niedziela, 4 stycznia 2015

Tusz Wibo Boom Boom - dla mnie bubel :(

Tusz ten kupiłam w listopadowej promocji wraz z cieniami Silk wear, więc za obie rzeczy zapłaciłam około 10 zł. Cienie również jakością nie powalają, jakoś ujdą w tłumie (ale za to mają piękny fiolet!), ten tusz jest dla mnie jednak jednym wielkim koszmarem :(


Znajduje się w brzydkim opakowaniu, ale to nie o to tutaj chodzi - Wibo generalnie wyglądem opakowań nigdy nie zaskakuje (a bynajmniej nie pozytywnie), a jednak ma dwa dobre tusze, które miło wspominam (różowy Extreme Lashes i zielony Growing Lashes). 



Szczoteczka jest wielka, po prostu ogromna, a jej największym problemem jest gumka odsysająca nadmiar tuszu, a właściwie to, że gdyby jej wcale nie było, to nic by się nie zmieniło. Szczoteczka po wyjęciu jest tak niesamowicie obklejona czarną mazią, jakby ją ktoś ją wsadził do wiadra z tuszem. Powoduje to, że trzeba ją za każdym razem wycierać o brzegi. Problem polega na tym, że tuszu jest TAK DUŻO, że to zajmuje strasznie dużo czasu i jeszcze tylko dodatkowo wnerwia! Przez to wycieranie o brzegi tusz mi się baaaaardzo szybko zaczął grudkować i tworzy na rzęsach po prostu tak tragiczny efekt, że wstyd wyjść z takimi rzęsami z domu. Raz zrobiłam tak, że nałożyłam jedną warstwę tuszu Lovely (link do recenzji - jeżeli jeszcze nie widziałyście, to zobaczcie sobie, absolutnie genialny tusz za 9 zł), bo akurat już mam go na zużyciu, rozdzieliłam sobie rzęsy i chciałam je tylko pogrubić za pomocą Wibo Boom Boom. Efekt - trzy sklejone, wielkie, oblepione rzęsiska i cały makijaż poszedł się bujać, delikatnie mówiąc (ostatnio chyba chodzę jakaś wnerwiona, bo już nie pierwszy raz powstrzymuję się od przeklinania na blogu :D). Tusz Wibo Boom Boom jest po prostu tragiczny - tak niesamowicie skleja rzęsy i jest tak niedopracowany, że brak słów. Szczoteczka nabiera tak koszmarnie dużą ilość tuszu, że wycieranie go o brzegi to mordęga. Sam jej kształt wydaje się być ogólnie w porządku (w sumie właśnie to mnie skusiło), więc gdyby nie to, może byłoby lepiej. W dodatku te grudki... brrr ;) Czy jest odporny na rozmazywanie, nie kruszy się i takie tam? Nie mam pojęcia, nigdy nie odważyłam się wyjść z tym ustrojstwem na oczach do ludzi. Ilekroć się pomalowałam, tyle razy musiałam go zmywać, chyba że siedziałam w domu. 




Cena: ok. 10 zł
Pojemność: 11g

Podsumowując, dla mnie ten tusz to porażka - jedna wielka sklejona gruda na rzęsach :( Nie polecam.
Makijaż oczu Wibo

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



84 komentarze:

  1. Aniulkowy4 stycznia 2015 12:12

    straszny efekt daje :( mi też się trafił bubel, tyle że z Lovely - Collagen Wear Volume, identycznie skleja w pajączki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:29

      Będę pamiętała, żeby go omijać!

      Usuń
  2. Unknown4 stycznia 2015 12:36

    Kolejna zła recenzja którą czytam o tym produkcie, ale się nie zrażam i wypróbuję :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:30

      No pewnie, zawsze warto się przekonać na sobie :)

      Usuń
  3. Mejd in Poland4 stycznia 2015 12:42

    Nie miałam ale zdecydowanie nie wygląda on zachęcająco. A tak z ciekawości jaki tusz polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:30

      Lovely Pump Up, rewelacja :)

      Usuń
    2. Mejd in Poland6 stycznia 2015 21:53

      Dzięki - jak wykończę to co mam to muszę się jej przyjrzeć. Miałam Wibo zielone, które podobno jest bardzo podobne do Lovely i niestety się nie polubiliśmy za bardzo ale zobaczymy

      Usuń
    3. Autor7 stycznia 2015 11:51

      Mają zupełnie inną szczoteczkę, więc może polubisz :) W poście jest link do recenzji

      Usuń
  4. Mary4 stycznia 2015 12:56

    Myślę, że czasem warto testować te tańsze tusze, bo można znaleźć wśród nich perełkę, ale ja trafiłam kilka raz na bubelki, więc na razie wolę trochę dopłacić i przynajmniej mieć maskarę, która przeżyje kilka miesięcy ;) Chociaż wiadomo - badziew można znaleźć na każdej półce cenowej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:30

      Dokładnie, w każdej półce cenowej może się trafić zarówno bubel, jak i perełka :)

      Usuń
  5. mintelegance894 stycznia 2015 13:20

    niedawno kupiłam sobie ten tusz, jestem ciekawa jak się u mnie spisze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:31

      Mam nadzieję, że lepiej niż u mnie :)

      Usuń
  6. Unknown4 stycznia 2015 13:36

    Co za koszmarek ! Będą go omijać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:31

      Lepiej tak :)

      Usuń
  7. Double Identity4 stycznia 2015 13:42

    Szkoda ze to taka kicha...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:31

      Szkoda, szkoda :(

      Usuń
  8. Agnieszka KzMP4 stycznia 2015 13:50

    Nie znam tego tuszu, ale jak widzę Twoje posklejane rzęsy, to koduję sobie w głowie, aby go omijać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:33

      Koduj, lepiej omijać :)

      Usuń
  9. Unknown4 stycznia 2015 14:12

    Kupiłam go również, ale też nie jestem z niego zadowolona strasznie skleja rzęsy:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:33

      Dokładnie tak, sklejenie tragiczne :(

      Usuń
  10. Anonimowy4 stycznia 2015 14:23

    blogerki które dostały od Wibo produkty, chwalą go, więc ja się zastanawiam... hmm... podejrzane. Może musi jeszcze "poleżakować"? Ok po dwóch tygodniach od otwracia tusze mają najlepszą konsystencję. Spróbuj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:34

      Nie chcę nikogo osądzać, może to kwestia innych oczekiwań no i każda ma inne rzęsy.. Ale ja na pewno zadowolona nie jestem. Tusz ma prawie 2 miesiące i w żadnym momencie od otwarcia nie współpracowało mi się z nim dobrze

      Usuń
  11. Unknown4 stycznia 2015 14:31

    Pisałam o nim recenzję jakiś tydzień temu, mam dokładnie te sama odczucia, skleja i tworzy grudki, bo produktu nabiera się za dużo. Ja osobiście lubię takie szczotki, Avon wypuścił kiedyś fajną maskarę z bardzo podobną szczotką, różnica polega na tym, że ta z avonu ma dłuższe włoski i tusz się tak nie oblepia, jak w tej z Wibo. Komuś coś nie wyszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:35

      Przeczytam Twoją recenzję :) Szczoteczka też wydawała mi się w porządku, ale nabiera za dużo tuszu

      Usuń
  12. Majek4 stycznia 2015 14:46

    O rany, ale masakra ;/ Dobrze, że się nie skusiłam. Pozostanę jednak przy tym zielonym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:36

      Zielony bardzo lubiłam :)

      Usuń
  13. Secretaddiction4 stycznia 2015 15:36

    Mnie nawet nie skusiło nigdy zeby go sprawdzic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:36

      Tym lepiej :)

      Usuń
  14. madziatestuje4 stycznia 2015 15:41

    Nie ładnie on wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:36

      Zgadzam się, niestety :)

      Usuń
  15. Kaprysek4 stycznia 2015 15:45

    wiele osób go nie poleca. Bubel jakich mało ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:36

      Otóż to, bubel

      Usuń
  16. tbof.pl4 stycznia 2015 15:57

    Ja nie lubię maskar Wibo i Lovely bo strasznie szybko wysychają:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 16:37

      Lovely Pump Up uwielbiam, używałam 3 miesiące więc nie jest tak źle jeśli chodzi o żywotność no i efekt bardzo dobry

      Usuń
  17. Wera4 stycznia 2015 16:48

    mam go, i jestem w szoku, u mnie jest zupełnie inny efekt, 100razy lepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 17:22

      Dobrze, że chociaż Ty jesteś z niego zadowolona :)

      Usuń
  18. limonade_alice4 stycznia 2015 16:56

    wiem co omijać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Unknown4 stycznia 2015 17:12

    Baaardzo polecam Eveline różowy tusz do rzęs! dołączam się do Ciebie, będę wpadać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor4 stycznia 2015 17:22

      Będę pamiętać :) Z Eveline lubiłam Volume Celebrities. Miło mi bardzo :)

      Usuń
  20. simply_a_woman4 stycznia 2015 19:10

    będę się od niego trzymać z daleka, ale growing lashes mam ochotę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 11:51

      Growing Lashes lubiłam :)

      Usuń
  21. Frugola4 stycznia 2015 19:21

    Masakra :/ będę go omijać szerokim łukiem :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 11:51

      Lepiej tak, pozdrawiam :)

      Usuń
  22. KasiaPL4 stycznia 2015 19:44

    specjalnie weszłam żeby zobaczyć, jak na Twoich rzęsach wygląda bubel :P i wcale nie tak tragicznie hehe :) ale faktycznie nie najlepiej ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 11:52

      Z bliska wygląda gorzej, możesz sobie powiększyć :D Takie posklejane grudy :D

      Usuń
  23. karodos.pl4 stycznia 2015 19:53

    Faktycznie nie prezentuje się zbyt dobrze na rzęsach, bardzo je skleja i się grudkuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 11:52

      Dokładnie tak jak piszesz :)

      Usuń
  24. kornn yla4 stycznia 2015 20:24

    nie kusi mnie więc jestem bezpieczna :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakręcona4 stycznia 2015 20:30

    Nie miałam i nie zamierzam już kupować ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 11:52

      Tym lepiej :)

      Usuń
  26. Gil's Make-up4 stycznia 2015 20:53

    Eh a miałam go kupić :< tym razem chyba polecę na jakiś tusz z Eveline

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:06

      Wiesz, zawsze można spróbować, ale u mnie się nie sprawdził :)

      Usuń
  27. Alicja - Kotek Pstrotek4 stycznia 2015 21:34

    Nie wygląda najlepiej :( Będę omijać, szczególnie, że mam już swoich pewniaków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:06

      A co to za pewniaki? Może się skuszę :)

      Usuń
  28. Cosmetics Freak4 stycznia 2015 22:34

    Mi na początku też źle się nim malowało rzęsy, bo był za mokry i je sklejał. Potem było już coraz lepiej i opanowałam jego nakładanie ciesząc się fajnym efektem. Teraz mam problem z grudkami. Nie jest to tusz idealny, pewnie do niego nie wrócę, ale jest jednym z lepszych jakie ostatnio używałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:06

      U mnie po 2 miesiącach nadal źle się z nim współpracuje ;( To po prostu nie jest tusz dla mnie, mam swoich tanich ulubieńców i przy nich zostanę :)

      Usuń
  29. Anonimowy5 stycznia 2015 10:15

    Po samej szczoteczce to bym go kupiła, ale moje rzęsy są strasznie podatne na sklejanie, chociaż są dość krótkie. Mi tak podpadł tusz Million Lashes. Szczotka ma tak długie wpustki i tak rzadko rozłożone, że nie ma możliwości ich rozdzielenia... Kolejny klops :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:07

      A który Million Lashes? Bo są różne wersje, oprócz podstawowej jeszcze kilka - Noir Excess bardzo lubiłam, z kolei So Couture już nie :)

      Usuń
    2. Anonimowy8 stycznia 2015 23:54

      Zapodziałam gdzieś sam tusz, ale to wersja złota (o ile rozróżnia się je kolorami). Jest szansa, że obie nie są stworzone dla mnie, bo moje rzęsy są ciężkie do ogarnięcia..

      Usuń
  30. Angie5 stycznia 2015 11:51

    Ojj, nie za ciekawie wygląda na rzęsach... Ja znalazłam już swój tuszowy ideał za grosze ;) Essence I Love Extreme ;) Co prawda trzeba nauczyć się z nim pracować, ale jak już się uda, to daje mega efekty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:07

      Kojarzę go, ale jeszcze nie miałam, będę pamiętać :)

      Usuń
    2. Anonimowy8 stycznia 2015 23:55

      Niedawno go skończyłam. Szczote ma tak grubą, że nie ma mowy o dojechaniu do cebulek i nie zafajdaniu sobie powiek choć troszkę.. A lubię unosić rzęsy już od nasady :)

      Usuń
  31. Rincewind995 stycznia 2015 14:45

    Nie lubie takich tuszów... ale mam na nie jedno rozwiązanie, kupiłam w Inglocie metalowy grzebyk do rozczesywania, idealnie rozdziela rzęsy w takich sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:08

      Rozczesywanie tego tuszu to milion grudek, niestety :)

      Usuń
  32. Unknown5 stycznia 2015 17:16

    Aj, aj, aż brzydko wygląda. Chyba nigdy nie znajdę idealnego tuszu dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:08

      Polecam Lovely Pump Up :)

      Usuń
  33. Inga B.5 stycznia 2015 18:46

    Ech, faktycznie nienajlepiej to wygląda... Szkoda, że się zawiodłaś :(

    OdpowiedzUsuń
  34. justynapolska6 stycznia 2015 14:27

    nigdy nie miałam tuszu z Wibo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:11

      Nie wszystkie są złe - Extreme i Growing Lashes były ok :)

      Usuń
  35. incorrect6 stycznia 2015 17:03

    ja lubię lovely pump up :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:18

      Ja też, tak jak napisałam w recenzji :)

      Usuń
  36. ESM Beauty6 stycznia 2015 19:43

    Jedyny tusz z tych tańszych na jaki sie skusilam to z Lovely. Ogólnie używam L'Oreal so couture. Jest on moim ulubieńcem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:19

      Lovely uwielbiam, So Couture niestety nie :)

      Usuń
  37. Kobieta Ekstrawagancka7 stycznia 2015 00:55

    Niedługo będę miała okazje go wypróbować :) Jestem trochę podekscytowana, bo albo czytam o nim wspaniałe recenzje, albo takie odradzające go całkowicie :) Pochwalę się oczywiście jak sprawdził się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor7 stycznia 2015 12:20

      Przekonasz się, jak sama spróbujesz :) Daj znać, będzie mi miło :)

      Usuń
  38. Obsession8 stycznia 2015 22:28

    ja wycieram szczotę o chusteczkę i wtedy bardzo dobrze się nakłada. Może trochę sklepja rzesy ael wg mnie wygląda dobrze przez cały dzień. Sekret tkwi w tym by nie nabierac dużo tuszu bo zawsze wyjdzie koszmarek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor15 marca 2015 18:15

      Ale tracisz w ten sposób koszmarnie dużą ilość tuszu :) A wycieranie o brzegi też mija się z celem, bo robią się grudy. Po prostu tego nie przemyśleli i zwalili sprawę :)

      Usuń
  39. Anonimowy10 stycznia 2015 22:08

    Jest Okropny! :/
    http://toloveyourselff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Justyna14 marca 2015 21:08

    Ostatnio się nad nim zastanawiałam. Cena niska, więc kusiła, ale jeszcze nie kupiłam. I chyba dobrze zrobiłam. Efekt jest... kiepski. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor15 marca 2015 18:15

      Może u Ciebie sprawdziłby się lepiej, ale ja go polecić nie mogę... :(

      Usuń