Podejrzewam, że już o tym serum słyszałyście, gdyż jakiś czas temu było o nim głośno. Jest łatwo dostępne (apteki sieci DoZ, dostępne w wieeelu miastach), więc postanowiłam wypróbować. Niestety moje odczucia są mieszane :(

Jeżeli chodzi o aspekty wizualne, to jestem zadowolona w pełni. Świetne połączenie kolorystyczne, przyjemna szata graficzna, miła w dotyku, gumowana butelka no i pompka. Niestety zachwyt kończy się wraz z użyciem tej pompki, ponieważ jednorazowa porcja wystarczyłaby na pokrycie niemal całej twarzy, a przecież to tylko serum pod oczy ;) Nie ma również możliwości naciśnięcia odrobinę, by wydobyć mniej produktu - to pompka, w ujęciu informatycznym, "zerojedynkowa" - albo wypluwa pełną porcję, albo nic, nie ma nic pomiędzy. Przy delikatnym, stopniowym wciskaniu i tak w pewnym momencie wyskakuje już całość.
Pocieszający jest jednak fakt, że serum ma AŻ 50 ml pojemności, co jest akurat niesamowite, ponieważ przeciętne tubki kremów pod oczy mają 15 ml. W obliczu takiej pojemności nawet cena wydaje się być bardzo atrakcyjna (39,99 zł, ale za ponad trzykrotnie więcej produktu niż zwykle!). Należy mieć jednak na uwadze, że w wyniku felernej pompki, mniejsza część wyląduje pod oczami, a większa część będzie wsmarowywana gdzieś indziej, gdzie sobie upatrzycie (dłonie/szyja?).


Serum jest bezzapachowe i ma bardzo lekką konsystencję. Po wydobyciu pompki widać, że jest ono zagęszczone, ale podczas rozsmarowywania ślizga się po skórze jak woda. W związku z tym naprawdę odrobinka wystarczy do pokrycia skóry pod oczami, a nałożenie większej warstwy skutkuje rolowaniem produktu. Po nałożeniu zastyga, robi się delikatnie lepkie i odczuwalnie napina skórę. Niestety zabrakło mi przyjemnego uczucia zmiękczenia, ukojenia skóry pod oczami, które lubię w tradycyjnych kremach. I tak w zasadzie nie polubiłam go ani na dzień, ani na noc :(

Na dzień jest dla mnie zbyt zastygające, może się zrolować, a korektor pod oczami ciągle wyglądał na zwarzony już od razu po aplikacji, jakby w ogóle nie chciał się połączyć ze skórą, tylko pływał po tym serum. Wystarczyło zmienić na inny produkt pod oczy, a problem zniknął już przy pierwszym użyciu, więc winowajca jest oczywisty. Dodam jeszcze, że testowałam z wieloma korektorami, więc to nie jest kwestia braku współgrania z konkretnym produktem. Z kolei na noc to serum jest dla mnie zdecydowanie za słabe. Lubię gęste, treściwe formuły, które odczuwalnie zmiękczają skórę pod oczami, nawilżają ją i przynoszą ukojenie po całym dniu. Tu mam tylko lekkie, napinające smarowidło, które nie radzi sobie z moimi przesuszeniami i zmarszczkami mimicznymi w wewnętrznym kąciku od mrużenia oczu.
Cena: 39,99 zł
Pojemność: 50 ml
Dostępność: ja zamawiałam w aptece sieci DoZ
Serum ma świetny, bogaty skład, korzystną cenę i wygodne opakowanie (no, poza felerną pompką). Szkoda jednak, że nie idzie to w parze z działaniem, którego oczekiwałam. Na dzień się nie sprawdza, bo nie współgra z korektorami pod oczy i zawsze wyglądało to źle. Z kolei na noc jest dla mnie zbyt lekkie.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że wiele osób jest z tego serum zadowolonych, więc być może rzeczywiście warto spróbować - wszystko zależy od tego, czego oczekujecie. Ja ze swojej strony serdecznie Was zapraszam do przeczytania posta Bogusi (klik), u której to serum przyniosło świetne rezultaty, napinając i unosząc górną powiekę.
Miałąm peeling z be organic, był super. Chętnie bym wypróbowała to serum.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że peeling się sprawdził :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji uzywać produktów tej marki, ale zapewne kiedyś się skuszę. Rzadko uzywam kremów pod oczy, a pojemność 50 ml jest dla mnie mocno przesadzona, jak to zużyć?
OdpowiedzUsuńProducent rozwiązał ten problem, dając felerną pompkę :D
UsuńMnie chodziło raczej o to, że kremy do twarzy mają po 50 ml, a to znacznie większa powierzchnia niż niewielki obszar pod oczami. Dla mnie nawet 15 ml kremu pod oczy to dużo, a co dopiero 50...
UsuńJa też wolę tradycyjne kremy, obecnie stosuję Antipodes Kiwi Seed Oil, świetnie nawilża i koi, skład też ma bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, zaraz wygoogluję :)
UsuńJestem w szoku, bo u mnie to zdecydowanie faworyt wśród kosmetyków na tą okolicę twarzy i planuję ponowny zakup, jak skończę dużo droższy krem Clarins. Korektor używałam z MAC - pro longwear z tego co pamiętam, albo w pisaku z Shiseido o lżejszej konsystencji i rozświetlających właściwościach.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie mamy inne oczekiwania :( Pamiętam Twoją recenzję, w zasadzie dlatego go kupiłam ;) A teraz leży niekochany i chyba zużyję w innym celu, np. na szyję i dekolt.
Usuńwłaśnie przez wpis u Bogusi chcę to serum wypróbować, ale najprawdoppodobniej połączę je z kremem. jak już kupię, rzecz jasna :)
OdpowiedzUsuńWypróbować zawsze warto :)
UsuńMam, kupiłam w okazyjnej cenie w Hebe, ale trochę martwi mnie Twoje zdanie - mam dość spore wymagania w zakresie produktów pod oczy.
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki, żeby się sprawdziło i nie mogę się doczekać Twojej recenzji ;) Nie miałam pojęcia, że Be Organic jest w Hebe :)
Usuńnie znam marki, ale ostatnio sporo o niej w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda ;)
UsuńMi się szata graficzna tej marki totalnie nie podoba :/
OdpowiedzUsuńKwestia gustu :) Mi się bardzo podoba :)
Usuńszkoda, że nie ma mniejszej pojemności ;(
OdpowiedzUsuńZ taką pompką mniejsza ilość zostałaby zużyta ekspresowo :D
Usuńpierwszy raz się spotykam :D
OdpowiedzUsuńByło o tym serum głośno jakiś czas temu :)
UsuńSzkoda, że u Ciebie się nie sprawdził:) Nigdy nie miałam serum pod oczy, ale też lubię czuć, że skóra dostała porcję odżywienia:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :) Też to lubię :)
UsuńMiałam kupić coś z tych produktów, ale jak zaczęłam w aptece sprawdzać testery, wszystko właśnie wydawało mi się jakieś takie klejące i zrezygnowałam. Widzę, że dobrze zrobiłam. :)
OdpowiedzUsuńSuper, że miałaś dostęp do testerów i mogłaś się przekonać przed zakupem co i jak :)
UsuńCiekawa jestem jak u mnie by się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńSerum zbiera też mnóstwo dobrych opinii, więc ciężko stwierdzić :) Zależy, czego oczekujesz :)
UsuńJuż widzę po Twoim wpisie, że nie mam co sięgać po to serum ;) Konsystencja, która zastyga lepko i ma tendencje do rolowania się to coś, od czego uciekam, bo zazwyczaj stosunkowo szybko mnie to zaczyna denerwować ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem przekonana, że i tutaj nie byłabyś zadowolona ;)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziło, nie miałam go jeszcze nigdy <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawe, czy u mnie sprawdziłoby się to serum, ale przypuszczam, że nie ;) Jakoś ciężko mi znaleźć dobry produkt tego typu.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, to niełatwe zadanie ;)
UsuńSiła tkwi w naturalnych kosmetykach. Im bardziej organiczne tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńOgólnie tak, ale w tym przypadku ta zasada się nie sprawdziła ;)
UsuńAż szok, że nie jesteś całkiem zadowolona. ja się nauczyłam obchodzić z pompką i teraz wylewa tyle, ile chcę :)) na noc stosuję go tez na szyję i jest to mój faworyt! nie lepi się, nie roluje pod korektorem i super nawilża. Ja uwielbiam to serum :) z be organic mam jeszcze masło do ciała i jest tez rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńNiestety mojej pompki nie da się wcisnąć "tylko trochę". Nie jestem w stanie wykluczyć, że trafił mi się felerny egzemplarz, nie mam pojęcia. Najważniejsze, że jesteś zadowolona :)
UsuńJeszcze nie słyszałam o tym serum, ale peelingu też używałam, polecam :) polecam też zrobić peeling samemu :)
OdpowiedzUsuńLubię domowe peelingi, ale bardziej do ciała, niż do twarzy :)
UsuńSłyszałam, że to serum ma za dużą pompkę i zbyt wiele na raz pompuje i jest to za dużo na strefę pod oczy. To prawda?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na Twoje pytanie znajduje się w recenzji
Usuń