Witajcie w Nowym Roku! Mam nadzieję, że miło spędziłyście Sylwestra :) Z zazdrością wpatrywałam się w Wasze przepiękne propozycje makijażu :) Mam nadzieję, że rok 2015 - zarówno u Was, jak i u mnie - będzie obfitował w regularne notki, same udane kosmetyczne nowości, oby jak najmniej bubli :)
O tym, że skóra zimą domaga się większej dawki pielęgnacji, wspominać chyba nie trzeba :) Co prawda moje ciało nie jest zbyt wymagające, ale skóra dłoni już tak - przesusza się (szczególnie przy kostkach), pęka, a większość kremów (z mocznikiem) strasznie mnie piecze. Jak sprawdziła się ta zimowa seria? Zapraszam do recenzji :)
O tym, że skóra zimą domaga się większej dawki pielęgnacji, wspominać chyba nie trzeba :) Co prawda moje ciało nie jest zbyt wymagające, ale skóra dłoni już tak - przesusza się (szczególnie przy kostkach), pęka, a większość kremów (z mocznikiem) strasznie mnie piecze. Jak sprawdziła się ta zimowa seria? Zapraszam do recenzji :)
Balsam znajduje się w plastikowym opakowaniu, na razie łatwo z niego wycisnąć balsam, ale podejrzewam, że gdy będę sięgać dna, nie będzie już to takie łatwe. Ma przyjemny, nienachalny, kremowy zapach. Konsystencja zdradliwa - po wyciśnięciu wydaje się być rzadki i lekki, ale już podczas rozsmarowywania czuć ogromną treściwość i wsmarowanie go w ciało wymaga więcej czasu niż zwykle ;) Na szczęście nie smuży przy wcieraniu.

Skóra posmarowana wieczorem na początku wydaje się być super odżywiona, ale rano po przebudzenie efekt jest po prostu dobry. Nie odczuwam żadnego większego zachwytu nad miękkością skóry, tak jak to czasem bywało, ale też nie jest źle. Z suchymi miejscami typu kostki/łokcie/kolana sobie nie radzi. Ogólnie - dla mnie to po prostu dobry balsam, z którym trzeba się jednak natrudzić przy wcieraniu, a efekt jest poprawny. Raczej nic szczególnego i raczej nie zagości u mnie ponownie ;)
![]() |
(kliknij, aby powiększyć) |
Cena: około 14,99 zł/150 ml
Jeżeli chodzi o krem do rąk i paznokci - moje odczucia są duuużo bardziej pozytywne ;)
Krem znajduje się w dosyć sporej, miękkiej tubie. Na początku była zabezpieczona folią ochronną, co uwieczniłam na zdjęciu :) Żeby wycisnąć krem, trzeba użyć nieco siły, gdyż jest baaardzo gęsty ;)) Ma taki sam kremowy zapach, jak w przypadku balsamu do ciała. Jak już wspomniałam, jest bardzo gęsty. Należy mieć świadomość, że jest to krem zimowy, więc z całą pewnością do lekkich należeć nie będzie i tak jest również w tym przypadku. Niesamowicie treściwy i niestety tłusty. Na pewno nie można sobie po prostu posmarować dłoni i przystąpić do zwykłych, codziennych czynności, bo wszystko dookoła będzie obtłuszczone :P Ja go używam głównie na noc (dość hojnie), przed wyjściem z domu pod rękawiczki, czasami smaruję odrobinką kremu tylko wierzch dłoni i miejsca między kostkami (tak żeby opuszki były całkowicie suche, bez kremu) i w tym czasie korzystam z komputera ;)

Jak już wspomniałam, używam go głównie na noc lub pod rękawiczki przed wyjściem z domu i jestem szczerze zachwycona :) Już po jednym obfitym zastosowaniu przywraca suchą skórę do ładu, przesuszenia miękną, a dłonie są wygładzone i mięciutkie. Absolutnie nic nie piecze nawet na popękanej skórze (to moja zmora przy większości kremów do rąk :( ). Po przebudzeniu nawet moje kostki (przy palcach) są nawilżone i gładkie, bez efektu papieru ściernego, który zaraz popęka ;) Świetnie zabezpiecza skórę dłoni przed mrozem, więc to dla mnie punkt obowiązkowy przed wyjściem z domu. Sprawdził się w jeszcze jednej kwestii - genialnie zregenerował moje łokcie, z czym balsam do ciała nie poradził sobie wcale. Grubsza warstwa na noc i na drugi dzień od razu było dużo lepiej, a regularne smarowanie pozwoliło mi ten stan utrzymać :) Ogólnie z kremu do rąk jestem baaaaaaardzo zadowolona i myślę, że będzie dla mnie obowiązkowym punktem pięlęgnacji również przyszłej zimy :) Należy jednak mieć na uwadze jego gęstość, treściwość i tłustość - jeżeli tak jak ja jesteście w stanie przez to przebrnąć (na przykład na noc lub pod rękawiczki przed wyjściem na mróz), to będziecie zadowolone, jeżeli to dla Was cecha dyskwalifikująca, to jednak omijajcie :)

![]() |
przepraszam za takie zdjęcie, ale nie dało się uchwycić całego składu na jednym - zawija się wokół tubki ;) |
Cena: ok. 9 zł/100 ml
Podsumowując, jeżeli chodzi o balsam do ciała - jest poprawny. Nie zachwycił mnie zbyt szczególnie, ultra regeneracja to to na pewno nie jest ;) Ale nie jest też zły. Z kolei krem do rąk sprawdził się u mnie rewelacyjnie - zastosowany grubszą warstwą na noc rewelacyjnie zmiękcza skórę, wygładza, nawilża, przesuszenia znikają jak ręką odjął, świetnie chroni przed mrozem, poradził sobie nawet z moimi suchymi łokciami. Tłusty, ale bardzo skuteczny :)
PS. Kosmetyki Winter Care możecie wygrać tutaj: KLIK, obecnie trwa konkurs na FanPage Flos Leku, wystarczy wskazać i opisać swój kosmetyk roku 2014 od Flos Lek :)
PS. Kosmetyki Winter Care możecie wygrać tutaj: KLIK, obecnie trwa konkurs na FanPage Flos Leku, wystarczy wskazać i opisać swój kosmetyk roku 2014 od Flos Lek :)
Ponieważ unikam tłustych kosmetyków, raczej by mi nie przypasował ten krem do rąk. A i balsamy zazwyczaj wybieram inne więc chyba tym razem sobie odpuszczę ;) Przy okazji, wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie rzeczywiście lepiej omijać :) Wszystkiego dobrego :*
Usuńkrem do dłoni świetnie nawilża, ale smród jest nie do wytrzymania, nie lubię tej woni
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? Zupełnie mi nie przeszkadza :)
Usuńmam do twarzy i fajnie nawilża.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że się u Ciebie sprawdził :)
Usuńbalsam mnie absolutnie nie kusi, ale krem do rąk chętnie poznam bliżej ;)
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polubiłam :)
Usuńkremik z chęcią bym spróbowała, natomiast balsam to dla mnie za mało :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak myślę :)
UsuńZapamiętam ten krem do rąk, potrzebuje właśnie takiego treściwego na noc i na mróz pod rękawiczki:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzi :)
Usuńto krem do rąk brzmi idealnie na zimę :) ja może nie mam aż takiego problemu, ale mam po prostu suchą i szorstką skórę teraz zimą :/
OdpowiedzUsuńNo bo właśnie to krem zimowy :)) Może u Ciebie również się sprawdzi?
Usuńmiałam ochotę sięgnąć wczoraj po te produkty w naturze... ale teraz jak będę to sięgne tylko po krem. fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, miło mi :)
Usuńmamy zatem identyczne zdanie na temat tego kremu do rąk :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Pamiętam Twoją recenzję :)
UsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńOby ten Nowy był jeszcze lepszy niż jego poprzednik.
Serdecznie dziękuję za życzenia, dla Ciebie również wszystkiego dobrego :)
UsuńOsobiście nie przepadam za tłustą konsystencją kremów do rąk, ale rozumiem, że ktoś może być z nich zadowolony:)
OdpowiedzUsuńNa noc mi to nie przeszkadza, gorzej w dzień :)
UsuńMiałam rok temu ten krem do rąk i byłam zadowolona z działania, ale niestety nie odpowiadał mi zapach :(
OdpowiedzUsuńOjej, to dziwne, dla mnie zapach jest neutralny :)
UsuńNie miałam tego kremu do rąk. Dla mnie niezastąpiony jest krem z Neutrogeny, który właśnie też nie szczypie w ręce ale trzeba uważać, bo są różne wersje w prawie identycznych tubkach i łatwo się pomylić. Dla mnie najlepszy jest "krem do rąk i paznokci", a te pozostałe takie sobie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację, będę miała też na uwadze ten krem z Neutrogeny - ten krem do rąk i paznokci :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńspam
UsuńBardzo lubię serię zimową Flosleku. Fajnie, że ktoś zadbał o nasze ciała, twarze i ręce zimą i to jeszcze za niewygórowaną cenę.
OdpowiedzUsuń