O oleju z pestek malin (czasami możemy się spotkać z nazwą olej z nasion malin) i jego dobroczynnych właściwościach naczytałam się już wiele na innych blogach, więc w końcu postanowiłam sprawdzić to na własnej skórze. I wiecie co? Jestem zachwycona :)

Mój olej pochodzi ze sklepu e-naturalne (klik), jeżeli chodzi o opakowanie, jest to ciemna, szklana buteleczka z kroplomierzem. Ciemne szkło zapobiega nadmiernemu szkodliwemu działaniu promieni UV. Niestety z kroplomierzem coś było nie tak i nie byłam w stanie wytrząsać oleju - dopiero po kilkunastu machnięciach spłynęła może jedna kropelka, więc go po prostu wyjęłam. Dlatego polecam raczej wersję w butelce z pipetką (klik) - praktyczniejsze rozwiązanie :)

Olej ma specyficzny zapach - niektórzy piszą, że orzechowy, mi się kojarzy raczej po prostu z rozgniecioną/rozgryzioną pestką ;) Ma gęstą konsystencję (co na początku może przerazić, ale niesłusznie) i żółte zabarwienie. Jest stosunkowo lekki, co oznacza, że jeżeli użyję go w rozsądnej, niewielkiej ilości, to dość dobrze się wchłonie i mógłby się nadawać nawet pod makijaż (po ewentualnym odciśnięciu nadmiaru chusteczką), jednak u mnie nie ma rano miejsca na olej - myję twarz, tonizuję, potem filtr SPF50 i makijaż :) Używam więc go wyłącznie na noc i tutaj sprawdza się wyśmienicie.

We wstępie muszę zaznaczyć coś, czego z całą pewnością wiele osób się obawia - olej ma niskie wskaźniki komedogenności, co oznacza, że nie powinien zapchać :) Dzięki temu jest świetny nawet dla skóry problematycznej. Jak już wcześniej wspomniałam, używam go na noc i w tej roli sprawdza się u mnie najlepiej. Największe działanie zauważyłam w kwestii łagodzenia podrażnień - nie robi żadnego kuku na twarzy, a genialne łagodzi, skóra po przebudzeniu rano jest świetnie rozjaśniona, uspokojona i różne zaognione zaczerwienienia znikają :) Olej sam w sobie zbytnio nie nawilża, tylko zapobiega utracie wody ze skóry, więc świetnie sprawdza się w połączeniu z np. kwasem hialuronowym, aloesem lub panthenolem :) Rano skóra jest uspokojona, gładka i nawilżona, uwielbiam to :)
UWAGA, olej z pestek malin NIE stanowi alternatywy dla kremu z filtrem!!!
UWAGA, olej z pestek malin NIE stanowi alternatywy dla kremu z filtrem!!!
Cena/pojemność:
7,90 zł/10g w butelce z kroplomierzem,
12,90 zł/10g w butelce z pipetką (moim zdaniem lepiej dołożyć i mieć wygodniejszą, a dzięki temu wydajniejszą aplikację)
7,90 zł/10g w butelce z kroplomierzem,
12,90 zł/10g w butelce z pipetką (moim zdaniem lepiej dołożyć i mieć wygodniejszą, a dzięki temu wydajniejszą aplikację)
Podsumowując, naprawdę bardzo się polubiłam z tym olejem, genialnie spisuje się na twarzy! Nie zapycha mnie (!!), świetnie łagodzi podrażnienia, skóra rano jest rozjaśniona, uspokojona i nawilżona, zaczerwienienia i podrażnienia znikają. Warto łączyć go z innymi nawilżaczami (np. kwas hialuronowy), żeby jednocześnie nawilżać i zapobiegać utracie wody ze skóry. Jest naturalnym antyoksydantem, dzięki czemu działa przeciwstarzeniowo. Bardzo polecam i z całą pewnością ten olej zagości u mnie na długo :)
Rzeczywiście z tego co piszesz jest to bardzo fajny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetny :)
UsuńZachęciłaś mnie do zakupu :)
OdpowiedzUsuńNo to super :) Mnie kusiły inne recenzje, teraz ja kuszę :D
UsuńChyba zakupię :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńLubię takie rozwiązania :) ja mam skórę problematyczną, tłustą i skłonną do trądziku, olejów i olejków używam na noc, jako ostatni na skórę twarzy :) ale tego jegomościa jeszcze nie miałam - pewnie w niedalekiej przyszłości się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz oleje, to polecam :)
Usuńostatnio zaczełam uzywać olejków na noc na twarz i testuje różne oleje więc pewnie i na ten prsyjdzie pora:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż używam tego oleju :) działa świetnie, ale nie podoba mi się jego zapach :(
OdpowiedzUsuńZapach jest rzeczywiście specyficzny, ale nie przeszkadza mi :)
Usuńno to fajnie, że Ci przypasował :) ja nigdy nie używałam oleju do twarzy, jakoś opcja nakładania czegoś tłustego mnie lekko odrzuca ;p
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się przekonasz :)
Usuńno i czuję się skuszona:)
OdpowiedzUsuńTaki był mój zamiar :)
UsuńKiedyś go miałam, ale oddałam ponieważ wtedy nie lubiłam się z olejami. A teraz żałuję, bo 90% mojej pielęgnacji stanowią oleje ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie warto dorzucić go do kolejnego zamówienia :)
UsuńKiedyś zastanawiałam się czy go kupić i po Twoim opisie chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńMnie też kusiły inne recenzje, a teraz ja mogę kusić :)
UsuńNigdy nie używałam olejków do pielęgnacji twarzy, zawsze boję się że mnie zapchają, ale może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńTen nie powinien zapchać, chociaż to jest kwestia mocno indywidualna :)
UsuńObecnie używam olejku z wiesiołka ale jak skończę to go sobie wypróbuję, bo czytałam już o nim kilka pozytywnych opinii.
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją recenzję wiesiołka :) To fakt, olej z pestek malin zgarnia wiele pozytywów
UsuńUwielbiam olejki na twarz!
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńmnie zaskoczył fakt, że ten olejek wcale nie jest tłusty :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście :) Jednym z bodźców do chęci wypróbowania go było właśnie Twoje dorzucenie go do zamówienia :)
UsuńAż ma się ochotę na taki olejek;)
OdpowiedzUsuńTo trzeba dorzucić do kolejnego zamówienia :)))
UsuńLubię oleje w pielęgnacji twarzy i ogólnie, bo włosy tez czasem je nimi "traktuję". Jedynie może rozczarowywać fakt, że ten konkretny nie pachnie pięknymi malinkami, a... rozdeptaną pestką ;) Ale sama wiem jak jest - jeśli działanie jest dobre, to zniosę wiele (nieprzyjemnych zapachów). Od razu przypomniał mi się mój ulubiony olej tamanu!
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale z naturalnymi produktami tak jest, trzeba wziąć to na klatę :) Ale on ogólnie nie jest nieprzyjemny, tylko trochę specyficzny ;)
UsuńOlejek z pestek malin jako nieliczny z olei pielęgnacyjnych bardzo szybko się wchłania, pozostawiając na twarzy delikatny film. Produkt najczęściej stosuje wraz z kwasem hialuronowym, nakładając porządną warstwę kosmetyków wieczorem na twarz, szyję, dekolt. Jedynym mankamentem olejku z pestek malin jest stopień nawilżenia. Olejek owszem nawilża moją skórę, lecz na bardzo niskim poziomie.Jednak bardzo polubiłam się z tym olejem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest bardzo lekki jak na olej :) Dlatego właśnie warto łączyć oleje z innymi składnikami, gdyż same w sobie bardziej chronią niż nawilżają :)
Usuń