Gdy pierwszy raz przeczytałam o naklejkach termicznych, zaświeciły mi się gwiazdki w oczach. Wiedziałam, że prędzej czy później spróbuję tej nowości, bo to po prostu paznokciowa rewolucja :) Chcecie poznać Manirouge? To rozsiądźcie się wygodnie, zaparzcie herbatkę (będzie tasiemiec, ale mam nadzieję, że uda mi się rozwiać wszystkie wątpliwości i zweryfikować wyobrażenia)... i zapraszam :)
Manirouge to naklejki termiczne na paznokcie, które po podgrzaniu stają się elastyczne, więc łatwo je dopasować do paznokcia. A po dodatkowym utrwaleniu ciepłem, zapewniają trwałość manicure aż do 14 dni. Są w 100% bezpieczne, łatwe i szybkie w aplikacji oraz ściągnięciu - o czym przekonacie się za chwilę. Można ich używać również na zniszczonej płytce (nie niszczą paznokci i dodatkowo zabezpieczają płytkę przed uszkodzeniami) oraz w przerwie pomiędzy hybrydami. Jeżeli chcecie przeczytać więcej o marce Manirouge i jej założeniach, to odsyłam Was → tutaj.
Na początek zdecydowanie warto zaopatrzyć się w → zestaw startowy. Kupowanie wszystkiego osobno wychodzi zdecydowanie drożej.
W sklepie Manirouge znajdują się cztery rodzaje zestawów: Basic, Basic Plus, Maxi, Maxi Plus. Różnią się nie tylko zawartością zestawu (akcesoria), ale też ilością naklejek. Zdecydowanie najbardziej opłaca się zestaw Maxi Plus - oprócz tego, że otrzymujemy wszystko, co niezbędne do wykonania naklejek, to jeszcze wybieramy aż 6 zestawów naklejek! I nie jest to popularny chwyt marketingowy na zasadzie - kup największy zestaw, bo się najbardziej opłaca. Tutaj tak jest naprawdę, możecie sobie porównać :) Gwarantuję, że wykorzystałam absolutnie każdy element z największego zestawu, więc naprawdę wszystko się przydaje. Fajnie, że nikt nie narzuca z góry naklejek w zestawie (tak jak to bywa przy zestawach do hybryd), wzory naklejek wybieramy samodzielnie - te, które faktycznie nam się podobają.
W skład zestawu Maxi Plus wchodzą:
- 6 wybranych zestawów naklejek Manirouge (!)
- Oliwka do paznokci
- Odtłuszczacz Manirouge
- Mini Heater Manirouge
- Gumowe kopytko
- Pilnik płytka 180/240
- Polerka 1200/4000
- Metalowe radełko
- Nożyczki do paznokci
- Folia do wygładzania Manirouge
Dodatkowo otrzymujemy komplet naklejek testowych (10 sztuk do przecięcia na pół, czyli 20 sztuk naklejek), na których możemy śmiało próbować, stawiać pierwsze kroki i popełniać początkowe błędy :) Zdecydowanie pomagają w wyczuciu naklejek, jak się z nimi obchodzić i nie ma obaw o to, że zmarnujemy arkusz z naklejkami, które nam się podobają. Naklejki testowe są "zwyczajne", po prostu mają logo Manirouge :)
Zestaw naklejek kosztuje standardowo 24,90 zł. Jest to jeden arkusz, na którym znajduje się 20 naklejek, które przecinamy na pół, więc tak naprawdę mamy ich 40. Wystarczą więc na 4 pełne aplikacje na dłoniach lub stopach. A jeżeli chcecie ich użyć tylko jako akcent, np. na palcu serdecznym to wystarczą na jeszcze dłużej! Zobaczcie, jak pięknie wygląda taki akcent → u Karoliny. Jakby co - naklejki mają długość 4 cm :) Może się wydawać, że 24,90 zł na 4 aplikacje to sporo. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - czy naprawdę w kółko wałkujemy te same lakiery? Ja, mając obecnie około 50 kolorów hybryd, przyznaję z ręką na sercu - jednego lakieru użyłam max. kilka razy. A sporej części jeszcze ani razu. A lakiery mają zwykle 12 miesięcy przydatności od otwarcia - czy naprawdę wykorzystujemy je w 100%? Naklejki prawdopodobnie zużyjemy do końca, ale też nie leci im termin ważności, mogą sobie spokojnie zaczekać bez obaw o przeterminowanie. Dodatkowo, czasem organizowane są wyprzedaże części kolekcji i wtedy można dostać naklejki za niecałe 13 zł za arkusz :)
W sklepie znajduje się ponad 150 wzorów naklejek (obecnie ok. 185)!!! Znajdują się zarówno wzory nude, klasyczne i eleganckie, gładkie kolory (bez wzorków), jak i różne ciekawe wzory. Niektóre subtelne i kobiece, np. kwiatki, paski i kropki, a niektóre zupełnie szalone, w jednorożce czy lody :) Nowe wzory są wypuszczane sezonowo, będą się również pojawiać kolekcje tematyczne, np. świąteczne. Podoba mi się to, że wzorzyste naklejki są przemyślane. Mam tu na myśli, że jeżeli mamy jakieś wzorki, to czasami w tym samym rozmiarze, ale w drugim rzędzie, naklejka jest gładka (sam kolor) lub nieco inny wzór. To nam daje więcej możliwości kombinacji, czyli np. dziś zrobię wzorki na wszystkich paznokciach, a następnym razem wzorki na serdecznym i środkowym, a resztę "gładką". Innymi słowy - jeżeli mam już dopasowane, że np. naklejka numer 9 to mój palec serdeczny, to mam wybór - czy chcę mieć na nim wzorek, czy zupełnie gładki paznokieć (lub inny wzorek, w zależności od arkusza). Mam nadzieję, że moja wypowiedź jest zrozumiała :)
Mini heater to po prostu małe urządzenie (około 12,5 cm długości, 7,5 cm szerokości, 3,5 cm wysokości), które po podłączeniu do prądu, postawieniu na stopce (z ochronną gumą) i wciśnięciu przycisku, wydmuchuje ciepłe powietrze. Trzeba go postawić na stopce, ponieważ pod spodem jest wiatraczek. Ciekawostką jest to, że w miejscu wydmuchu powietrza, kratka jest pokryta miłym w dotyku materiałem, jakby zamszem, który w razie ewentualnego dotknięcia nie powinien zniszczyć naklejki. Taki miły, drobny detal ;) Urządzenie odrobinkę burczy, ale nie głośno. Nagrzewa się szybko, ale warto włączyć sobie chwilkę przed podgrzewaniem naklejek. Kabel ma 1,5 metra długości, troszeczkę mało. W mini heaterze denerwuje mnie to, że przycisk jest bardzo delikatnie wystający ponad powierzchnię, niewielkich rozmiarów, a trzeba go wcisnąć dość głęboko i użyć do tego siły. Przy dłuższych paznokciach nie jest to takie łatwe, bo przycisk jest mniejszy od opuszka ;). Dość często wciskam go "czymś", co się akurat nawinie - końcówką radełka, niepiszącym końcem długopisu itd.


Mini heater to po prostu małe urządzenie (około 12,5 cm długości, 7,5 cm szerokości, 3,5 cm wysokości), które po podłączeniu do prądu, postawieniu na stopce (z ochronną gumą) i wciśnięciu przycisku, wydmuchuje ciepłe powietrze. Trzeba go postawić na stopce, ponieważ pod spodem jest wiatraczek. Ciekawostką jest to, że w miejscu wydmuchu powietrza, kratka jest pokryta miłym w dotyku materiałem, jakby zamszem, który w razie ewentualnego dotknięcia nie powinien zniszczyć naklejki. Taki miły, drobny detal ;) Urządzenie odrobinkę burczy, ale nie głośno. Nagrzewa się szybko, ale warto włączyć sobie chwilkę przed podgrzewaniem naklejek. Kabel ma 1,5 metra długości, troszeczkę mało. W mini heaterze denerwuje mnie to, że przycisk jest bardzo delikatnie wystający ponad powierzchnię, niewielkich rozmiarów, a trzeba go wcisnąć dość głęboko i użyć do tego siły. Przy dłuższych paznokciach nie jest to takie łatwe, bo przycisk jest mniejszy od opuszka ;). Dość często wciskam go "czymś", co się akurat nawinie - końcówką radełka, niepiszącym końcem długopisu itd.
Odtłuszczacz


Oliwka

Gdy jakiś czas temu przeczytałam instrukcję aplikacji Manirouge na jednym z blogów, pomyślałam jedno "nie, ja nie dam rady". Instrukcja była dla mnie zbyt oszczędna i niezrozumiała, przez co poczułam się jeszcze dodatkowo przerażona i przytłoczona "jeny, o co w tym chodzi?!". Bałam się, że nałożę nierówno, że naklejki będą się marszczyć, nie będą chciały się przykleić do paznokcia i szybko zaczną odchodzić. Nie rozumiałam też, o co chodzi z tym pionowym piłowaniem i kierunkiem wygładzania?! ;) Bardzo się starałam, by moja instrukcja była maksymalnie szczegółowa - po to, żebyście nie mieli właśnie takich obaw, jak ja wtedy. Nie przerażajcie się ilością tekstu, ja po prostu bardzo szczegółowo opisałam każdy krok. Mimo wszystko, najwięcej dało mi obejrzenie filmików (podlinkuję pod instrukcją), więc koniecznie je obejrzyjcie :)
1. Przygotowanie stanowiska - przygotuj wszystko, co niezbędne do wykonania Manirouge, podłącz mini heater do prądu, zadbaj o czysty blat, umyj dłonie ;)
Teoretycznie nie wszystko jest niezbędne, ale gwarantuję, że się przydaje!
- mini heater
- odtłuszczacz
- naklejki Manirouge
- nożyczki
- pilnik
- polerka (nie mylić z bloczkiem polerskim!)
- waciki
- gumowe kopytko/drewniane patyczki
- folia do wygładzania Manirouge
- metalowe radełko
2. Przygotowanie paznokci - jeżeli chcesz nadać im określony kształt, zrób to właśnie teraz. Koniecznie odsuń skórki drewnianym patyczkiem lub gumowym kopytkiem. Jeżeli są twardsze, wspomóż się żelem do skórek (ja polecam Sally Hansen Instant Cuticle Remover) i dopiero wtedy je odsuń lub usuń cążkami.
moje dwa paznokcie nienaturalnie błyszczą, ponieważ były przedłużane |
3. Odtłuszczenie płytki - przetrzyj dokładnie paznokcie wacikiem nasączonym odtłuszczaczem Manirouge - wszelkie zanieczyszczenia, kurz i tłuszcz mogą negatywnie wpłynąć na trwałość naklejek.
4. Dopasowanie naklejki - dopasuj naklejki do paznokcia - nie bez powodu w arkuszu znajdują się różne rozmiary naklejek, w końcu paznokieć na każdym palcu ma ciut inną szerokość :) Dopasuj naklejki do poszczególnych paznokci. Naklejki są na przezroczystej folii, co ułatwia dopasowanie - widać pod spodem cały paznokieć. Warto sobie gdzieś zanotować, które naklejki odpowiadają którym paznokciom, by nie musieć dopasowywać ich za każdym razem ;) Mi się to bardzo przydało i kolejne aplikacje przebiegają dużo sprawniej.
→ Pamiętaj, by zawsze wybierać naklejki węższe od płytki paznokcia. Naklejka musi dotykać wyłącznie płytki i nie wychodzić na skórki (ani u góry, ani po bokach), bo to może wpłynąć negatywnie na trwałość - naklejka może się podważać i faktycznie odpaść. Jeżeli jest za szeroka, przytnij ją odrobinę po bokach - to idzie bardzo łatwo, szczególnie zakrzywionymi nożyczkami z zestawu, zaokrąglenie robi się prawie samo ;). Ciut węższa naklejka optycznie wysmukla płytkę paznokcia, taki dodatkowy plusik :)
5. Przycięcie naklejki - naklejki mają długość aż 4 cm i nie bez powodu mają zaokrąglone oba końce - bo po prostu powinny wystarczyć na dwie aplikacje (no chyba, że nosicie mega długie paznokcie ponad 2 cm ;)). Przetnij odpowiednią rozmiarem naklejkę w połowie, odklej ją i chwyć gumowym kopytkiem lub drewnianym patyczkiem.
6. Podgrzanie naklejki - podgrzej naklejkę przy użyciu mini heatera przez 5-6 sekund (po włączeniu urządzenia poczekaj chwilę, aż się nagrzeje), po prostu trzymaj ją przy wydmuchu ciepłego powietrza :) Wystarczy, że po tych 5-6 sekundach zrobi się giętka i właśnie wtedy warto ją nakładać.
→ Nie trzymaj naklejki za blisko heatera, bo podgrzewa się aż za bardzo i boki się podkurczają do wewnątrz. Zachowaj lekki odstęp od wydmuchu powietrza.
→ Nie podgrzewaj naklejki zbyt długo - gdy jest zbyt elastyczna, to utrudnia nakładanie ;) Wystarczy te 5 sekund :)
→ Mini heater musi być rozłożony, tzn. postawiony na stopce :) W przeciwnym razie może nie podgrzewać odpowiednio naklejki bo wiatraczek na dole jest zasłonięty
→ Teoretycznie można użyć suszarki do włosów, ale po co te kombinacje? Suszarka nie gwarantuje idealnej temperatury podgrzewania naklejki, dodatkowo podmuch powietrza niepotrzebnie będzie targał naklejką i trzeba ją odpowiednio zabezpieczyć, żeby się sama ze sobą nie skleiła. Mini heater zapewnia idealną temperaturę i jest po prostu mega wygodny ;) A zajmuje naprawdę niewiele miejsca.
7. Aplikacja naklejki - przyłóż naklejkę do paznokcia (ta zaokrąglona część idzie bliżej palca/nasady paznokcia, oczywiście ;)) i ją wygładź. Kierunki wygładzania i kolejność oznaczyłam na zdjęciu bo ciężko to wytłumaczyć. Chodzi o to, żeby wygładzić naklejkę w kierunkach: najpierw przód-tył, później boki. Możesz też po wygładzeniu naklejki przód-tył ponownie ją lekko ogrzać (by znowu nabrała plastyczności) i wygładzić w boki. Na końcu warto sobie dodatkowo powygładzać po bokach naklejkę gumowym kopytkiem.
→ Jeżeli coś nie wyjdzie - nie martw się! Możesz naklejkę delikatnie odkleić, ponownie podgrzać i spróbować jeszcze raz.
→ Podczas naklejania warto lekko naciągnąć naklejkę ku końcowi (czyli naklejamy u nasady i naciągamy na wolny brzeg), co zapobiega zmarszczeniom. Tylko delikatnie, nie za mocno, podgrzana naklejka jest plastyczna i gdy się rozciągnie za mocno, zrobi się lekko przezroczysta :P Chodzi o jej naciągnięcie na paznokciu, nie rozciągnięcie.
→ Warto nakleić naklejkę możliwie najbliżej skórek (ale nie nachodząc na nie) - co po pierwsze ładnie wygląda, po drugie opóźni widoczność odrostu, a po trzecie zwiększy komfort noszenia - naklejki są cienkie, ale wyczuwalny jest mały uskok pomiędzy naklejką, a paznokciem
→ Wygładzenie naklejki jest bardzo ważne, wszelkie zmarszczenia lub odstawanie będą wpływać na komfort noszenia i trwałość
![]() |
powinnam była nakleić ją trochę bliżej nasady (wyglądałoby to ładniej) |
8. Usuwanie nadmiaru - biorąc pod uwagę fakt, że naklejka po przecięciu w połowie ma około 2 cm, prawdopodobnie właśnie wystaje nam poza paznokieć :) Odetnij nadmiar nożyczkami (lub obcinaczem do paznokci, jeżeli trudno Ci przyciąć nadmiar niedominującą ręką). Następnie spiłuj nadmiar pilnikiem pionowo - z góry w dół. O co mi chodzi? Zwykle jak piłujemy paznokcie pilnikiem, trzymamy go poziomo i machamy na boki. Teraz należy trzymać go pionowo i wykonywać ruchy z góry w dół, po to by jeszcze lepiej scalić naklejkę z paznokciem na końcówce (a nie ją niepotrzebnie podważać, co mogłoby mieć miejsce przy piłowaniu w górę - to może wpłynąć na trwałość). Wypoleruj krawędzie mięciutką polerką, by krawędzie nie haczyły :)
→ Wypolerowanie krawędzi jest bardzo ważne. Ja za pierwszym razem zrobiłam to niedokładnie i naklejki po utrwaleniu faktycznie mi haczyły. Gdy są podgrzane, nie czuć tego. Ale gdy wystygną i stwardnieją, poszarpane krawędzie są nieprzyjemne. Musiałam wypolerować je ponownie i zabezpieczyć wolny brzeg z folią (zaraz pokażę) :)
→ Nie piłuj naklejki za mocno (pilnikiem) - usuń nadmiar, ale nie do przesady. Inaczej naklejka będzie się szybciej "wycierać" na końcówce i może się zacząć odklejać
→ Przy użyciu naklejek termicznych należy się liczyć z tym, że wolny brzeg paznokcia będzie "pusty", bo opiłowany. Przy hybrydach zwykle go malujemy, więc wygląda to nieco inaczej :)
9. Utrwalenie naklejki - utrwal naklejkę na paznokciu, trzymając chwilę palec przy mini heaterze. Po podgrzaniu, dociśnij ją jeszcze lekko do płytki. Naklejka "scali się" z paznokciem :). Warto zabezpieczyć wolny brzeg paznokcia za pomocą folii (owinąć paznokieć folią i podgrzać) - naklejka jeszcze lepiej scali się na krawędzi. U mnie to się bardzo sprawdziło, polecam metodę z folią.
OPCJONALNIE można pokryć naklejki bezbarwnym top coatem, ale nie jest to wymagane. Doda to połysku, ale w zasadzie nie wpłynie na trwałość naklejek. Ja ze swojej strony wręcz... nie polecam malowania zwykłym top coatem bo schodzi u mnie szybciej od naklejki w całym płacie. Dlaczego? No bo jeżeli robimy hybrydy, to wszystkie warstwy są scalone razem - baza ze zmatowiona płytką, kolor z bazą, top coat z kolorem. Istnieje ryzyko, że cała hybryda zejdzie w jednym płacie, jeżeli płytka będzie źle przygotowana, ale schodzi całość bo wszystko się razem związało. W przypadku naklejek termicznych - naklejka związuje się z paznokciem poprzez swoją plastyczność oraz podgrzany klej, ale bezbarwny top coat nie związuje się w żaden sposób z naklejką. Po prostu ją pokrywa bezbarwną warstwą. I w moim przypadku, po kilku dniach mogłam zerwać taki bezbarwny płat top coatu, podczas gdy naklejka nadal trzymała się świetnie paznokcia. Na początku się denerwowałam, dlaczego naklejka odkleja mi się tak szybko, nie udawało mi się scalenie z folią - okazało się, że to wcale nie naklejka odchodzi, tylko sam top :/. U mnie Golden Rose Gel Look Top Coat - nie polecam, nie warto. Lepiej zostawić same naklejki termiczne lub (opcjonalnie!!!) dodatkowo pokryć hybrydą. No chyba, że macie jakiś inny, dobry, zwykły top, który wytrzyma ;)
OPCJONALNIE można wzmocnić paznokcie hybrydą. W tym celu nałóż naklejki Manirouge zgodnie z powyższą instrukcją, następnie odtłuść powierzchnię naklejek za pomocą odtłuszczacza, nałóż bazę hybrydową, utwardź ją w lampie, nałóż top hybrydowy i również go utwardź w lampie. Czyli naklejki Manirouge → odtłuszczacz → baza (lampa) → top (lampa). Dzięki temu naklejki zyskają więcej połysku, a paznokcie zostaną dodatkowo utwardzone. Nie nakładamy samego topu hybrydowego!!!!! Wyjaśnienie: top coat hybrydowy nałożony na gładką naklejkę będzie odpryskiwał - dlatego trzeba nałożyć najpierw bazę, która "przyklei się" do naklejki, a dopiero później top coat.
Może się wydawać, że tego jest tak strasznie dużo (ilość tekstu może przerazić), ale to tylko dlatego, że skupiałam się na każdym najdrobniejszym szczególe, który wydał mi się istotny na początku z Manirouge. Tak naprawdę aplikacja naklejek sprowadza się do: przygotowania zestawu, przetarcia paznokci odtłuszczaczem, podgrzania naklejki, wygładzenia jej na paznokciu, usunięcia nadmiaru naklejki i ponownym ogrzaniu w celu utrwalenia. Tadaaam :) Wbrew pozorom, naklejki termiczne to bardzo wdzięczny materiał do pracy. Nawet, jeżeli coś się zmarszczy, można zdjąć, podgrzać, założyć jeszcze raz. Lub poprawić nagrzanym radełkiem, jeżeli zmarszczenie jest niewielkie. Przyłożyć palec do heatera i spróbować jeszcze trochę powygładzać.
Naklejki jak najbardziej można aplikować na paznokcie przedłużane, żelowe i akrylowe. Sama nakładałam na paznokcie przedłużane i wszystko było ok :) Radzę jednak uważać na paznokcie przedłużane hybrydą (np. Semilac Hardi, Neonail Extra Base itd.), bo pod wpływem ciepła mini heatera lekko miękną.

Przed aplikacją zdecydowanie polecam obejrzeć → filmiki Manirouge (obrazują najwięcej!) oraz zajrzeć do → FAQ.
Co jest potrzebne:
- oliwka do paznokci - ta z zestawu lub np. olej kokosowy
- drewniany patyczek
1. Nałóż oliwkę (lub np. olej kokosowy) na paznokcie, w szczególności przy nasadzie (czyli tam, gdzie skórki, żeby wpłynęła pod naklejkę :))
2. Podważ naklejkę drewnianym patyczkiem
3. Delikatnie wprowadzaj oliwkę pod naklejkę (by zaczęła "odpuszczać" również dalej) i stopniowo usuwaj naklejkę - nie na siłę! Uprzedzam, że to nie jest tak, że posmarujecie skórki i naklejka sama Wam spłynie z paznokcia :) To prostu widać, że naklejka podchodzi już w górę - wtedy dosmarowuję głębiej i pomału zaczyna schodzić. Można to porównać do odklejającej się etykiety na opakowaniu jakiegoś olejku (np. Isana pod prysznic, bardzo świeża sytuacja u mnie :P), gdy olejek obtłuszcza etykietę, to brzegi się podnoszą do góry, ale na samym środku etykieta jeszcze trzyma. Podobnie jest tutaj, najpierw odpuszczają brzegi, a dopiero później stopniowo środek.
4. Pozostałości kleju możesz usunąć bezacetonowym zmywaczem
Jeżeli natychmiast przystępujesz do aplikacji kolejnych naklejek, dokładnie umyj ręce, odtłuść paznokcie i przystąp do aplikacji :)
Jak widać, usunięcie naklejek jest szybkie i proste. Nie męczymy paznokci acetonem, nie maltretujemy płytki bloczkiem polerskim. To jedynie kwestia tego, by naklejka "odpuściła" od paznokcia pod wpływem oliwki lub olejku. W związku z tym zalecam ostrożność np. przy olejowaniu włosów lub demakijażu olejkiem. Ale podobno naklejki bez problemu wytrzymały zagniatanie bez rękawiczek ciasta kruchego z masłem i zupełnie ono ich nie rozpuściło (nie moja sytuacja)!
Jeżeli pokryjesz Manirouge hybrydą (baza i top), to ściąganie przebiega dokładnie tak samo! Naklejka nie jest tak mocno związana z paznokciem, jak w przypadku klasycznych hybryd (baza utwardzona na zmatowionej płytce), więc naklejka zejdzie za pomocą oliwki razem z hybrydą.
Natomiast jeżeli nałożysz naklejki na żel/akryl/hybrydę to Manirouge zaleca moczyć palce w wodzie z sokiem z cytryny przez około 1 minutę. Następnie należy podważyć naklejkę i delikatnie odkleić ją od paznokcia przy pomocy drewnianego patyczka.
Jeżeli pokryjesz Manirouge hybrydą (baza i top), to ściąganie przebiega dokładnie tak samo! Naklejka nie jest tak mocno związana z paznokciem, jak w przypadku klasycznych hybryd (baza utwardzona na zmatowionej płytce), więc naklejka zejdzie za pomocą oliwki razem z hybrydą.
Natomiast jeżeli nałożysz naklejki na żel/akryl/hybrydę to Manirouge zaleca moczyć palce w wodzie z sokiem z cytryny przez około 1 minutę. Następnie należy podważyć naklejkę i delikatnie odkleić ją od paznokcia przy pomocy drewnianego patyczka.
Naklejka odchodzi od paznokcia:
a) być może został wybrany za duży rozmiar naklejki, przez co nachodziła ona na skórę. Naklejka zawsze musi być węższa od płytki - jeżeli istnieje taka potrzeba, wystarczy lekko dociąć boki
b) być może naklejka została nieprawidłowo wypiłowana (w górę, co ją niepotrzebnie podważyło, piłowanie w dół scali końcówkę naklejki z paznokciem)
c) być może płytka paznokcia została nieprawidłowo przygotowana - za słabo oczyszczona i odtłuszczona
d) być może naklejka została nieprawidłowo wygładzona - potrzebne jest zarówno dociśnięcie naklejki podczas wygładzania, jak i jej podgrzanie. Sama się do paznokcia nie przyklei, trzeba docisnąć :) W każdej chwili można to naprawić poprzez owinięcie paznokcia folią, ponowne ogrzanie naklejki (na paznokciu) i wygładzenie z dociśnięciem. Folia dodatkowo generuje ciepło i ułatwia wygładzenie naklejki. Ja jeden paznokieć albo za słabo zabezpieczyłam, albo za mocno spiłowałam i po kilku dniach naklejka zaczęła lekko odchodzić na końcówce. Wzięłam mini heater, owinęłam paznokieć folią, naprężyłam, podgrzałam i taaaadaaam! Naklejka ponownie scaliła się z paznokciem :)
Naklejka się marszczy:
a) być może została nieprawidłowo zaaplikowana (warto lekko naciągnąć), wygładzona (kierunki, nacisk) i utrwalona
Polecam → obejrzeć filmiki, w szczególności ten z poradami :) Istnieje kilka metod naprawy sytuacji - przy drobnych zmarszczeniach wystarczy lekko podgrzać naklejkę na paznokciu i wygładzić palcem lub gumowym kopytkiem. Można też ogrzać metalowe radełko i to nim wygładzić naklejkę (polecam! sama korzystałam!). Jeżeli zmarszczenia są duże, można częściowo odkleić naklejkę, podgrzać ją i ponownie wygładzić. Podczas aplikacji warto lekko naciągnąć naklejkę. Naklejki są bardzo plastyczne, więc bez obaw! Wszystko zostało zaprezentowane na filmikach :)
Generalnie to jest łatwe, bo sprowadza się do podgrzania naklejki i wygładzenia jej na paznokciu ;) Ale wymaga pewnej wprawy i wyczucia. Nie będę Wam mydlić oczu, że od razu stałam się mistrzem Manirouge - naklejki testowe zdecydowanie się przydają. Nie zrażajcie się, jeżeli nie wyjdzie Wam za pierwszym razem. Ba, nie zrażajcie się nawet, jak nie wyjdzie Wam za drugim razem ;) Pomimo użycia naklejek testowych (pierwszy raz), moja pierwsza aplikacja naklejek kolorowych (drugi raz) nie wyszła idealnie. Na lewej ręce było ok, bo jestem praworęczna. Miałam natomiast trudności z wygładzeniem naklejki na prawej ręce moją niedominującą, lewą dłonią :P To zależy też od naszych indywidualnych zdolności manualnych - niektórzy zupełnie olali naklejki testowe (czego ja nie polecam ;)) i od razu zabrali się do kolorów i było ok. Ja nie jestem taka zdolna manualnie i potrzebowałam więcej czasu. Wierzcie mi jednak, że to wszystko kwestia wprawy i z czasem jest coraz lepiej. Ale zastanówmy się - czy hybrydy od razu wychodziły mi super? No nie! Na początku notorycznie zalewałam skórki, co wpływało nie tylko na trwałość (lakier odchodził płatem), co było również niebezpieczne (kontakt hybrydy ze skórą). Tutaj ryzykujemy co najwyżej trwałość i estetykę paznokci, ale naszemu bezpieczeństwu nic nie zagraża ;)
Naklejki termiczne są też szybkie w wykonaniu, ale ponownie - nie za pierwszym razem. Na początku zdecydowanie uwzględnijcie zapas czasu, zabierzcie się za to, jeżeli macie np. luźniejszy wieczór. Działajcie na spokojnie, żeby wyczuć naklejki. Nie chaotycznie, nie w pośpiechu, nie na siłę. Mi za pierwszym razem wykonanie naklejek zajęło ponad 1,5 godziny, ale weźcie pod uwagę, że:
a) generalnie w paznokciowych kwestiach jestem powolna, co widzę podczas cyklicznych spotkań-warsztatów z Realac, na które jeździmy z koleżankami - dziewczyny mają już ogarnięte wzorniki i pomalowane paznokcie, a ja nadal maluję paznokcie (i co chwilę mnie ktoś pyta co ja tam niesamowitego tworzę tyle czasu, a to tylko kolor haha :D). Jestem antytalenciem manualnym, a staram się być dokładna na ile potrafię, więc takie rzeczy zajmują mi dużo czasu.
b) oswojenie się z całym zestawem, co do czego służy, ile nagrzewa się heater itd., zajmuje chwilę
c) w międzyczasie oglądałam filmiki na stronie Manirouge - mimo, że oglądałam je już wcześniej, byłam za pierwszym razem trochę zestresowana i przechodziłam wszystko krok po kroku razem z filmami
d) dopasowanie naklejek również zajmuje chwilę - arkusz jest przezroczysty więc widać paznokieć pod spodem, ale jest też sztywny, więc nie dopasowuje się tak łatwo do paznokcia i trzeba się chwilkę zastanowić, która naklejka będzie odpowiednia dla paznokcia - teraz mam zanotowane, którym paznokciom odpowiadają które rozmiary naklejek i po prostu bez zastanawiania się biorę właściwą
e) czas ten tak naprawdę uwzględnia dwie aplikacje, bo nakładałam naklejki testowe, ściągałam je, musiałam ponownie oczyścić i przygotować paznokcie i nakładałam naklejki kolorowe
f) robiłam zdjęcia na bloga przy prawie każdym kroku, co mnie ciągle dekoncentrowało. A jeżeli blogujecie, to pewnie wiecie, że zwykle kończy się to na łapaniu ostrości i piętnastu zdjęciach tego samego, by móc wybrać najbardziej sensowne ujęcie ;) Nawet dziś musiałam pstryknąć dodatkowe zdjęcie w kroku "dopasowanie naklejki" z innym arkuszem, bo z tamtych prób nie wyszło nic sensownego ;)
Za drugim razem, gdy byłam już skupiona wyłącznie na naklejkach (bez testowych, bez filmików, bez dopasowywania, bez zdjęć na bloga - po prostu biorę i działam), zajęło mi to 30-40 minut, ale naprawdę robiłam to mega na spokojnie i bez pośpiechu! Zdecydowanie nie było to sprawne działanie, tylko raczej ślimacze tempo, więc potraktujcie to jako czas maksymalny :P
TAK! I tu jestem naprawdę szczerze zdumiona! Naklejki bez żadnego uszczerbku wytrzymują minimum 10 dni. Po 10 dniach jedna (!) zaczęła mi się podważać w górę i już nie chciała się scalić za pomocą folii (być może dostał się kurz pod nią i klej już nie łapał). Reszta trzymała się do 13 dni.
Dodam, że w tym czasie w ogóle nie oszczędzałam paznokci. Normalnie sprzątałam, gotowałam, przepierałam coś w rękach - samo życie ;). Naklejki przeszły też próbę CIF-a bez rękawiczek (mało mądre z mojej strony, ale akurat musiałam coś szybko wyczyścić i szukanie rękawiczek zajęłoby za dużo czasu). Nie mam w domu zmywarki, więc zmywam czasem nawet po kilka razy dziennie. Codziennie myję też moje długie włosy, co również generuje długotrwały kontakt z wodą. Naklejki trzymają się genialnie!
Co ciekawe, pokrycie naklejek topem (czy zwykłym, czy hybrydowym w duecie z bazą) wcale nie wpływa na trwałość naklejek! Ponieważ chciałam, by moje testy były możliwie najdokładniejsze, cza pierwszym razem część paznokci zostawiłam z samymi naklejkami, część pokryłam zwykłym topem (Golden Rose Gel Look), a część bazą i topem hybrydowym. Wszystkie paznokcie utrzymały się tak samo! Ba, top zwykły zszedł całym płatem, a naklejka została. Dlaczego tak jest? Na trwałość naklejek wpływa to, co dzieje się pomiędzy paznokciem, a naklejką (przygotowanie płytki, aplikacja naklejki) i tylko od tego zależy, czy naklejka będzie się odklejać, podważać, czy haczyć. A na to żaden top nie ma wpływu ;) Top coat może jedynie dodać dodatkowego połysku (choć naklejka sama w sobie również ładnie błyszczy), a jeżeli jest hybrydowy, to dodatkowo utwardzić paznokcie. I to by było na tyle ;) Naklejka sama w sobie nie jest też materiałem, który będzie się mocno ścierać (leciutko na końcach owszem - wyciera się nadruk, a nie sama naklejka) czy jakkolwiek odpryskiwać. Jedynym ryzykiem jest tu odchodzenie naklejki od płytki - to, co dzieje się od dołu, nie od góry. Jeżeli tylko naklejka zaczyna odchodzić na końcówce, warto natychmiast wziąć folię i scalić paznokieć (to naprawdę zajmuje minutę, z nagrzaniem się heatera włącznie :D), bo jeżeli pod spód dostanie się kurz czy brud, to klej może już nie złapać ponownie.
Jeszcze apropo usztywnienia - mogłoby się wydawać, że naklejki nie usztywniają paznokci, w końcu to "tylko" elastyczne naklejki. Moim zdaniem jednak trochę usztywniają. Gdy mam dłuższe paznokcie, w przerwie od hybrydy zawsze je łamię. Tu się rąbnę o szafkę, tam o coś zahaczę - zawsze kończę z połamanymi paznokciami. Podczas noszenia Manirouge, żaden paznokieć mi się nie złamał. Ani z tych, które miały na sobie tylko naklejki, ani z tych z topem GR, ani z tych pokrytych hybrydą (ale to akurat było wiadome). Dla mnie to jednoznaczny sygnał, że naklejki muszą trochę usztywniać paznokcie.
Muszę tu jeszcze dodać, że na trwałość naklejki i komfort noszenia wpływa przede wszystkim prawidłowa aplikacja. Naklejka musi być bardzo dobrze wygładzona na wszelkich krawędziach (przy skórkach, na końcówkach paznokcia, po bokach), bo w przeciwnym razie będzie się podważać w górę lub haczyć. Wszelkie zmarszczenia również są mało komfortowe w noszeniu bo haczą i mogą też wpływać na trwałość (pod naklejkę dostaje się woda, powietrze itd.). Ja na przykład na początku chyba za mocno spiłowałam naklejki, co wpłynęło nie tylko na estetykę (lekko wytarta końcówka), ale i na trwałość, bo naklejka się odklejała na końcówce paznokcia. Wówczas wystarczyło wziąć folię z zestawu, owinąć paznokieć i z naciskiem na naklejkę ponownie ją ogrzać przy mini heaterze przez parę sekund - naklejka ponownie scaliła się z paznokciem i już się nie odklejała do samego końca :) Komfort noszenia akurat jest tu istotny, bo na początku część paznokci wyszła mi bardzo dobrze, a część miała zmarszczenia. Paznokcie z prawidłowo zaaplikowanymi naklejkami były praktycznie niewyczuwalne, zaś zmarszczenia niestety haczyły i drapały. Praktyka czyni mistrza!
Jeżeli nadal nie wierzycie w trwałość naklejek, to weźcie pod uwagę, że pod spodem znajduje się klej (bezpieczny!), który po podgrzaniu wiąże naklejkę z paznokciem. Więc nie chodzi tu tylko o sam fakt ich termiczności i podgrzania - to ułatwia dopasowanie i wygładzenie, ale to właśnie klej gwarantuje trwałość.
Jeżeli nadal nie wierzycie w trwałość naklejek, to weźcie pod uwagę, że pod spodem znajduje się klej (bezpieczny!), który po podgrzaniu wiąże naklejkę z paznokciem. Więc nie chodzi tu tylko o sam fakt ich termiczności i podgrzania - to ułatwia dopasowanie i wygładzenie, ale to właśnie klej gwarantuje trwałość.
182 Celine
172 Tropicale
192 Lili
178 Lucette
191 Calixte
216 Flagelle Pink
Na pierwszy ogień w ruch poszły naklejki 192 - gładki czarny kolor na kciuku i małym palcu to również naklejka (nie lakier hybrydowy). Powiem tak... mam fioła na punkcie kwiatów. Mam 5 bluzek w kwiaty (z czego 3 czarne...), spódniczkę i sukienkę (obie czarne w różowe kwiaty!). Nie jestem do końca normalna ;) Mogłoby się wydawać, że ciągle chodzę w tym samym, ale to po prostu moja szafa jest monotematyczna i jak widzę taki wzór, to nie mogę, no nie mogę się powstrzymać :) Początkowo przytłoczyła mnie ciemna kolorystyka (jakoś tak bardzo czarno mi się zrobiło), ale później się przyzwyczaiłam. A teraz, gdy patrzę na te (archiwalne już) zdjęcia, to wzdycham z zachwytu nad tym wzorem ;)
Fragment jednej z bluzek ;)
Trochę już sprana, ale nie mam serca się pozbyć!!!
Trochę już sprana, ale nie mam serca się pozbyć!!!
Później w ruch poszedł wzór 216 Flagelle Pink - wiedziałam, że ten wzór mi się ogólnie podoba, ale na paznokciach okazał się jeszcze ładniejszy niż myślałam! Tak mnie zachwycił, że pomimo ponurej pogody natychmiast zrobiłam zdjęcie na Insta :) Jest delikatny i subtelny (bo jasny, różowy), ale te motywy liściaste dodają mu niewątpliwego uroku. Nie jestem botanikiem, ale czy to nie przypadkiem modna monstera? Kontrast kolorystyczny - czerń, niebieskość w odniesieniu do różu przykuwa spojrzenie. Jestem na tak! :) Ten wzór został zaprojektowany przez blogerkę Nailicious.
Pokazywałam też na Insta :)
1. Naklejki Manirouge są w 100% bezpieczne, przebadane dermatologicznie i nie niszczą paznokci!
a) nie uczulają bądź ryzyko uczulenia jest zupełnie minimalne. Jeżeli używacie hybryd i wydaje się Wam, że temat uczulenia jest zupełnie obcy - wierzcie mi, że to może nastąpić w każdej chwili. Ja korzystam z hybryd od stycznia 2015, nigdy nic się nie działo z 4 firmami, a dopiero niedawno uczuliła mnie baza extra NeoNail (nowy nabytek)...
b) nie wymagają promieniowania UV - niektórzy nie chcą sięgać po hybrydy właśnie z uwagi na ekspozycję skóry na promieniowanie UV, tutaj nie jest ono potrzebne
c) nie wymagają matowienia bloczkiem, więc nie ścieramy i nie osłabiamy paznokcia :)
d) nie wymagają ściągania acetonem, więc nie niszczymy i nie wysuszamy paznokci oraz skórek :)
2. Naklejki Manirouge są bardzo trwałe - ich trwałość wynosi do 14 dni. Moje wrażenia odnośnie trwałości opisałam już wyżej :) Nie odpryskują, wycierają się jedynie bardzo delikatnie. Po prostu w pewnym momencie zaczynają odchodzić od płytki i jeżeli nie udaje się ich już scalić folią, należy je ściągnąć. Zresztą po prawie dwóch tygodniach prawdopodobnie odrost nie jest już estetyczny ;) 10 dni powinny wytrzymać minimum bez absolutnie żadnego oszczędzania paznokci.
3. Są szybkie w wykonaniu i biją na głowę zarówno lakiery zwykłe, jak i hybrydowe. Gdy raz byłam na paznokciach u znajomej (przed ślubem), zrobiła mi hybrydy w 45 minut. Ale to profesjonalistka i w czasie, gdy jedna ręka się utwardzała, natychmiast malowała drugą i tak naprzemiennie. Gdy robię hybrydy sama, osobno jedną i drugą rękę, zajmuje mi to minimum godzinę wraz z przygotowaniem skórek i płytki paznokcia. I to taki zupełnie zwykły, "gładki" manicure - a z ozdobami? O matko ;) Czas wykonania Manirouge to około 30 minut (przy moim ślimaczym tempie do 40 max.). Kurczę, przecież nawet zwykłe lakiery po aplikacji potrzebują dużo czasu na wyschnięcie, a po 20 minutach potrafią być nadal plastyczne. Kto nie zna wzorków z pościeli na paznokciach? A to nawet nie jest tego warte, bo na drugi dzień często miewam już odpryski i zaraz trzeba malować znowu! Przy Manirouge pół godziny i paznokcie są gotowe, zupełnie suche i można funkcjonować bez obaw o ich zniszczenie przez około 2 tygodnie! Jedynie pierwsza aplikacja może zająć dłużej, ale to zrozumiałe ;). Dalej jest już tylko lepiej.
4. Są też szybkie w ściągnięciu, w każdej chwili można je łatwo usunąć olejkiem z zestawu, bez naruszania płytki! Ściągnięcie hybrydy to dla mnie minimum 30 minut... Bo robię najpierw jedną rękę, potem drugą, wygładzenie paznokci bloczkiem itd...
4. Gwarantują piękne wzorki bez zdolności plastycznych - nie trzeba mieć już żadnych zdolności, by cieszyć się wyszukanymi wzorami - one robią się same :) W sklepie jest tyle wzorów, że każdy znajdzie coś dla siebie.
5. Ładnie błyszczą, nie jest to co prawda połysk hybrydy, ale jak zrobiłam część paznokci z samymi naklejkami, a część pokryłam bazą i topem hybrydowym, to różnica wcale nie była jakaś ogromna.
6. Gwarantują idealne pomalowanie przy skórkach z uwagi na zaokrąglony kształt ;)
5. Ładnie błyszczą, nie jest to co prawda połysk hybrydy, ale jak zrobiłam część paznokci z samymi naklejkami, a część pokryłam bazą i topem hybrydowym, to różnica wcale nie była jakaś ogromna.
6. Gwarantują idealne pomalowanie przy skórkach z uwagi na zaokrąglony kształt ;)
7. Nie są drogie, szczególnie w porównaniu do zestawu do hybryd. Tak się składa, że niedawno kompletowałam zestaw dla siostry, tzn. doradzałam co powinna kupić i z jakiej firmy. Podjęłyśmy decyzję, że nie bierzemy gotowego zestawu - bo albo płyny w pojemności mikro, albo słabe lampy, albo narzucone z góry lakiery nie takie jak chcemy. Wyszło około 270 zł bez żadnych kolorowych lakierów. W przypadku Manirouge najbardziej wypasiony zestaw ze wszystkim, czego potrzebujecie i 6 zestawami naklejek (na 24 pełne aplikacje czyli około rok ciągłego noszenia Manirouge bez przerwy!!!) kosztuje 169 zł. A później i tak ponosi się koszt wyłącznie samych naklejek... Dodatkowo, wysyłka w Manirouge jest darmowa. A za rejestrację do newslettera otrzymujemy kupon 20 zł na pierwsze zakupy, więc już w ogóle ekstra :)
7. Są szybsze w obsłudze od naklejek wodnych - korzystam czasem z naklejek wodnych i choć nie są one bardzo trudne w obsłudze, to jednak wymagają ogromnych pokładów cierpliwości i spokoju przy oczyszczaniu skórek - kto używał, ten dobrze wie, że naklejki wodne ciągną się pod zmywaczem jak guma i trzeba mieć dużo precyzji, by nie ściągnąć naklejki za daleko. Jest z tym trochę babraniny i zajmuje to sporo czasu. Efekt owszem, jest piękny, co pokazywałam np. → tutaj i → tutaj, ale... przy Manirouge efekt też jest cudowny, a o ile łatwiejszy!!!
1. Osobom, które cenią sobie estetyczne i zadbane paznokcie - naklejki Manirouge są trwałe, więc problem odprysków nie istnieje ;) Paznokcie wyglądają ładnie i schludnie.
2. Osobom, które z różnych względów nie chcą sięgnąć po hybrydy (bo promieniowanie UV, bo uczulenia, bo aceton, bo szkoda paznokci...) - Manirouge eliminują wszystkie zasadnicze wady hybryd i są w 100% bezpieczne
3. Osobom bez zdolności manualnych, które marzą o ładnych zdobieniach i równym pomalowaniu przy skórkach, bo w przypadku Manirouge one robią się same :)
4. Osobom zabieganym, bo wykonanie Manirouge to zaledwie 30 minut - to lepiej nawet od zwykłego lakieru uwzględniając czas schnięcia, a trwałość nieporównywalna! Czas wykonania w porównaniu z hybrydą nie wymaga chyba komentarza :)))) Ściągnięcie Manirouge jest jeszcze łatwiejsze!
5. Osobom, które lubią różnorodność - dziś wzór w jednorożce, następnym razem gradient, a później gładkie paznokcie? Nie ma problemu ;) Naklejki się nie przeterminują, regularnie wchodzą nowe kolekcje i nowe wzory, a naprawdę nie ma szans, by nic się nie spodobało z ponad 150 wzorów - bez względu na to, czy gustujemy w subtelnych i kobiecych stylizacjach, czy w szalonych i pomysłowych!
Manirouge można kupić w sklepie internetowym → Manirouge. Wysyłka jest darmowa (poleconym ekonomicznym, inne formy wysyłki - DHL lub Paczkomaty InPost są płatne), a za rejestrację do newslettera otrzymacie kupon w wysokości 20 zł na pierwsze zakupy.
Nie da się ukryć, że przed rozpoczęciem przygody z Manirouge bardzo się bałam. Między innymi trwałości (Czy naprawdę naklejka mi nie odpadnie?), ale o trwałości czytałam bardzo pozytywne opinie u osób, którym ufam, więc starałam się wierzyć w to, że faktycznie się utrzymają. Ale nadal pozostała kwestia tego, czy ja sobie z nimi poradzę. A co, jeśli nie dam rady? A co, jeśli naklejki się zmarszczą? A co, jeśli nie będą chciały się przykleić? Jeżeli właśnie targają Wami sprzeczne emocje, z jednej strony "bardzo chciałabym spróbować...", a z drugiej "...ale tak bardzo się boję", to wierzcie mi - to naprawdę tylko wygląda na trudne :) Właśnie po to są naklejki testowe, by próbować i je wyczuć. To właśnie na nich możemy popełniać błędy i próbować, a jest ich aż 20, także spokojnie. To dużo możliwości prób i błędów :D A efekt jest tego wart!
Nareszcie powstała alternatywa - nie tylko dla hybryd, ale i dla zwykłych lakierów! Ba, nawet dla naklejek wodnych :) I choć nie planuję rezygnować z hybryd, czy naklejek wodnych całkowicie - bo to jednak zupełnie inny efekt, który również bardzo lubię (no i mam około 50 kolorów hybryd, także ten... ;)), to Manirouge będzie dla mnie świetną opcją odpoczynku dla paznokci pomiędzy hybrydami. I to jeszcze gwarantującą ładny i trwały manicure :)
Jeżeli macie jeszcze jakiekolwiek pytania czy wątpliwości, warto → przeczytać FAQ oraz → obejrzeć filmiki na stronie Manirouge, one wiele obrazują :)
Jeżeli czegoś nie poruszyłam, pytajcie w komentarzach, postaram się rozwiać wątpliwości na tyle, ile potrafię :)
Nareszcie powstała alternatywa - nie tylko dla hybryd, ale i dla zwykłych lakierów! Ba, nawet dla naklejek wodnych :) I choć nie planuję rezygnować z hybryd, czy naklejek wodnych całkowicie - bo to jednak zupełnie inny efekt, który również bardzo lubię (no i mam około 50 kolorów hybryd, także ten... ;)), to Manirouge będzie dla mnie świetną opcją odpoczynku dla paznokci pomiędzy hybrydami. I to jeszcze gwarantującą ładny i trwały manicure :)
Jeżeli macie jeszcze jakiekolwiek pytania czy wątpliwości, warto → przeczytać FAQ oraz → obejrzeć filmiki na stronie Manirouge, one wiele obrazują :)
Jeżeli czegoś nie poruszyłam, pytajcie w komentarzach, postaram się rozwiać wątpliwości na tyle, ile potrafię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz