Wypadające włosy to zmora wielu kobiet, często nasila się przy zmianie pór roku, choć to kwestia mocno indywidualna. Zauważyłam wzmożone wypadanie włosów jesienią - byłam przerażona, ile ich zostaje na szczotce :/ Nowy Jantar nie przynosił żadnych rezultatów, o czym pisałam TUTAJ, postanowiłam więc sięgnąć po inną formę pomocy - Calcium Pantothenicum, kwas pantotenowy, czyli witamina B5. Skrzyp i pokrzywę zawsze łykam i tak - bo jest już w Acnex (suplement dla skóry trądzikowej), ale nie zauważyłam żeby coś w tym temacie pomagały, więc trzeba było wyciągnąć inną broń ;)

Na początku się trochę bałam, bo w ostatnim czasie czytałam kilka postów na temat skutków niepożądanych przy zażywaniu tabletek CP, na przykład: TUTAJ, TUTAJ oraz TUTAJ, ale staram się podchodzić z dystansem do takich informacji, ponieważ skutki uboczne to są tak indywidualne kwestie, że dopóki się tego nie przetestuje na własnej skórze, to się człowiek nie przekona - to, że u kogoś one wystąpiły wcale nie znaczy, że u mnie też tak będzie. Zdecydowałam więc, że spróbuję, ale będę uważnie obserwować, co się będzie działo.

Tabletki zaczęłam przyjmować dokładnie 10 listopada, więc nieco ponad 2 miesiące temu. Zalecana dawka (cytuję z ulotki): "jedna lub dwie tabletki (100 do 200 mg) dwa do trzech razy na dobę, nie więcej niż 6 tabletek na dobę (600 mg)". Stwierdziłam, że na początek spróbuję 2 tabletki na dobę - po co się faszerować za mocno, a jeżeli pomoże to tak zostawię. I to była dobra decyzja - już po 2 tygodniach zauważyłam poprawę, a potem było tylko lepiej! Odnotowałam zdecydowanie mniejsze wypadanie włosów, co jest widoczne najbardziej wtedy, kiedy spędzam cały dzień w związanych włosach, a potem wieczorem je rozczesuję. Przed CP była tragedia - wielkie kłęby włosów w szczotce... Już po dwóch tygodniach ta liczba zmniejszyła się istotnie do około kilkunastu-kilkudziesięciu włosów na szczotce po całym dniu (tak na oko, bo przecież ich nie liczę :P), a potem jeszcze trochę wypada (ale niewiele) podczas mycia. Czyli zdecydowanie w granicach normy :)

Jeżeli chodzi o zwiększenie porostu włosów - nie zauważyłam wysypu baby hair ani żeby mój odrost był istotnie większy niż zwykle. Nie zauważyłam też żadnego wpływu na paznokcie (ani dobrego, ani złego - po prostu nic się nie zmieniło). Do najczęściej wymienianych skutków ubocznych dziewczyny na blogach zaliczały głównie senność i wysyp na twarzy - nie zauważyłam niczego takiego u siebie :) Moja obecna senność to raczej kwestia wahań pogody (bo gdy ciśnienie jest w normie, czuję się w 100% w porządku), a wysyp ominął mnie być może dlatego, że łykam ciągle ten Acnex, a bratek ma właściwości oczyszczające - może po prostu schodzi ze mnie wszystko na bieżąco ;))
Przyjmowanie tabletek nie jest w żaden sposób uciążliwe - są baaardzo malutkie, dużo dużo mniejsze od jednogroszówki i myślę, że nikt nie będzie miał problemów z ich połknięciem:

Koszt Calcium Pantothenicum również nie jest zabójczy dla portfela - stacjonarnie w aptekach płaciłam około 9-10 zł, a zamawiając z doz.pl 7,39 zł za 50 sztuk. Zatem miesięczny koszt kuracji (zakładając przyjmowanie 2 tabletek dziennie) mieści się w granicach dziesięciu złotych :)
Dla zainteresowanych wstawiam ulotkę (wystarczy kliknąć, żeby powiększyć):


Podsumowując, nie żałuję, że podjęłam się tej kuracji. Skutki uboczne u mnie wcale nie wystąpiły, (i mam nadzieję, że tak pozostanie) zauważyłam za to zdecydowane zmniejszenie wypadania włosów. W temacie paznokci i szybszego porostu włosów nic się nie zmieniło. Na razie będę łykać dalej, mam tylko nadzieję, że po ich odstawieniu wypadanie nie wróci ze zdwojoną siłą :))
Ja się teraz wspomagam Humavitem i czekam na efekty :) U mnie po każdych suplementach na początku kuracji pojawia się wysyp, więc nie boję się próbować nowości.
OdpowiedzUsuńHumavit kiedyś łykałam i chyba byłam zadowolona :)
Usuńhm muszę mamie polecić
OdpowiedzUsuńJeżeli ma problemy z wypadaniem, to warto polecić :)
UsuńMi CP pomógł na porost, ale zrezygnowałam ze względu na senność. Ostatnio dostałam komentarz, iż wapń wypłukuje magnez i dlatego tabletki powodują senność, więc może powrócę do CP wraz z suplementacją magnezem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że zahamował u Ciebie wypadanie :) U mnie nie spowodował żadnych skutków ubocznych oprócz tej senności.
No właśnie u wielu osób czytałam o senności, u mnie ona nie wystąpiła więc się nie przejmuję :) Miło mi :*
UsuńObecnie nie mam problemu z włosami ale zapamiętam sobie te tabletki;)
OdpowiedzUsuńZapamiętaj, nigdy nie wiadomo kiedy się to przyda :)
UsuńPóki co nie martwie się wypadaniem włosów, lecz w razie czego będę wiedziała po co sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :))
UsuńOd dawna zastanawiam się nad kupnem tych tabletek, mimo że niektóre osoby narzekały na różne efekty uboczne. Mnie również bardzo wypadają włosy od jesieni, choć ostatnio jakby nieco mniej, może dlatego że regularnie wcieram we włosy naftę? tabletki kupię z czystej ciekawości. Dzięki za inspirację, zachęciłaś mnie :-)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, inaczej się nie przekonasz :) Jeżeli zacznie się dziać coś złego, to odstawisz :)
UsuńNafta też pewnie pomaga, bardzo ją lubię, ale omijam skórę głowy :)
najważniejsze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńNA szczęście nie mam problemu z wypadającymi włosami :) Cieszę się, że znalazłaś coś co Ci pomogło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W takim razie nie masz po co niepotrzebnie obciążać organizmu :)
UsuńMi na wypadanie pomaga picie skrzypu i pokrzywy. Wcierka z kozieradki też fajnie działa. Tabletki sobie zapamiętam na wszelki wypadek, ale raczej staram się unikać takich specyfików :)
OdpowiedzUsuńOjjjjj tak, picie skrzypu i pokrzywy pomagało mi kiedyś bardzo. Ale już więcej nie zniosę tego smaku :))
UsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
UsuńW tej chwili moje włosy trochę się uspokoiły i zaczynają na nowo wyglądać ok, ale jesienią pewnie po nie sięgnę, warto dmuchać na zimne :)
OdpowiedzUsuńWarto mieć w pamięci to, co może pomóc :)
UsuńZ moim ograniczonym zaufaniem do leków, wolałabym chyba wcierać sobie w skórę głowy jakieś dziwne rzeczy, albo odwalać inne, bardziej naturalne cyrki, ale niestety czasem nic nie pomaga i wtedy tabletki bywają pomocne. ;)3
OdpowiedzUsuńWcierki są świetne, ale przy moich tłustych włosach prawie wszystko je obciąża i ostatnio stosowany Jantar mnie zniechęcił, niestety. Tabletki bywają pomocne, to prawda :)
UsuńU mnie też nie było żadnych skutków ubocznych podczas stosowania, nawet do dziś nie wiedziałam, że ktoś takie miał:P A włosy rosną i jestem bardzo zadowolona, no i moim przypadku dużo mocniejsze, twardsze paznokcie.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja się naczytałam i niepotrzebnie nastresowałam :D Super, że i Tobie pomógł :)
UsuńJa na stan paznokci nigdy nie narzekałam, może dlatego nie widzę różnicy, no i teraz mam hybrydy :D He he :D
Zaciekawiłaś mnie tym wpisem,bo sama zmagam się właśnie z wypadaniem włosów... :)
OdpowiedzUsuńW takim razie warto spróbować :)
Usuńtez mi wypadaja włosy:(
OdpowiedzUsuńSpróbuj CP, może Ci pomoże :)
UsuńU mnie były skutki uboczne : ból żołądka . Ale dałam rade do końca kuracji. Te tabletki nie dość że pomagaja na wypadanie to jeszcze : włosy szybciej mi rosły i paznokcie miałam baaaardzo twarde ! :) polecam :)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? To mocno współczuję, ból żołądka to już poważna sprawa, ja bym chyba natychmiast odstawiła... Ale rzeczywiście działają i na szczęście u mnie nic złego się nie dzieje
UsuńOj tak CP jest genialny!!!
OdpowiedzUsuńTobie również pomógł? :)
UsuńWyprobuje:) teraz zaczynam kuracje wlosowo paznokciowa m.in. Z drozdzami i skrzypokrzywa. Sprobuje i tego;) od malej dawki;)
OdpowiedzUsuńTylko nie przesadź ze zbyt dużą ilością suplementów :)) Obserwuj uważnie organizm
UsuńChyba się skuszę :) Kocham moje włosy i staram sie dbac o nie jak najlepiej :) Lecz nadal wypadają :(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby udało się zahamować wypadanie :(
UsuńDobrze wiedzieć, że istnieją takie fajnie działające tabletki. ;)
OdpowiedzUsuńTak, warto zapamiętać :)
UsuńKurczę, ja się boję testować takie specyfiki na sobie :/
OdpowiedzUsuńBoisz się działań niepożądanych czy po prostu niepotrzebnego faszerowania organizmu?
UsuńZainteresowały mnie te tabletki ale jeszcze bardziej Acnex o którym piszesz! Może i mnie by pomógł, idę poczytać więcej na jego temat :)
OdpowiedzUsuńPepo, Acnex ma bardzo ciekawy skład, bardzo bogaty więc traktuję go jako suplement "na wszystko" :D Zobacz sobie, koniecznie :) Jest niedrogi (dużo tańszy niż Visaxinum i CeraNova, a bogatszy skład), kapsułki małe i łatwe do połknięcia, a do tego myślę, że działa :)
UsuńPrzy wizycie w Polsce muszę go sobie sprawić :)))
UsuńPepo, najlepiej zamów na doz.pl żeby odebrać w jakiejś aptece wskazanej, jak szukałam stacjonarnie przed wyjazdem (dlatego nie zdążyłabym zamówić) to nie było tak łatwo :(( Wszystkie apteki mówiły "nie mamy, ale możemy zamówić"
Usuńjakiś czas temu chciałam zrobić sobie taką kurację, ale czaiłam się by je kupić taniej na doz.pl... co patrzę to ich nie ma - oczekiwanie na dostawę. w końcu wkurzyłam się i zainwestowałam w olej lniany - sposób bardziej naturalny i wszechstronny. pomaga na włosy, skórę, oczy, serce, mózg, odporność i w ogóle ;D i raczej bez skutków ubocznych.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przez jakiś czas ich nie było, ale teraz są już normalnie :)) Z olejem lnianym jeszcze styczności nie miałam, ale tyle mam różnych olejów i ich mieszanek, że powinnam dostać kopa w tyłek i zabrać się za zużywanie :)) Więc na razie mnie nie kusi
Usuńja olej lniany kupiłam głównie do picia by dostarczyć ogólnie do organizmu kwasy Omega... one też wpływają na porost włosów itp. jest suplementem diety. można dodawać go do sałatek. działa identycznie jak tran, tylko lepiej smakuje. raczej się nim nie smaruję ;) chociaż próbowałam i na włosy działa nieźle.
UsuńAaaa wewnętrznie to co inego :) Nie wiem, czy nie zabrakłoby mi regularności ;)
Usuńjeśli o tabletkach pamiętałaś to z olejem też byś dała radę :)
UsuńNo nie wiem, nie wiem :) Muszę się leczyć hormonalnie, więc rano i tak różne pigułki to absolutna konieczność, a perspektywa wlania w siebie oleju już na samą myśl budzi we mnie nieprzyjemny odruch :))
Usuńnie jest tak źle. 2 lata temu przez 2 miesiące codziennie piłam drożdże zalane wrzątkiem... uwierz mi, że olej lniany to przy tym smakołyk. swoją drogą - drożdże polecam, jeszcze nigdy nie widziałam takiej ilości babyhair.
UsuńPiłam drożdże przez około miesiąc, do tej pory chce mi się wymiotować na samą myśl :P Ale rzeczywiście działały super
Usuńhaha, mam podobnie, dlatego nie powtórzyłam kuracji :D
UsuńNie dziwię się, też nie planuję powrotu :D
UsuńDużo czytałam na blogach o tych tabletkach ale jakoś bałabym się podjąć takiej kuracji ponieważ jestem alergikiem, przyjmuję leki i boję się ich łączyć z innymi...
OdpowiedzUsuńNo to współczuję :( W takim razie lepiej uważać, zdrowie jest najważniejsze!
UsuńRzadko zazywam takie specyfiki, najbardziej lubię naturalne metody, ale dla kogoś z większym problemem może być ratunkiem:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) Ja już byłam przerażona, że wszystkie włosy mi wypadną, więc oczekiwałam szybkiego działania..
UsuńBardzo się cieszę, że Ci pomogły! :) A może masz dużo stresu i dlatego wypadają Ci włosy? :) Ja tak miałam i nawet nie przyszło mi do głowy, że faktycznie mam tyle stresu. Zaczęłam brać ziołowe tabletki na uspokojenie i wszystko przeszło! :) Do tego warto używać jakichś szamponów i odżywek wspomagających powstrzymywanie wypadania oraz peelingować skórę głowy i nie trzeba niszczyć wątroby tabletkami. :( Życzę Ci dużo wytrwałości i pięknych, mocnych cebulek! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Z tym stresem to możliwe, z natury przejmuję się wieloma rzeczami - tymi mniej i bardziej poważnymi. A które to tabletki na uspokojenie ziołowe? Kto wie kiedy się przydadzą w kryzysowych momentach :) Nie lubię szamponów na wypadanie włosów bo trzeba je trzymać długo na głowie, u mnie nie wchodzi to w grę bo cały prysznic trwa max 5 minut (łącznie z odżywką), podczas gdy właśnie tyle powinno się trzymać szampon :D A stanie bez lania wody nie wchodzi w grę - strasznie zimno u mnie. Peeling skóry głowy na pewno wypróbuję!!
UsuńDziękuję pięknie :*