Przeglądając (w poszukiwaniu inspiracji) katalog zdjęć produktów obfotografowanych już dawno, ale nadal czekających na swoją recenzję, trafiłam na te chusteczki i od razu wiedziałam, że to o nich chcę dziś napisać :) Mowa o dezodorancie w chusteczkach firmy Cleanic. Jest to gadżet, który wylądował w mojej torebce z powodu sytuacji podbramkowej i właśnie w takich chwilach warto po niego sięgnąć :) W dużym skrócie - zaspałam pewnego ważnego dnia (było to w maju lub czerwcu), więc poranny tryb paniki osiągnął 100%, a ogarnianie nastąpiło w trybie ekspresowym. Na szczęście udało się dotrzeć na czas, ale nie zdążyłam nawet użyć antyperspirantu, nie wspominając już o mojej "pięknej", bezmakijażowej facjacie :D Byłam potem jeszcze w Rossmannie po kilka rzeczy i w moje oczy wpadły te chusteczki - stwierdziłam, że to idealny dzień, by ich spróbować :)

Chusteczki występują w bodajże dwóch wariantach - soft oraz fresh. Wtedy zdecydowanie świeżość była pożądana, więc to ta druga wersja wylądowała w koszyku. W środku znajduje się 12 sztuk chusteczek nasączonych płynem odświeżająco-antyperspirującym. Mają one strukturę z wypustkami/tłoczeniem, ale nie są drapiące czy nieprzyjemne. Przy oszczędnym użyciu jedna chusteczka wystarczy na obie pachy (bądź nogi/dłonie - bo producent informuje na opakowaniu, że tam również można je stosować), ale ja jednak skłaniam się ku jednej chusteczce na jeden obszar. Wersja fresh pachnie ładnie, odświeżająco, dokładnie tak, jak można się spodziewać widząc napis fresh :P W moim odczuciu ten zapach jest ciut zbyt intensywny (staje się męczący)


Chusteczki są nasączone na optymalnym poziomie. Nie w sposób ociekający, ale też nie są zbyt suche. Myślę, że w sam raz :) Jednak po otwarciu myślę, że należy je zużyć w ciągu góra dwóch miesięcy, bo potem zaczynają tracić wilgotność.
Najważniejsze jest jednak działanie, a to mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Dzięki temu, że chusteczki są mokre i mają tłoczenie, dają wrażenie odpowiedniego odświeżenia (choć nic nie zastąpi wody z myjadłem, oczywiście...), a dzięki temu, że zawierają dokładnie ten sam składnik, który znajduje się w klasycznych antyperspirantach, zapewniają ochronę na resztę dnia. I nie są to czcze obietnice, tylko tak po prostu jest, czułam się świeżo i komfortowo :)



Chusteczki służyły mi też dzielnie podczas upałów oraz na wyjeździe pod namiot. I choć nie są najlepszym rozwiązaniem jako antyperspirant na co dzień (ze względów ekonomicznych), to zdarzają się sytuacje, kiedy mogą się naprawdę przydać i warto mieć je wówczas na uwadze :)
Paczka jest niewielkich rozmiarów (mniej więcej takich co najmniejsza paczka chusteczek Babydream), zawiera 12 sztuk chusteczek, kosztuje 3,99 zł w Rossmannie, łatwa do znalezienia na dziale z miniproduktami na wyjazd.
Miałyście styczność z takimi chusteczkami?
Zawsze mam je w torebce ;)
OdpowiedzUsuńCzyli sprawdzają się równie dobrze :)
Usuńciekawe czy u mnie by się sprawdziła :P
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak przetestować :)
UsuńMiałam i w lato to dobre rozwiązanie na szybkie odświeżenie;p
OdpowiedzUsuńZgadzam się:)
UsuńBardzo ciekawy produkt, będę miała na uwadze podczas wizyty w Rossman: )
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNawet nie miałam pojęcia o takim wynalazku, fajny gadżet na jakieś wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
Usuńkupiłam je pierwszy raz ale na pewno nie ostatni ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzą :)
Usuńdezodorant w chusteczce, no tego jeszcze nie bylo :D niedawno testowalam zmywacz w chusteczce, a teraz jeszcze to :D
OdpowiedzUsuńNa wyjazdy jak znalazł :) Albo do torebki latem :)
UsuńMam te chusteczki, ale pakowane pojedynczo (nie wiem skąd). W podróży są niezastąpione.
OdpowiedzUsuńPakowane pojedynczo to dopiero bajer, lepsze niż taka cała paka bo nie wyschną :)
Usuńnigdy nie miałam dezodorantu w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńLatem dobra rzecz :)
Usuńmiałam inną wersję zapachową i jak dla mnie to jak zwykłe chusteczki, żadna rewelacja.
OdpowiedzUsuńNie chroniły przed poceniem? U mnie spisały się bez zarzutu :)
UsuńNie używałam jeszcze takich chusteczek
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będzie okazja :)
UsuńSłyszałam o takich chusteczkach ale nie miałam okazji ich stosować, nie mniej jednak to fajny gadżet w sytuacjach "podbramkowych", jak mówisz:)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńWiele razy na nie patrzyłam, ale jakoś nigdy nie wrzuciłam do koszyka - czas to zmienić :) bardzo dużo jednak zużywam chusteczki nawilżane do dłoni, idealne na mieście :)
OdpowiedzUsuń*chusteczek nawilżanych... :D
UsuńPolska język trudna język :D Hihi :) Tak to jest jak się mysli o kilku rzeczach na raz :* Takie nawilżane chusteczki baaardzo się przydają, nawet w domu zawsze muszę mieć paczkę pod ręką :) Te z dezodorantem przydają się rzadziej, ale też bywa :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpam ...
Usuń