Szampon ten pojawił się już w denku, moja opinia bazuje na 400 ml zużytego szamponu - zatem pora na recenzję :) Niestety sama nie wiem, czy będzie ona pozytywna, czy negatywna, bo ten produkt okazał się... koszmarnie nijaki ;) Być może już pamiętacie, ale moje włosy szybko się przetłuszczają, więc od szamponu oczekuję przede wszystkim zapewnienia długiej świeżości.


Zapach jest bardzo dziwny - na początku kojarzył mi się z bardzo sztucznym zielonym jabłuszkiem, ale gdy spoglądałam na opakowanie, to mój nos dawał radę odnaleźć tam zapach lodowej cytryny ze zdjęcia, taki nieco mroźny, mentolowy efekt. Bez względu na to, czym on faktycznie pachnie - jest bardzo dziwny i w moim odczuciu średnio przyjemny, choć nieprzyjemny nie jest. Mam nadzieję, że nie namieszałam :P
Szampon ma dość gęstą konsystencję i jest bardzo wydajny, dobrze się pieni i wystarczy odrobina do umycia włosów.

Przechodząc do działania - szampon jest bardzo nijaki. Niby myje, ale nie jest to jakieś fenomenalne oczyszczenie. Ma przedłużać świeżość włosów, ale tego nie robi. Ale z drugiej strony jej nie skraca ;) Nie zapewniał objętości włosów, ale przyklapu też nie odnotowałam. Nie pomógł moim włosom (ani skórze głowy), ale też nie zaszkodził. Postrzegam go jako zupełnie zwykłe myjadło na co dzień, ale raczej nie planuję ponownego zakupu - nic specjalnego.


Cena: 8,99 zł
Pojemność: 400 ml
Plus, że jest bardzo tani i łatwo dostępny, ale jakoś nie ciągnie mnie do ponownego zakupu ;)
Jeśli go miałyście, koniecznie dajcie znać, czy podzielacie moje zdanie :)
Bardzoo lubie ten szampon, czesto do niego wracam :)
OdpowiedzUsuńSuper, że się u Ciebie sprawdza, przynajmniej masz tanią i łatwo dostępną perełkę :)
UsuńTeż jakoś za nim nie przepadam, jeśli chodzi o oczyszczanie to najbardziej jestem zadowolona z szamponu Pilomax Pure Wax :)
OdpowiedzUsuńBędę o nim pamiętać, dziękuję :)
UsuńJa niestety od Garnierów dostaję wysypki na twarzy, a od tej serii Fructis już nagminnie. :( Bardzo żałuję, bo uwielbiam zapachy ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że coś w sobie mają, bo dużo osób ze skłonnością do łupieżu skarży się na nasilenie problemu po Fructisach.
UsuńDo Fructisów podchodzę trochę jak do jeża - niby fajne ale nie potrafię trafić na coś sensownego. Mam (męczę) inny szampon od nich do włosów przetłuszczających się i straszny przeciętniak jest - u mnie mam wrażenie że przyspiesza przetłuszczanie się włosów, u dzieciaków niby jest ok ale ich włosy też nie wyglądają jakoś genialnie czy zachęcająco.
OdpowiedzUsuńU mnie niektóre się sprawdziły, a odżywkę Goodbye Damage uwielbiam. Ale ten niestety nie pojawi się u mnie ponownie ;) Szkoda, że inny ich szampon też przysparza Ci nerwów - męczenie byle zużyć to nic fajnego :(
UsuńOj już dawno nie używałam żadnego szamponu z Fructisa :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiałam i był sredni.
OdpowiedzUsuńOtóż to ;)
UsuńKiedyś go używałam i niestety szału nie robił
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńNie pamiętam żebym go miała :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nic nie straciłaś :)
UsuńObok Fructisów chodzę "rakiem" od dawna - kuszą, ale mam w pamięci czasy przed-włosomaniacze, kiedy te produkty nie domywały mi włosów. Może w końcu się przełamię ;)
OdpowiedzUsuńPrzy Twojej rygorystycznej i świadomej pielęgnacji włosów może nie warto zaprzątać sobie nimi głowy :)
Usuńkiedyś uwielbiałam garnierowe szampony; teraz obciążają mi włosy...
OdpowiedzUsuńKurczę, to ciekawe... Ja co prawda nie wrzucam ich do jednego worka bo jednak każdy sprawdza się u mnie trochę inaczej, ale tego nie polubiłam ;) teraz wróciłam do Petal Fresh i znowu mam zachwyt :)
Usuńheh, ja od petal fresh trzymam się z daleka ;)
UsuńW LO byłam fanką tych szamponów ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPryznam, że bardzo ciężko trafić na perełkę do przetłuszczających się włosów!Ten typ, to straszna kobieca zmora :/
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam do takich problemów produkty z apteki! Ja znalazłam swoja perełke, która przedłuża świerzość włosów o nawet 2 dni! Zrobię niedługo o niej wpis :D Ale ogólnie lubię szampony Garniera fajna była edycja takich pomarańczowych ^^
No niestety, jak dotąd najlepszym szamponem w tej kategorii jest u mnie Petal Fresh Aloe&Citrus, spróbuj kiedyś :)
UsuńNie mogę się doczekać Twojego wpisu, chętnie przeczytam :)
Wiesz co... w moim przypadku w zasadzie żaden odświeżający szampon nie wpływa pozytywnie na świeżość moich włosów, także już nie wierzę w te obietnice. Ale sam szampon (tylko w wersji przeciwłupieżowej) w swoim czasie kupowałam raz za razem i bardzo go lubiłam. Potem przerzuciłam się na inne.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) No niestety producenci dużo obiecują :)
UsuńŚwietny post. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMiło mi, pozdrawiam również :)
UsuńSzczerze mówiąc nie lubię Garniera, jakoś nigdy szampony nie pomagały na moje włochate problemy haha a także moje włosy należą do tych przetłuszczających się (przynajmniej u nasady). Jedyny szampon, który na przetłuszczanie pomógł kupiłam w jakimś sklepie dla fryzjerów. Ale pachniał nieciekawie, był drogi i ogólnie moje włosy były po nim jakieś sztywne. Niestety do tej pory nie odkryłam sposobu na przetłuszczające się włosy... po prostu myję co dwa dni :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy wpis!
OdpowiedzUsuńU mnie jak dotąd najlepiej sprawdził się szampon Petal Fresh Aloe and Citrus :) Niestety muszę myć włosy codziennie, ale przynajmniej są świeże aż do wieczora :)
UsuńUżywałam kiedyś szamponów Garnier Fructis, ale teraz wolę delikatniejsze.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńU mnie średnio się sprawdził.... ;(
OdpowiedzUsuńNo niestety taki zwyklak :(
Usuń