Błyszczyk ten pojawił się w "Nowościach października" (klik), wrzuciłam go do koszyka przy okazji zakupów w Rossmannie. Baaardzo spodobał mi się kolor, od dawna szukam brzoskwiniowego błyszczyka o świeżym, pięknym i delikatnym kolorze, ten wydał mi się idealny. Niestety pierwsze wrażenie to nie wszystko...

Na powyższym zdjęciu niestety aparat trochę zjadł kolory z powodu pochmurnej pogody, błyszczyk ma w sobie więcej pomarańczowych tonów. Całe szczęście, że zrobiłam zdjęcia "od nowości", bo na opakowaniu już prawie w ogóle nie mam napisów :/ Ścierają się błyskawicznie. Aplikator tak jak lubię, standardowej wielkości gąbeczka, bez żadnych udziwnień :) Przyjemnie się nią aplikuje błyszczyk. Myślę, że zdjęcie z postu z nowościami lepiej oddaje jego kolor (świeciło słońce, więc zdjęcie lepiej wyszło), więc powtórzę:

Etykieta - zdjęcie można powiększyć:


Zapach to dla mnie koszmar w tym błyszczyku. Pamiętam, że w podstawówce (czyli ho ho czasu temu) kupiłam sobie błyszczyk "no name" w kiosku. Ten pachnie dokładnie tak samo. Tanio, bazarowo, kiczowato. Ale byłabym w stanie go znieść, gdyby inne aspekty były ok, a nie są.

Na swatchu wydaje się być piękny - idealny, brzoskwiniowy i świeży błyszczyk do ust. Niestety w praktyce wychodzi inaczej. Jest baaardzo gęsty i bardzo lepki. Nałożenie go na usta bez lusterka to (mimo wygodnej aplikacji) rzecz niewykonalna, ponieważ tworzy okropne smugi, które ciężko zamienić w jednolitą całość. Aplikacja bez lusterka skończy się koszmarem na ustach ;) Kolejna sprawa - jest bardzo lepki. Podczas otwierania ust czuć pewien opór przy ich rozchylaniu, koszmarnie tego nie lubię! Nie wspominając o tym, że włosy na wolności lgną do niego jak kot do kocimiętki. Jeżeli już uda mi się go jakoś nałożyć, żeby wyglądał "w miarę" dobrze, to z koloru jestem zadowolona - brzoskwinka z tak maluteńkimi drobinkami, że aż niewidocznymi (wolałabym, żeby ich nie było w ogóle, ale ich naprawdę prawie wcale nie widać, więc ok). Niestety trwałość nie pozwala mi się cieszyć tym kolorem, bo 1,5h BEZ jedzenia i picia to absolutne maksimum jego możliwości. Do tego schodzi bardzo nieestetycznie, zbierając się pod ustami, co wygląda koszmarnie. Jak spojrzałam w lusterko po kilku godzinach, to oniemiałam. Dlaczego koleżanki na uczelni nie powiedziały mi, że wyglądam okropnie? :)





Cena: 9,99 zł
Pojemność: 9 ml
Podsumowując: absolutnie odradzam zakup błyszczyków z tej serii! Jakość tak bazarowa, że aż szkoda słów. Bardzo gęsty, klejący i lepki, zapach błyszczyków "no name", do tego okropne smugi, kiepska trwałość i nieestetyczne zbieranie się pod ustami... Brak mi słów. Cena niska, kolor piękny, aplikator wygodny, ale nie można się nacieszyć tymi plusami przy tylu wadach :P
Już miałam go wczoraj brać na promo w Rossmannie jednak chwile pochodziłam z testerem na ustach i myślałam że zwariuję. Po pierwsze się lepił po drugie tak jak napisałaś bardzo gęsty.
OdpowiedzUsuńNo i to są jego główne wady, przez które naprawdę odechciewa się go używać :(
UsuńMiałam go nabyć, ale już mi przeszło :D
OdpowiedzUsuńNo to dobrze :D
UsuńW sumie same negatywy, szczególnie nie znoszę lepkości w błyszczykach.
OdpowiedzUsuńNo to tutaj lepkość pełną parą :)
UsuńKolor idealnie Ci pasuje, ale ta "bazarowa" jakość.. Znów fajne określenie :) Z szafy Eveline korzystam tylko wtedy, gdy brakuje mi tuszu lub cienkiego linera. Nigdy nie miałam ich produktów do ust, właśnie przez zapach. Bardziej zachęcają mnie zestawy makeupowe dla małych, 6-letnich wizażystek. Wracając do błyszczyka - Bell ma w swojej ofercie całkiem przyzwoite i nawet jeden w praktycznie identycznym kolorze :)
OdpowiedzUsuńTak mi się jakoś skojarzyło :) Ja do Eveline nic nie mam, nawet przewinęło się kilka rzeczy, które lubiłam, ale ten błyszczyk to niewypał zupełny. Dziękuję za informację, rozejrzę się za Bell, może uda mi się go ustrzelić w -40% w Naturze :>
UsuńWow,bubel jakich malo
OdpowiedzUsuńJest fatalny :)
UsuńOdcień rzeczywiście bardzo ładny :) ale jeśli to jedyny plusik, to nie a co ;)
OdpowiedzUsuńOtóż to :) Kolor ładny, cała reszta to kicha
Usuńna pewno nie kupię :/ nienawidzę takich błyszczyków
OdpowiedzUsuńChyba nikt takich nie lubi :)
UsuńBardzo ładny ten błyszczyk. W opakowaniu wydaje się dość intensywny, ale na ustach prezentuje się bardzo delikatnie.
OdpowiedzUsuńLubię takie delikatne kolory :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził, będę na niego uważać.
OdpowiedzUsuńLepiej uważać, to prawda :)
Usuńoj ta lepkość, najgorzej jak włosy się przylepią do ust :P dlatego rzadko używam błyszczyków
OdpowiedzUsuńNiestety większość błyszczyków ma to do siebie, że przyciąga włosy, ale ten jest tak klejący, że robi to w wyjątkowo upierdliwy sposób :D
UsuńO losie jaka słabizna. . Ja nie używam błyszczyków zbyt często, ale będę wiedzieć żeby od tego stronic w sklepie w razie czego :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKolor ma piękny szkoda że z niego taki bubel.
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w samo sedno :)
UsuńNa swatchu ładnie wygląda, ale na ustach jakoś tak dziwnie. No i szkoda, że ma taki bazarowy zapach, wiem dokładnie co masz na myśli :)
OdpowiedzUsuńTeż się pewnie na jakiś nacięłaś :)
UsuńJakoś mnie to nie dziwi, nie przepadam za ich błyszczykami.
OdpowiedzUsuńTeż już będę omijać :)
Usuńja ostatnio wógóle zrezygnowałam z błyszczyków ;)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej sięgam po pomadki, ale błyszczyki nadal lubię :)
UsuńLubię gęste i lepkie błyszczyki, ale smugi, których piszesz odpadają. Szkoda, że Ci się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda :(
UsuńOgólnie z tego co zauważyłam napisy na produktach eveline szybko się zdzierają. Jakis czas temu miałam hopla na punkcie błyszczyków, jednak na szczęście było to chwilowe. I dobrze bo pewnie teraz zalegały by mi w szufladzie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam aż tyle produktów Eveline, by to stwierdzić, ale wierzę na słowo :) Teraz sięgasz po pomadki?
UsuńKolor rzeczywiście sliczny! Tez kiedys mialam blyzszczyk Eveline i byl dokladnie tak paskudny, jak opisujesz, wiecej nie kupie kolorowki tej marki, bo co nie ruszę okazuje sie niewypalem :(
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jeden tusz (Volume Celebrities) i był genialny, więc nie skreślałabym całej kolorówki z góry :)
UsuńTaki kolor sama bym chciała ale po przeczytaniu recenzji pomyślę nad inną firmą;)
OdpowiedzUsuńTeż będę szukać dalej :)
UsuńJak ja nienawidzę takich klejuchów... Zauważyłam, że teraz wszystko musi być "BB" - nawet błyszczyki. Producenci oszaleli :D
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyślałam, koszmar :) Nadeszła moda i wykorzystują to wszędzie... Że niby ma upiększać dodatkowo, czy co? :D
UsuńMiałam kiedyś błyszczyk Eveline z efektem chłodzącym i jakościowo był niezły, choć denerwowało mnie to mrowienie ust. Ten Twój ma ładny kolor ale szkoda, że jakością nie powala. Obecnie prawie w ogóle nie kupuję błyszczyków tylko pomadki;-)
OdpowiedzUsuńNie znoszę efektu chłodzenia, w tym miesiącu jeden błyszczyk chłodzący wylądował w torbie do denka, bo nie lubiłam go używać właśnie przez to mrowienie.... :)
UsuńKolor ma przyjemny, ale na pewno się na niego nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJakość pozostawia wiele do życzenia ;)
UsuńKolor taki 'mój', ale co z tego jak reszta do bani :(
OdpowiedzUsuńMi też się kolor podoba, niestety to za mało :)
UsuńA wczoraj chciałam go kupić, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie! Całe szczęście... OLABOGA !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Całe szczęście, że zrezygnowałaś :)
UsuńNie miałam go i z pewnością nie kupię.
OdpowiedzUsuńI dobrze :)
UsuńNie lubię błyszczyków. Używałam ich jak byłam mała - chyba każda dziewczynka lubiła błyszczyki ;) teraz tylko szminki
OdpowiedzUsuńOjej, jestem dziewczynką? :D Ja nadal lubię błyszczyki :P
Usuńszkoda,że się nie sprawdził,bo na zdjęciach wygląda ładnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńReklamy są kasowane
UsuńOjojoj szkoda, że to taki kleisty bubelek :/
OdpowiedzUsuńDobrze to określiłaś :)
Usuńja w ogólnie nie lubię się z Eweliną haha
OdpowiedzUsuńLubiłam od nich jeden tusz, ale ogólnie do firmy nie mam sentymentu - nie zachwyca mnie ani pielęgnacja ani kolorówka :)
Usuńhm moim zdaniem na ustach nie wygląda źle (mam na myśli to co widzę na zdjęciach), szkoda, że ma tyle minusów .
OdpowiedzUsuńWyglądać nie wygląda źle, ale komfort noszenia niski :)
Usuńja z błyszzykami ogólnie się nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuńszkoda że się nie spisał :(
OdpowiedzUsuńNiestety :(
Usuńniestety też się na niego nacięłam :(
OdpowiedzUsuńNo bo to taki bubel :(
UsuńKiepsko, ze okazal sie tak lipny ;/ I ja pamietam bazarowe blyszczyki z podstawowki, wiec na ten z pewnoscia sie nie skusze ;)
OdpowiedzUsuńLepiej nie :)
UsuńJa to w ogóle średnio przepadam za marką Eveline ;) Chociaż słyszałam od wielu osób, że ich eyelinery są bardzo dobre
OdpowiedzUsuńMam ich eyeliner w pisaku i odczucia są raczej średnie :)
UsuńKolor ładny... ale Eveline tak już ma - niektóre kosmetyki zostają ze mną na dłużej, inne prawie od razu lądują w koszu...
OdpowiedzUsuńZgadzam się, niektóre rzeczy są dobre, a inne totalnie do bani...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńReklamy są kasowane
Usuńszkoda, że jest do niczego, bo kolor ma całkiem fajny. :P
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńAle rzęsy masz piękne (tak gwoli pocieszenia ;) ).
OdpowiedzUsuńTy to umiesz mnie pocieszyć :*
Usuń