niedziela, 6 września 2015

Maska do włosów Kallos Vanilla

Jak dotąd miałam styczność z zaledwie trzema Kallosami, czwarty czeka w kolejce. Na razie żadna z tych masek mnie nie zachwyciła jakoś szczególnie, choć żadna z nich nie okazała się również bublem. Są po prostu w porządku - jedne lepsze, inne gorsze, ale generalnie w porządku. Bohater dzisiejszej notki niestety nie znajdzie się u mnie ponownie, zaraz się dowiecie dlaczego :)


Cóż mogę napisać o opakowaniu - to po prostu ogromny, zakręcany, plastikowy słój ;) Szkoda, że nie ma pompki w zakrętce (widziałam chyba takie do masek na allegro, ale nie wiem czy by pasowały). Nie lubię grzebać paluchami, więc do wydobywania maski wykorzystuję plastikową łyżeczkę. 


Maska ma dosyć gęstą konsystencję, więc nadaje się do wzbogacania płynnymi półproduktami, choć do mojej niestety pod prysznicem wpadło trochę wody przez nieuwagę (ech ten brak pompki :P) i obecnie mi się lekko przelewa :P Niestety, największym rozczarowaniem był dla mnie zapach, a ten jest okropny. Niby wanilia, którą lubię (choć narzeczony stwierdził, że to kokos :)), ale jednak bardzo sztuczna, chemiczna, mdląca i gryząca w nos. Szczerze nie znoszę tego zapachu i całe szczęście, że nie utrzymuje się na moich włosach, bo bym zwariowała. 



Działanie niestety również nie powaliło mnie na kolana, maska jest po prostu w porządku. Nie ma zbyt wielkiej różnicy, czy nałożę ją jak odżywkę na 1-5 minut, czy jak maskę na pół godziny, efekt jest po prostu przeciętny. Włosy znacznie łatwiej się rozczesują, podczas spłukiwania są śliskie i lejące (dobry znak!), ale jednak po wyschnięciu nie są na tyle nawilżone i wygładzone, na ile bym tego oczekiwała, czuję jakby potrzebowały czegoś więcej. Ostatnio nie mam serca do wzbogacania masek, dlatego szkoda, że nie sprawdza się u mnie samodzielnie. 

Cena: ok. 10-15 zł w zależności od miejsca
Pojemność: 1 litr

Ogólnie obyło się bez zachwytów, jakoś tam ją zużywam, ale bez większej przyjemności. Może gdyby zapach był przyjemniejszy, spojrzałabym bardziej przychylnym wzrokiem na działanie, które mogłabym sobie podkręcić półproduktami.
Kallos Pielęgnacja włosów

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



70 komentarzy:

  1. Tyśka6 września 2015 16:55

    Tej maski nie miałam, ale inne Kallosy bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 17:05

      A którego Kallosa lubisz najbardziej? Ciągle szukam ulubieńca :)

      Usuń
  2. furpur6 września 2015 17:20

    Miałam tę wersję i dla mnie też była po prostu w porządku i jak narazie moim numerem jeden jest wersja bananowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 17:29

      O, to super bo bananową mam na chciejliście :)

      Usuń
  3. Alex6 września 2015 17:38

    Wiele czytałam o maskach Kallos, ale jakoś nigdy ich nie spróbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 20:40

      Warto kupić mniejsze wersje, a dopiero potem duże :)

      Usuń
  4. Szczurzyczka.pl6 września 2015 17:54

    Mam ją i to poprostu.... Odżywka :)
    Ale uwielbiam(!!!) kallosa blueberry i chocolate :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 20:39

      Zgadzam się :) Blueberry lubię dużo bardziej niż Vanilla, Chocolate chciałam kupić, ale nie widziałam w Hebe małej wersji, a trochę się boję kupować wielkiego słoja biorąc pod uwagę, że jeszcze mam kilka litrów do zużycia :D

      Usuń
  5. Kaprysek6 września 2015 18:11

    Nie skuszę się na nią;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 20:38

      Z powodów wskazanych w recenzji czy już wcześniej słyszałaś złe opinie? :)

      Usuń
  6. Karolina Horsi6 września 2015 18:50

    Kallosy są przereklamowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 20:38

      Być może masz rację, ale ok. 10-15 zł za litr maski, która stanowi dobrą bazę do wzbogacania, to w sumie całkiem nieźle :)

      Usuń
  7. Czarna Kawa6 września 2015 20:08

    a ja ją uwielbiam :D!
    ps: były już wyniki rozdania? :D bo nie wiem czy przeoczyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 20:37

      Cieszę się, że Ci służy :)
      Niestety wyników rozdania jeszcze nie było. Firma Flos Lek, która zobowiązała się do wysłania nagrody do zwycięzcy, prawdopodobnie nawaliła na całego i chyba ma to w dupie. Jestem jeszcze w trakcie "boju" o poprzedni konkurs z odżywką Revive Lashes, po prostu zrobili sobie ze mnie (i zwyciężczyni) jaja, nie wysłali nagrody, ile na tym nerwów straciłam to szkoda słów, a ile już maili puściłam do różnych osób, to już w ogóle... Mają u mnie tak potężnego minusa, że już nigdy od nich nic nie kupię. Czekam, aż sytuacja się wyjaśni... :(((

      Usuń
    2. Czarna Kawa6 września 2015 22:01

      ehh i w takich sytuacjach trzeba potem świecić oczami przed innymi :( masakra... oby się wszystko wyjaśniło, trzymam kciuki! ;*

      Usuń
    3. Autor8 września 2015 00:00

      Tak, również odpisując na Twoje pytanie było mi bardzo głupio i przykro (w sensie, czy nie będziesz na mnie wściekła za taką sytuację), ale ech. Dziękuję, też mam taką nadzieję :* Odechciewa mi się już współpracować z kimkolwiek bo takie zachowanie to totalny brak profesjonalizmu. Tyle, że wszystko spada nie na nich, lecz na mnie.

      Usuń
  8. Zakochana w kolorkach6 września 2015 20:19

    Nie miałam ani jednego kallosa, ale czaje się na mlecznego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor6 września 2015 20:37

      Spróbuj lepiej małą wersję (swoją kupiłam w Hebe) bo zapach też ma specyficzny :)

      Usuń
  9. Po prostu Kasia6 września 2015 20:54

    Ja osobiście bardzo lubię maski tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:00

      Cieszę się, że Ci służą :)

      Usuń
  10. Iwona6 września 2015 21:06

    Nie mogę się przekonać do masek tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:01

      A które miałaś?

      Usuń
  11. Unknown6 września 2015 21:08

    Mam teraz wersje Latte, jest Ok, ale szalu nie ma, tez myslalam ze bedzie ladniej pachniec :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:01

      Niestety muszę się zgodzić z tym, że pachnie kiepsko :(

      Usuń
  12. Unknown6 września 2015 22:17

    Mam i uwielbiam;)

    OdpowiedzUsuń
  13. anieszkaw6 września 2015 22:20

    Mi ta maska średnio się sprawdza, zdecydowanie lepiej wersja bananowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:02

      Koniecznie muszę wypróbować, już sam zapach mnie kusi :)

      Usuń
  14. Yasniiable6 września 2015 22:29

    U mnie w użyciu banan :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:02

      Sprawdza się dobrze? :)

      Usuń
  15. bloGosia7 września 2015 02:04

    Kiedyś miałam właśnie tę wersję i wspominam ją ok, chociaż to wielkie opakowanie później męczyłam i męczyłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:03

      Szkoda, że w Hebe nie są dostępne małe opakowania do każdej wersji (są tylko wybrane). Taki słój rzeczywiście jest trudny do zużycia, a już szczególnie jeśli maska okaże się nienajlepsza :(

      Usuń
  16. Cassie7 września 2015 10:15

    na dobra sprawe nie mialam zadnej maski kallosa, szkoda ze ten zapach taki sztuczny, ale tak to bywa z wanilią, albo kokosem dla niektorych ;D ile nosów tyle zapachow ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:08

      Oj jestem przekonana, że nikt by nie ocenił tego zapachu jako naturalny :D

      Usuń
  17. Anszpi7 września 2015 11:58

    Nie miałam tej wersji ale lubię aloe, omega i latte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:09

      O, aloe mnie zaciekawiła :) Dziękuję :)

      Usuń
  18. karodos.pl7 września 2015 12:43

    Gigantyczna pojemność! Zapach wanillii lubię ale ten naturalny, ciepły broń boże chemiczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:10

      To od tego lepiej trzymaj się z daleka :)))

      Usuń
  19. Kinga Litkowiec7 września 2015 14:36

    Ja chciałabym wypróbować bananową :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:10

      Ja też :) Dużo osób poleca :)

      Usuń
  20. CosmetiCosmos7 września 2015 16:27

    Nie miałam jej, ale nie jestem ciekawa po doświadczeniach z wersją Keratin ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:11

      Myślę, że nie ma co skreślać wszystkich masek po jednej nieudanej :)

      Usuń
  21. Kaś. Klub Kosmetyczny7 września 2015 17:29

    mam ją i coś w ogole nie idzie mi zużywanie jej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:11

      Nie przypasowała Ci?

      Usuń
  22. beautybymartii7 września 2015 18:22

    A czytałam wiele pozytywnych jej opinii i tej bananowej ... Przynajmniej nie będzie Ci żal bo jest stosunkowo tania więc to rozczarowanie idzie przeboleć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:11

      Nie jest totalnym bublem, więc jakoś tam zużywam, ale bez szału. Może bananowa jest lepsza, kiedyś spróbuję :)

      Usuń
  23. Jasminum7 września 2015 19:32

    Nawet nie wiedziałam, że jest taka wersja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 00:12

      Tyle ich jest, że nie sposób poznać wszystkie :)

      Usuń
  24. bernadetta8 września 2015 08:54

    Ja zakupiłam kallos keratin, ale nie jestem z niej zadowolona. Nie uzywam jej juz jako odzywki, ale przydaje się do mycia wlosow. Może skuszę się jeszcze na inne wersje. Zapraszam do mnie, pisze o medycynie estetycznej i naturalnej pielęgnacji skóry http://berna-detta.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 13:06

      Niestety nie polubiłam mycia włosów odżywką więc na to się nie skuszę, ale być może na samą maskę do stosowania jako odżywkę/maskę tak :)

      Usuń
  25. beauty8 września 2015 11:36

    Ja mogę z czystym serecem polecić Kallos Keratin albo Kallos Algae :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 13:07

      Będę o nich pamiętać, dziękuję :)

      Usuń
  26. czarnulkaa8 września 2015 12:42

    moje serce obecnie skradła keratynowa maska tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor8 września 2015 13:07

      Sporo osób ją poleca, będę musiała spróbować :)

      Usuń
  27. Naturalne metody8 września 2015 16:05

    Nie miałam tej wersji waniliowej,jednak chwalę wszystkie inne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 września 2015 13:31

      A które miałaś? :)

      Usuń
  28. Asiulcowaa. 8 września 2015 19:36

    Miałam z keratyną i aloesem. Tę drugą wolę o wieeele bardziej, między innymi przez cudowny zapach :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 września 2015 13:32

      Lubię zapach kosmetyków z aloesem, więc z chęcią się skuszę :)

      Usuń
  29. Hushaaabye8 września 2015 21:05

    Ja sobie zrobiłam mega krzywdę maską Kallos Keratin - doprowadziłam do przeproteinowania i włosy poszły do ścięcia. Na ten moment boję się tych produktów :((

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    http://www.hushaaabye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 września 2015 13:33

      Nie dało się już ich uratować? Ogromna szkoda, współczuję :( Nie porównywałam składów tych masek, ale może inne wersje nie są takie naproteinowane?

      Usuń
  30. Angelika8 września 2015 22:36

    Dla mnie z masek do włos,ów Regenerum to nr1 na zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 września 2015 13:34

      Będę pamiętać, dziękuję :)

      Usuń
  31. simply_a_woman8 września 2015 22:48

    mleczna pachnie ciasteczkowo, a ta? masz rację, zapach jest okropny. ja w nim nie czuję ani krzyny wanilii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 września 2015 13:34

      Mleczna też mi średnio podeszła zapachem jakoś :(

      Usuń
  32. societygirl-testuje9 września 2015 00:53

    Waniliowej jeszcze nie miałam, ale to przede mną! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 września 2015 13:34

      Mam nadzieję, że sprawdzi się lepiej :)

      Usuń
  33. spinkiiszpilki11 września 2015 15:49

    Bardzo fajny blog:). Ciekawie opisujesz działanie kosmetyku - aż mimo, że ta akurat maska nie wywołała Twojego entuzjazmu, to miałabym ochotę ją przetestować;). Poza tym lubię te markę;). PS.: Obserwuję jako 1144:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor11 września 2015 15:54

      Bardzo mi miło czytać takie ciepłe słowa :) Pozdrawiam i cieszę się, że zostaniesz tu na dłużej :)

      Usuń
  34. Unknown21 września 2015 23:35

    Tu chyba chodzi o to, że to maska z proteinami, a one nie nawilżają włosów, tylko dodają im lekkości i puszystości. Powinno się takie maski stosować, gdy ma się zbyt dociążone włosy. I zdecydowanie raz na jakiś dłuższy czas. Przynajmniej tak piszą w internetach ;) Niemniej miałam tego Kallosa i mam takie same odczucia jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor22 września 2015 13:57

      Hmmmm dziękuję Ci bardzo za ten komentarz! Słyszałam parokrotnie o przeproteinowaniu włosów, że nie powinno się takich masek stosować za często, ale że tylko raz na jakiś czas to nie wiedziałam :) Być może rzeczywiście masz rację, będę teraz zwracać na to większą uwagę! :) Całe szczęście, że już tę maskę denkuję ;)

      Usuń