Hyco, lakiery hybrydowe (09, 23, 24)

czwartek, 29 grudnia 2016

Hyco, lakiery hybrydowe (09, 23, 24)


Pewnie już dobrze wiecie, że jestem wielbicielką hybryd ;) Mam trochę "zwykłych" lakierów, ale zwykle nie mam do nich cierpliwości - schnięcie trwa za długo, później zwykle mam wzorek z kołdry lub gdzieś zahaczę, a zwykle po 1-2 dniach już widzę pierwsze odpryski. Szkoda mi czasu i nerwów! I dlatego hybrydy są dla mnie wybawieniem - owszem, trzeba poświęcić 2 razy w miesiącu ciut więcej czasu, ale przynajmniej mam zapewnioną idealną trwałość i pełen połysk :)

Dziś chciałabym napisać co nieco o hybrydach Hyco. To pierwsza firma hybrydowa niebędąca Semilac, z którą mam styczność, ale jestem bardzo, bardzo zaskoczona. Bardzo pozytywnie! Przekonałam się, że może być taniej i nawet... lepiej?

Lakiery hybrydowe HYCO 09, 23, 24
Przegląd 17 cielistych/beżowych cieni do powiek

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Przegląd 17 cielistych/beżowych cieni do powiek

Witajcie, mam nadzieję, że Święta minęły Wam przyjemnie!

Beżowy cień do powiek to absolutny must have w kosmetyczce - czy to do wyrównania kolorytu powieki, jako cień bazowy, do roztarcia granic, rozświetlenia wewnętrznego kącika... Ładnie mieniący się cień beżowy potrafi nawet uczynić samodzielnie makijaż oka ;)

Przygotowałam dziś dla Was przegląd cielistych cieni, które posiadam - być może któryś wpadnie Wam w oko. Niektóre są w tonacji cieplejszej, inne w chłodniejszej, część jest matowa, a część połyskująca. Są tu również zarówno cienie pojedyncze, jak i pochodzące z różnych paletek. 

Zapraszam :)

W roli głównej wystąpią dziś:







1 - My Secret 505
2 - Kobo 102
3 - Maybelline Color Tattoo Creme de Nude 93
4 - L'Oreal Infallible 016 Coconut Shake
5 - Neauty Minerals Sandy Beach
6 - Neauty Minerals Sea Shell
7 - Annabelle Minerals Vanilla
8 - My Secret Party Time (czwórka cieni)
9 - My Secret Night Out (czwórka cieni)
10 - Freedom Audacious Mattes cień nr 3
11 - Freedom Audacious Mattes cień nr 1
12 - Makeup Revolution Iconic 2 cień nr 3
13 - Makeup Revolution Iconic 2 cień nr 1
14 - Makeup Revolution Iconic 3 cień nr 1
15 - Zoeva Naturally Yours Pure
16 - Zoeva Naturally Yours First Love
17 - My Secret Natural Beauty (trio)

Oznaczenia kolorystyczne są dość mocno subiektywne i oznaczają, z jaką częstotliwością sięgam po dany cień. Kolor zielony oznacza, że sięgam często i z przyjemnością, kolor żółty, że raczej sporadycznie, a czerwony - że praktycznie wcale. 


1 - My Secret 505 jest to jeden z najlepszych znanych mi beżowych cieni pojedynczych. Jest świetnie napigmentowany, ma dobrą przyczepność do pędzla, a następnie powieki. Jego odcień jest idealnie cielisty :) Mogę mieć jedynie drobne zastrzeżenie do zmielenia - chciałabym, żeby był ciut lepiej zmielony, gdyż na powiece po aplikacji widać strukturę cienia.

2 - Kobo 102 to bardzo jasny cień o wyraźnie żółtej tonacji, czego zdjęcie niestety nie oddało. Jest bardzo drobno zmielony, ale też dość suchy. Pigmentacja dobra, ale nie bardzo dobra.

3 - Maybelline Color Tattoo Creme de Nude 93 - jestem jedną z nielicznych osób, które tego cienia nienawidzą. Nie pasuje mi w nim dosłownie wszystko - od pomarańczowego odcienia, przez plastelinowatą konsystencję, która sprawia, że powieka wygląda bardzo sztucznie, aż po trwałość - stosowanie Color Tattoo samodzielnie nie wchodzi w grę, gdyż strasznie się u mnie rolują. Niektórzy używają ich jako bazy, co u mnie również nie zdaje egzaminu. Ok, swatch z dłoni zmywa się ciężko, ale cień w kontakcie z sebum na powiece z trwałością niewiele ma u mnie wspólnego, a załamanie powieki sobie wdzięcznie pływa. Dla mnie to jest bubel, przykro mi...

4 - L'Oreal Infallible 016 Coconut Shake to cień o delikatnie połyskującym wykończeniu. Wygląda bardzo ładnie i odświeżająco na powiece, ale nie za bardzo chce współpracować - pigmentacja jest taka sobie, a w połączeniu z suchą konsystencją nie za bardzo chce się ten cień nabierać. Szkoda!

5 - Neauty Minerals Sandy Beach to dla mnie hicior nad hiciorami, najlepszy cień ze wszystkich tu przedstawionych, pojawi się w ulubieńcach roku. Na zdjęciu może nie przedstawia się zbyt okazale, wygląda chłodno, ale w rzeczywistości to neutralny (nie chłodny, nie ciepły), piaskowy beż. Jest bardzo drobno zmielony, dzięki czemu wygląda świetnie na powiece, a w dodatku fantastycznie napigmentowany i ma dobrą przyczepność. 

6 - Neauty Minerals Sea Shell to zdecydowanie godny uwagi, szampański cień rozświetlający. Pigmentacja i przyczepność bardzo dobra - często używam go samodzielnie. 

7 - Annabelle Minerals Vanilla to cień, który jest dobry, choć z lekka mnie zaskoczył - gdy cienie AM weszły do oferty, byłam przekonana, że to mat, a tu zaskoczenie. Jest rozświetlający, ale nie perłowy, odbija światło bardziej jak satyna, choć drobinki są w sztucznym świetle widoczne. Jest dość wilgotny i dobrze czepia się skóry oraz pędzla. Z pewnością jest to ciekawa, subtelna propozycja na co dzień.

8 - My Secret Party Time (czwórka cieni) - chodzi mi tu oczywiście o najjaśniejszy cień. Ma w sobie mnóstwo maluteńkich drobinek. Niestety, co zaskakujące w przypadku My Secret, pigmentacja jest średnia, a cień mógłby być drobniej zmielony. Średniak, dlatego w sumie rzadko po niego sięgam.


9 - My Secret Night Out (czwórka cieni) ten cień jest już zdecydowanie chłodny, w paletce może tego aż tak nie widać, ale na skórze wybija różowe tony. Bardzo dobra pigmentacja, bardzo dobra przyczepność, ale poziom zmielenia, jak w 505, mnie nie satysfakcjonuje. Nie pasuje mi również odcień, ale to już indywidualna kwestia. 

10 - Freedom Audacious Mattes cień nr 3 - wystarczy spojrzeć na paletkę, by domyślić się, że z chęcią po niego sięgałam :) Bardzo dobrze zmielony, dość suchy, dobrze napigmentowany. 

11 - Freedom Audacious Mattes cień nr 1 - jakość identyczna jak w cieniu numer 3, tyle że odcień mniej mi pasuje :)

12 - Makeup Revolution Iconic 2 cień nr 3 - cudowny, szampański, bardzo dobrze napigmentowany, wręcz jakby był mokry. Pięknie rozświetla oko i samodzielnie czyni cały makijaż :)

13 - Makeup Revolution Iconic 2 cień nr 1 - dobrze zmielony cień w kolorze idealnego beżu, jedynie pigmentacja mogłaby być lepsza.

14 - Makeup Revolution Iconic 3 cień nr 1 - jak wyżej, tyle że kolor jest jaśniejszy i chłodniejszy.

15 - Zoeva Naturally Yours Pure
16 - Zoeva Naturally Yours First Love - oba cienie Zoeva są bardzo dobrej jakości - dobrze zmielone, bardzo dobrze napigmentowane. 

17 - My Secret Natural Beauty (trio) - identyczny jak My Secret 505, różni się odcieniem, choć nieznacznie. Świetna pigmentacja i przyczepność, gorzej ze zmieleniem.




Mam nadzieję, że post okaże się dla Was przydatny. Z cieni matowych najczęściej sięgam obecnie po Neauty Sandy Beach oraz oba cienie Zoeva, zaś jeżeli chodzi o połyskujące, to głównie Sea Shell. Nie wiem dlaczego, ale o cieniu nr 12 jakoś tak zapomniałam, ale jest świetny, więc teraz z pewnością będę po niego sięgać częściej :) Jeżeli mam ochotę na rozświetlenie powieki, to często sięgam również po prostu po... rozświetlacze, ale nie o tym dziś mowa :)

Mam nadzieję, że post będzie dla Was przydatny :)

Vichy, Liftactiv, przeciwzmarszczkowa pielęgnacja liftingująca skórę wokół oczu

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Vichy, Liftactiv, przeciwzmarszczkowa pielęgnacja liftingująca skórę wokół oczu

Zdecydowanie należę do osób, które uważają krem pod oczy za niezbędnik. Już jako nastolatka starałam się dbać o pielęgnację twarzy (bardziej lub mniej świadomie i w związku z tym z różnym skutkiem ;) ), a krem pod oczy był jednym z niezbędnych jej elementów. Oczywiście, początkowo były to kremy tanie, łatwo dostępne i raczej lekkie. Obecnie staram się już wybierać kremy bogatsze. Co prawda mam dopiero 24 lata, więc typowe zmarszczki wynikające ze starzenia się skóry jeszcze mnie nie dotyczą, jednak drobne mimiczne jak najbardziej zaczynają się już pojawiać, a skóra pod oczami jest bardzo cienka - widoczne, fioletowe cienie nie są mi obce, skóra reaguje również na ewentualne przesuszenia siateczką w wewnętrznym kąciku. Wystarczy zadbać o nią intensywniej, a wszystko wraca do normy. Tak więc jestem zdania, że bez względu na wiek, o skórę trzeba dbać - a o cienką i delikatną skórę pod oczami w szczególności! Dziś kilka słów o kremie pod oczy Vichy Liftactiv, którego pełna nazwa brzmi "przeciwzmarszczkowa pielęgnacja liftingująca pod oczy".

La Roche-Posay, fizjologiczna pianka oczyszczająca z wodą termalną

czwartek, 15 grudnia 2016

La Roche-Posay, fizjologiczna pianka oczyszczająca z wodą termalną

Oczyszczanie twarzy - czy to rano, czy wieczorem - to bez wątpienia podstawa pielęgnacji. W związku z tym wybór odpowiedniego produktu to czasem nie lada wyzwanie - bo ten oczyszcza za mocno, ten za słabo, ten podrażnia... Zbyt mocne oczyszczanie cery może spowodować, że zacznie się ona "buntować" poprzez wzmożoną produkcję sebum, zaś niedostateczne oczyszczanie może prowadzić do zanieczyszczeń skóry. Dziś napiszę co nieco o fizjologicznej piance oczyszczającej z wodą termalną z La Roche-Posay do skóry wrażliwej.

 Książka: 50 mitów o urodzie wyd. Galaktyka (Jana Zubcowa, Tijna Orasmae-Meder)

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Książka: 50 mitów o urodzie wyd. Galaktyka (Jana Zubcowa, Tijna Orasmae-Meder)

Jeszcze nigdy nie pisałam recenzji książki na tym blogu, zatem dziś jest mój pierwszy raz, zapraszam :)

Pędzle Kavai - porównanie z Hakuro i Zoeva

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Pędzle Kavai - porównanie z Hakuro i Zoeva

Pędzle są dla mnie bardzo ważne. Uważam, że odpowiednio dobrane akcesoria (pod względem ich jakości i przeznaczenia) potrafią nie tylko uprzyjemnić, ale również znacząco ułatwić wykonywanie makijażu. Osoby, które mają perfekcyjny warsztat w dłoniach wyczarują piękny makijaż również najgorszymi pędzlami lub nawet bez nich (!), czego przykładem są filmiki na YouTube z serii "makijaż bez użycia pędzli", w których w ruch idą pacynki, patyczki, płatki kosmetyczne, a efekt końcowy nieraz przerasta najśmielsze oczekiwania. Niemniej jednak - dobry pędzel dużo ułatwia, szczególnie jeżeli nasze umiejętności nie są na aż tak wysokim poziomie lub gdy zależy nam rano na każdej minucie.

W swojej pędzlowej przygodzie przechodziłam przez różne marki - zarówno te dostępne stacjonarnie, jak pojedyncze egzemplarze Ecotools, Essence i Catrice, jak również zamawiane online - m.in. Hakuro, Zoeva, Sunshade Minerals, Annabelle Minerals, Beauty Crew, Real Techniques czy Nanshy. Mogę w związku z tym bez wątpienia stwierdzić, że jakieś porównanie już mam, a po niektóre pędzle sięgam bardziej lub mniej chętnie. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o 7 pędzlach Kavai, które niestety nie spełniły moich oczekiwań. Żaden z nich. Serio :(

Kavai 26, 42, 21, 18, 19, 88, 11
NOWSZE POSTY WCZEŚNIEJSZE POSTY