Witajcie!
Na wstępie chciałabym Was serdecznie przeprosić za nieobecność na blogu od ponad 3 tygodni, w tym czasie nie udzielałam się również u Was (niestety). Dość mocno przytłoczyło mnie wszystko wokół - najpierw byłam przez tydzień pod namiotem w górach (na moto, więc do wyjazdu trzeba było się też solidnie przygotować logistycznie, termin był niestety nie do przełożenia bo to spotkanie, które było już zapowiedziane wiele miesięcy temu, a miejscówka zarezerwowana i zapłacona z góry), a po powrocie zostało mi już tylko 10 dni na przygotowanie do obrony pracy licencjackiej - nie wspominając już o koszmarnym stresie, a wręcz panice... ;) Przedwczoraj udało mi się obronić z jak najbardziej satysfakcjonującą oceną, więc powoli wracam do świata żywych :) Czeka mnie przede wszystkim dużo sprzątania i nadrabiania :D Emocje opadły, stres również - po prostu już po wszystkim i bardzo się z tego powodu cieszę :) No i nareszcie mogę wrócić do blogowania! Przychodzę więc do Was z pierwszą recenzją po przerwie :)
W porannym makijażu uwielbiam puder sypki, ryżowy Kryolan Anti-Shine. To moje stosunkowo niedawne odkrycie - sprzed dwóch miesięcy. No ale sypaniec, jak to sypaniec, do torebki jest to kiepskie rozwiązanie ;) W związku z tym ze sobą noszę zawsze puder prasowany. Od wielu miesięcy jest nim niezmiennie transparentny Essence, więc pragnę o nim napisać dziś coś więcej ;)
Na wstępie chciałabym Was serdecznie przeprosić za nieobecność na blogu od ponad 3 tygodni, w tym czasie nie udzielałam się również u Was (niestety). Dość mocno przytłoczyło mnie wszystko wokół - najpierw byłam przez tydzień pod namiotem w górach (na moto, więc do wyjazdu trzeba było się też solidnie przygotować logistycznie, termin był niestety nie do przełożenia bo to spotkanie, które było już zapowiedziane wiele miesięcy temu, a miejscówka zarezerwowana i zapłacona z góry), a po powrocie zostało mi już tylko 10 dni na przygotowanie do obrony pracy licencjackiej - nie wspominając już o koszmarnym stresie, a wręcz panice... ;) Przedwczoraj udało mi się obronić z jak najbardziej satysfakcjonującą oceną, więc powoli wracam do świata żywych :) Czeka mnie przede wszystkim dużo sprzątania i nadrabiania :D Emocje opadły, stres również - po prostu już po wszystkim i bardzo się z tego powodu cieszę :) No i nareszcie mogę wrócić do blogowania! Przychodzę więc do Was z pierwszą recenzją po przerwie :)
W porannym makijażu uwielbiam puder sypki, ryżowy Kryolan Anti-Shine. To moje stosunkowo niedawne odkrycie - sprzed dwóch miesięcy. No ale sypaniec, jak to sypaniec, do torebki jest to kiepskie rozwiązanie ;) W związku z tym ze sobą noszę zawsze puder prasowany. Od wielu miesięcy jest nim niezmiennie transparentny Essence, więc pragnę o nim napisać dziś coś więcej ;)

Plastik nie jest wcale aż taki lichy, na jaki wygląda. Jest dość gruby i myślę, że wytrzyma wiele - a przynajmniej w torebce nic złego się z nim nie dzieje. Nie starły się u mnie również napisy. Otwieranie na początku nie jest super-łatwe, ale bez tragedii - z czasem się wyrabia, ale nie na tyle, żeby opakowanie otwierało się samoczynnie.

Puder jest droooobniuteńko zmielony - przy nabieraniu nie widać ani nie czuć żadnych drobinek pudru, nic nie osadza się na włoskach, jest naprawdę jedwabisty w dotyku. Choć nie zawiera silikonów, daje uczucie silikonowego wygładzenia, optycznie zmniejszając pory i wygładzając skórę. Nie bieli, ale ja jestem bardzo blada, więc być może nie dostrzegam różnicy :) Nie zapewnia fenomenalnego matu, utrzymuje się on na mojej mieszanej cerze około 3-4 godziny, ale dla mnie to w sam raz - w ciągu dnia tylko raz się "poprawiam" więc dzięki niemu jestem w stanie przetrwać resztę dnia ;)

Dla mnie to bardzo dobry puder za niewielką cenę, matuje na ok. 3-4 godziny, ładnie wygładza buzię i optycznie zmniejsza pory. Dodatkowym atutem jest dla mnie jego transparentność - nie muszę się martwić o to, czy dobrałam właściwy kolor (dostatecznie jasny i dostatecznie żółty), czy będzie ciemniał i tak dalej. Lubię mieć go w torebce i mam już kolejne opakowanie w zapasie :) Jedynym minusem może być skład, a przede wszystkim obecność kontrowersyjnych soli aluminium pod nazwą Aluminium Starch Octenylsuccinate.
Cena: ok. 13-15 zł
Pojemność: 8 g
Jaki puder nosicie ze sobą w torebce? :)
Gratuluję obrony :) Pudru w torebce nie noszę, bo używam go tylko rano, aby utrwalić podkład. Ten z Essence mimo że fajny, to jednak nie nadaje się dla mnie ze względu na zawartość talku.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Jeżeli Twoja skóra nie przetłuszcza się tak szybko to pewnie, że można odpuścić poprawki w ciągu dnia :) A składem rzeczywiście Essence nie zachęca - jeżeli wiesz, że talk Ci szkodzi, to tym bardziej.
UsuńMnie teraz czeka obrona za dwa tygodnie i również planuję zrobić przerwę w blogowaniu. Zazdroszczę Ci bo też już bym chciała mieć to z głowy. Co do pudru to właśnie takiego szukam, dlatego fajnie, że o nim piszesz :)
OdpowiedzUsuńBardzo mocno trzymam kciuki za Ciebie :) Nie wiem, jak to będzie wyglądało u Ciebie, ale u mnie atmosfera była bardzo sympatyczna - w komisji był bardzo sympatyczny prodziekan uczelni no i oczywiście moja Pani promotor, która również jest świetna. Naprawdę starali się trochę "rozładować" atmosferę uśmiechem i życzliwością, więc jakoś poszło. Myślę, że z powodu obrony było więcej nerwów, niż rzeczywiście było to warte. Nawet inne grupy proseminaryjne (z zupełnie inną komisją) wychodziły stamtąd z uśmiechem. Także nie stresuj się aż tak bardzo - na pewno będzie dobrze :) Choć rozumiem, że to trudne, bo mi też tak wszyscy mówili, a ja i tak się stresowałam bardzo :P W każdym razie będzie dobrze - jeśli pisałaś pracę sama (a zakładam, że tak :D), to nie ma szans, żeby się nie obronić :) A jak ładnie odpowiesz na pytanka to będzie dobra ocena na pewno :) Trzymaj się dzielnie :)
UsuńNie miałam go i pierwszy raz widze.
OdpowiedzUsuńNo i gratki :)
Bardzo dziękuję :)
UsuńGratulacje! Dobrze, że obrona już za Tobą i wróciłaś na bloga :)
OdpowiedzUsuńTego pudru nie miałam, za to mam ulubieńca z Bell :)
Bardzo dziękuję :*
UsuńWidzę, że właśnie o nim napisałaś :) Idę poczytać :)
Sama muszę obrać patent na noszenie takiego pudru w torebce bo o ile z nim nie będzie problemu tak gorzej z jakimś pędzlem :) gratuluję obrony!
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić chowany pędzel EcoTools, niestety stacjonarnie go nigdzie nie widziałam, ale jest w wielu drogeriach internetowych np. tu:
Usuńhttp://www.ekobieca.pl/product-pol-6341-Ecotools-Retractable-Kabuki-Rozsuwany-pedzel-kabuki-Nr-1214.html
Wiem, że jest ciut drogawy, ale za to jakość jest genialna - włosie jest gęste i mięciuteńkie, używanie go to czysta przyjemność. Osobiście nie żałuję żadnej wydanej złotówki :)
No i bardzo dziękuję :)
UsuńJa mimo mojej tłustej cery nie używam pudru w ciągu dnia, bo używam sypkiego i sama wiesz, bo pisałaś, że to trudne. :P A nie lubię w kamieniu. :)
OdpowiedzUsuńMoże udałoby Ci się skombinować jakiś pojemniczek z zasuwanym sitkiem i odsypać sobie trochę do poprawek? Neauty od jakiegoś czasu sprzedaje takie pojemniczki - kiedyś nieźle się naszukałam, żeby znaleźć, a tu nagle tak łatwo dostępne :)
UsuńGratuluję obrony! :) Dość sławny jest ten puderek :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) To prawda, już sporo zostało o nim napisane :)
UsuńJa lubię puder matujący z Sensique. Gratuluję obrony pracy licencjackiej!
OdpowiedzUsuńKiedyś go lubiłam, teraz najjaśniejszy jest dla mnie dużo za ciemny i wylądował w koszu, dlatego mogę wybierać tylko transparentne :) Bardzo dziękuję :)
UsuńBardzo go lubię, właśnie mi się kończy i już się zastanawiam gdzie kupić.
OdpowiedzUsuńP.S. potrafi bielić, jak się go za dużo nałoży.
Ja najczęściej dorzucam do zamówienia internetowego, co prawda cena jest podobna, ale przynajmniej pewność, że niemacany :) A i tak robię zakupy w miarę regularnie, więc nie zamawiam "specjalnie" dla niego :)
UsuńDziękuję za informację, u mnie się jeszcze nie zdarzyło, ale białego człowieka biel nie bieli :D Niestety jestem bardzo blada
gratuluję obrony! rozumiem, że teraz magisterka? ten sam kierunek, czy myślisz nad czymś innym?
OdpowiedzUsuńTak tak, teraz magisterka, ale już zaocznie i od września czeka mnie szukanie pracy ;) A kierunek zdecydowanie inny, uczę się turystyki od 7 lat (4 lata technikum + 3 lata licencjatu), więc mam już dość ciągle tego samego, trzeba troszkę rozszerzyć horyzonty bo z pracą jak jest - każdy wie :(
Usuńjaki kierunek Cię woła? :)
UsuńZapisałam się do WSB - kierunek Finanse i rachunkowość, specjalizację planuję Bankowość i doradztwo finansowe. Boję się strasznie, no ale decyzja została już podjęta więc teraz nie pozostaje nic innego jak spiąć pośladki i dać radę :)
Usuńbrawo! ;) a pudru nie miałam i na razie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie skusisz się bo masz zapasy, czy jest jakiś inny powód?
UsuńMiałam ten puder ale jego wersję sypką, nie wiem czy jest jeszcze dostępna. Bardzo dobrze matowił ale skład ma trochę przerażający, w dodatku mi nieco bielił skórę, być może dlatego że mam śniadą cerę.
OdpowiedzUsuńO sypkiej słyszałam wiele dobrego, ale nie miałam :) Skład rzeczywiście nienajlepszy, ale to jak dotąd najlepszy puder prasowany, z jakim się spotkałam, dlatego na razie się go trzymam. W przypadku śniadej cery rzeczywiście może bielić, u mnie zupełnie tego nie robi, no ale ja to biała jestem :)
UsuńMuszę go w końcu kupić, bo wszystkie pudry okazują się być dla mnie za ciemne, może ten się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból aż za dobrze, dlatego transparentne pudry są (dla mnie) znacznie lepsze :)
UsuńGratuluję :) Puder bardzo estetycznie wygląda jednak 3-4h to dla mnie za mało:)
OdpowiedzUsuńA znasz lepszy kompakt? Koniecznie napisz, wypróbuję :)
UsuńJa też zawsze mam puder w torebce ;) Strasznie nie lubię jak mi się świeci twarz.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię :) Taki delikatny błysk zniosę, ale efektu tłustej, brzydkiej twarzy, już nie :)
UsuńBardzo gratuluję Ci obrony! :) ja też się strasznie stresowałam, zwłaszcza przed licencjatem, na mgr poszło już łatwo. A i promotor był sto razy fajniejszy niż za puerwszym razem ;) a pudru w torebce nie noszę wcale, używam tylko rano :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :* Też mi się właśnie tak wydaje, że teraz jak już wiem, jak to wygląda, to na mgr będzie łatwiej (a przynajmniej mam taką nadzieję). Ale z komisją chyba nie, bo zarówno promotorka, jak i druga osoba w komisji (prodziekan uczelni) byli suuuuper :) Nie wiem, czy da się to przebić :D To Twoja cera niezbyt kapryśna, jeśli tyle godzin wytrzymuje bez pomocy pudru :)
UsuńBardzo lubię ten puder, ale opakowanie mogłoby być solidniejsze :)
OdpowiedzUsuńSerio? A mi się właśnie wydaje solidne, to dość gruby plastik :) Zepsuło Ci się?
Usuńuwielbiaaam!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńGratuluję. :) Ja ostatnimi czasy używam pudru z Kobo.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też mają biały? Czy takiego koloryzowanego? :)
UsuńBasiu gratuluję a teraz ciesz się życiem ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Staram się złapać oddech :D
UsuńGratuluję Ci serdecznie obrony. Pudru nie miałam, ale mam bardzo podobny z Bell i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :* Ale z Bell puder chyba taki z kolorem, nie biały?
UsuńNie, właśnie taki biały, identyczny jak ten. Wcześniej był w wersji biedronkowej marki BeBeuty, a teraz jest w wersji z Bell :)
UsuńOjej, to mnie zaskoczyłaś! Skoro biały, to muszę się nim zainteresować :D
UsuńGratuluję obrony :).
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego pudru, ale chyba go sobie sprawię - przy białym pudrze nie da się "nie trafić" z kolorem :).
Dziękuję :)
UsuńTo jest jego zdecydowany atut :) Nie jest mistrzem matu, ale do torebki w sam raz :)
gratuluję obrony :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńZawsze bałam się białego pudru, chyba mam jakąś obsesje na punkcie bladej twarzy. Zawsze wydaje mi sie że bede miec na twarzy efekt jakbym wyrżnęła twarzą w stolnice z mąką ;)))
OdpowiedzUsuńDopóki nie spróbujesz, to się nie przekonasz :) Nałożony z umiarem bielić nie powinien, a przynajmniej nie ma problemu z doborem odpowiedniego odcienia :)
Usuń