Chyba jestem nieco dziwna - większość osób dba o stopy intensywnie wiosną/latem, żeby móc je bez cienia wstydu pokazać innym ludziom w sandałkach/klapkach, a ja z kolei przykuwam do tego większą uwagę teraz - ze względu na większą ilość czasu podczas długich, jesiennych wieczorów :P Dzisiaj mowa o kremowym peelingu do stóp z drobinkami pumeksu firmy Barwa

Szata graficzna opakowania przyjemna i estetyczna. Stoi na zatrzasku, więc peeling łatwo spływa ku dozownikowi. Tuba jest miękka, więc rozcięcie jej również nie będzie stanowiło problemu.

Kiedy pierwszy raz sięgnęłam po peeling (do powyższego swatcha), poczułam nutę rozczarowania. Zapach cytrusowy, ale sztuczny - bardziej jak środki czyszczące, niż jak cytryny ;) Konsystencja też nie prezentuje się obiecująco - dużo pasty, niewiele drobinek, oprócz tego są dość małe. Zdziwienie nastąpiło podczas zastosowania peelingu zgodnie z przeznaczeniem - nałożyłam standardową ilość na dłoń, siedząc sobie pod prysznicem (na stopniu) i przystąpiłam do masowania stóp. Ałaaa - skończyło się tak, że natychmiast musiałam wstać i pójść po rękawiczkę jednorazową, bo wewnętrzna strona mojej dłoni by tego nie wytrzymała :P Drobinki faktycznie są małe, ale ostre i dzięki temu dosyć dobrze ścierają. O ile na stopie nie czuć żadnego dyskomfortu, to na wrażliwej wewnętrznej stronie dłoni już tak, więc polecam rękawiczkę ;) Mogłoby być ich więcej, bo niestety ich niewielka ilość przekłada się na kiepską wydajność - trzeba go sporo użyć. Ale peeling dobrze radzi sobie z usuwaniem stwardniałego naskórka, z mocno zrogowaciałymi piętami może sobie nie poradzić, ale czuć zdecydowaną różnicę przed i po ;) Zawiera parafinę na drugim miejscu w składzie, więc po spłukaniu czuć lekką warstwę na stopach, ale na szczęście nie jest mocno wyczuwalna i upierdliwa - nie wywaliłam się pod prysznicem :P


Cena: ok. 6 zł
Pojemność: 75 ml
Dostępność: głównie małe, niesieciowe drogerie
Dostępność: głównie małe, niesieciowe drogerie
Podsumowując, gdybym miała go ocenić w skali liczbowej - dałabym 3/5. Nie jest bez wad - ma sztuczny, cytrusowy zapach przypominający środki czyszczące i naprawdę kiepską wydajność (drobinek jest niewiele, więc trzeba go użyć sporo), zawiera parafinę na drugim miejscu w składzie, na szczęście warstwa nie jest mocno wyczuwalna (bo pewnie bym się denerwowała :P), ale oprócz tego jest tani, dosyć dobrze ściera stwardniały naskórek dzięki ostrym drobinkom. Z ciężkimi przypadkami może sobie nie poradzić, ale do średnio zrogowaciałej skóry stóp jest ok ;)
miałam i szału nie było :D
OdpowiedzUsuńBo tu generalnie szału nie ma :)
Usuńciekawy produkt, jednak ja potrzebuje bardzo dobrego peelingu :)
OdpowiedzUsuńNo to lepiej poszukać innego :)
UsuńJakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNigdy nie miałam z nim do czynienia.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie okazja :)
Usuńja ostatnio bardzo polubilam sie ze wszystkim z barwy :D
OdpowiedzUsuńMoje odczucia są mieszane :) Jest fajnie, ale bez zachwytów
UsuńTo ja mam raczej tak, jak napisałaś we wstępie, Basiu. Teraz moje stopy są zaskarpetkowane, a czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :D Także wrócę do Twojej opinii wiosną haha :))
OdpowiedzUsuńNo to wolę nie zaglądać do Twoich skarpetek :D :D
Usuńja w ogóle mam dość wrażliwe wnętrza dłoni i czasem zwyklego peelingu całego ciała nie mogę wytrzymać :P
OdpowiedzUsuńOjjjj znam to!
UsuńI znowu parafina w składzie, eh.... czy producenci ie mogą zastąpić jej jakimś innym składnikiem?
OdpowiedzUsuńJest bardzo tania i dla przeciętnego (nie znającego się na rzeczy) konsumenta tworzy złudne wrażenie perfekcyjnego nawilżenia - czego chcieć więcej? :))
UsuńJa właśnie szukam peelingu do stóp. Pamiętam, że biedronkowy był bardzo mocny i moje łapki też przy okazji były jak pupcia niemowlęcia, ale przypominał pastę, był bardziej jednolity i wygodniejszy w użyciu. Na ten się raczej nie skuszę, bo nie chcę mieszać zapachu domestosa z czekoladowym żelem pod prysznic :))
OdpowiedzUsuńPS. Jutro dzień kwaszenia, trzymaj kciuki! :D
Trzymam za Ciebie kciuki mocno! :)
UsuńNie jest taki najgorszy, chętnie wypróbuję jak na niego trafię ;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńskoro dobrze ściera to może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, ale nie super :)
UsuńMam już całkiem przyzwoity peeling, więc zostanę przy swoim :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz swój sprawdzony, to lepiej tak :)
UsuńMam juz swoj ulubiony peeling do stop. Z avonu;) raczen na ten sie nie skusze:p mam chyba z 3 inne czekajace na testowanie.. A zanim przyjdzie ich kolej to hoho...
OdpowiedzUsuńNo tak, peelingi do stóp w aż tak szybkim tempie nie schodzą :)
UsuńJak ja tęsknie za starą wersją peelingu z BeBeauty w pomarańczowym opakowaniu... Zdzierało to to nieziemsko, było tanie i dobrze dostępne. Odkąd go wycofali nie udało mi się trafić na dobry drogeryjny peeling a samoróbek robić mi się nie chce :<
OdpowiedzUsuńNie miałam peelingu BeBeauty, ale wierzę, że był dobry. Ja obecnie używam ich żelu micelarnego i lubię :)
UsuńLubie produkty Barwy, czytalam wiele pozytywnych opinii o tym peelingu, musze go wyprobowac :-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń