Naszły mnie ostatnio pewne przemyślenia (przyznam szczerze - jednej nocy tak intensywnie rozmyślałam, że ponad 4 godziny nie mogłam zasnąć!), które zapoczątkowała za sprawą swojego bloga Bogusia (klik). W wielu swoich ostatnich postach wspomina o dążeniu do minimalizmu, przywiązywaniu dużej uwagi do jakości, a nie do ilości. Na początku temu nie ulegałam, ale w końcu nie dałam rady, postanowiłam coś zrobić ze sobą ;)
Niestety dużo mam takich niechcianych kosmetyków - można mnie nazwać chomikiem, ale ja naprawdę nie lubię niczego wyrzucać i kończy się to niepotrzebnym gromadzeniem jak na wojnę... Czasami nie spełniły moich oczekiwań (a przecież szkoda wyrzucić), więc leżą i się kurzą, czasami leżą i się kurzą tak długo, że są już przeterminowane, a czasami są może i dobre, ale mam kilka produktów w tej samej kategorii, w której zdecydowanie wybija się inny faworyt, więc reszta leży nieużywana. Z pielęgnacją jest łatwo - nielubianą odżywkę można wzbogacić półproduktami, kiepski krem do twarzy zużyć do ciała/do stóp i tak dalej. Zawsze można znaleźć jakieś rozwiązanie ;) Z kolorówką bywa gorzej, bo co zrobić z nielubianym błyszczykiem lub tuszem do rzęs? W związku z tym postanowiłam zrobić wietrzenie szaf i pozbyć się tego, co naprawdę zbędne. Niestety problem polega na tym, że większość jest w dużym stopniu używana lub bliska terminu ważności, więc wyprzedaż blogowa/rozdanie nie wchodzą w grę. Po prostu się pozbywam. Po co mi 4 bronzery (lub brązery, jak kto woli), skoro lubię tylko jeden? Po co mi 3 rozświetlacze, skoro sięgam tylko po jeden, a reszta robi mi efekt brokatowej twarzy? Po co mi błyszczyki, których nie lubię za wielkie drobinki brokatu i nie będę ich używać? Po co mi podkłady, które są za ciemne lub totalnie się nie sprawdziły? No i przede wszystkim - po co mi rzeczy przeterminowane?!
Dlatego nie tylko dzisiejsze denko będzie bardzo radykalne, ale i również skreśliłam z mojej wishlisty wiele rzeczy, które wydawało mi się, że "muszę mieć", ale przecież wcale nie muszę! I w większości przypadków nawet aż tak bardzo nie chcę. Najlepszym sprawdzeniem w kategorii "czy aby na pewno chcę" jest umieszczenie produktu na wishliście, odczekanie jakiegoś określonego czasu (czasem trwa to krócej, czasem dłużej) i sprawdzenie, czy nadal ta potrzeba istnieje. Jeżeli mi "przeszło", to znaczy że z całą pewnością mogę to wykreślić bez żalu. Postanowiłam też zintensyfikować w najbliższym czasie zużywanie tych produktów z pielęgnacji, za którymi nie przepadam, żeby zostawić sobie tylko te sprawdzone i lubiane.
Przy okazji ogólnie pojętej "czystki" postanowiłam też zrobić porządek w obserwowanych blogach. Sama nie wierzę, jaki jest tego efekt, ale to czysta prawda. Przejrzałam obserwowane blogi, usunęłam wszystkie porzucone (na niektórych ostatnia notka pojawiła się 2-3 lata temu!) i wiecie ile mi ich ubyło? Około 100!!! Kasowanie zajęło mi 3 dni i sumiennie zapisywałam w postaci pionowych kreseczek każde odsubskrybowanie, a po zliczeniu złapałam się za głowę. Pierwszego dnia usuniętych zostało około 22 blogów, drugiego ok. 46, trzeciego ok. 32. Uwierzcie mi, że może około 5-8 z nich zostało odsubskrybowanych z powodu treści, która mi nie odpowiada (np. ciągłe recenzje kosmetyków wysokopółkowych, które mnie nie interesują, blogi typowo lakierowe, a nie kosmetyczne). Cała reszta to blogi porzucone :(... Plusem jest to, że mimo wielu blogów odsubskrybowanych, zaczęłam ostatnio obserwować kilka nowych, z powiewem "świeżości" i zapału do pisania :)
Przy okazji ogólnie pojętej "czystki" postanowiłam też zrobić porządek w obserwowanych blogach. Sama nie wierzę, jaki jest tego efekt, ale to czysta prawda. Przejrzałam obserwowane blogi, usunęłam wszystkie porzucone (na niektórych ostatnia notka pojawiła się 2-3 lata temu!) i wiecie ile mi ich ubyło? Około 100!!! Kasowanie zajęło mi 3 dni i sumiennie zapisywałam w postaci pionowych kreseczek każde odsubskrybowanie, a po zliczeniu złapałam się za głowę. Pierwszego dnia usuniętych zostało około 22 blogów, drugiego ok. 46, trzeciego ok. 32. Uwierzcie mi, że może około 5-8 z nich zostało odsubskrybowanych z powodu treści, która mi nie odpowiada (np. ciągłe recenzje kosmetyków wysokopółkowych, które mnie nie interesują, blogi typowo lakierowe, a nie kosmetyczne). Cała reszta to blogi porzucone :(... Plusem jest to, że mimo wielu blogów odsubskrybowanych, zaczęłam ostatnio obserwować kilka nowych, z powiewem "świeżości" i zapału do pisania :)
Podsumowując:
- Pozbywam się nielubianych/niechcianych/przeterminowanych kosmetyków, których na pewno nie chcę już używać, więc leżą i się kurzą.
- Wykreślam z wishlisty to, czego wcale nie potrzebuję i aż tak bardzo nie chcę.
- Intensyfikuję zużywanie pielęgnacyjnych (mniej lubianych) zapasów, żeby zostawić tylko te sprawdzone produkty.
- Porządek w obserwowanych blogach
Zapraszam do najodważniejszego denka z (licznymi) wyrzutkami ;)
1. Szampon Sleek Line Repair (link do recenzji) - przyjemnie nawilża włosy, więc odegrał sporą rolę podczas remontu ;) Niestety przyspieszał też przetłuszczanie, więc później zużyłam go głównie do mycia pędzli.
Czy kupiłabym ponownie? Nie
2. Olejek Babydream fur mama - jeszcze w starej wersji - genialny olejek, który sprawdza się do wszystkiego - świetny skład i niska cena.
Czy kupiłabym ponownie? Tak
3. Venus, delikatny żel do higieny intymnej (link do recenzji) - tani i niezły żel do higieny intymnej. Miał dość sztuczny zapach i wodnistą konsystencję, co przekładało się na kiepską wydajność, ale dobrze mył i nie szkodził.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
4. Dezodorant C-Thru Pearl Garden - lubię zapachy z serii Pearl Garden, mam też wodę toaletową. Przyjemnie pachnie, ale krótko się utrzymuje.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
5. Suchy szampon Isana (link do recenzji) - dobrze odświeża włosy, ale niestety trochę bieli. Da się go wytrzeć ręcznikiem/wyczesać i to zminimalizować, ale trzeba cierpliwości :) Dlatego teraz sięgnęłam po Batiste dla ciemnych włosów, więc będę miała porównanie
Czy kupiłabym ponownie? Być może
6. Wcierka Jantar (link do recenzji) - niestety nowa wersja nie sprawdziła się u mnie tak dobrze, jak stara :(
Czy kupiłabym ponownie? Nie
7 i 8. Flos Lek, seria hipoalergiczna, żel do mycia twarzy i płyn micelarny (link do recenzji) - bardzo przyjemnie mi się ich używało, ta seria sprawdziła się u mnie mimo, że bywa krytykowana w blogosferze.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
9. Joanna, Multi Cream, farba do włosów Kasztanowy brąz (link do recenzji) - uwielbiam farby Joanna z tej serii i zużyłam już niezliczoną ilość opakowań. Z całą pewnością kupiłabym ponownie, chociaż planuję następnym razem spróbować henny Khadi
Czy kupiłabym ponownie? Tak
10. Softino, płatki kosmetyczne - lubiłam je, chociaż wolę Lilibe za ich miękkość i delikatność. Niemniej jednak, gdybym akurat potrzebowała płatków, a nie planowała wizyty w Rossmannie, siegnęłabym po nie ponownie, więc z całą pewnością jeszcze u mnie wylądują :)
Czy kupiłabym ponownie? Tak
11. Bielenda, krem do twarzy Młodzieńczy Blask - miałam o nim napisać, ale nie napiszę, z prostej przyczyny - obecnie do nawilżania używam innych kremów, głównie intensywnie regenerujących i łagodzących po kwasach. Przed wysyłką do testów nikt mnie nie zapytał, czy chcę go przetestować, więc przykro mi (albo i nie :P) ;) Lądował na szyi i dekolcie i w tym celu sprawdzał się dobrze - bardzo leciutki, szybko się wchłaniał i całkiem przyjemnie nawilżał. Skład nienajlepszy.
Czy kupiłabym ponownie? Nie
12. Calcium Pantothenicum - zaczęłam łykać 10 listopada z myślą o zahamowaniu wypadania włosów (ostatnio trochę lecą :/) oraz przyspieszeniu porostu, ale na razie nie widzę zbyt dużych efektów, może dlatego, że łykam zaledwie 2 tabletki dziennie? Dopuszczalna dawka to od 1 do 6 dziennie, być może zwiększę do 3-4. Poczekam jeszcze trochę (bądź co badź po 3 tygodniach za wiele powiedzieć nie można) i wtedy pomyślę, co dalej.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
13. L'Oreal Volume Million Lashes So Couture (link do recenzji) - mimo mojego uwielbienia do tuszów L'Oreal (większość spisuje się u mnie bardzo dobrze lub rewelacyjnie), tego tuszu nie polubiłam. Nie radził sobie z rozdzieleniem moich rzęs, często je sklejał. Wolę szczoteczki z dłuższymi ząbkami ;) Plusem jest to, że długo zachowuje świeżość - po około pół roku nadal nie był zgęstniały tak, żeby się nie nadawać do użytku!
Czy kupiłabym ponownie? Nie
14. Clinique High Impact Mascara - miniaturka otrzymana jakiś czas temu w Douglasowej akcji typu "wymień stary tusz na nowy" - można było otrzymać miniaturkę tuszów Clinique ;) Bardzo lubiłam jego efekt na rzęsach, sprawdzał się rewelacyjnie mimo klasycznej szczoteczki, których na ogół moje rzęsy nie lubią :) Ale nie wydałabym tyle kasy na tusz do rzęs, skoro świetnie sprawdza się u mnie również Lovely za 8,99 zł :)
Czy kupiłabym ponownie? Nie
15. Maska Ziaja nawilżająca (link do recenzji) - świetna maska za grosze :) Z większymi przesuszeniami sobie nie poradzi, ale dobrze oczyszcza i trochę nawilża :)
Czy kupiłabym ponownie? Tak
15. Maska Ziaja regenerująca - jeszcze o niej nie pisałam, ale na nią również przyjdzie pora. Też jest dobra, ale wolę nawilżającą :)
Czy kupiłabym ponownie? Tak
16. Próbka - Ziaja oliwkowa krem przeciw zmarszczkom - przyjemnie natłuszczał i nawilżał skórę, chociaż nie zdecydowałabym się na pełnowymiarowe opakowanie, bo to taki tłuścioch :P
Czy kupiłabym ponownie? Nie
17. Próbka - Normaderm Hyaluspot - żel punktowy na niedoskonałości - nie zauważyłam żadnego dobrego wpływu na niedoskonałości, także nie kupiłabym :P
Czy kupiłabym ponownie? Nie
1. Revlon ColorStay 110 Fair - ogólnie to świetny podkład, ale kolor kupiony przez Internet, niestety dla mnie zbyt różowy, więc oddam koleżance. Trzymam w zapasach nr 150 na "szczególne okazje". Swatche można zobaczyć TUTAJ, a recenzję oraz swatche TUTAJ. Porównanie nowej i starej wersji w kolorze 150 TUTAJ
2. Max Factor Lasting Performance 100 Fair - fantastyczny podkład, tylko że MF sam sobie strzela w stopę odcieniami, jasne żółtki takie jak ja będą miały problem ze znalezieniem odpowiedniego. Też planuję oddać koleżance. Swatche TUTAJ
3. Maybelline SuperStay Better Skin - oprócz tego, że beznadziejnie wyglądał na mojej twarzy (właził w pory i podkreślał każde załamanie...), to jeszcze kolor Light Beige okazał się różowy :P Recenzja TUTAJ, kolejne swatche porównawcze TUTAJ
4. Lirene Natural Look 2w1 Podkład + baza nr 407 - dla mnie dużo za ciemny, otrzymany na spotkaniu bloggerek. Swatchowałam go TUTAJ, a w porównaniu z innymi można zobaczyć TUTAJ oraz TUTAJ
5. Lirene City Matt - kiedyś używałam i byłam zadowolona. Teraz byłby dla mnie za ciemny. Recenzja i swatche TUTAJ, kolejne swatche TUTAJ
6. Maybelline Affinitone 03 Light Sandbeige - kiedyś byłam z niego zadowolona, ale obecnie byłby dla mnie dużo za ciemny plus do tego kiepska trwałość. Recenzja i swatche porównawcze TUTAJ, w porównaniu z innymi można go też zobaczyć TUTAJ
7. Bourjois 123 Perfect nr 55 - wygrałam go jakimś internwtowym w konkursie, szkoda tylko, że nikt mnie nie zapytał, jakiego odcienia używam :) Kolor niemal nutellowy, więc szkoda go trzymać. Swatch TUTAJ
8. Rimmel Match Perfection 303 True Nude - dostałam go w prezencie, niestety kolor duuuuuuużo za ciemny (nie ma to jak nieudane prezenty...), więc ląduje w koszu. Swatch TUTAJ
9. Rimmel Match Perfection podkład w żelu 103 Ivory - na początku byłam z niego zadowolona, później wydał mi się jakiś taki... pomarańczowy i tworzył maskę :/ Swatch TUTAJ
10. Kobo Ideal Cover 402 Nude Beige - miałam plan używać go w roli korektora, ale okazał się tak beznadziejnie plastelinowaty, że leżał nieużywany bardzo długo, w związku z czym ląduje w koszu. Swatch TUTAJ
11. Kulki rozświetlające Sensique (link do recenzji) - zgarniają wiele pozytywnych opinii, jednak ja ich nie lubię ze względu na zbyt brokatowy efekt, na punkcie którego jestem wyczulona. Zedytowałam starą recenzję i dodałam kilka nowych zdjęć przed wyrzuceniem.
12. Kulki brązujące Avon - swatchowałam je TUTAJ - może nie są złej jakości, ale ich pomarańczowy kolor skutecznie zniechęca mnie do używania. Może oddam mamie bo wiem, że je lubi.
13. Rozświetlacz Essence Sun Club - swatchowałam TUTAJ - to po prostu chamsko kiczowaty brokat :/
14. Puder bambusowy BU - byłam z niego bardzo zadowolona, ale jest po terminie, więc ląduje w koszu. Ilość tak ogromna, że nie do zużycia dla jednej osoby.
15. Mariza, pryzma rozświetlająca (link do recenzji) - nie była zła, ale od długiego czasu po nią nie sięgam - wolę osobno bronzer (chłodniejszy) i osobno rozświetlacz.
16. Puder Max Factor Creme Puff 05 Translucent (link do recenzji) - z działania byłam zadowolona, ale kolor koszmarnie ciemny :(
17-24. Lakiery i Top Coat - matowy, już tak zgęstniały, że nie do użytku oraz 7 lakierów, które albo mi się nie podobają (głównie nieudane prezenty i gratisy) albo są już zbyt zgęstniałe.
25. Zestaw do brwi Essence - oprócz tego, że kilka razy mi spadł i cienie się pokruszyły, to jeszcze kolory były dla mnie zbyt ciepłe i rudawe, wolę podkreślać brwi jakimś dowolnym cieniem w kolorze chłodnego brązu
26. Fioletowy cień Essence - pigmentacja tak koszmarna, że cień nie nadaje się do niczego. Piękny kolor, z którego nie da się nic wydobyć :( Mam inne, lepsze fiolety, więc się pozbywam
27. Róż do policzków Miss Sporty (link do recenzji) - bardzo go lubiłam za delikatny kolor, ale spadł i się pokruszył, nie mam cierpliwości do jego reanimacji, używanie go w takim stanie powoduje więcej problemu niż pożytku (wszystko fruwa dookoła), a w dodatku mam inne piękne róże, więc się żegnam ;)
28. Róż do policzków Wibo z serii różanej - pigmentacja bardzo słaba, kolor w opakowaniu wydaje się być piękny, ale nie pasuje mi i źle się w nim czuję :(
29-31. Czarne kredki: Ruby Rose, Nacomi oraz Yves Rocher - dwie pierwsze dorzucone "przy okazji" do zamówień internetowych, trzecia kupiona z ciekawości, bo moja mama lubi kredkę Yves Rocher. Niestety nie spełniły moich oczekiwań głównie pod kątem trwałości, mam inne czarne kredki, które lubię bardziej
32. Żelowy eyeliner Essence - byłam z niego baaaaardzo zadowolona i kilka razy reanimowałam Duraline. Genialna trwałość i łatwość użytku ze skośnym pędzelkiem! Niestety jest już tak stary, że do niczego się nie nadaje :( Szkoda, że nie jest już dostępny
33. Oriflame Tender Care - działanie przeciętne, zapach męczący no i już długo po terminie
34. Rimmel Vinyl Stars nr 196 Try Me - kolor ładny, ale drobinki na dłuższą metę za bardzo mnie denerwowały. Pokazywałam go kiedyś TUTAJ
35. Błyszczyk Impala - drobinki, drobinki i jeszcze raz tandetne drobinki. Pokazywałam go TUTAJ
36. Błyszczyk Avon Plump Pout - kolor transparentny, więc uniwersalny, ale efekt mrowienia go dyskwalifikuje, nienawidzę tego.
37. Błyszczyk Rimmel Stay Glossy - ładny, delikatny kolor (chyba 120), ale jest już tak stary, że strach nałożyć na usta
38. Pomadka Essence - kolor zupełnie mi nie pasował
39. Pomadka Deni Carte - ostatnio niechętnie po nią sięgam. Pokazywałam TUTAJ
40. L'Occitane balsam do ust Kwiat mango - jego nieprzyjemny posmak zupełnie zniechęcał mnie do używania. Pokazywałam TUTAJ
41. Jakieś perfumy z Avon - otrzymane od mamy, której się znudziły. Mi się jednak nie podobają
ZUŻYCIA:

1. Szampon Sleek Line Repair (link do recenzji) - przyjemnie nawilża włosy, więc odegrał sporą rolę podczas remontu ;) Niestety przyspieszał też przetłuszczanie, więc później zużyłam go głównie do mycia pędzli.
Czy kupiłabym ponownie? Nie
2. Olejek Babydream fur mama - jeszcze w starej wersji - genialny olejek, który sprawdza się do wszystkiego - świetny skład i niska cena.
Czy kupiłabym ponownie? Tak
3. Venus, delikatny żel do higieny intymnej (link do recenzji) - tani i niezły żel do higieny intymnej. Miał dość sztuczny zapach i wodnistą konsystencję, co przekładało się na kiepską wydajność, ale dobrze mył i nie szkodził.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
4. Dezodorant C-Thru Pearl Garden - lubię zapachy z serii Pearl Garden, mam też wodę toaletową. Przyjemnie pachnie, ale krótko się utrzymuje.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
5. Suchy szampon Isana (link do recenzji) - dobrze odświeża włosy, ale niestety trochę bieli. Da się go wytrzeć ręcznikiem/wyczesać i to zminimalizować, ale trzeba cierpliwości :) Dlatego teraz sięgnęłam po Batiste dla ciemnych włosów, więc będę miała porównanie
Czy kupiłabym ponownie? Być może
6. Wcierka Jantar (link do recenzji) - niestety nowa wersja nie sprawdziła się u mnie tak dobrze, jak stara :(
Czy kupiłabym ponownie? Nie
7 i 8. Flos Lek, seria hipoalergiczna, żel do mycia twarzy i płyn micelarny (link do recenzji) - bardzo przyjemnie mi się ich używało, ta seria sprawdziła się u mnie mimo, że bywa krytykowana w blogosferze.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
9. Joanna, Multi Cream, farba do włosów Kasztanowy brąz (link do recenzji) - uwielbiam farby Joanna z tej serii i zużyłam już niezliczoną ilość opakowań. Z całą pewnością kupiłabym ponownie, chociaż planuję następnym razem spróbować henny Khadi
Czy kupiłabym ponownie? Tak
10. Softino, płatki kosmetyczne - lubiłam je, chociaż wolę Lilibe za ich miękkość i delikatność. Niemniej jednak, gdybym akurat potrzebowała płatków, a nie planowała wizyty w Rossmannie, siegnęłabym po nie ponownie, więc z całą pewnością jeszcze u mnie wylądują :)
Czy kupiłabym ponownie? Tak
11. Bielenda, krem do twarzy Młodzieńczy Blask - miałam o nim napisać, ale nie napiszę, z prostej przyczyny - obecnie do nawilżania używam innych kremów, głównie intensywnie regenerujących i łagodzących po kwasach. Przed wysyłką do testów nikt mnie nie zapytał, czy chcę go przetestować, więc przykro mi (albo i nie :P) ;) Lądował na szyi i dekolcie i w tym celu sprawdzał się dobrze - bardzo leciutki, szybko się wchłaniał i całkiem przyjemnie nawilżał. Skład nienajlepszy.
Czy kupiłabym ponownie? Nie
12. Calcium Pantothenicum - zaczęłam łykać 10 listopada z myślą o zahamowaniu wypadania włosów (ostatnio trochę lecą :/) oraz przyspieszeniu porostu, ale na razie nie widzę zbyt dużych efektów, może dlatego, że łykam zaledwie 2 tabletki dziennie? Dopuszczalna dawka to od 1 do 6 dziennie, być może zwiększę do 3-4. Poczekam jeszcze trochę (bądź co badź po 3 tygodniach za wiele powiedzieć nie można) i wtedy pomyślę, co dalej.
Czy kupiłabym ponownie? Być może
13. L'Oreal Volume Million Lashes So Couture (link do recenzji) - mimo mojego uwielbienia do tuszów L'Oreal (większość spisuje się u mnie bardzo dobrze lub rewelacyjnie), tego tuszu nie polubiłam. Nie radził sobie z rozdzieleniem moich rzęs, często je sklejał. Wolę szczoteczki z dłuższymi ząbkami ;) Plusem jest to, że długo zachowuje świeżość - po około pół roku nadal nie był zgęstniały tak, żeby się nie nadawać do użytku!
Czy kupiłabym ponownie? Nie
14. Clinique High Impact Mascara - miniaturka otrzymana jakiś czas temu w Douglasowej akcji typu "wymień stary tusz na nowy" - można było otrzymać miniaturkę tuszów Clinique ;) Bardzo lubiłam jego efekt na rzęsach, sprawdzał się rewelacyjnie mimo klasycznej szczoteczki, których na ogół moje rzęsy nie lubią :) Ale nie wydałabym tyle kasy na tusz do rzęs, skoro świetnie sprawdza się u mnie również Lovely za 8,99 zł :)
Czy kupiłabym ponownie? Nie
15. Maska Ziaja nawilżająca (link do recenzji) - świetna maska za grosze :) Z większymi przesuszeniami sobie nie poradzi, ale dobrze oczyszcza i trochę nawilża :)
Czy kupiłabym ponownie? Tak
15. Maska Ziaja regenerująca - jeszcze o niej nie pisałam, ale na nią również przyjdzie pora. Też jest dobra, ale wolę nawilżającą :)
Czy kupiłabym ponownie? Tak
16. Próbka - Ziaja oliwkowa krem przeciw zmarszczkom - przyjemnie natłuszczał i nawilżał skórę, chociaż nie zdecydowałabym się na pełnowymiarowe opakowanie, bo to taki tłuścioch :P
Czy kupiłabym ponownie? Nie
17. Próbka - Normaderm Hyaluspot - żel punktowy na niedoskonałości - nie zauważyłam żadnego dobrego wpływu na niedoskonałości, także nie kupiłabym :P
Czy kupiłabym ponownie? Nie
WYRZUTKI:

Duża ilość podkładów wiąże się z nieodpowiednimi odcieniami + przejściem na makijaż mineralny:
1. Revlon ColorStay 110 Fair - ogólnie to świetny podkład, ale kolor kupiony przez Internet, niestety dla mnie zbyt różowy, więc oddam koleżance. Trzymam w zapasach nr 150 na "szczególne okazje". Swatche można zobaczyć TUTAJ, a recenzję oraz swatche TUTAJ. Porównanie nowej i starej wersji w kolorze 150 TUTAJ
2. Max Factor Lasting Performance 100 Fair - fantastyczny podkład, tylko że MF sam sobie strzela w stopę odcieniami, jasne żółtki takie jak ja będą miały problem ze znalezieniem odpowiedniego. Też planuję oddać koleżance. Swatche TUTAJ
3. Maybelline SuperStay Better Skin - oprócz tego, że beznadziejnie wyglądał na mojej twarzy (właził w pory i podkreślał każde załamanie...), to jeszcze kolor Light Beige okazał się różowy :P Recenzja TUTAJ, kolejne swatche porównawcze TUTAJ
4. Lirene Natural Look 2w1 Podkład + baza nr 407 - dla mnie dużo za ciemny, otrzymany na spotkaniu bloggerek. Swatchowałam go TUTAJ, a w porównaniu z innymi można zobaczyć TUTAJ oraz TUTAJ
5. Lirene City Matt - kiedyś używałam i byłam zadowolona. Teraz byłby dla mnie za ciemny. Recenzja i swatche TUTAJ, kolejne swatche TUTAJ
6. Maybelline Affinitone 03 Light Sandbeige - kiedyś byłam z niego zadowolona, ale obecnie byłby dla mnie dużo za ciemny plus do tego kiepska trwałość. Recenzja i swatche porównawcze TUTAJ, w porównaniu z innymi można go też zobaczyć TUTAJ
7. Bourjois 123 Perfect nr 55 - wygrałam go jakimś internwtowym w konkursie, szkoda tylko, że nikt mnie nie zapytał, jakiego odcienia używam :) Kolor niemal nutellowy, więc szkoda go trzymać. Swatch TUTAJ
8. Rimmel Match Perfection 303 True Nude - dostałam go w prezencie, niestety kolor duuuuuuużo za ciemny (nie ma to jak nieudane prezenty...), więc ląduje w koszu. Swatch TUTAJ
9. Rimmel Match Perfection podkład w żelu 103 Ivory - na początku byłam z niego zadowolona, później wydał mi się jakiś taki... pomarańczowy i tworzył maskę :/ Swatch TUTAJ
10. Kobo Ideal Cover 402 Nude Beige - miałam plan używać go w roli korektora, ale okazał się tak beznadziejnie plastelinowaty, że leżał nieużywany bardzo długo, w związku z czym ląduje w koszu. Swatch TUTAJ
Pudry, bronzery (brązery), rozświetlacze:
11. Kulki rozświetlające Sensique (link do recenzji) - zgarniają wiele pozytywnych opinii, jednak ja ich nie lubię ze względu na zbyt brokatowy efekt, na punkcie którego jestem wyczulona. Zedytowałam starą recenzję i dodałam kilka nowych zdjęć przed wyrzuceniem.
12. Kulki brązujące Avon - swatchowałam je TUTAJ - może nie są złej jakości, ale ich pomarańczowy kolor skutecznie zniechęca mnie do używania. Może oddam mamie bo wiem, że je lubi.
13. Rozświetlacz Essence Sun Club - swatchowałam TUTAJ - to po prostu chamsko kiczowaty brokat :/
14. Puder bambusowy BU - byłam z niego bardzo zadowolona, ale jest po terminie, więc ląduje w koszu. Ilość tak ogromna, że nie do zużycia dla jednej osoby.
15. Mariza, pryzma rozświetlająca (link do recenzji) - nie była zła, ale od długiego czasu po nią nie sięgam - wolę osobno bronzer (chłodniejszy) i osobno rozświetlacz.
16. Puder Max Factor Creme Puff 05 Translucent (link do recenzji) - z działania byłam zadowolona, ale kolor koszmarnie ciemny :(

Paznokcie:
17-24. Lakiery i Top Coat - matowy, już tak zgęstniały, że nie do użytku oraz 7 lakierów, które albo mi się nie podobają (głównie nieudane prezenty i gratisy) albo są już zbyt zgęstniałe.
Twarz i oczy:
25. Zestaw do brwi Essence - oprócz tego, że kilka razy mi spadł i cienie się pokruszyły, to jeszcze kolory były dla mnie zbyt ciepłe i rudawe, wolę podkreślać brwi jakimś dowolnym cieniem w kolorze chłodnego brązu
26. Fioletowy cień Essence - pigmentacja tak koszmarna, że cień nie nadaje się do niczego. Piękny kolor, z którego nie da się nic wydobyć :( Mam inne, lepsze fiolety, więc się pozbywam
27. Róż do policzków Miss Sporty (link do recenzji) - bardzo go lubiłam za delikatny kolor, ale spadł i się pokruszył, nie mam cierpliwości do jego reanimacji, używanie go w takim stanie powoduje więcej problemu niż pożytku (wszystko fruwa dookoła), a w dodatku mam inne piękne róże, więc się żegnam ;)
28. Róż do policzków Wibo z serii różanej - pigmentacja bardzo słaba, kolor w opakowaniu wydaje się być piękny, ale nie pasuje mi i źle się w nim czuję :(
29-31. Czarne kredki: Ruby Rose, Nacomi oraz Yves Rocher - dwie pierwsze dorzucone "przy okazji" do zamówień internetowych, trzecia kupiona z ciekawości, bo moja mama lubi kredkę Yves Rocher. Niestety nie spełniły moich oczekiwań głównie pod kątem trwałości, mam inne czarne kredki, które lubię bardziej
32. Żelowy eyeliner Essence - byłam z niego baaaaardzo zadowolona i kilka razy reanimowałam Duraline. Genialna trwałość i łatwość użytku ze skośnym pędzelkiem! Niestety jest już tak stary, że do niczego się nie nadaje :( Szkoda, że nie jest już dostępny
Usta:
33. Oriflame Tender Care - działanie przeciętne, zapach męczący no i już długo po terminie
34. Rimmel Vinyl Stars nr 196 Try Me - kolor ładny, ale drobinki na dłuższą metę za bardzo mnie denerwowały. Pokazywałam go kiedyś TUTAJ
35. Błyszczyk Impala - drobinki, drobinki i jeszcze raz tandetne drobinki. Pokazywałam go TUTAJ
36. Błyszczyk Avon Plump Pout - kolor transparentny, więc uniwersalny, ale efekt mrowienia go dyskwalifikuje, nienawidzę tego.
37. Błyszczyk Rimmel Stay Glossy - ładny, delikatny kolor (chyba 120), ale jest już tak stary, że strach nałożyć na usta
38. Pomadka Essence - kolor zupełnie mi nie pasował
39. Pomadka Deni Carte - ostatnio niechętnie po nią sięgam. Pokazywałam TUTAJ
40. L'Occitane balsam do ust Kwiat mango - jego nieprzyjemny posmak zupełnie zniechęcał mnie do używania. Pokazywałam TUTAJ
Inne:
41. Jakieś perfumy z Avon - otrzymane od mamy, której się znudziły. Mi się jednak nie podobają
Przyznaję szczerze, że nie odczuwam żadnego żalu mimo tylu wyrzutków - są to produkty albo bardzo nielubiane, albo po terminie więc szkoda, żeby mi zalegały w szafkach. Lepiej mieć mniej, a lepszych jakościowo, niż milion bubli :) Jestem z siebie dumna, że dokonałam tak odważnego kroku i dzięki temu kiedy otwieram szufladki, widzę kilka lubianych produktów, a nie kilkanaście, w których muszę przebierać, żeby znaleźć coś dobrego!
Polecam Wam takie jesienne porządki :)
Alee liczne denko ;) Ja natomiast szampon Stapitz Slekk Line bardzo baaaardzo lubię ;) a Kobo z twoich wyrzutków mam w najciemniejszym odcieniu i świetnie sprawdza się jako bronzer ;)
OdpowiedzUsuńBo ten szampon nie jest ogólnie zły, tylko nie był skierowany do potrzeb moich włosów :) One się bardzo szybko przetłuszczają, więc na ogół szampony nawilżające tylko to potęgują i tak też było w tym przypadku, nie wiem co mnie podkusiło do zakupu akurat tej wersji :) A z Kobo mnie akurat kusi bronzer, ten ich nowy Sahara Sand :D
UsuńJa chyba powinnam też taki porządek zrobić i wyrzucić, coś czego nie używam i leży i się kurzy :) bardzo dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zainspirowałam :)
UsuńPorządki w kosmetykach robię regularnie, minimum dwa razy w roku, więc nie zbiera mi się tego tyle. Wczoraj natomiast też robiłam przegląd obserwowanych blogów i u mnie ubyło 150 :( To zadziwiające ile osób porzuca blogi.
OdpowiedzUsuńMi niestety zabrakło tej systematyczności, ale Twój system jest zdecydowanie lepszy :) Zadziwiające, niestety :(
UsuńNiezłe czystki zrobiłaś, też muszę się wziąć za przebranie kolorówki ;)
OdpowiedzUsuńWarto czasem zrobić takie porządki :)
UsuńJestem pod wrazeniem! Ale u mnie jest tak samo bo wszystkiego zawsze potrzebuje i nie moge wyrzucic:( teraz zuzywam masowo bo planuje wyprowadzke do innego mieszkania i nie chce tego przenosic wszystkiego ;)
OdpowiedzUsuńCzyli obie mamy naturę chomika ;) Oj znam ten problem z przeprowadzką - moim błędem było nie zabieranie wszystkiego od razu, efekt taki że jak przyjechałam po resztę, to większość była do wyrzucenia bo już po terminie :/
UsuńBardzo spodobał mi się Twój post, zgadzam się z Twoimi przemyśleniami. Od kilku miesięcy nie kupuję niczego na zapas, czasami zdarzają mi się prezenty, które lądują w zapasach ale staram się niedoprowadzić do "rozmnażania" zasobów. Na początku było trudno ale teraz promocje mnie kompletnie nie ruszają - przechodzę koło nich całkowicie obojętnie.
OdpowiedzUsuńCo do blogów, to obserwuje całkiem sporą liczbę ale dla mnie jest zbyt wcześnie by usunąć je z listy. Aczkolwiek za miesiąc / dwa na pewno zrobię porządek.
Bardzo mądre podejście :) Też powinnam ograniczyć zakupy, chociaż ostatnio raczej lądują u mnie rzeczy potrzebne :) Na mnie niestety wszelkie promocje nadal działają :(
UsuńTaki porządek w blogach też jest dobrym pomysłem - sporo blogów zostaje porzuconych, niestety
Z czasem przestaną Cię tak interesować, przynajmniej tak było ze mną. Porządek malutki zrobiłam - obserwowałam 51 blogów teraz jest 43 - nadal liczba jest duża ale na razie nie chce ucinać tylko po to by zmniejszyć liczbę to fajne blogi.
UsuńOby tak było :) Pozdrawiam
UsuńTroszkę się tego nazbierało :)
OdpowiedzUsuńTroszkę tak :)
UsuńSwietny post! Dzieki Tobie i mnie teraz naszlo na 'przenyslenia' i chyba tez zrobie u siebie male porzadki ;)
OdpowiedzUsuńSzampon Sleek mialam i jak dla mnie straszny bubel, wlosy byly po nim tluste , SZOK :O A co do podkladu Affinitone to moj jeden z ulubionych i co jakis czas kupuje go ponownie ;)
Cieszę się, że zmotywowałam do porządków :) Moje włosy też obciążał, niestety :)
Usuńja w ostatnich denkach też pokazywałam troszkę wyrzutków ;) w każdym miesiącu czegoś tam się pozbywałam :) raz na jakiś czas warto robić taki przegląd ;)
OdpowiedzUsuńJa niby też starałam się na bieżąco pozbywać, ale jakoś tak ciągle miałam za dużo tych zbędnych gratów :) Więc w końcu się zmobilizowałam do większego denka :)
UsuńSuper denko :) gratuluję odwagi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńŁadnie tego nazbierałaś.... ja staram się kupować na bieżąco..
OdpowiedzUsuńChociaż może bym piwyciągała z kątów trochę. ..:)
Na pewno coś by się znalazło :)
UsuńPorządne sprzątanie :D tez by mi się takie przydało :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie :)
UsuńIle kosmetyków.
OdpowiedzUsuńAno
UsuńPorzadek w obserwatorach i u mnie by sie przydalo ale nie wiem jak to sie robi! U mnie tez chyba czas na swiateczne porzadki w kosmetykach bo pewnie nie jeden jest juz po terminie ;)
OdpowiedzUsuńNajwygodniej wejść w listę czytelniczą (tam gdzie są wszystkie nowe posty), kliknąć kółko zębate po prawej stronie i wtedy przekieruje Cię na stronę zarządzania wszystkimi obserwowanymi blogami :)
UsuńOdnośnie rzeczy przeterminowanych to ja np. jak mam jakieś zioła a mi się przeterminują, to po prostu robię napar i wlewam do kąpieli :). To suszone jest, nie ma pleśni nic, wg fitoterapeuty nie ma w tym nic złego czy niebezpiecznego.
OdpowiedzUsuńNo pewnie, jeżeli da się jeszcze w jakiś sposób wykorzystać, to czemu nie :)
UsuńI ja ostatnio miałam takie rozkminy. A pojawiły sie po tym jak chciałam zaobserwować jakiś blog, a tu kicha nie mogłam dodać do listy. Okazało się, że jest ona przepełniona. Dlatego sumiennie przeglądałam blogi i te które dalej mnie interesowały zostawiłam, reszta też poszła Out. Niestety znalazły się i takie zapomniane. Usunęłam ponad 100 pozycji. Zostawiłam te do których miałam sentyment, znanych blogerek. Jednak później doszłam do wniosku, że treść i tak mnie nie interesuje bo ceny kosmetyków jak z kosmosu. Albo są tak zabiegane, że notka raz na miesiąc. Nie ma sensu :) Też zrobiłam porządek w kosmetykach. Co było nie używane a w terminie sprzedałam, bądź oddałam albo sie wymieniłam. Zostało mi pare rzeczy ale to raptem garstka :) Jeśli chodzi o pielęgnacje... balsamy które sie maziały użyłam jako zele do mycia, tak samo z odzywkami do włosów. I tak sie zawzięłam, że zużyłam wszystko! az sama sie sobie dziwie. Duzy nacisk nakładam teraz na pielęgnacje. Kremy, które leżały a udało mi sie wygrać... drogie kremy. Zal było używać, bo przecież nie będzie mnie na nie stac jak zużyje. Ale tez co mi po nich jak sie przeterminują? Dlatego jeszcze mecze resztkę kremu na noc a reszta juz zużyta i opakowania w koszu. Myślałam o projekcie denko, ale nie mogłam sie zmobilizować do zrobienia zdjęć, dlatego powywalałam wszystko. I zauważyłam, że jak nie zwracam uwagi to szybciej idzie mi zużywanie. Masła do ciała, balsamy itd... teraz używanie sama przyjemność. Co dziennie wieczorem mamy z mężem rytuał i to on mnie nimi naciera. Przyjemne z pożytecznym:D Tez zalegające kosmetyki zabierały mi dużo miejsca. A jestem na etapie urządzania kącika dla dzidzi, wiec miejsce sie przyda :D
OdpowiedzUsuńOoo, to ja nawet nie wiedziałam, że jest limit obserwowanych blogów :) Tym lepiej, że zrobiłam porządek, bo kiedyś mogłabym się zdziwić :) Ech, 100 blogów to się wydaje taka koszmarnie wielka liczba, a tu okazuje się, że nie jestem jedyną osobą, która usunęła aż tyle! Również usunęłam blogi z kosmetykami wysokopółkowymi - i tak nie czytam bo albo nie znam firm albo cena z kosmosu, to bez sensu :) Pielęgnację da się zużyć w alternatywny sposób, z kolorówką gorzej :) Super, że Ty również masz takie podejście! Ja jednak zauważyłam, że szybciej idzie mi zużywanie z projektem denko, mam większą mobilizację :) Ten rytuał również bardzo pomysłowy, ale mój to by się raczej wkurzał, że tłuste ręce i tak dalej :D Nie lubi takich mazideł :) Aaaaa jak miejsce dla dzidzi to zdecydowanie trzeba trochę zorganizować :) Pozdrawiam!!
UsuńHeh mój też nie lubi, a zwłaszcza olejków. pojawiły się rozstępy próbuje je ogarnąć Bio Oilem, ale nie daje rady. A mąż mnie wyręcza bo sam zmajstrował :D Gdyby nie brzuch to łatwiej było by mi wsmarować masło w nogi :D Tak więc nie narzeka bo wie, że mi ciężko. Jednak już mu zapowiedziałam, bo wpadliśmy w rytm tak więc trwa to trochę, że po porodzie sie nie wywinie i nie zmienimy nawyków :D Dzidzia do spania, a on do smarowania :D
UsuńNo tak, uroki kobiet ciężarnych :) Ostatnio zapinałam mojej koleżance na uczelni płaszcz, bo nie była w stanie sama tego zrobić (rodzi lada chwila) :) U Was to przyjemne z pożytecznym :) Trzymam kciuki za zdrówko dla Was!
UsuńWOW, konkretne porządki zrobiłaś ;))
OdpowiedzUsuńJak już sprzątać, to na całego :D
UsuńWow:) duzo 'wyrzutkow'. Ja uzywam ciagle tego podkladu lasting performance od MF. Dla mnie idealny podklad:)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubiłam, ale odcienie są fatalne :)
UsuńFaktycznie zrobiłaś porządki, zwłaszcza kosmetyczne ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńJa ostatnio sprzedałam trochę kosmetyków. Leżały nieużywane, nie spełniły moich oczekiwań, więc nie chciałam ich trzymać. Na szczęście nie mam zbyt dużo pieniędzy, więc kupuję raczej potrzebne i niezbędne rzeczy, czasem pozwalam sobie na szaleństwo. Raczej nie dążę do minimalizmu, ale z drugiej strony staram się nie mieć zbyt dużo rzeczy, jakichś bibelotów itp.
OdpowiedzUsuńLubię ten dezodorant C-Thru. Swoją drogą dawno go nie miałam, a tak ładnie słodko pachnie :) Suchy szampon z Isany to dla mnie porażka, wolę Batiste. Mam też ten podkład Rimmel Match Perfection - kupiłam jasny kolor i nawet ładnie wygląda :)
Sprzedaż to bardzo dobry pomysł, szkoda że nie obudziłam się z tym wcześniej, bo takich starych nikomu przecież nie sprzedam :) Rozumiem, bardzo mądre podejście :)
UsuńTeż czeka mnie ogarnięcie kolorówki, mam dwa koszyki pełne różności a używam garstki rzeczy... O ile pielęgnacja idzie mi na bieżąco i zużywam z przyjemnością tak kolorówka leży...
OdpowiedzUsuńJeżeli są tam rzeczy, których nie lubisz, to pewnie :)
UsuńJa w tym miesiącu mam akcję zużywania mazideł do ciała, bo nachomikowałam ich już kuuuupę, a o nawilżaniu ciała zapominałam :P Teraz to robię co najmniej raz dziennie i zapasy w końcu maleją :)
OdpowiedzUsuńTeż powinnam zabrać się za zużywanie mazideł do ciała :)
Usuńjezu ile kosmetyków zmarnowanych. Właśnie dzięki Tobie sobie zdałam sprawę że jak nie przestanę kupować to wszystko będę też wyrzucać... a nie warto bo wydając na błyszczyk choćby 10 zł kiedy w kosmetyczce mamy ich juz 20 to tak jak by te 10 zł wyrzucić do kosza... przydatne denko ;)
OdpowiedzUsuńTo daje niezły obraz, dlaczego warto robić porządki na bieżąco :) Gdybym systematycznie pozbywała się tego, czego nie lubię, to nie byłoby tego problemu :) Z tymi zakupami zgadzam się!
UsuńSzampon Sleek Line Repair mi strasznie wysuszał włosy i po umyciu rozczesać je to było nie lada wyzwanie ! Nigdy nie miałam problemów z rozczesywaniem, ja także osobiście go nie polecam :-)
OdpowiedzUsuńSwietne recenzje, chetnie bede zaglądać, obserwuje! :-)
Mi akurat włosów nie wysuszał, ale i tak się nie sprawdził :)
UsuńSporo wyrzutków!!
OdpowiedzUsuńJa na bieżącio robię takie porządki i zestwy lecą na Allegro
No właśnie ja długo nie porządkowałam tak, jak powinnam i taki jest tego efekt :)
Usuńto się nazywa porządne przewietrzenie szafek :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńWow !!! mi by sie przydało takie wietrzenie toaletki!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSporo tych wyrzutków, ale to i dobrze skoro i takich nie używałaś :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, po co mają leżeć nieużywane, skoro ich nie lubiłam to mi nie szkoda :)
Usuńja nie mam problemów z nadmiarem kosmetyków, po prostu rzadko używam kolorówki więc nie kupuje ;)
OdpowiedzUsuńTeż dobra metoda :)
UsuńU mne wcierka Jantar też sie nie sprawdziła
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńWow ile podkładów Ci się nazbierało... ja w całym swoim życiu tylu nie miałam... ;).
OdpowiedzUsuńCzęść dostałam, część to nietrafione zakupy przez Internet... :)
UsuńBardzo interesujący blog :) Dodaję do obserwowanych <3
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Miło mi :)
Usuńrimmela match perfection ja mam w swoich ulubiencach ;-)))
OdpowiedzUsuńCo cera, to opinia :)
UsuńGratuluję odwagi co do czystek w kosmetykach jak i blogach;-) Ja nie mam tak dużo kosmetyków, większość udaje mi się zużyć.
OdpowiedzUsuńZ pielęgnacją jest łatwo, z kolorówką gorzej - albo się lubi, albo nie :)
Usuńsama się często łąpię na tym,że muszę coś mieć,a okazuje się,że w mojej toaletce jest 5 podobnych produktów
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
Usuńulala, jakie duże denko :)
OdpowiedzUsuńSpore :)
Usuńwoooow no dziewczyno trzeba przyznać, że wykonałas genialną robote ! ;DDD ja podziwiam meeeega sama dalej jakoś nie potrafię sie rozstac z niektórymi bezandziejnymi kosmetykami tlyko tak leżą i czekają nie wiem na co xDDD
OdpowiedzUsuńczystki w obserwowanych blogach robię co jakieś 2-3 miesiące więc nie mam az tyle do usuwania :D
Trzeba czasem podjąć drastyczne kroki :D
UsuńWłaśnie, że ta kolorystyka, bo w wielu wstążkach bożonarodzeniowych widać czerwień, złoto i zieleń :D. Dla tego mi się też tak bardzo kojarzy ze świętami :)
OdpowiedzUsuńNo to podniosłaś mnie na duchu, już myślałam, że jestem dziwna :)
UsuńOjojoj nie lubię wyrzucać kosmetyków, serce wtedy mi pęka :( Dlatego nauczyłam się już kupować mniej i rozsądnie :)
OdpowiedzUsuńMi też pęka, niestety. Ostatnio kupuję bardziej rozsądnie, ale moje wcześniejsze zakupy nie zawsze takie były :) W dodatku moje otoczenie lubi mi kupować nietrafione prezenty na każdą możliwą okazję, niestety
UsuńStrasznie duże denko.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJa jestem w trakcie używania odżywki Jantar i jak na razie bez efektów... Ale może więcej czasu trzeba na to poświęcić.... Uwielbiam podkład MaxFactroa, jednak zawsze mam problem z odnalezieniem odpowiedniego koloru. Pierwszy jaki kupiłam nr 105 okazał się za ciemny, wiec kupiłam nr 100 i łącze oba na raz dzięki czemu uzyskuje idealny odcień do mojej cery :)
OdpowiedzUsuńRównież mam kiepskie odczucia co do Jantara, niestety :( Łączenie kolorów to dobra sprawa!
UsuńA jak jak widzę, że mam za dużo kosmetyków to powstrzymuje się od kupienia nowych by zużyć te, co mam :P Po prostu ;p
OdpowiedzUsuńTeż dobra metoda :)
UsuńNono niezłe porządki! Sama robię taką selekcję regularnie, kilka razy w roku, zwykle po większych zakupach ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się regularność w porządkowaniu :)
Usuń"Kasowanie zajęło mi 3 dni i sumiennie zapisywałam w postaci pionowych kreseczek każde odsubskrybowanie" - widzę, że nie tylko ja jestem skrupulatna :P
OdpowiedzUsuńA tak na serio to wow, dobra robota. Ja dopiero zaczynam, więc moich obserwowanych jest jeszcze niewiele i wszyscy piszą :))
Mam fioła na punkcie takich rzeczy :D Wykresy, tabelki, listy zakupów, masakra :) Ciężko ze mną wytrzymać, jak w przepisie są 2 łyżeczki, to 2 łyżeczki i ani grama więcej :D Powodzenia!
UsuńSpore denko ;)
OdpowiedzUsuńNa wypadające włosy spróbuj tabletki biotebal i L'biotica Włosy i Paznokcie a dodatkowo oleje (np. Amla albo z czarnuszki). W moim przypadku zahamowało wypadanie włosów i według fryzjerki pojawiły się "miliony" baby hair a jeszcze miesiąc temu wypadały garściami;)
A co do minimalizmu to i mi by się przydało coś takiego i to pod każdym względem, bo to moje chomikowanie i kupowanie co chwile czegoś nowego nie jest dobre :/
UsuńDziękuję, będę miała te tabletki na uwadze :) Oleje moje włosy bardzo lubią, choć ostatnio brak mi systematyczności, niestety. Amlę nawet mam :) Chomikowanie nie jest dobre, to prawda :(
UsuńBiotyna ładnie też wzmacnia paznokcie, ale najlepiej ten 5 mg kupić ;) Olei używam dopiero od niedawna i jeszcze regularnie używam ;) Na takie gruntowne porządki powoli się zbieram, ale zawsze coś ważniejszego wypadnie :/
UsuńBardziej zależy mi na włosach :) No to trzymam kciuki, żeby udało się w końcu zrealizować porządki :)
UsuńTo najlepiej właśnie biotynę (np. na początek 2 tabletki a po jakimś czasu po jednej) i coś jeszcze typowo na włosy ;) Skrzypu nie polecam, bo zapycha na twarzy :/ Właśnie dzisiaj oceniam straty i swój zakupoholizm :/
UsuńUuuu dużo rzeczy wyrzuciłaś :) Faktycznie odważnie :)
OdpowiedzUsuńCzasami warto, nie lubię wyrzucać niczego, ale tych rzeczy naprawdę nie lubiłam (lub lubiłam a były po terminie), więc po co trzymać :)
UsuńOo widzę naprawdę generalne porządki i zdrowe podejście do sprawy. Zarówno z kosmetykami jak i obserwowanymi blogami. I cieszę się, że subskrybowałaś mojego bloga. Dodam nieskromnie, że mam taką cichą nadzieję, iż mój blog jest wśród tych z powiewem świeżości, jak to określiłaś ;), skoro go zaobserwowałaś. Z kosmetyków, które pokazujesz miałam m.in. podkład Affinitone czy 123 Perfect. Lubiłam je, jednak teraz są dla mnie za ciemne. Miałam też puder z Biochemii Urody, który był moim ulubieńcem, ale już mi się skończył.
OdpowiedzUsuńOptymistyczna, spodobało mi się głównie to, o czym piszesz i zdjęcia dobrej jakości :) Recenzujesz takie rzeczy, które i mi mogłyby się spodobać, dlatego blog wydał mi się naprawdę godny uwagi :)
UsuńOo bardzo bardzo się cieszę! :) Tyle radości sprawiłaś mi tym komentarzem :). Dziękuję ;)
UsuńCzysta prawda, bez krzty wazeliniarstwa :D Pozdrawiam ciepło
UsuńO jejciu, ale Ci się nazbierało tych wyrzutów. Ale to dobrze, nie ma co trzymać takich produktów na siłę :)
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka znam C-thru Pearl Garden i bardzo lubię ten zapach. Od lat gości na mojej półce czy to w formie dezodorantu czy wody toaletowej :)
Nie ma co trzymać na siłę bubli :) Zapach bardzo ładny, to prawda :)
UsuńFaktycznie ogromne denko! Maybelline Affinitone - używałam 3 lata temu dość długo, ale przerzuciłam się na lepsze podkłady, ten faktycznie kuleje jeśli chodzi o wytrzymałość
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie trzyma się długo :)
UsuńOpisałaś dokładnie mnie we wstępie! Ja też często kupuję produkty, a potem tego żałuję, okazuje się, że były kiepskim wyborem i zupełnie przestaję ich używać. Mam też taką przypadłość, że kupuję balsamy, wmawiając sobie, że zacznę ich regularnie używać, a potem i tak tego nie robię. Do wyrzucenia zmusza mnie dopiero upłynięcie daty ważności. Milion razy obiecywałam sobie, że będę sprawdzać najpierw w Internecie, czy produkt, który chcę kupić jest dobry i ma pozytywne opinie, ale czasem nie chce mi się tego robić, będąc w sklepie, albo kupuję coś natychmiast, pod wpływem chwili. Lub jest to jakaś nowość, o której nie ma opinii. I potem okazuje się, że bubel. No nic, postaram się z tym walczyć.
OdpowiedzUsuńA co do Creme Puff to u mnie się zupełnie nie sprawdził - matowił na zbyt krótki czas. Za to mojej mamie przypasował. Pamiętam też, że uwielbiałam jego zapach. Trochę taka stara pudernica, ale ja lubię takie zapachy.
Pozdrawiam i obserwuję :)
Czyli nie tylko ja tak mam :) No niestety nie zawsze zakupy są trafione, a czasami i prezenty ;) Z balsamami mam podobnie, ale akurat nie kupuję, tylko najczęściej dostaję na każdą możliwą okazję, niestety :D Spontaniczne zakupy też kończą się u mnie w bublach niestety :(
UsuńDziękuję, miło mi :) Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńReklamy i linki są kasowane
UsuńOdnośnie Twojego pytania to używam obecnie podkładu Annabelle Minerals kryjący w odcieniu Golden Fair ;) Nawet robiłam jego recenzję także jak jesteś zainteresowana to bez problemu znajdziesz ją u mnie w zakładkach lub wyszukiwarce ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupowałam dużo więcej. Na chwilę obecną mogę stwierdzić, że "prawie" poznałam swoje potrzeby i wiem w którym kierunku zmierzać jeśli chodzi o pielęgnację i kolorówkę ;) Ostatnio nawet większą radość sprawia mi kupienie kolejnego opakowania sprawdzonego produktu niż poszukiwanie nowości. Jeśli chodzi o kolorówkę to jest to spory rozrzut cenowy ale jednak nauczyłam się, że czasami warto wydać więcej aby mieć jeden produkt, który spełnia w 100% nasze potrzeby zamiast kilku, które trzeba udoskonalać innymi.
Odpisałam u Ciebie :)
UsuńAle masz rację z tym kupowaniem lepszych rzeczy, a mniej. Ja już zdecydowanie dokonuję lepszych wyborów, jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy - często wydaję więcej, ale lepiej. Z kolorówką bywa różnie ;)
No to mnie pewnie nie subskrybujesz, bom ściśle lakierowa ;) A fakt jest taki, że w obecnych czasach o przesyt nietrudno, mamy wszystkiego za dużo i zewsząd jesteśmy atakowane cudnymi rzeczami, które nie są nam potrzebne.
OdpowiedzUsuńCzasami lubię pooglądać zdobienia, ale to nie mój "konik" :) Sama maluję paznokcie rzadko, niestety. A moje zdolności manualne są zerowe :D Masz rację, wszyscy kuszą dookoła, ale większość z tych rzeczy zupełnie nie jest potrzebna
UsuńBardzo popieram Twoją inicjatywę. :) Sama nie mam zapasów w kolorówce, ale z pielęgnacją jest już znacznie gorzej, staram się to właśnie zużywać i ograniczać nabywanie nowych, mam nadzieję, że mi się powiedzie! Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!. :)))
OdpowiedzUsuńTo ja na odwrót, z pielęgnacją lepiej niż z kolorówką :) Pozdrawiam i również dziękuję :)
UsuńTeż chyba musiałabym zrobić u siebie porządek, choć ja nie mam aż tylu pootwieranych produktów, raczej jak mam zapady, to wszystko jest fabrycznie pozamykane :) Ale porządki pod koniec roku to dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńNo to u Ciebie lepiej to funkcjonuje, mnie ręce świerzbią i muszę się dobrać do środka :)
Usuńja muszę wywalić stare lakiery i cienie do powiek bo aż wołają o to..
OdpowiedzUsuńNo to powodzenia :)
Usuńja juz tez sie ograniczam i kupuje tylko to co jest na wykończeniu ;)
OdpowiedzUsuńTak najlepiej :)
UsuńRzeczywiście porządne denko! Nie próbowałam Jantaru po zmianie składu, szkoda że go zepsuli...
OdpowiedzUsuńZamiast ulepszyć opakowanie, musieli szperać w składzie :(
UsuńOstatnio chciałam zamówić szampon Sleek Line, ale też się gdzieś doczytałam, że obciąża włosy, przyśpiesza przetłuszczanie więc na szczęście się nie skusiłam :D U mnie nowa wersja Jantaru czeka na wypróbowanie, zobaczymy!
OdpowiedzUsuńOby sprawdziła się lepiej niż u mnie :)
UsuńJa ostatnio również poczyniłam takie większe porządki kosmetyczne, no i trochę tych wyrzutków było... Głównie lakiery do paznokci, kilka błyszczyków i kremy do rąk- przeterminowane. Staram się już nie kupować niczego "na zapas"
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie ma co trzymać starych/nielubianych rzeczy no i lepiej nie kupować za dużo :)
UsuńZaszalałaś! ale to dobrze, lepiej co jakiś czas robić takie porządki :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńPodoba mi się takie podejście do robienia czystek nie tylko w kosmetykach :) Też jestem chomikiem, ale nauczyłam się już, że generalne porządki przynoszą ulgę i pozwalają się odnaleźć w tym całym zamęcie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie to podsumowałaś :) Generalne porządki mają niekwestionowane zalety :)
Usuńo cholercia sporo tych wyrzutków ;p znam niektóre pordukty maski ziajii uwielbiam :) ja tez staram sie panowac nad moim zapalem do kosmeytykow i kupuje co jest mi potrzebne i analizuje po co mi kolejny żel pod pprysznic skoro mam np 3 hehe ;p
OdpowiedzUsuńMądre podejście :) Ja cierpię na niedobór żeli pod prysznic, nie wiem dlaczego, ale nie lubię ich kupować :D Mam tylko jeden i jak zacznie sięgać dna, to kupię następny :)
Usuńp.s. obserwuje ,tym bardziej ,że blog z Trojmiasta :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję :)
UsuńPorządne sprzątanie, podoba mi się - też muszę u siebie zrobić :))
OdpowiedzUsuńTo trzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńOoo ;) to sie nazywa czystka! Myślę, że takie radykalne posunięcia czesto się przydają. Ja staram sie regularnie pozbywać tego czego nie używam. Jednak mam skłonności do kupowania na zapas i z tego staram sie wyleczyć bo w sumie czesto te same promocje czesto sie przecież powtarzają ;) Postanowiłam pozwalać sobie jedynie na szaleństwa perfumeryjnej bo dobrze przechowywane perfumy moga służyć długie lata wiec nie ma pośpiechu w zuzywaniu ;)
OdpowiedzUsuńCzystek blogów obserwowanych nigdy nie robiłam, ale u mnie sie ich jeszcze tyle nie uzbierało abym musiała coś usunąć ;)
Regularność jest zdecydowanie lepsza niż takie jednorazowe radykalne posunięcia, postaram się ją zachować :) Z tymi perfumami racja, długo mogą stać :) No u mnie się trochę uzbierało, od 3,5 roku robiłam czystkę tylko raz :)
Usuńspore denko ;)
OdpowiedzUsuńAno :)
UsuńJa też jestem typem chomika. Robię zapasy bo promocja:/ ale staram sie zużywać w terminie a jak przechodzi mi na cos chęć to daje komuś znajomemu np albo sprzedaje. Choc zdarzają sie rzeczy b wydajne których nie sposób żuzyc :/
OdpowiedzUsuńA w ogóle bardzo dużo tych wyrzutów:D aż dziwie sie ze miałas miejsce na to wszystko :)
UsuńMiejsce na kosmetyki zawsze się znajdzie :D Mam większość w koszyczkach i szufladkach :) Z oddawaniem lub sprzedawaniem mądre posunięcie :)
UsuńJakie liczne denko ;o fajnie !
OdpowiedzUsuń[ life plan by klaudia ]
;)
UsuńI dobrze!
OdpowiedzUsuńJa nie robię denek, bo wyrzucam opakowania na bieżąco. Niepotrzebnych rzeczy z łazienki też pozbywam się mniej-więcej na bieżąco (czasem po prostu oddaję innej osobie, gdy coś mi nie służy, ale zdarza mi się,że coś jest "zachomikowane" i przy okazji porządków znajduję i się pozbywam.
Też dobre podejście, ja jednak lubię to uczucie wrzucania pustego opakowania do denkowej torby :D I przynajmniej widzę ile tego jest później :)
Usuńbardzo inspirujący post i ogromne denko ;) Moje będzie w tym miesiącu dość skromne ale chyba tez w końcu muszę pożegnać się z niektórymi kosmetykami i przestać je w końcu chomikować :D Największy problem będę miała w szminkach i błyszczykach do ust ;/ a wszystko zaczęło się od oglądania filmów na YT :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że Ci się spodobał :) Tak to jest, że niektóre rzeczy zupełnie niepotrzebnie zalegają i nie ma co z nimi robić...
UsuńNoo, widzę wielkie porządki! I tak trzymać :) Ja raz na jakiś czas też takie robię. I przypomniałaś mi, że też muszę zrobić porządek w blogach obserwowanych, jakoś nigdy nie mogę się do tego zabrać :)
OdpowiedzUsuńJednak lepiej porządkować regularnie :) Powodzenia w porządkowaniu obserwowanych :)
UsuńJantar u mnie też bez rewelacji :/ ogromne porządki u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńA miałaś starą czy nową wersję?
UsuńIleż tego! Istne szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńAle czasami warto się pozbyć zalegających rzeczy, przedświąteczne porządki jeszcze przede mną ;)
Czasami trzeba :) W takim razie trzymam za Ciebie kciuki :)
UsuńKochana dziękuję za bardzo miły komentarz ;) Cieszę się że wzór się spodobał.
OdpowiedzUsuńPojechałaś z tym denkiem, ręka się nie zatrzęsła gdy to wszystko wyrzucałaś? :p a ja wolę maskę regenerującą z ziaji od nawilżającej, chociaż lubię obie ;) Poważnie eyeliner z essence nie jest już dostępny? Też go używam i nie zamierzałam go zmieniać.....ajjj
Nie ma sprawy :) Na początku było ciężko, ale potem jakoś to poszło, po co trzymać coś czego się i tak nie używa :) Ja wolę nawilżającą, chociaż regenerującą lubię :) Niestety to prawda, też jestem zawiedziona :(
UsuńMnóstwo tego wszystkiego :) Ja też od czasu do czasu robię takie większe porządki w kosmetykach i w tym miesiącu muszę to zrobić :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
UsuńJa się nie dziwię, że takie porządki u Ciebie, już kilkanaście babeczek widziałam, że je robi, w tym oczywiście ja. Dzisiaj zajęłam się lakierami do paznokci (niedługo walnę posta z wymianką), a wywalone kosmetyki już czekają na sesję zdjęciową i kosz. Z blogami nie idzie mi tak dobrze, ale też kilka odsubskrybowałam. Zostało mi jeszcze kilkanaście, kilkadziesiąt? :P
OdpowiedzUsuńAle co prawda to prawda, człowiek to aż lepiej się czuje jak zrobi gdzieś jakiś porządek. Akurat na nowy rok można na świeżo będzie spojrzeć na to wszystko :D
No faktycznie, ostatnio wysyp wyprzedaży :) Zdecydowanie lepiej czuję się po takich porządkach :) Odsubskrybowanie blogów jest żmudne, ale też warto to zrobić, byłam w szoku, ile zostało porzuconych :(
UsuńBasiu! Bardzo poważnie podeszłaś do zadania, jestem z Ciebie dumna;) Na pewno będzie Ci lżej i przyjemniej korzystać tylko z lubianych produktów. I mam nadzieję, że takim postępowaniem dasz przykład też innym. Im nas więcej to lepiej i jest jakaś szansa dla blogosfery:)
OdpowiedzUsuńNo to mi miło :) Dużo łatwiej szuka się rano wybranego koloru np. błyszczyka czy pomadki, jak jest mniej tych gratów :) Po niektóre i tak już nie sięgałam, więc było warto :)
Usuńodważnie:) chyba powinnam pójść twoim śladem i też zrobić czystkę w kolorówce:)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz rzeczy, których nie używasz (i nie będziesz) to warto :)
UsuńTrzeba mieć dużo silnej woli, żeby tyle kosmetyków wyrzucić :D Ja próbuję wszystko wykorzystać w inny sposób, np. nieudane szminki przerabiam na balsamy ;)
OdpowiedzUsuńJak już coś robić to porządnie :D No to super, że udaje Ci się zużyć w alternatywny sposób :)
UsuńSo Couture będę testować jak zużyję Mega Plush z Maybelline, trzymam kciuki żeby akurat u mnie się sprawdził, bo ostatnio trafiam na same buble i nie mam tak właściwie ulubionego tuszu :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie lepiej niż u mnie :)
Usuń