Płyny micelarne na dobre zagościły w mojej łazience - zawsze muszę mieć przynajmniej jeden w użyciu. Zwykle jest to różowy Garnier, z uwagi na relację cena-pojemność, a przy tym jest dla mnie zadowalająco skuteczny i łagodny. Czasem jednak mam ochotę na odrobinę odmiany i sięgam po coś innego.

Etykieta jest estetyczna i trafia w mój gust. W przeciwieństwie do tej z olejku do demakijażu, trzyma się dobrze i nic się nie odkleja - tu butelka nie ma się od czego tłuścić ;). Dozownik jest dosyć wygodny - dobrze, że ma wypukłość dookoła, dzięki temu chlupnięcie jest bardziej kontrolowane. Pojemność jest średnia - zwykle płyny micelarne mają 200 ml lub 400 ml, a ten ma 300 ml ;)

Zapach tego płynu micelarnego jest bardzo intensywny i niestety przez to mnie bardzo męczy. Jest to zapach czystości/mydła/bańki mydlanej, która rozbiła się na twarzy, uwalniając swój zapach :P I choć brzmi to raczej dobrze - świeżo i czysto - to niestety jest dla mnie zbyt intensywny i duszący.

Płyn z jednej strony zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, z drugiej - negatywnie. Jest zaskakująco skuteczny, mam wrażenie że makijaż od razu czepia się nasączonego wacika i znika ze skóry, zamiast się rozmazywać, jak to czasem bywa. Zarówno makijaż twarzu, jak i oczu w mig się rozpuszcza i przenosi na wacik, jednocześnie dając poczucie bardzo czystej skóry. Zgadzam się również z obietnicą kojenia i nawilżania - po przetarciu twarzy pozostawia bardzo przyjemne uczucie miękkiej, nieściągniętej, uspokojonej skóry. Zdecydowanie jest to płyn skuteczniejszy od Garniera i tu mnie zaskoczył bardzo na plus. Jest jednak jeden zasadniczy minus, który niestety jest dla mnie istotny - piecze w oczy... Niestety natychmiast pojawia się odruch silnego zamknięcia oka i ciekną mi łzy, w związku z czym używanie tego płynu do oczu mija się u mnie z celem - można sobie narobić więcej szkody niż pożytku. Ale czytałam, że nie u wszystkich tak się dzieje (pozdrawiam Cię, Kingo :)), więc nie chciałabym Was tu zniechęcać. Z przyjemnością zużywam go do twarzy, choć wolałabym coś uniwersalnego.


Podsumowując, dla mnie jest to płyn, który posiada zarówno plusy, jak i minusy. Opakowanie jest wygodne i estetyczne, a płyn zadziwiająco skuteczny, z makijażem radzi sobie bardzo dobrze. Niestety jest również bardzo perfumowany, a zapach zdecydowanie męczący, w dodatku piecze mnie w oczy, a to dla mnie akurat bardzo ważne. Gdyby nie to pieczenie, przymknęłabym oko (nos?) na zapach, a tak to raczej nie skuszę się ponownie, wypalanie oczu to nic miłego ;)
Cena: około 15 zł
Pojemność: 300 ml
Jeśli szczypie w oczy, to lepiej nie będę próbować :P
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
UsuńNic mi po płynie, który powoduje szczypanie i podrażnienie oczu. Garnier, ani moja ulubiona od jakioegoś czasu Bielenda tego nie robią. Myślę, że podrażnienie powodują substancje zapachowe. Szkoda.
OdpowiedzUsuńByć może masz rację... Szkoda, szkoda :( Bielendę mam w zapasach, niebawem wypróbuję ;)
UsuńPoza olejkami, balsamami i kremami do rąk, nie miałam do czynienia z produktami do twarzy tej marki. Jestem ciekawa toników, a niestety płynów micelarnych nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńTo już w zasadzie trochę miałaś :)
UsuńU mnie pewnie by się nie sprawdził,bo oczy mam niestety bardzo wrażliwe...
OdpowiedzUsuńOj pewnie tak... Ja raczej nie mam wrażliwych, a ten płyn dał mi w kość...
UsuńEhh te pieczenie całkiem go u mnie eliminuje...
OdpowiedzUsuńU mnie już też :(
UsuńMiałam krem tej firmy i strasznie mnie po nim piekła skóra. Szybko się go pozbyłam.
OdpowiedzUsuńOjej, to słabo :( Ich kremów do twarzy nie miałam - do rąk, do ciała owszem (i lubię).
Usuńja mam inną wersję, taką z różową etykietą - i ten różowy nie piecze....
OdpowiedzUsuńA widzisz, czyli jednak nie o tym samym była mowa ;) Ale o tym różowym też czytałam opinie, że piecze, więc pewnie dopóki nie spróbuję, to się nie przekonam. Tylko pytanie, czy w ogóle mam nadal ochotę na dalsze eksperymenty ;) Może za jakiś czas, jak trochę zapomnę o temacie ;)
Usuńprzede wszystkim radzę porównać składy. jeśli będą zbliżone, zapewne też będzie mógł piec...
Usuń:)
UsuńLubię tą markę.
OdpowiedzUsuńJa też, ale ten płyn nie podbił mojego serca ;)
Usuńspotkałam już kilka opinii tego produktu i w większości było o tym, że jest to produkt, który szczypie w oczy.
OdpowiedzUsuńNo niestety, moja recenzja tylko to potwierdza :(
UsuńCiekawy, uwielbiam tą firmę ale tego produktu jeszcze nie używałam :)Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ Buziaki!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńW takim razie dla mnie jest nadzieja :)
OdpowiedzUsuńNie używam miceli do oczy, jedynie do twarzy, więc mógłby się świetnie sprawdzić.
W takim układzie mógłby się sprawdzić bardzo dobrze, tego Ci życzę :)
UsuńRozejrzę się za nim jak będę w Rossmann
Usuń:)
UsuńMoje oczy też się z nim nie polubily :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że się zgadzamy - niedobrze, że też się nie sprawdził :P
UsuńMiałam tonik i w sumie byłam zadowolona. Na płyn raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :)
Rozumiem ;)
UsuńHej:) a powiedz mi co sądzisz o kosmetykach tego typu: http://www.proto-col.pl/ ? Zastanawiam się nad kupieniem kolagenowej maski i żelu, ale nie mam pojęcia czy są godne polecenia. Wyglądają profesjonalnie i jak na kosmetyki z kolagenem cena jest przystępna? Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNie znam ich niestety ;)
UsuńMiałam kosmetyki z Evree, ale nigdy z tej serii.Twoja informacja o zapachu mnie trochę zaniepokoiła
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam różową wersję i po twoim poście zaczynam się zastanawiać czy używać go do demakijażu oczu...Nie lubię jak micel szczypie w oczy ;/
OdpowiedzUsuńO różowej czytałam różne opinie - że piecze, że nie piecze... ;) Dopóki nie spróbujesz, to się nie przekonasz ;)
UsuńUuu pieczenie to dyskwalifikacja totalna
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńMam go w zapasie, ale jeśli nie jest przeznaczony do demakijażu oczu tylko do twarzy to nigdy nie zmywam takimi płynami oczu, dlatego właśnie że mogą piec i nie specjalnie się do tego nadają.
OdpowiedzUsuńTyle, że on jest przeznaczony również do oczu, przeczytaj sposób użycia :)
UsuńMuszę więcej poczytać o tym produkcie. Obserwuję z przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńmój blog
Pozdrawiam ;)
UsuńLubię Evree :)
OdpowiedzUsuńJa też, ale ten produkt wyszedł im średnio ;)
Usuńoj jak piecze w oczy to podziękuję
OdpowiedzUsuńNo niestety ;)
UsuńSzkoda że pieczę.
OdpowiedzUsuńNo szkoda...
UsuńMi bardzo przypadły do gustu kosmetyki tej firmy zwłaszcza tonik hammamelisowy.
OdpowiedzUsuńJa też ogólnie lubię Evree, ale ten produkt się u mnie nie sprawdził ;)
UsuńSkoro piecze w oczy, to u mnie już na starcie odpada i zapach pewnie też by mnie drażnił :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeśli chodzi o serię do twarzy , testowałam tonik do skóry suchej i byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Toniku nie miałam ;)
UsuńSzczypanie oczu i niefajny zapaszek dyskwalifikują go niestety. :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Włosowe Inspiracje
Niestety ;)
UsuńSwój ulubiony płyn micelarny już mam ale chętnie przetestowałabym coś nowego. Jednak wypalanie oczu skutecznie mnie tego tego Evree odstrasza.
OdpowiedzUsuńTeż lubię testować nowości, choć czasem nie wychodzi mi to na dobre ;)
UsuńPewnie piecze w oczy z powodu tego, że jest mocno perfumowany. Płyn nie dla mnie, gdyż używam go wyłącznie do demakijażu oczu. Garniera uwielbiam.
OdpowiedzUsuńByć może właśnie tak jest ;) Garniera też lubię, ale po tylu litrach szukam małej odmiany. Evree zaskoczył mnie skutecznością, ale te dodatkowe przeboje są niestety zbędne...
UsuńJa lubię płyn z Biedronki i raczej nie ryzykowałabym ze zmianą.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie zaryzykuję z płynem z Biedronki - miałam ich mleczko do demakijażu, prawie wypaliło mi oczy :P
UsuńJeśli podraznia oczy, to u mnie tez juz odpada :/
OdpowiedzUsuńNo niestety...
Usuńeliminuje od razu wszytkie kosmetyki, które mnie pieką :)
OdpowiedzUsuńI dobrze :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu tej firmy
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli ;*
Może jeszcze będzie okazja :)
UsuńDziękuję i wzajemnie! :)
Szkoda, że piecze w oczy - nienawidzę tego :/
OdpowiedzUsuńProdukt do oczu nie powinien tego robić niestety...
UsuńJa mam uraz do tej firmy po nieywpale z olejkiem tej firmy ;/
OdpowiedzUsuńO, a ja olejek akurat lubię ;)
UsuńSzczypanie w oczy to wielki minus kosmetyków do demakijażu. Trzeba szukać dalej "idealnego" kosmetyku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo niestety ;) Pozdrawiam również
UsuńMam i chwalę sobię, skusiła mnie promocja. Także jestem zadowolona pod względem ceny do pojemności. Przeważnie w tej cenia znajdywałam ok 100 ml. Jak dla mnie działanie dobre tyle, że zapach mi np nie przeszkadza wrecz przyjemni mi się nim przemywa twarz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona :) Gdyby nie pieczenie, również bym była :)
Usuń