Witam Was serdecznie! Przychodzę dziś z recenzją kremu, który w sam raz wpisuje się w potrzeby chłodnej aury - co prawda obecna zima bardziej przypomina wiosnę, ale kto wie, co się jeszcze wydarzy... :)

Cremobaza znajduje się w kartoniku ze wszystkimi niezbędnymi informacjami, zaś w środku znajdziemy metalową, dość twardą tubkę z kremem.

Tubka jest dość twarda, więc pod koniec wyciskanie produktu może być dość problematyczne. Na początku nie ma z tym problemu. Należy ją przekłuć za pomocą zakrętki :)

Producent określa krem jako półtłusty. Przyznam szczerze, że nie mam za dużego porównania z innymi kremami z tej kategorii, miałam tylko Dermosan półtłusty i muszę przyznać, że jest między nimi przepaść :) Dermosan wspominam jako leciutki, szybko wchłaniający kremik, z kolei Cremobaza jest bardzo gęstym i treściwym zawodnikiem. O pełnym wchłonięciu w zasadzie nie ma mowy - warstwa nie jest co prawda tłusta, ale mocno wyczuwalna, dlatego polecałabym używanie go raczej w strategicznych miejscach w ciągu dnia - pięty, łokcie, kolana, zaś jeśli miałybyście zamiar używać go regeneracyjnie do rąk/twarzy, to wyłącznie na noc.
Krem nie zawiera substancji zapachowych - co prawda czuć w nim coś kosmetycznego - zapach półproduktów, ale jest to na tyle subtelne, że naprawdę trzeba się wwąchiwać, żeby cokolwiek poczuć.

Krem tuż po nałożeniu przynosi dużą ulgę suchej skórze - zmiękcza, łagodzi napięcie. Czuć, że otula skórę przyjemną warstewką. Osobiście najchętniej używam go do łokci, kolan i innych przesuszonych miejsc na ciele, gdyż moje dłonie nie lubią mocznika. Ale wiem, że wiele z Was celowo wybiera kremy do rąk z mocznikiem, więc to może być dobra opcja. Jest treściwy, mocno regenerujący i łagodzący, ma właściwości ochronne - może się sprawdzić podczas uprawiania sportów zimowych. Ale myślę, że warto sięgnąć po niego właśnie teraz, gdyż latem może być zbyt treściwy.
Producent podaje, że można go używać do twarzy i ciała, ale jeśli macie cerę skłonną do zapychania, to lepiej podejść do niego z ostrożnością - zawiera parafinę, niektórych zapycha również glikol propylenowy.



Cena: 7,49 zł (doz)
Pojemność: 30 g
Jeżeli lubicie kremy z mocznikiem, to warto się nim zainteresować. Ale uprzedzam, że jest bardzo treściwy i lepiej sprawdzi się na noc do intensywnej regeneracji, niż na dzień, gdyż warstwa jest długo wyczuwalna.
Chciałabym również poinformować, że konkurs z Neauty dobiegł końca, a wygrywa Una.
Gratuluję i idę pisać do Ciebie e-maila :)
Nie dla mnie ze względu na parafinę :( Natomiast dla mnie najlepszym ratunkiem są masła Pat&Rub, uwielbiam orzeźwiające.
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z Pat&Rub :)
UsuńStanowczo dla mnie! ;) Chociaż dziś pogoda bardziej wiosenna, moja skóra prosi o litość.. uwielbiam moją alergię.
OdpowiedzUsuńProducent zapewnia, że krem jest właściwy dla osób ze skórą skłonną do alergii, więc możliwe, że się u Ciebie sprawdzi :) Pozdrawiam :)
Usuńmoje dłonie zapewne byłyby zadowolone ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak :)
UsuńO tak to coś dla mnie , niezależnie od pogody , czy pory roku zawsze muszę nawilżać kolana , i łokcie są strasznie przesuszone ... Może chodz w małym stopniu krem by mi pomógł , chętnie wypróbuję .
OdpowiedzUsuńTylko tubka mi się nie podoba wolę plastikowe tubki ;)
Buziaki
Nie jest drogi, więc warto choćby spróbować :)
UsuńTeż wolę :( Dermosan miał fajną tubkę, bardzo miękką, dzięki czemu krem bardzo łatwo się wyciskał.
Słyszałam o nim, chyba jednak byłby dla mnie zbyt treściwy:)
OdpowiedzUsuńMożliwe :)
UsuńJa dziś również zamierzam o nim napisać ;p zdanie mamy takie samo - dla mnie jest idealnym kremem do stóp ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgadzamy :)
UsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDlaczego? :) Z uwagi na treściwość?
UsuńNie znam go, ostatnio zakupiłam maść z witaminą A na takie strategiczne miejsca, ale będę pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńMaść z wit. A uwielbiam, niezbędnik :)
UsuńEh, mam skórę skłonną do zapychania:)
OdpowiedzUsuńNo to mógłby narobić szkód na twarzy :)
Usuńpewnie sprawdziłby się na moich łokciach:)
OdpowiedzUsuńgratuluję, Una!
:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńspam
UsuńZnamy i stosujemy. Na noc, duuużo i w skarpetki :D
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona :)
UsuńNie znam Cremobazy, ale jakże się ciesze z wygranej w konkursie! W końcu poznam Neauty! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
Gratuluję :)
UsuńNie dla mojej tłustej cery ;)
OdpowiedzUsuńTłusta cera też potrzebuje nawilżenia :) Ale rzeczywiście traktuję ten krem raczej jako "SOS" na inne partie ciała, do twarzy mnie nie ciągnie.
UsuńMnie zapycha, ale sprawdza się do przesuszonych miejsc :)
OdpowiedzUsuńNie nakładałam go na twarz, miałam opory :)
Usuń