Pewnie już dobrze wiecie, że jestem wielbicielką hybryd ;) Mam trochę "zwykłych" lakierów, ale zwykle nie mam do nich cierpliwości - schnięcie trwa za długo, później zwykle mam wzorek z kołdry lub gdzieś zahaczę, a zwykle po 1-2 dniach już widzę pierwsze odpryski. Szkoda mi czasu i nerwów! I dlatego hybrydy są dla mnie wybawieniem - owszem, trzeba poświęcić 2 razy w miesiącu ciut więcej czasu, ale przynajmniej mam zapewnioną idealną trwałość i pełen połysk :)
Dziś chciałabym napisać co nieco o hybrydach Hyco. To pierwsza firma hybrydowa niebędąca Semilac, z którą mam styczność, ale jestem bardzo, bardzo zaskoczona. Bardzo pozytywnie! Przekonałam się, że może być taniej i nawet... lepiej?

Posiadam trzy odcienie kolorystyczne oraz bazę i top. Buteleczki mają pojemność 6 ml - to 1 ml mniej, niż Semilac (7 ml), ale na mój własny, prywatny użytek to i tak pojemność nie do zużycia przed upływem terminu ważności (12 miesięcy od otwarcia), więc kompletnie mi to nie przeszkadza.




Pędzelek jest bardzo wygodny w użyciu, nie mam żadnych zastrzeżeń co do wygody stosowania. Dzięki temu, że jest lekko "kanciasty", rozpłaszcza się na paznokciu i boki dobrze docierają na obrzeża paznokci.




Mam trzy cudowne odcienie i sama nie wiem, który najpiękniejszy - czy ta cudna malina, stalowy granat, czy elegancka kawa z mlekiem z drobnym złotym shimmerkiem?
Konsystencja lakierów jest jak najbardziej właściwa - nie jest zbyt lejąca, dzięki czemu nie rozpływa się nadmiernie po skórkach (a wielbicielki hybryd doskonale wiedzą, co to oznacza), nie jest też zbyt gęsta, dzięki czemu łatwo się maluje i nałożenie cienkiej warstwy nie stanowi problemu.
Tym, co mnie po prostu powaliło na łopatki i kompletnie oszołomiło, jest pigmentacja. W życiu nie spotkałam się z tak mocną pigmentacją lakierów do paznokci! Musicie mi uwierzyć na słowo, ale w przypadku lakieru granatowego i malinowego, mam na paznokciach 1 (słownie JEDNĄ) warstwę!!! Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby przy lakierach Semilac wystarczyła tylko jedna warstwa. Uzyskałam pełne krycie, bez smug, czy też prześwitów, a kolor był bardzo intensywny. Dodatkowo, uzyskałam efekt klasycznego lakieru, ponieważ warstwa hybrydy była tak cieniutka, że wyglądała bardzo naturalnie, bez "garba" na paznokciu. Jedynie w przypadku odcienia kawy z mlekiem potrzebowałam dwóch warstw.
Trwałość - kompletnie bez zarzutu, hybrydy trzymają się aż do ich zdjęcia, więc jedynym czynnikiem warunkującym ich ściągnięcie jest odrost. Kolor do samego końca jest pięknie błyszczący, intensywny, nic nie odpryskuje, a prawidłowo nałożona hybryda się nie "odkleja".
Na pierwszy ogień idzie 24 - piękny odcień stalowego granatu. W zależności od światła, staje się bardziej stalowy, granatowy, a nawet kobaltowy z nutami fioletu. Na każdym zdjęciu wygląda inaczej i nie jest to przekłamanie kolorów. Niezwykły - i to naprawdę jedna warstwa!
światło dzienne:









światło ciepłe:

światło zimne:





Teraz 23 - jest to kawa z mlekiem, z drobniuteńkim złotym shimmerkiem. Absolutnie nie jest to brokat, pyłek nadaje uroku i wyjątkowości temu lakierowi. Na zdjęciach dwie warstwy.







I trzeci lakier - 09 to piękna malina, która w zależności od światła również jest bardziej różowa, malinowa lub lekko koralowa. Tu również tylko jedna warstwa!!
światło dzienne:


światło sztuczne - białe naturalne:


światło ciepłe:

światło zimne:



Jak widzicie, kolory różnią się w zależności od temperatury oświetlenia, dzięki czemu są wyjątkowe i nietuzinkowe :) Hybrydy Hyco zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Dotychczas stawiałam na Semilac - bo dobre, bo sprawdzone, bo po co eksperymentować... Ale Hyco przekonały mnie, że warto czasem zrobić mały skok w bok. Są równie dobre, a może nawet lepsze dzięki zaskakującej pigmentacji i lepszej cenie. Wygodny pędzelek, odpowiednia konsystencja, trwałość i połysk bez zarzutu, a oprócz tego ciemniejsze kolory są fenomenalnie napigmentowane, więc cieniutka warstwa wystarczy w zupełności. Dodatkowo, lakiery te są tańsze - co prawda w cenie regularnej kosztują 29 zł, ale są w promocji za 19 zł (nigdy nie widziałam Semilac w promocji), więc warto. Widziałam je tylko w Paatal (klik). Ze swojej strony mogę tylko trzymać kciuki za coraz więcej odcieni i coraz lepszą dostępność.
Aktualizacja (01.12.2017) - z perspektywy czasu (teraz mam większe doświadczenie z 4 markami hybrydowymi) stwierdzam, że to chyba najlepsze lakiery hybrydowe, z którymi miałam styczność. Bardzo niska cena (obecnie 16,90 zł), obłędna pigmentacja (1-2 cienkie warstwy max!!!), łatwość malowania, trwałość... CUDO! Jedyny zarzut mogę mieć do dostępności (chyba tylko Paatal) i... popularności. Ciężko znaleźć zdjęcia na paznokciach i rzeczywiste zdjęcia wzorników, co mnie osobiście zniechęca do zakupu (jak mam kupić jakiś kolor, skoro nie wiem, jak wygląda?!). Szkoda, że te lakiery są tak niedoceniane i tak słabo się rozwijają. Mógłby być hit... ;)
Aktualizacja (01.12.2017) - z perspektywy czasu (teraz mam większe doświadczenie z 4 markami hybrydowymi) stwierdzam, że to chyba najlepsze lakiery hybrydowe, z którymi miałam styczność. Bardzo niska cena (obecnie 16,90 zł), obłędna pigmentacja (1-2 cienkie warstwy max!!!), łatwość malowania, trwałość... CUDO! Jedyny zarzut mogę mieć do dostępności (chyba tylko Paatal) i... popularności. Ciężko znaleźć zdjęcia na paznokciach i rzeczywiste zdjęcia wzorników, co mnie osobiście zniechęca do zakupu (jak mam kupić jakiś kolor, skoro nie wiem, jak wygląda?!). Szkoda, że te lakiery są tak niedoceniane i tak słabo się rozwijają. Mógłby być hit... ;)
Aktualizacja 2:
Dorzucam zdjęcia innych posiadanych odcieni - zdjęcia wykonywane w różnym oświetleniu
Oraz w tym poście zdjęcia lakierów brokatowych nr 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100
Najbardziej spodobał mi się stalowy granat i malina:)
OdpowiedzUsuńPiękne są, zgadzam się :)
UsuńNa razie jestem zwolenniczką Semilac, ale może kiedyś ^^
OdpowiedzUsuńTeż lubię Semilac i byłam sceptycznie nastawiona do innych firm, ale Hyco bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło :) Z całą pewnością jakość jest taka, jaka być powinna.
Usuńtez ostatnio zdradziłam semilaca - a używałam go przez pona 1,5 roku. Jakos tak miałam ochotę na zmiane i przetestowałam jeden odcień Neonail i bylam w szoku- idealne krycie po 1 warstwie, żaden z Semilacow nie byl tak napigmentowany. Teraz kupiłam tez 3 kolory z Indigo i bede robić manicure sylwestrowy - jestem strasznie ciekawa ich jakości. Przymierzam się także do przetestowania taniutkich hybryd z aliexpress, dziewczyny je chwalą. Z tymi przedstawionymi przez Ciebie jeszcze się nie spotkałam ale chętnie przetestuje :)
OdpowiedzUsuńNo to narobiłaś mi ochoty na Neonail, bardzo podobnie mam z Hyco, też jestem w szoku, że są tak napigmentowane! Zdecydowanie wolę nałożyć jedną warstwę niż dwie - to nie tylko oszczędność czasu (malowania i utwardzania), ale również ładniej to wygląda. Do chińskich jeszcze się nie przemogłam, nie mam zaufania ;) Mam ochotę na różne gadżety z Aliexpress, ale na kosmetyki bym się chyba jednak nie skusiła.
UsuńBardzo ładne kolorki.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWow. Muszę przetestować, bo z Semilac nie jestem zadowolona :(
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie jesteś? :)
Usuńkiedyś jedna z internetowych drogerii chciała zrobić promocje na semilaca, ale z tego co się później dowiedziałam nie dostali pozwolenia od producenta;) nie wiem czemu, bo wiem, że kilka dziewczyn planowało zrobić większe zamówienie;) tych hybryd jeszcze nie poznałam, ale przyjrzę im się kiedyś bliżej:)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem takich praktyk, no ale co zrobić, firma ma takie prawo. Chyba podobna jest sytuacja z Zoeva, bo gdy tylko Minti daje jakikolwiek rabat, zawsze jest adnotacja, że nie dotyczy Zoeva. Szkoda, jak dla mnie sami strzelają sobie w stopę, bo choć naprawdę mam do nich sentyment i lubię ich lakiery, pewnie niejeden jeszcze kupię, to nie ma co ukrywać - kiedyś mieli niemal wyłączność, ale teraz rynek się rozrasta, pojawiają się nowe firmy, więc powinni dbać również o takie aspekty. Takie jest moje zdanie :)
UsuńŚliczne kolorki. Szkoda,że nie mam zestawu do hybryd :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będziesz miała chęć sobie sprawić :)
Usuńpiękne kolorki, ten szarak mi się bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńOj piękny jest :)
Usuńsuper, że jesteś tak zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPozytywne zaskoczenie :)
Usuń23 mi się podoba ^^
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper kolorki, ja używam semilac i neonail, o tej marce nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńA co sądzisz o Neonail? W komentarzu u góry dowiedziałam się, że są lepiej napigmentowane od Semilac, też masz takie odczucia? :)
UsuńKażdy kolorek mi się podoba! Kiedy zacznę bawić się hybrydami, koniecznie będę musiała pamiętać o tych lakierach, są świetne!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainteresowałam :)
Usuńtej firmy jeszcze nie znam ale wypróbowałam już ich bardzo dużo i semilac na moich paznokciach najlepiej się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńA jakich jeszcze próbowałaś? :) Atutem Semilac jest dla mnie - wybór odcieni, popularność (praktycznie każdy odcień można zobaczyć na paznokciach u kogoś w necie) i dostępność (większość drogerii internetowych) :)
UsuńKawa z mlekiem kolor 23 mi się najbardziej podoba ;)
OdpowiedzUsuńŁadny jest, to prawda :)
UsuńPrzepiękny jest ten odcień stalowego granatu :) Nosiłabym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
Bardzo mi miło i pozdrawiam :)
UsuńWszystkie trzy kolory bardzo mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńMi również :)
UsuńNie słyszałam o tej marce, ja ufam Semilacowi;)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam do tej pory, ale przekonałam się, że innym też warto dać szansę ;)
UsuńRoku bez trosk i zmartwień,
OdpowiedzUsuńżycia w miłości, przyjaźni i szczęściu.
Oby najskrytsze marzenia znalazły urzeczywistnienie,
a każdy dzień przynosił tylko radość i uśmiech
Szczęśliwego NOWEGO ROKU kochana :*
Buziaki :*:*
Baw się dobrze :*:*:*
Evi, dziękuję pięknie za życzenia :*
UsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku, mam nadzieję, że Sylwester minął Ci szampańsko :)
Granat i malina są przepiękne :) Życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie i wzajemnie, wszystkiego dobrego :)
UsuńNie znam tej marki, ale z przyjemnością wypróbuję jak niektóre z moich hybryd stracą już ważność. Najbardziej podoba mi się ta grafitowa szarość, potem malina, na końcu nudziak, chyba przez te drobiny.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainteresowałam :))
UsuńA ja jestem niezadowolona z bazy i podkladu. Ucieka mi z boków, jakby się kurczy albo to produkty widmo. Co sprawia, ze nie trzyma mi się lakier i odpryskuje.
OdpowiedzUsuńRaz skurczył mi się lakier na jednym paznokciu przy utwardzaniu w lampie, ale powodem była zbyt gruba warstwa. Nie mam pojęcia, dlaczego u Ciebie zachodzi taka reakcja - u mnie (jak widać nawet na zdjęciach) wszystko jest w porządku...
UsuńNie znałam tej firmy, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze sprawdza się baza proteinowa Indigo, szybko rosną pazurki :)
Dziękuję, będę pamiętać :)
UsuńJaką masz opinie na temat bazy i topu z tej firmy?
OdpowiedzUsuńUżywałam całego zestawu razem i jestem jak najbardziej zadowolona, nie mam żadnych zastrzeżeń :)
UsuńGranatowo-stalowy wygląda przepięknie! I chyba namówiłaś mnie do zakupu :D PS Czy do zdjęć ze światłem sztucznym używałaś lampy bezcieniowej?
OdpowiedzUsuńCześć, miło, że mnie odwiedziłaś :D Chodzi Ci o zdjęcia na paznokciach, np. tego malinowego i kawy z mlekiem? Tak, tam użyłam lampy pierścieniowej - widać to po charakterystycznych krążkach na paznokciach :)
UsuńNie ma sprawy :D Jak mówię, tak robię :D Tak tak, właśnie o te ;) Myślałam, że to taka podłużna do robienia paznokci. Ach, przydałaby mi się taka albo pierścieniowa - zdjęcia od razu lepiej wyglądają. Ostatnio zainwestowałam w softbox ale lampę też bym chciała. ;p
UsuńDelishe, serdecznie Cię przepraszam, ale zupełnie umknął mi Twój komentarz, dopiero teraz go zobaczyłam :( Lampa pierścieniowa ma duże plusy, ale ma też minusy. Ja mam 40W i wcale nie uważam, że jest super mocna, wiele zdjęć muszę dodatkowo doświetlać. A z kolei jak robię zdjęcia sobie samej, to jestem biała jak duch i mrużę oczy :D No i kolorystyka jest czasem dość przekłamana, jak wstawiałam niedawno zdjęcia 24 pomadek, to i tak musiałam czekać na weekend i światło dzienne, bo w lampie wychodzi inaczej. Super, że można zrobić zdjęcia kosmetyków o każdej porze dnia i nocy, ale gdy chodzi o krem/szampon, to nie ma sprawy, ale gdy chodzi o wierne odwzorowanie kolorów przy pomadkach, podkładach itd., to już słabiej :)
UsuńA, no i kółko odbija się we wszystkim :D Dlatego dużo zdjęć robię teraz dość mocno z ukosa...
UsuńSuper tylko ciekawa jestem czy nie sa problematyczne jezeli chodzi o zdejmowanie?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie, ściągają się zupełnie normalnie acetonem :)
Usuń