Posiadam tę szczotkę od miesiąca. Nie do końca wiem, czy powinnam zaliczyć dzisiejszy wpis raczej jako "pierwsze wrażenia" czy już jako recenzję - same oceńcie po przeczytaniu moich spostrzeżeń ;) W każdym razie zależy mi, by napisać o niej w miarę jak najszybciej, ponieważ to w sumie jeszcze nowość, więc pewnie wiele osób zastanawia się, czy warto.
Pierwsza kwestia - z jednej strony szczotka przeznaczona jest głównie do stylizacji, ale z drugiej strony według opisu na MintiShop wywnioskowałam, że do czesania również. Być może jest to moim błędem, że kupiłam tę szczotkę z zamiarem raczej czesania niż stylizacji ;)
Druga kwestia - istnieją dwie wersje tej szczotki: half paddle (do krótkich i półdługich włosów) oraz full paddle (do długich włosów). Ja mam wersję half paddle, choć powinnam mieć full paddle, nie mam pojęcia jak to się stało - chyba będąc w stanie zachwytu z kategorii "wow! TT z rączką!" nie spojrzałam, dorzucając do koszyka. Prawdę powiedziawszy, nie mam zielonego pojęcia czym one się w praktyce różnią - długością ząbków? Nie odnotowałam jednak, by posiadanie nieodpowiedniej wersji mi cokolwiek utrudniało, także tym się raczej nie przejmuję.
Szczotka przychodzi w takim opakowaniu ze wszystkimi informacjami:






Sama szczotka jest wieeeeelka w porównaniu do TT, ale gdyby porównać ją z inną klasyczną szczotką, to jest standardowych rozmiarów.

Gdy trzymam szczotkę w dłoni, sprawia ona wrażenie super-porządnie wykonanej, serio. Zwykły TT wygląda przy niej jak zabawka. Plastik jest naprawdę gruby i dobrej jakości. Rączka nie jest co prawda gumowana, ale od wewnętrznej strony plastik jest matowy (od zewnętrznej błyszczący), w dodatku jest wygodnie wyprofilowana, także bardzo dobrze leży w dłoni. Na zewnętrznej stronie widnieje napis Tangle Teezer, ale niestety wystarczy go lekko zadrapać, a napis schodzi, także pewnie za jakiś czas już go nie będzie.



Ząbki są kompletnie inne niż w klasycznym TT - tu w ogóle nie ma porównania. Mają zupełnie inny, stożkowaty kształt (grubsze u nasady, cieńsze na końcu), są baaaardzo sztywne (nie wyginają się) i niestety ostro zakończone. Klasyczny TT ma ząbki (tzn całą powierzchnię do czesania) wygięte w łuk, dzięki czemu duża powierzchnia szczotki styka się ze skórą. Ta szczotka ma wyprofilowanie wręcz wypukłe (no tak, do stylizacji...), a ząbki są ułożone w czterech rzędach, co najlepiej odzwierciedlą poniższe zdjęcia.






Jak już wspomniałam, ząbki są dość ostre. Jeżeli dodamy do tego fakt, że szczotka jest prosta (nie wygięta tak jak klasyczny TT), to czesanie nie jest przyjemne. Czuć, jak szczotka drapie skórę głowy, a czesanie zajmuje więcej czasu, niż przy klasycznym TT - bo po pierwsze trzeba wykonać więcej ruchów, by ta mała powierzchnia przylegająca (sam środek szczotki) rozczesała całą głowę, a po drugie trzeba wykonywać ruchy powoli, by nie dociskać za mocno do skóry - bo drapie. W klasycznej szczotce TT wszystko szło ekspresowo - wygięta szczotka z elastycznymi, niedrapiącymi ząbkami, przyjemnie masowała skórę głowy - ciach ciach i gotowe. Ogromnym minusem był dla mnie jednak brak rączki - szczotka często wyślizgiwała mi się z rąk, upadała na podłogę, a rozczesanie tak długich włosów, jak moje, wcale nie było takie proste. Niestety szczotka Blow Styling nie rozwiązała tego problemu - dzięki rączce trzyma się ją bardzo wygodnie, ale posiada z kolei inne wady (wynikające z budowy przeznaczonej do stylizacji), które opisałam powyżej.
Plusem jest to, że nie elektryzuje (moich) włosów. Używam czasem D-Meli-Melo i tamta niestety od razu robi mi fruwające kudły dookoła, Blow Styling wprost przeciwnie - ładnie moje włosy wygładza.
Jeżeli chodzi o jakość czesania - to też nie mogę jej niczego zarzucić. Używam jej zarówno na sucho, jak i na mokro i kompletnie nie mam się do czego przyczepić - włosy są ładnie rozczesane, szybko rozprawia się z kołtunami.

Zdaję sobie sprawę z tego, że podczas czytania tego posta x osób pomyślało sobie "Kobieto! Kupiłaś szczotkę głównie do stylizacji, a narzekasz na czesanie? Trzeba było kupić sobie szczotkę do czesania!" I wiecie co? Macie rację :) Dlatego ten post ma na celu uświadomienie, że jeżeli chcecie kupić tę szczotkę głównie do codziennego rozczesywania włosów, to nie róbcie tego. Jeżeli zaś poszukujecie szczotki do stylizacji, to być może się ona sprawdzi - w takim układzie odsyłam do poczytania posta na blogu Idalia (klik) Osobiście się o tym nie przekonałam, ponieważ nie suszę włosów - myję je codziennie wieczorem i daję im wyschnąć w sposób naturalny. Moje włosy są też z natury proste jak druty, więc prostowanie termiczne i stylizacja prostująca również są u mnie kompletnie zbędne. Ja i tak będę się nią czesać, mimo że drapie (już się przyzwyczaiłam do ostrożności) - bądź co bądź czesze dobrze, wygładza włosy i bardzo dobrze leży w dłoni.
Swoją kupowałam na MintiShop (klik)
Planujecie zakup tej szczotki? :)
bardzo mi się podoba ta szczotka i kusi, nie powie, ale poczekam na jakąś obniżkę ceny ;)
OdpowiedzUsuńRozsądnie :)
Usuńnie planuję jej zakupu, ponieważ tak samo jak ty nie stylizuję włosów, chociaż może powinnam to robić :P
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Jeśli Twoje włosy układają się bezproblemowo, to nie ma po co stylizować :)
UsuńBardzo bym chciała :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ wyglądu bardzo mi się podoba, ale troszkę przerażają mnie te ostre ząbki - jak sama piszesz, czesanie nie jest zbyt przyjemne a to minus niestety :(
OdpowiedzUsuńZ jednej strony to szczotka głównie do stylizacji, więc nie powinnam się czepiać... No ale jeśli ktoś chciałby się nią czesać to kiepsko :)
UsuńWłaśnie wczoraj zamówiłam tą do krótkich włosów z myślą o układaniu ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńMarzę o niej. Kupię prędzej czy później :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie Ci dobrze służyć :)
UsuńMuszę ją koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam zwykłą TT i jestem zadowolona :) , może gdyby dodać rączkę do zwykłej była by ideałem :)
OdpowiedzUsuńZ ust mi to wyjęłaś :) Właśnie gdyby tak było - gdyby do zwykłego TT dorobili rączkę, byłabym zachwycona :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWidziałam, że reklamujesz się wszędzie, gdzie się da ...
UsuńNie stylizuję włosów więc szczotka mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) W takim razie lepiej odpuścić :)
Usuńciekawy ;)
OdpowiedzUsuń;))
Usuńja w ogóle nie stylizuję włosów, więc mi to cudo niepotrzebne :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńSłyszałam o niej, ale nie kusi mnie, bo nie stylizuję włosów. Poza tym pewnie by się u mnie nie sprawdziła :D
OdpowiedzUsuńPamiętam, co sądzisz o TT :D
UsuńOlać fakt, że kupiłaś szczotkę do stylizacji, a stosujesz do czesania :) dzięki Tobie wiem, że dla mnie ten produkt nie jest przeznaczony, nie lubię jak szczotka drapie w głowę ;p
OdpowiedzUsuńOlać, olać :) Cieszę się, że mogłam się przydać :)
UsuńDo czesania się u mnie zupełnie nie spisuje, chyba mam za cienkie włosy :) Za do modeluje i stylizuje nieźle, ale moim zdaniem ta którą mamy, mimo, że jest do włosów krótkich i średnich to do tych pierwszych niezbyt się nadaje ;)
OdpowiedzUsuńMoże zastanowię sięnad jej kupnem ? Zwykły TT się u mnie bardzo dobrze sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie droga jest, ale mam ochotę wypróbować :) Teraz, latem rzadko używam suszarki, ale moje włosy niestety reagują na to okropnym puchem - może ta wersja TT pomogłaby w ich ujarzmieniu.
OdpowiedzUsuńHmmm myślę, że poczekam na jakąś obniżkę :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta szczotka. Zastanawiam się nad jej zakupem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń