zakupu ze sprawdzonego źródła, zdecydowanie radzę odpuścić. Zastanówcie się, czy naprawdę warto wydać 150 zł za szajs, na którym ktoś bardzo konkretnie zarobi (bo zestawy podróbek na Ali chodzą nawet po 30-40 zł).
Pędzle Zoeva można kupić w oficjalnym sklepie producenta, w Sephorze oraz w MintiShop. Moje wszystkie egzemplarze pochodzą właśnie z Minti i spisują się bez zarzutu.
Słyszałam, że egzemplarze kupowane w Minti i Sephorze mogą się różnić jakością (na korzyść tych z Sephory), ale ja nie jestem w stanie tego potwierdzić. Kupuję w Minti bez obaw.
Wcześniej z promocjami na Zoevę było bardzo krucho, jednak czasem coś się pojawia. Czasami bywa np. -20% w Sephorze i wtedy można upolować coś taniej. W Minti często promocje mają gwiazdkę i na dole małym druczkiem "nie dotyczy Zoeva", a mimo to udało mi się kupić ich palety cieni z -20% rabatem podczas Cyber Monday. Czasem się zdarza, ale trzeba obserwować ;)
Czy podróbki pędzli Zoeva z AliExpress się sprawdzą?
Nie chcę się dziś rozpisywać na temat podróbek z AliExpress (planuję stworzyć osobny wpis w przyszłości), ale przepaść jakościowa pomiędzy oryginałami a podróbkami jest ogromna. Wiem, bo mam. Różni się wszystko - od tandetnego materiału kosmetyczki, przez rodzaj włosia (tu białe pędzle mają włosie naturalne, zaś podróbki są wszystkie syntetyczne, również białe), aż po jakość (Zoeva zawsze pięknie przycięta, podróbki, delikatnie mówiąc, niekoniecznie) i... kształt (niektóre pędzle ledwie przypominają pierwowzór, tak się różnią!). Aż ciężko mi je ze sobą porównywać, bo po prostu śmiać mi się chce. Jeżeli chcecie byle jakie pędzle na początek nauki makijażu dla nastolatki to może i dadzą radę. Ale jeżeli chcecie dokonać udanego zakupu to nie ma zmiłuj, tylko oryginały - a jeżeli kwota jest nie do zaakceptowania, to już lepiej kupić np. Hakuro, które też są dobre (i tak, nadal lepsze od podróbek Zoevy z Ali ;)). Wybrane pędzle "Zoevy" z Ali czasem mi się przydają, ale jako "zapasowe", których mi nie szkoda np. na wyjazd. Nie używam ich na co dzień, bo nie spełniają moich oczekiwań.
Jakich pędzli mi brakuje?
Najbardziej brakuje mi małego pencil brush (230 bywa czasem za duży), więc planuję zakup 240 Luxe Petit Pencil. Bardzo przydałby mi się również 238 Luxe Precise Shader do wszelkich precyzyjnych zadań :). Na razie nie planuję więcej zakupów, czuję się (prawie) spełniona pędzlowo ;).
Podsumowanie
Ja jestem z tych pędzli zadowolona, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy będzie. Wszystko zależy od wymagań i dotychczasowego doświadczenia. Jakościowo są bardzo dobre, mają bardzo przemyślane kształty i rozmiary, są dobrze wykonane. Włosie naturalne jest miękkie, ale nie bardzo miękkie, w związku z czym osoby o wrażliwej skórze mogą nie być usatysfakcjonowane. Pędzle syntetyczne są zdecydowanie mięciutkie. Tylko do dwóch pędzli (z 22!) mogłabym się przyczepić pod kątem jakości - w 101 wypada włosie, a 90 bardzo mnie kłuje. Miło, że jest możliwość wyboru pomiędzy gotowymi zestawami (które wychodzą dużo taniej) z praktyczną kosmetyczką dobrej jakości, a zakupem poszczególnych modeli pojedynczo, w zależności od potrzeb. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, czy lepiej kupić zestaw, czy pędzle pojedynczo, bo to wszystko zależy od tego, czego potrzebujecie.
Mały niesmak mogą budzić pewne nieścisłości - rzekome różnice w jakości w zależności od miejsca zakupu (Minti/Sephora), budzące czasem wątpliwości, czy Zoeva w Minti jest na pewno oryginalna. Sklep zapewnia, że tak, a ja nie chcę rozsiewać niepotwierdzonych informacji... Również te same modele w obrębie różnych kolekcji mogą się różnić i to właśnie kolekcja podstawowa, z czarnymi trzonkami, jest wskazywana jako najbardziej godna uwagi. Ja nie mam porównania, więc się nie ustosunkuję.
Zakup takich pędzli to inwestycja na lata (oczywiście pod warunkiem odpowiedniego dbania o pędzle) - co prawda ja jeszcze nie mogę tego potwierdzić, ponieważ najstarszy egzemplarz ma 2,5 roku, a większość rok i 3 miesiące, ale biorąc pod uwagę, jak wyglądają po codziennym używaniu - wierzę w to. Wiele innych blogerek, mających je dłużej ode mnie, potwierdza ten fakt. Zdecydowanie należy zwrócić uwagę na miejsce zakupu, ponieważ na allegro aż roi się od podróbek, które niestety są nieporównywalnie gorszej jakości (gwarantuję!). Zoeva rzadko jest w promocji, ale czasem da się trafić :).
Jestem z tych pędzli na tyle zadowolona, że nie czuję obecnie potrzeby przesiadki na jeszcze lepszą jakość - ta jest dla mnie w zupełności wystarczająca. Mam wszystko, czego potrzebuję do wykonania starannego makijażu i wykorzystania potencjału używanych kosmetyków :). Warto również podkreślić, że to głównie od umiejętności zależy efekt końcowy, więc nawet najlepsze pędzle świata nie zagwarantują udanego makijażu bez wiedzy i doświadczenia. No i produktów dobrej jakości, oczywiście ;).
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania, nie krępujcie się! Być może coś pominęłam ;)
Chętnie odpowiem zarówno teraz, jak i w przyszłości!
Dodano 10.01.2018: TUTAJ możecie zobaczyć oficjalną odpowiedź od Zoevy nt. Minti jako dystrybutora :) Możemy kupować w Minti bez obaw :)
Dodano 10.01.2018: TUTAJ możecie zobaczyć oficjalną odpowiedź od Zoevy nt. Minti jako dystrybutora :) Możemy kupować w Minti bez obaw :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz