piątek, 2 czerwca 2017

DIY marmurowe tło do zdjęć (i nie tylko!)

Zdjęcia są bardzo ważnym elementem bloga i warto zadbać o to, by ich jakość była jak najlepsza. Nie chcę się tu w żaden sposób wymądrzać, sama robię zdjęcia kompaktem męża (który zaczyna świrować... oczywiście kompakt, nie mąż ;)), czasem telefonem (wbrew pozorom ładniej wyciąga naturalne barwy, co jest świetne przy swatchach!), nie znam się za bardzo na fotografii i obróbce. Wszystkiego uczę się sama, metodą prób i błędów (dobra, bardziej błędów :D). Staram się jednak, by zdjęcia były wyraźne i żeby po prostu dało się to oglądać :) Bardzo ważne jest również tło do zdjęć i chciałabym Wam dziś pokazać jak można zrobić ciekawe tła do zdjęć - tanio, łatwo i szybko

A jeżeli macie już dość wszechobecnego marmuru, nie klikajcie "x" w prawym górnym rogu, będą też inne wzory :) 

Potrzebne Wam będą tylko 4 rzeczy:

1. Okleina meblowa - dostaniecie ją w sklepach budowlanych (OBI, Leroy Merlin, Castorama itp.), ale tam zwykle występuje w całej długiej rolce. Ja zamówiłam na allegro u sprzedającego "naszeokleiny_pl", gdzie koszt skrawka 45x50 cm to 2,60 zł!!! Zamówiłam aż 10 wzorów :) (PS. Wiem, że brzmi jak wyjątkowo nachalna reklama, ale post nie powstał we współpracy. Ja się po prostu bardzo cieszę, że udało mi się zrobić tyle ciekawych teł tak niskim kosztem :))
2. Coś płaskiego, gładkiego i sztywnego - u mnie tzw. "plecówki", czyli płyty HDF, macie je w szafach z tyłu :) Takie zwykłe, surowe kosztują ok. 8 zł za m2 w sklepach budowlanych. Można poprosić o przycięcie na wymiar, ale niestety nie robią tego od ręki (przynajmniej w Leroyu, w którym pytałam) :/ Na szczęście mąż miał coś tego typu, więc mogłam skorzystać :) 
3. Coś do wygładzania - jeżeli macie, to rakla, ale jeżeli nie macie, to nie kupujcie, nie ma potrzeby. Wystarczy jakaś czysta ścierka
4. Coś do ucięcia - przydałby się ostry nożyk, ale akurat mąż zabrał skrzynkę narzędziową. Zwykłym nożem kuchennym też się udało :D


Powierzchnia, na którą przykleicie okleinę, powinna być czysta i odtłuszczona. Zaczęłam od podglądowego przyłożenia okleiny na płytę, żeby zobaczyć, czy pokryje ją całą. Zauważyłam, że wystaje mi sporo u góry i na dole, więc tu nie ma problemu. Gorzej z bokami - płyta miała mniej więcej taką samą szerokość, jak okleina. Powinna być trochę mniejsza, wtedy łatwo się ucina nadmiar. Ale mi zależało też na możliwie największej powierzchni tła, więc sama sobie trochę utrudniłam ;)

Okleina przyszła zrolowana, stąd zagięcia na papierze, na którym jest ona przyklejona, ale nie martwcie się, po przyklejeniu nie ma żadnych zagięć :)


O, tu dobrze widać, że okleina jest dłuższa od płyty :)


Odklejam kawałeczek papieru


I przyklejam z wystającym zapasem na płytę, widać że część przykleiła się do płyty, a część wisi sobie u góry swobodnie


Zabieram się za wygładzanie ściereczką od środka ku zewnątrz, żeby pozbyć się wszystkich pęcherzyków powietrza i wygładzić okleinę


I teraz każdy kolejny krok aż do końca wygląda tak samo - odklejam spod spodu kawałek papieru i wygładzam okleinę. Róbcie po małym kawałeczku, bo jeżeli duży fragment źle się przyklei, ciężko będzie to wygładzić.



Stopniowo :)


Gdy już okleina będzie w całości przyklejona, odwróćcie płytę na drugą stronę. Widać, że okleina wystaje ze sporym zapasem. Podłożyłam pod spód inną płytę, żeby nie porysować podłogi nożem. Wystarczy przejechać ostrym nożykiem i nadmiar z łatwością będzie można usunąć. 




I gotowe, macie nowe tło :)


U mnie minusem jest to, że wykorzystane płyty były zbędnym odpadem słabej jakości. Ja wiem, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda (dziękuję mężu!) ;) Ale niestety powierzchnia tła nie jest u mnie idealnie gładka, co wynika z tego, że sama płyta też gładka nie była. Nawet ta "gładsza" powierzchnia miała sporo nierówności, wystających wiórków. A ja, "mądra", kleiłam okleiny na obie strony płyty, w tym tą kratkowaną również, co też jest widoczne. Uczcie się na moich błędach i przyklejcie okleiny na idealnie gładkiej powierzchni, wtedy będzie wyglądało super :)

Jeżeli coś poszło nie tak (choć wątpię, bo okleina sama w sobie jest ładnie plastyczna i pięknie się wygładza - ostatnio walczyłam z folią suchościeralną, też o niej kiedyś napiszę, to dopiero była walka o każdy bąbel...), możecie skierować ciepły strumień powietrza z suszarki do włosów, okleina stanie się jeszcze bardziej plastyczna i można poprawić co nieco. Ja nie potrzebowałam. Dodatkowo klej związuje porządnie dopiero po paru godzinach, więc jeżeli faktycznie wyszła lipa, to można folię odkleić i przykleić ponownie :) 

Ja mam takie tła:
(jednego na zdjęciu zbiorczym zabrakło, powinno być 10)



Co w praktyce wygląda tak:

MARMUROWE:

D-10 marmur szary


D-8 carrara szara


D-50 marmur trzy kolory


DREWNIANE:

C-77 dąb wapienny


C-100 dąb perłowoszary


C-93 dąb kawowy mocca


C-2 drewno białe mat


JEDNOKOLOROWE:

F-24 biała połysk


F-47 biała mat


F-51 czarna mat
(oj tu nierówności na mojej płycie są mocno widoczne)


Producentem tych oklein jest D-c-fix, więc znajdziecie je w różnych sklepach, są popularne :)
Jest tyle różnych wzorów i kolorów, że każdy znajdzie coś dla siebie!

Dodam jeszcze raz, że nierówności na moich tłach nie wynikają ze złej jakości oklein, ani nawet ze złego ich użycia, lecz po prostu moje płyty nie były idealnie gładkie, miały różne skazy. Dodatkowo popełniłam błąd, przyklejając okleiny na tył płyty (ten kratkowany), gdzie nierówności są podwójne. Naklejcie je na gładką powierzchnię, a będzie super!

Zobacz też:
DIY planner/organizer


Powodzenia! 
Które tło podoba się Wam najbardziej?

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz