Pamiętacie moją serię "zapuszczanie włosów" sprzed dwóch lat? Publikowałam wtedy co miesiąc stan moich włosów i informowałam o tym, czego w tym czasie używałam :) Postanowiłam trochę odświeżyć temat i pokazać jak mają się obecnie :D
Tadaaaam...

(te paski na plecach to słońce, które przebiło się przez rolety)
A tak wyglądały wtedy - od czerwca do października 2012 :)

Udało mi się wyhodować naprawdę długie włosy, z czego się szalenie cieszę. Szkoda, że nadal są cienkie i rzadkie, ale niestety są takie od urodzenia i nie sądzę, żeby coś się dało w tym kierunku zrobić :)
Nie mam z nimi obecnie większych problemów, a kolor po wypłukaniu farby jest zbliżony do naturalnego (poza odcieniem - naturalnie to szary jasny brąz/ciemny blond, po farbowaniu mają ciepły odcień) - mogę więc farbować włosy co 3-4 miesiące i nie martwić się zbytnio o odrosty. Końcówki się rozdwajają, niestety, dlatego staram się włosy regularnie przycinać (a raczej mój narzeczony). Mocno się też plączą, więc mycie bez odżywki jest niemożliwe. Dość ładnie błyszczą w słońcu i przy standardowej pielęgnacji są mięciutkie :)

Aktualnie używane produkty:
Szampon: Petal Fresh Aloe & Citrus, czasem Babydream ułatwiający rozczesywanie
Odżywki i maski: Garnier Goodbye Damage, Kallos Vanilla i Kallos Blueberry
Półprodukty (wzbogacam nimi sporadycznie odżywkę/maskę): hydrolizat keratyny, gliceryna, różne oleje
Zabezpieczanie: jedwab Delia HF (kończy się) lub CHI, mgiełka olejkowa Garnier
Wcierka: zaniedbałam :(
Olejowanie: zaniedbałam :( robię to naprawdę sporadycznie
Olejowanie: zaniedbałam :( robię to naprawdę sporadycznie
Suplementacja: Acnex - wiem, że ma na celu raczej poprawę cery, ale zawiera też skrzyp i pokrzywę oraz inne witaminy, które mogą wpływać pozytywnie na włosy
Nie mam ostatnio weny do szczególnej dbałości o włosy... Zaniedbałam olejowanie, wcierki i suplementację... Częściej niż olej, nakładam maskę wzbogaconą półproduktami przed myciem. To też daje niezłe rezultaty, nie mogę narzekać, a przynajmniej nie muszę walczyć o dokładne zmycie bo idzie łatwiej :)
Tak czy inaczej, mimo włosowego lenistwa, z aktualnego stanu moich włosów jestem raczej zadowolona. Zauważyłam też, że jestem gdzieś w okolicach mojej maksymalnej długości (więcej o maksymalnej długości możecie poczytać u Anwen - klik) bo nawet jeśli wstrzymam się z przycięciem końcówek, to nie zauważam już, by ich długość ulegała zmianie. Nie przejmuję się tym jednak, bo nie przepadam za zbyt długimi, przytłaczającymi włosami, szczególnie że mam tylko 159-160 cm wzrostu ;) Ta długość jak najbardziej mi odpowiada, więc mogę przyznać z radością, że mój cel został osiągnięty :)
Zapuszczacie włosy, czy raczej trzymacie się swojej stałej długości? :)
Ale długie włosy!
OdpowiedzUsuńja regularnie ścinam. Raczej nie zapuszczam:)
Najważniejsze to czuć się dobrze we własnej fryzurze :)
Usuńuwielbiam szampon petal fresh
OdpowiedzUsuńTeż go niesamowicie polubiłam i jestem pewna, że znajdzie się u mnie jeszcze nieraz :)
Usuńwow, cóż za włosy! :D
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńSa piekne i takie długie! Mam nadzieję, że moje też będą takie długie, a nawet dłuższe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i trzymam za Ciebie kciuki, żeby tak było :)
UsuńPiękne, długie włosy <3
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńŚliczne włoski ! *-*
OdpowiedzUsuńhttp://adtadtadta.blogspot.com/
Dziękuję
UsuńWspaniała długość! Moje chyba nigdy nie będą tak długie, ale niestety nie mam do nich aż takiej ręki i brak mi wytrwałości ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U mnie chyba najlepszym, co mogłam zrobić, było "wyluzowanie" się w pewnym momencie. Przestałam latać z miarką co miesiąc, przestałam robić zdjęcia i przestałam o tym myśleć. A tu nagle bach, włosy takie długie :)
UsuńJakie długie! :)
OdpowiedzUsuńNo już trochę tak :D
UsuńZazdroszczę długości :) Pięknie wyglądają i jak błyszczą! Ja im bardziej dbam o włosy, tym gorzej wyglądają i nie mogę ich zapuścić ;/
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To może lepiej odpuścić i troszkę zluzować :) W pewnym momencie też to zrobiłam i nie żałuję :)
Usuńgratuluję :)
OdpowiedzUsuńja o swoich włosach nie myślę. myję je i maseczkuję/odżywkuję co drug dzień. ostatnio końcówki podciełam chyba w październiku i dziś znajoma zwróciła mi uwagę, że proszą się o podcięcie :P nie mam czasu myśleć o kłakach...
Dziękuję :)
UsuńJeśli ostatnio podcinałaś końcówki w październiku to nie ma co się dziwić, że już są do podcięcia :) Choćby się nie wiem jak o nie dbało, nie wytrzymają tyle czasu bez troski :) Rozumiem, masz teraz dużo ważniejsze sprawy na głowie :)
ja się nie dziwię, że proszą się o podcięcie. ja się dziwię, że ostatnie podcięcie było w październiku. nie wiem, kiedy mi ten czas zleciał...
UsuńBasia polecam szampon dermena. Działa cuda. Ja po porodzie mialam takie zakola ze wylam. Wypadaly garściami i byly cieniutkie. Po pól roku codziennego używania mogę powiedzieć ze podwoily swoja objętość a zakola zarosly.
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolina, pamiętam że już mi go polecałaś w poście o szamponie Eva Natura :) Czy ten szampon trzeba koniecznie trzymać na głowie kilka minut po umyciu? Wiem, że większość szamponów na porost włosów/przeciw wypadaniu trzeba przytrzymać na głowie, żeby zdążyły zadziałać.
UsuńW tym nic takiego nie pisza. Na fb wysle Ci zdjęcie :)
UsuńDziękuję :)
UsuńWow! Jestem pod wrażeniem Twoich włosów, są naprawdę piękne, a jakie długie! Pozostaje tylko pozazdrościć:) Wcale nie wyglądają na cienkie, wręcz przeciwnie. Mnie właśnie dopadł akurat dziś kryzys włosowy, rozważam wyraźnie ścięcie włosów, bo grzywka która mi odrastała i obecnie sięga do wysokości brody jest jakaś zmechacona i w ogóle mam ich dość. Myślę, czy ich jakoś nie ściąć tak do obojczyka i nie ścieniować. Ale może to tylko chwilowy kaprys i niedługo mi przejdzie :)
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo mi miło :)) Dziękuję za te ciepłe słowa. Wiesz, to tylko wrażenie, bo są długie :) W rzeczywistości kitek ma około 7 cm obwodu, nieco ponad 2 cm średnicy, a to już daje obraz nędzy i rozpaczy :) Jeżeli to tylko "dziś" taki kryzys włosowy, to może lepiej przeczekaj :) Podcięcie na pewno dobrze im zrobi, ale może bez radykałów :) A cieniowaniu jestem (na sobie) przeciwna, bo jednak to włosy znacznie przerzedza i wtedy jak końcówki się rozdwajają, to ich nie podetniesz wszystkich równo :(
UsuńJakie długie! Ja wczoraj skróciłam o 3-4 cm i jeszcze jedno strzyżenie a nie będzie śladu po cieniowaniu:P Podcina mi siostra albo mama bo szkoda na takie zwykłe strzyżenie iść do fryzjera, a z grzywką radzę sobie sama. Moja pielęgnacja też nie jest skomplikowana bo jestem koszmarnie leniwa:P
OdpowiedzUsuńCieniowanie to zło, dobrze że już prawie z niego wyszłaś :P Dużo łatwiej troszczyć się o proste włosy :) Mi podcina narzeczony, także znam to :)
Usuńja zapuszczam, moja wymarzona długość to tak 5 cm krócej niż Ty masz :D
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńSwietne efekty osiagnelas, gratuluje :) Wcale nie wygladaja na rzadkie :)!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Niestety to tylko takie wrażenie, po związaniu kitek ma nieco ponad 2 cm średnicy ... :)
Usuńale masz długie włosy,wow! ja swoje teraz też trochę zapuszczam, bo w przyszłym roku wychodzę za mąż i chcę,aby fryzjerka miała na czym wykazać swoją kreatywność i umiejętności fryzjerskie:P
OdpowiedzUsuńDo ślubu faktycznie długie włosy to skarb :) Trzymam kciuki, żeby się udało :)
UsuńPiękne włosy, oby moje tak rosły :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Mam nadzieję, że i Twoje urosną tak, jak byś tego chciała :)
UsuńŚliczne są :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńŚliczne włosy :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńAle ładne! ja mam po pupę, ale zapuszczam do ślubu, czyt. bliżej nieokreślona przyszłość:D
OdpowiedzUsuńPo pupę to bardzo długie! Super :) Na pewno uda się z nich wyczarować piękną fryzurę :)
UsuńPiękne! Ja włąściwie ciągle zapuszczam. Bardzo szybko mi włosy rosną, więc gdy nosiłam boba, latałam do fryzjera co 1.5 miesiąca. Mój brat chodzi np co miesiąc, bo już chodzi zarośnięty ;) Więc ja zapuszczam zawsze za łopatki, jak tyle urosną to ścinam do ramion i od nowa :D
OdpowiedzUsuńAjjj przez jakiś czas strasznie chciałam włosy do ramion, asymetryczne - dłuższe z przodu, krótsze z tyłu. Tylko to bieganie regularne do fryzjera mnie zniechęciło, a tego już sama nie zrobię. Obecnie końcówki przycina mi narzeczony - na prosto, więc nie ma problemu. Brat też nie ma lekko :) Nie lepiej byłoby kupić maszynkę i go strzyc w domu? Czy on ma jakąś wymyślną fryzurę :)
UsuńMożesz się nimi śmiało chwalić - są piękne! I wyglądają na takie zdrowe, że aż chce się na nie patrzec i patrzec :)
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo dziękuję :) Bardzo mi miło :)
UsuńPiękne i ta długość ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle masz ładne włosy :) nie wyglądają (na zdjęciu) na rzadkie :)
OdpowiedzUsuńNiestety w rzeczywistości są :(
Usuńbardzo łądne włosy :)
OdpowiedzUsuńja staram się zapuścić ;)
Dziękuję :) W takim razie trzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńŚliczne włosy!
OdpowiedzUsuńSama również jestem w trakcie ich zapuszczania :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję i trzymam kciuki za Twoje zapuszczanie :)
Usuń