czwartek, 16 marca 2017

Ku przestrodze: tusz do rzęs L'Oreal Volume Million Lashes Waterproof

O bohaterze dzisiejszego wpisu napiszę niewiele, ponieważ nie miałam zbytnio okazji go używać. Dlaczego więc o nim piszę? Ponieważ bubel tak wybitnie mi się naprzykrzył, że chciałabym Was przestrzec przed jego zakupem. Pomimo najszczerszych chęci, efekt zawsze był wyjątkowo daleki od zamierzonego, nigdy nie wyszłam w nim na ulicę, w związku z czym jest to dla mnie bubel wszech czasów i wyrzucone pieniądze w błoto (na szczęście kupiony w drogerii internetowej, więc dużo taniej).

Zdjęcia takie sobie, ale opakowanie, choć dla mnie piękne, ciężko się fotografuje z uwagi na lustrzany efekt :)










Pomimo, że tusz ma bardzo fajną, dobrze rozdzielającą szczoteczkę, którą znam z klasycznego Volume Million Lashes (lubiłam ten tusz), niestety jego formuła jest tragiczna, więc dobra szczoteczka nic tu nie pomoże. Jest koszmarnie suchy, ciężki, grudkowaty, nie da się go równomiernie rozprowadzić na rzęsach. Skleja, a każda próba rozdzielenia kończy się wystawą grudek. Rzęsy są okropnie obklejone, obciążone i rozprostowane, nie chcą się za grosz unieść w górę. Po podkręceniu zalotką, tusz natychmiast obciąża rzęsy i prostuje skręt. Dla mnie bubel jakich mało! 



Cena: od 28,41 zł do 40,07 zł (klik - porównanie cen), a w Rossmannie 60,99 zł
Pojemność: 10,2 ml

Pomimo mojej ogromnej sympatii do niektórych tuszów L'Oreal (np. klasyczny Volume Million Lashes, wersja czerwona Excess), wersja wodoodporna okazała się być strasznym bublem. 
Nie jest wart złamanego grosza :(
L'Oreal Makijaż oczu

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



86 komentarzy:

  1. Iwetto16 marca 2017 10:48

    To chyba kwintesencja wszystkich naszych tuszowych koszmarów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 10:58

      Pięknie to ujęłaś! Chyba wszystkie możliwe wady :D

      Usuń
  2. Chocolade16 marca 2017 10:53

    Wygląda co najmniej dziwnie :D Nadciągają pajęcze nóżki! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 10:58

      Oj tak... Koszmar :/

      Usuń
  3. xmagda94x.blogspot.com16 marca 2017 11:07

    Koszmarek ;/ Ja nie polubiłam się wcale z ich tuszami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 12:13

      U mnie bywa różnie, niektóre okazały się super, inne niestety nie.

      Usuń
  4. Paulina z simplistic.pl16 marca 2017 11:09

    Ojej, faktycznie wygląda tragicznie, a przecież wiem, jak śliczne masz rzęsy. Przynajmniej wiem, że od tego produktu lepiej trzymać się z daleka, dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 12:14

      Paulina, dziękuję za ten subtelny i wyrozumiały komentarz :) :*

      Usuń
  5. Unknown16 marca 2017 11:53

    strasznie to wygląda;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 12:13

      Aż wstyd się tak pokazywać, ale co zrobić - takie wpisy też muszą być :)

      Usuń
  6. Subiektywne Piękno16 marca 2017 12:39

    Słaby efekt, na szczęście inne wersje spisują się dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 13:48

      U mnie różnie bywa, jedne tak, inne nie :)

      Usuń
  7. Idyllaablog16 marca 2017 12:54

    Mnie ostatnio tusze L'oreal strasznie zawodzą i po głębszym przemyśleniu wersja filetowa jest najlepsza reszta nie warta uwagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 13:48

      U mnie fioletowa niestety nie zdała egzaminu :D

      Usuń
  8. vejjs16 marca 2017 13:14

    Faktycznie - efekt słaby :( Moja Mama uwielbia tą "podstawową" wersję So Couture zaś u mnie ona średnio się spisuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 13:47

      U mnie ona niestety sklejała rzęsy :(

      Usuń
  9. Silloe16 marca 2017 13:55

    Efekt koszmarny.
    U mnie bardzo dobrze sprawdza się fioletowy So Couture (chociaż wiem, że jego nie lubisz :)) i zielony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 13:56

      Silloe, ale masz pamięć! :)

      Usuń
  10. Am16 marca 2017 14:00

    A może miałaś jakąś sztukę, którą ktoś wcześniej otworzył, faktycznie dziwne ;x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 15:08

      Kupowałam w drogerii internetowej więc tusz na pewno był nowy :)

      Usuń
  11. Anqelique16 marca 2017 14:32

    Miałam ten tusz ale inną wersję i nie byłam zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Symforyna16 marca 2017 14:41

    Wygląda źle, ale tak się zastanawiam - może warto zostawić go na dwa tygodnie i spróbować jeszcze raz? Chyba, że już tak zrobiłaś. Mi podobnie zachowywał się Volume Million Lashes so coutour so black, ale jak odczekałam właśnie jakieś kilkanaście dni, to było nieco lepiej (chociaż ten tusz i tak wrażenia na mnie nie zrobił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 15:11

      Niestety to nie to - tusz jest już znacznie starszy i w żadnym okresie użytkowania nie dawał rady :(

      Usuń
  13. Mila16 marca 2017 14:53

    Sklejanie rzęs to chyba najgorsza rzecz która tusz może robić! Nigdy nie miałam okazji testować tego słynnego Milion Volume a teraz to nawet nie chce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 15:12

      Wersję klasyczną bardzo lubiłam, ale niestety tutaj się zawiodłam :(

      Usuń
  14. mintelegance8916 marca 2017 15:19

    ja mam wersję nie wodoodporną i sobie chwalę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 15:34

      Wersję niewodoodporną również miło wspominam :)

      Usuń
  15. Po prostu Kasia16 marca 2017 15:52

    Totalna masakra :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 16:48

      Maskara masakra :)

      Usuń
  16. Unknown16 marca 2017 16:39

    Straszny niewypał z tej maskary :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Sylwia testuje i radzi16 marca 2017 17:13

    Czyli to tylko wersja wodoodporna tak słabo się spisuje? Dobrze, że piszesz bo ja często sięgam właśnie po wodoodporne tusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 17:22

      Tak :) Zwykłą wspominam bardzo miło. Od tego jednak lepiej trzymać się z daleka ;)

      Usuń
  18. Kaprysek16 marca 2017 18:22

    faktycznie wygląda gorzej niż źle ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. Zzielona16 marca 2017 18:32

    A szkoda... :( Ale wiesz, wodoodporne tusze mają to do siebie, że są znacznie gorsze niż klasyczne wersje. Zawsze mam wrażenie, że bardziej sklejają rzęsy i w ogóle dają słaby efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 19:38

      Też to zauważyłam :( Ale ten jest tak wybitnie koszmarny, że już bardziej się chyba nie da... :)

      Usuń
  20. Angie16 marca 2017 19:51

    Mały koszmarek :( A szkoda, bo opakowanie ma cudne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 20:57

      Opakowanie tak, ale niestety to akurat najmniej istotne :(

      Usuń
  21. beatypunktwidzenia16 marca 2017 20:01

    Faktycznie niezbyt fajnie prezentuje się na rzęsach :( będę go omijać szerokim łukiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 20:57

      Lepiej tak :)

      Usuń
  22. karodos.pl16 marca 2017 20:46

    Tusze L'Oreala uwielbiam, choć tej wersji wodoodpornej akurat nie miałam bo nie używam tego typu tuszy. Jakoś wydają mi się bardziej szkodliwe od klasycznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor16 marca 2017 20:57

      Czasem się przydają :) Ale niestety ta nie jest warta uwagi.

      Usuń
  23. simply_a_woman16 marca 2017 21:20

    ja w ogóle nie lubię maskar tej marki za przekombinowane szczoteczki i osypywanaie się na potęgę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor17 marca 2017 11:33

      U mnie niektóre się sprawdziły, inne nie, nie mogę ich podsumować jednoznacznym "tak" lub "nie" :)

      Usuń
  24. Cosmesfera17 marca 2017 00:39

    Dobrze wiedzieć, nie sięgnę po niego, a dużo z Loreala już przetestowałam.

    OdpowiedzUsuń
  25. KasiaS198017 marca 2017 06:09

    Skoro jest suchy,o może po prostu się przeleżał w tej drogerii internetowej? Większość maskar tej marki ma bowiem bardzo mokrą konsystencję. Szkoda, że się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor17 marca 2017 11:32

      Biorę pod uwagę taką ewentualność, ale z drugiej strony, tusze wodoodporne zwykle mają zupełnie inną konsystencję od zwykłych. Ale tu jest stanowczo przegięcie ;)

      Usuń
  26. Jakiegoś szału jak dla mnie nie zrobiło ;)ale to Tobie ma się podobać ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor17 marca 2017 11:31

      Nie przeczytałaś, prawda? ;)

      Usuń
  27. Marta K17 marca 2017 12:42

    Czekaj czekaj ja miałam ten sam problem ale z tą wersją zieloną (kocie spojrzenie czy coś), bubel jakich mało. A tak go zachwalali jaki to dobry i oh ah.. Tylko 10 euro zmarnowałam. Najlepsza jest ta wersja fioletowa ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor17 marca 2017 18:31

      Ja miałam zielony Feline i ten był z kolei nazbyt mokry :D A fioletowa niestety skleja mi rzęsy. Też nie podzielam wszystkich ochów i achów :D

      Usuń
    2. Marta K18 marca 2017 06:21

      Może płacą im za to :)

      Usuń
    3. Autor19 marca 2017 14:53

      Jeżeli chodzi o fioletowy, to jestem przekonana, że nie, bo jednak to tak popularny hit i bestseller, że niemożliwe, by wszyscy mieli współpracę :) Po prostu nie do moich rzęs :)

      Usuń
  28. Ammy17 marca 2017 22:10

    A ja nie mogę się do nich przekonać i nie ryzykuje kupna bubla :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor19 marca 2017 14:53

      Może i słusznie :D

      Usuń
  29. Silverose18 marca 2017 00:10

    Jestem w trakcie używania tego tuszu i też go nie lubię. Cieszę się, że nie kupiłam go w regularnej cenie. Może u mnie efekt nie jest aż tak zły, ale jak pozbędę się "pajęczych nóżek", to prawie go nie widać...Jedyne, co w nim jest ok, to szczoteczka - tak jak napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor19 marca 2017 14:54

      Szczoteczka fajna, ale jeżeli formuła jest lipna, to niestety szczoteczka tego nie nadrobi :) Wersja klasyczna ma tą samą, a sprawdza się o niebo lepiej! :)

      Usuń
    2. Silverose21 marca 2017 23:38

      No wiadomo :) Ja mogę niestety używać tylko tuszy wodoodpornych, bo mi oczy łzawią ciągle. Swoją drogą one mają wyjątkowo kiepskie formuły w porównaniu do tych tradycyjnych.

      Usuń
    3. Autor22 marca 2017 07:56

      Rozumiem, to faktycznie jest to problematyczne. Miło wspominam wodoodporną Lash Sensational, używałaś? Ja z kolei potrzebuję tuszu wodoodpornego w sezonie letnim, zahaczającym o wiosnę i jesień :) Jeździmy z mężem na motocyklu, tzn. ja jako pasażer (ale nie na ścigaczu, od razu uprzedzam ;)), często gdzieś dalej, więc bywa, że łapie nas nagły deszcz, ale też czasem na chwilę uchylę szybkę, poczuję podmuch wiatru na oczach i też trochę łzawią ;) Czasem też po prostu zacznę się pocić latem i czuję, że kąciki oczu mi płyną, więc faktycznie wodoodporny jest tu potrzebny. Miło wspominam też MF 2000 Calorie wodoodporny, ale on jest też dość trudnym tuszem, daje bardzo słaby efekt (tylko nadaje czerni i nic więcej), a sam z siebie zapewnia dość proste rzęsy, choć gdy nałożę go po użyciu zalotki, to trzyma efekt. Ale za to jest w 100% wodoodporny :)

      Usuń
    4. Silverose24 marca 2017 01:30

      Akurat Lash Sensational nie używałam. Ostatnio też nie mam dobrych wspomnień z używania tuszy wodoodpornych Maybelline. Co najmniej dwa z nich powodowały, że zostawały mi ślady rzęs pod brwiami...nawet to widać na niektórych filmikach :P A wiesz, dla mnie nie ma znaczenia jaki to jest motocykl, tylko czy kierowca ma mózg ;) Dość dawno temu sama jeździłam jako "plecak", przez dobre 9 lat. Wtedy to już w ogóle bez wodoodpornego tuszu bym nie dała rady - najczęściej sięgałam po koreańskie i się sprawdzały. MF 2000 Calorie do dziś bardzo lubię i chyba go nawet jeszcze mam. Jest dobry na dzień. Za to zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu MF False Lash Effect. Nawet miałam nim rzęsy umalowane w dniu swojego ślubu. Możliwe też, że wrócę do koreańskiej Misshy, bo efekt mi się chyba najbardziej podoba i też nigdzie mi się nie odbijał, ani nie rozpuszczał. Jestem ciekawa czy na moich tłustych powiekach Lash Sensational by dał radę, ale chyba na razie po nieudanych eksperymentach z Maybelline, odpuszczę sobie.

      Usuń
    5. Autor25 marca 2017 08:25

      Rozumiem, złe doświadczenia z marką potrafią zniechęcić ;) A gdy tusz wodoodporny się odbije, to problem jest dwukrotnie większy, niż przy zwykłym.

      O, super że też masz doświadczenia w tym zakresie. Ja się jak dotąd raczej spotykam z odgórnym (negatywnym) osądzaniem, stąd wolę czasem uprzedzić :)

      Muszę spróbować False Lash Effect w wersji wodoodpornej, zwykła nie chwyciła mnie za serce. Ale trochę przeleżała w szufladzie, może za długo (niby nie była otwierana). Ja w dniu ślubu miałam 2000 Calorie właśnie :) Z zalotką wyglądało to całkiem ładnie :)

      Usuń
  30. Unknown18 marca 2017 09:27

    Efekt straszny :/

    OdpowiedzUsuń
  31. bloGosia18 marca 2017 14:57

    Masakra, faktycznie efekt daleki od ideału :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor19 marca 2017 14:54

      Nie da się ukryć :D

      Usuń
  32. sauria80world18 marca 2017 22:29

    Jej :( Ja uwielbiam i polecam fioletową wersję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor19 marca 2017 14:55

      Fioletowa niestety również się nie sprawdziła :(

      Usuń
  33. Gronercik19 marca 2017 19:12

    Faktycznie efekt jest wręcz okropny ! Zdecydowanie muszę przestrzegać się tej maskary :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Ala21 marca 2017 11:24

    Tusze tej firmy jakoś mnie nie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor21 marca 2017 11:46

      Miałam kilka i są bardzo różne - czasem bardzo dobre, czasem bardzo złe :P

      Usuń
  35. Kosmetyczka21 marca 2017 12:20

    Do moich rzęs się absolutnie nie sprawdzają niestety. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor21 marca 2017 12:33

      Rozumiem, to nie ma co :)

      Usuń
  36. KingaZielinska22 marca 2017 12:07

    z tuszami od Loreal tak właśnie jest- są takie, które są obłędne i takie, które się nienawidzi od pierwszego użycia. Parę razy już dałam się nabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor22 marca 2017 12:21

      Kingo, zupełnie się z Tobą zgadzam!

      Usuń
  37. Z biegiem życia25 marca 2017 10:26

    Właśnie jestem w posiadaniu tuszu z tej firmy tylko że zielonego i też nie jestem do końca przekonana.
    Ale mogę polecić tusz z firmy max factor 2000 calorie. Jak dla mnie godny polecenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor25 marca 2017 10:39

      Znam i lubię :) Szkoda, że zielony się nie sprawdził.

      Usuń
    2. Z biegiem życia26 marca 2017 13:22

      No niestety :( ale tak jest. W reklamach wszystko wygląda tak pięknie a w rzeczywistości klapa :(

      Usuń
    3. Autor27 marca 2017 16:32

      Oj w reklamach to aż za pięknie :D Niestety...

      Usuń
  38. womaninthemirroruk26 marca 2017 18:27

    Ojej no nie wygląda on za fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ania - Kobieta Nieidealna7 kwietnia 2017 19:00

    Cóż, nie wszytsko trafia nam się dobre
    Też nie raz kupiłam taki tusz, który zrobił mi kuku na rzęsach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 kwietnia 2017 19:50

      No niestety :/ Tutaj efekt jest co najmniej zły, więc wolę ostrzec ;)

      Usuń