Dziś kilka słów o tuszu zdecydowanie wyróżniającym się na tle innych - Lancome Grandiose Wide-Angle Fan Effect. Według producenta, tusz ma zapewniać efekt wachlarza rozpostartych, podkręconych i wydłużonych rzęs pełnych objętości, zaś zagięta szczoteczka ma docierać do wszystkich, nawet najtrudniej dostępnych rzęs, pokrywając je tuszem od nasady aż po końce. Czy tak jest? Zaraz się przekonamy :)










Z całą pewnością opakowanie tuszu jest wyjątkowe. Dość ciężkie, spore, bardzo eleganckie, o lekko gruszkowatym kształcie. W zakrętce umieszczona jest róża, która w zasadzie jest płaska, więc obkręca się wraz z opakowaniem, piękny efekt. Dodatkowo zakrętka jest cieniowana, co wygląda naprawdę świetnie.




Nie tylko opakowanie z zewnątrz jest wyjątkowe. Również szczoteczka przykuwa uwagę. Jej zagięcie jest inspirowane szyją łabędzia, a ma służyć docieraniu do każdej, nawet najmniejszej i najtrudniej dostępnej rzęsy. Początkowo trudno było mi się do tego przyzwyczaić, ale wystarczy kilka aplikacji, by to opanować. Okazuje się to nawet wygodne, szczególnie podczas próby dotarcia do kącików, czy dolnych rzęs. Sama szczoteczka jest silikonowa, posiada dłuższe i krótsze wypustki. Do obsługi tego tuszu dołączono instrukcję, która uwzględnia nawet dwie możliwości tuszowania lewego oka (pod warunkiem, że jesteśmy praworęczne) - gdy krzyżujemy dłoń przez nos oraz gdy sięgamy od zewnętrznej strony. Przyznam, że to mnie szczególnie rozbawiło :D





Formuła tuszu z początku jest bardzo mokra, co w połączeniu z dość krótkimi wypustkami grozi sklejaniem, więc warto cierpliwie odczekać, by nabrał właściwej konsystencji.

Tusz z całą pewnością gwarantuje efekt "wow". Nie jest to zwykły, dzienny tusz, który lekko przyciemnia rzęsy. Już jedna warstwa nanosi na rzęsy sporo tuszu, więc należy poświęcić chwilę na dobre jego rozprowadzenie. Tusz dość długo jest na rzęsach plastyczny i podatny na układanie.

Choć sama szczoteczka nie gwarantuje podkręcenia rzęs (chodzi mi tu o zagięcie aplikatora), to już formuła tuszu owszem. Mocno wyciąga rzęsy w górę i utrzymuje ten skręt, więc fanki zalotek zdecydowanie powinny się nim zainteresować. Czerń jest głęboka i przykuwająca spojrzenie, a rzęsy wyraźnie pogrubione.



A tu jeszcze efekt z dnia dzisiejszego:

Tusz ten z pewnością jest wyjątkowy. Ma piękne, eleganckie opakowanie, a jego zagięta szczoteczka zadziwia mnie do dziś ;) Efekt też jest zdecydowanie "wow", jednak by go uzyskać, trzeba nad nim trochę popracować. Nie jest to tusz, który przypadnie do gustu wszystkim. Głównie dlatego, że nie należy do tych, którymi budujemy efekt stopniowo, warstwa po warstwie. Już jedna aplikacja nanosi na rzęsy sporo tuszu, który trzeba odpowiednio ukształtować. Przyda się kilka dodatkowych minut rano - jeżeli się spieszę, sięgam po inny tusz. Dodatkowa szczoteczka w celu rozczesania również może okazać się przydatna. Nie osiągniemy nim subtelnego efektu firanek, raczej gęsty, wyrazisty wachlarz rzęs, a pogrubienie jest zdecydowanie wyraźne już od pierwszej warstwy. Zauważyłam również, że jedna warstwa lekko obciąża rzęsy, a dopiero druga, nałożona po chwili, unosi je w górę i podkręca. Zdecydowanie jest to tusz, z którym trzeba się nauczyć pracować, ale efekt potrafi to wynagrodzić. Jakość samej formuły jak najbardziej na tak - mocno pogrubia, wydłuża, podkręca i utrzymuje ten skręt w ciągu dnia (!), nie osypuje się i nie rozmazuje nadmiernie, choć wodoodporny nie jest.
Cena: ok. 120 zł
Pojemność: 10 ml
Kupicie go na Perfumeria.pl (klik) :)
Jaka była Wasza reakcja, gdy zobaczyłyście tę szczoteczkę? :)
Fajna szczoteczka :) i opakowanie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEfekt też mi się podoba, choć obawiam się sklejenia rzęs. Wypróbuję
UsuńDużo zależy od techniki malowania i od samych rzęs - jak bardzo są niesforne :) Pozdrawiam :)
UsuńOjej, ja go chyba chcę! *.*
OdpowiedzUsuń<3 :D
UsuńAleż masz rzęsiory na ostatnim zdjęciu! Skręcam się z zazdrości :)))
OdpowiedzUsuńObecnie mam a'porter i jest taki sobie, dram i hypnose były lepsze. Tego nie znam, ale boję się tej pracy nad nim... Zazwyczaj na makijaż mam ok. 5 minut, wiec na samo tuszowanie rzęs jakieś 60 sekund...
Oj, nie ma co się skręcać, bo potrafią mi dać popalić swoją niesfornością :D Ale dziękuję za miłe słowa <3 Na legendarny Hypnose mam chrapkę :P Powiem Ci szczerze, że nie jestem przekonana, czy w 60 sekund coś nim wskórasz :( Dla mnie takim szybkim tuszem jest MF 2000 Calorie lub np. żółty tusz Lovely.
UsuńNo właśnie tak czułam, że on wymaga więcej czasu. A ja rano zawsze spóźniona.
UsuńNajlepiej sprawdza się u mnie loreal so couture :) taki własnie błyskawiczny tusz :D
Ale wiesz jak to jest, nie da rady używać stale tego samego, bo nuda się wkrada.
Oj znam to, znam :P Są tusze, które znam, lubię i są moimi pewniakami, a jakoś tak mam chęć odmiany :) So Couture niestety mi sklejał rzęsy :(
Usuńpierwszy raz widzę tak wygiętą szczoteczkę :D ale opakowanie jest naprawdę super, to cieniowanie i róża robią wrażenie!
OdpowiedzUsuńJa też pierwszy raz miałam z taką szczoteczką styczność :D To prawda, opakowanie jest bajeczne :)
UsuńAle fajna szczoteczka! Masz piękne rzęsy nawet bez tuszu! :) Rzeczywiście daje efekt "wow"!
OdpowiedzUsuńBez tuszu ich zbytnio nie widać :) Musiałabym je potraktować henną, a na to nie bardzo mam chęci :) Ale dziękuję za miłe słowa :)
UsuńSzczoteczka dziwna, pierwszy raz taką widzę :D Ale efekt zdecydowanie WOW :D
OdpowiedzUsuńAno :)
Usuńwow ale cudowne opakowanie, idzie się zakochać <3
OdpowiedzUsuńTo prawda <3
UsuńUwielbiam wersje Grandiose Extreme <3 a klientki też są nim zachwycone, często nawet o doklejenie kępek nie proszą :)
OdpowiedzUsuńWygooglowałam sobie, nie różnią się jakoś bardzo, ale trochę szczoteczką :) To faktycznie musi dawać super efekt :)
UsuńEfekt mega, ale wątpię, że dałabym sobie radę z tak fikuśną szczoteczką ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, dałabyś radę ;))))
UsuńOpakowanie jest przepiękne to trzeba przyznać, ale efekt wielkie woooow! Jakie wydłużenie, pogrubienie... dawno nie widziałam tuszu, który dawałby aż taki efekt! :)
OdpowiedzUsuńNo muszę przyznać, że to 3w1, robi wszystko. Pogrubia bez wątpienia, widać na pierwszy rzut oka. Wydłuża na pewno, tutaj również nie ma żadnych wątpliwości. No i zdecydowanie podkręca, unosi rzęsy, bo naturalnie sterczą mi prosto :)
UsuńFaktycznie efekt jest wow! Jakiś czas temu tusze Lancome bardzo sobie chwaliłam, ale ostatnio przyznaję, że o tej marce zapomniałam. Chyba muszę przyjrzeć się ich nowościom, bo ten tusz zdecydowanie jest wart wypróbowania.
OdpowiedzUsuńOj to prawda, efekt jest bardzo wyrazisty :) A jaki tusz Lancome poleciłabyś najbardziej?
UsuńMamuniu! Ale efekt ;) Mega wydłużenie ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńKupiłam ta maskarę zaraz po tym jak wyszła więc będzie to już jakiś rok do tyłu ... Uwielbiam tusze do rzęs tej marki aczkolwiek ten nie do końca się u mnie sprawdził ! Miałam każdy tusz tej marki i ten uważam za najbardziej nieudany - dużo bardziej jestem zadowolona z maskary Loreal niż wtedy pamiętam z Grandiose. U Ciebie efekt naprawdę jest mega widoczny, u mnie również był ale maskara odbijała się i to dla mnie nie było do przejścia niestety :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kurczę, to się zdziwiłam teraz :) U mnie się nie odbija (chyba że sama przez uwagę ciapnę się w powiekę ;)), może to kwestia budowy oka? Z tuszami L'Oreal mam z kolei różnie - niektóre bardzo lubię, inne się u mnie nie spisały :)
UsuńEfekt naprawdę ładny, ale nie wiem czy byłabym skłonna wydać aż 120 zł na tusz do rzęs, który będę miała 2-3 miesiące, po czym się skończy i będę go musiała siłą rzeczy wyrzucić :)
OdpowiedzUsuńRozumiem to jak najbardziej :)
UsuńMascara nie dość że wygląda inaczej to efekty są naprawdę świetne - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajna szczoteczka i super efekt! :)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Cześć Basiu :)
UsuńSzczoteczka rzeczywiście zabawna, ale efekt fajny :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWow, wygląda niesamowicie. Zdecydowanie wyjątkowy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńWow! Pięknie się prezentuje. Śmieszna szczoteczka, na pewno początkowo trudno byłoby mi ją okiełznać. I opakowanie przepiękne, przyciąga uwagę ;) Z Lancome miałam kiedyś jeden tusz -Hypnose i bardzo miło go wspominam. Na co dzień jednak sięgam po maskary z niższej półki cenowej ;)
OdpowiedzUsuńJa też na co dzień zdecydowanie sięgam po tańsze tusze :) Na Hypnose mam chrapkę :)
UsuńOpakowanie zachwyca. Szczoteczka też bardzo ciekawa :) Ale efektem na rzęsach to mnie normalnie zastrzeliłaś :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńRobi wrażenie! *_*
OdpowiedzUsuńNie sposób zaprzeczyć :)
UsuńŁoł :) efekt na Twoich rzęsach jest super! I te opakowanie :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńFajny efekt, bardzo mi się podoba ale opakowanie jak dla mnie za bardzo "wymyślne" i jest za ciężki ;/
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNa pierwszych zdjęciach produkt wygląda jak perfumy w takim dziwnym opakowaniu, a to jeszcze dziwniejszy tusz. Super czerń i wydłużenie!
OdpowiedzUsuńO tak, można mieć skojarzenie z perfumami :)
Usuńna Twoich rzęsach wygląda super :) nie wiem, czy dogadałabym się z taką dziwną szczoteczką...
OdpowiedzUsuńZnając Twoje preferencje, myślę że ten tusz by Cię wkurzał :)
Usuńbardzo możliwe :P
Usuń:)
UsuńJestem zachwycona efektem i samym wyglądem tuszu :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWow! Rzeczywiście działa cuda, mega wydłużone ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cena duża, ale dla takiego efektu warto kupić ;) Szczoteczka figlarna :D
Określenie figlarna mi się spodobało :D
UsuńWow opakowanie i szczoteczka no rewelacja nigdy jeszcze takiego tuszu nie widziałam.Efekt na rzęs fenomenalny .Jeden minus to cena tak to bym go z wielką chęcią kupiła ;)
OdpowiedzUsuńTeż byłam zaskoczona jego wyglądem :)
UsuńAle dziwna szczoteczka, ja raczej wole te z tymi prostymi:)
OdpowiedzUsuńJa zwykle też :)
UsuńNigdy nie miałam tak drogiego tuszu do rzęs. Mi efekt nie bardzo przypadł do gustu, nie lubię takich obklejonych tuszem włosków. Wolę gdy są ładnie wyczesane :)
OdpowiedzUsuńRozumiem to w zupełności :) W takim razie przynajmniej już wiesz, że ten tusz nie spełni Twoich oczekiwań :)
Usuńjuż samo opakowanie robi wrażenie. Eleganckie, proste, a smaku dodaje mu cieniowanie i róża... Piękne. Efekt po malowaniu- faktycznie wow. Naprawdę niesamowicie wydłużone i podkręcone rzęsy.
OdpowiedzUsuńOj tak, opakowanie jest piękne, a efekt bardzo wyrazisty :)
UsuńEfekt jest rzeczywiście piorunujący :D
OdpowiedzUsuńAno :D
UsuńUwielbiam ten tusz. Efekt jest naprawdę WOW :) <3
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona :)
UsuńAle cudo! Coś idealnego dla mnie. Ten tusz leci na moją wishliste :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie :)
UsuńCiekawą ma szczoteczkę, a opakowanie i efekt na rzęsach bardzo na plus :) Ja aktualnie używam tuszu Hypnose od Lancome i jestem zadowolona, ten też bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak by się sprawdził u mnie Hypnose :)
UsuńŚwietne opakowanie i szczoteczka, ale cena już mniej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć :)
UsuńOgólnie bardzo lubię kosmetyki Lancome,więc myślę, że i ten tusz przypadł by mi do gustu..szczególnie efekt końcowy na Twoich rzęsach mnie zachwycił.
OdpowiedzUsuńNo to fajnie :)
UsuńRzęsy do nieba! <3
OdpowiedzUsuń<3 :)
UsuńAle mocny efekt! I ładne to opakowanie, nie da się ukryć :)
OdpowiedzUsuńNo nie da się :)
Usuńjestem pod wrażeniem opakowania:)
OdpowiedzUsuńJa również, jest piękne :)
UsuńBardzo ciekawy efekt! :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOjej jaki wyjątkowy tusz! Opakowanie nieziemskie <3
OdpowiedzUsuńszczoteczka mnie nie przekonywała dopóki nie zobaczyłam efektu-ale Ty masz rzęsiska,do nieba! <3
No nie da się ukryć, że jest wyjątkowy :) Dziękuję <3
Usuńależ Ty masz piękne rzęsy :) Jak firanki :) Tusz fantastycznie się prezentuje. Z całą pewnością przyciąga uwagę zarówno opakowanie, szczoteczka jak i efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Ale to dużo zależy od tuszu, a ten bez wątpienia je podkreślił :)
UsuńŁał! W życiu bym nie pomyślała, że tusz do rzęs ma taką moc, zazwyczaj obietnice o wachlarzu rzęs można już po pierwszym użyciu włożyć między bajki. Naprawdę niesamowity, wyjątkowy efekt.
OdpowiedzUsuńBasiu, używałaś kiedyś tuszy w kolorach brunatnych, takich nie smoliście czarnych? Masz bardzo delikatną urodę tak jak ja, i czasami jak nakładam czarny tusz, to mam wrażenie, ze rzęsy są wtedy osobnym bytem na mojej twarzy, bo kontrastują ze zgaszonymi kolorami brwi, oczu. Ale z drugiej strony mało widziałam brązowych tuszy, które byłyby dobrymi produktami :-(
Efekt faktycznie jest bardzo wyrazisty, ale nie ukrywam, że trzeba się trochę nagimnastykować, by go uzyskać :( Nie jest to kilka machnięć w prawo i w lewo, tylko niestety długie wachlowanie szczoteczką, aż rzęsy się rozdzielą (a perfekcyjnego rozdzielenia i tak nie ma). Nie zawsze mam na to czas, więc zwykle na co dzień wolę łagodniejsze tusze, które wyglądają naturalniej, ale i nie wymagają tyle pracy rano :)
UsuńNiestety, ale w kwestii jaśniejszych tuszów - brunatnych, brązowych - nie jestem w stanie pomóc, gdyż takowych nie miałam :( U mnie chyba najbardziej pomaga kreska przy linii rzęs (choćby nawet brązowa), wtedy oko jest jednolicie wyraziste (a nie same rzęsy), a w połączeniu z pełnym makijażem twarzy wygląda to raczej dobrze. Gorzej, gdy mam same rzęsy i nic więcej, wtedy faktycznie oczy są trochę oderwane od reszty :) Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć odpowiedni tusz!
Jeśli ktoś by szukał brunatnego tuszu do rzęs, to nie polecam tego z Yves Rocher. Kreska przy linii rzęs to też u mnie podstawa, i szukam raczej grafitów, brunatności... :-)
UsuńNie będzie łatwo :)
UsuńNie do końca podoba mi się, że rzęsy są jednak lekko sklejone, lubię gdy tusz dokładnie rozczesuje rzęsy dając efekt firanki. Tusz za 120 złotych powinien mi ten efekt zapewnić. Z resztą Ty masz naturalnie długie rzęsy, n a moich efekt na pewno nie byłby aż tak spektakularny.
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję Ci za Twoje zawsze w pełni szczere komentarze, bardzo je sobie cenię :) Tym tuszem trzeba się intensywnie nawachlować, by rozdzielić rzęsy jak na zdjęciu. Rozdzielenie ich jeszcze bardziej jest albo bardzo trudne, albo już po prostu niemożliwe. Wielbicielki firanek powinny sięgnąć po coś innego :)
UsuńCena spora, ale efekt piękny :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo rzetelna recenzja, dzięki której od razu wiem czy ten kosmetyk sprawdzi się na moich rzęsach:).
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś Hypnôse Drama Waterproof, ale w ogóle nie umiałam znaleźć na nią sposobu - bardzo sklejała rzęsy, poza tym szczoteczka nabierała zbyt dużo tuszu.
PS. Twoje rzęsy robią wrażenie *_*.
Iwona, bardzo się cieszę, że tak to odebrałaś :) To wiele dla mnie znaczy! :) Z niektórymi tuszami ciężko się dogadać, będę go unikać :)
UsuńDziękuję <3