poniedziałek, 29 września 2014

Maska do włosów BingoSPA Masło Shea i 5 alg

Nad tą maską było już w blogosferze tyle ochów i achów, że wiedziałam, że prędzej czy później muszę ją mieć, wypróbować to cudo. Któregoś razu zobaczyłam ją w którymś z hipermarketów (Tesco? Auchan? nie pamiętam...) i bez chwili namysłu wrzuciłam do koszyka.


Maska o pojemności 500 ml znajduje się w sporym, plastikowym opakowaniu. Pod wieczkiem znajduje się jeszcze plastikowa nakładka, którą trzeba zdjąć. Z jednej strony jest to praktyczne, bo wieczko się nie brudzi, z drugiej jednak ja się swojej pozbyłam, ponieważ bardzo się denerwuję, gdy pod prysznicem mam mokre ręce, otwieram opakowanie, nakładka wyślizguje mi się z rąk, ląduje na podłodze i takie tam.. ;) 


Po lewej zakręcone opakowanie, po prawej odkręcone, z widoczną nakładką.


Zdejmujemy ją, a naszym oczom ukazuje się maska o konsystencji budyniu. Dość gęsta, ale dobrze rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich. Wydajna, wystarczy niewielka ilość nawet na długie włosy. Zapach jakby mydlany z nutą czegoś bliżej nieokreślonego ;) Moim zdaniem jest przyjemny, ale szalenie intensywny i długo utrzymuje się na włosach (praktycznie całą dobę, czyli u mnie od mycia do mycia), przez co na dłuższą metę staje się męczący.


Gdy zobaczyłam skład i liczne pozytywne recenzje maski, byłam nią bardzo podekscytowana. Myślałam, że tak bogaty skład na pewno będzie świetny dla moich włosów, ale niestety to były tylko spekulacje, bo maska się na moich włosach zupełnie nie sprawdziła. Nie ułatwia rozczesywania - i nie ma tutaj znaczenia, czy trzymam ją 5 minut jak zaleca producent, czy pół godziny pod czepkiem foliowym i ręcznikiem... Tangle Teezer zatrzymuje się w połowie włosów i dalej już kaplica. Moje włosy po zastosowaniu tej maski są też napuszoneprzesadnie lekkie. Sprawiają wrażenie sianowatych, mimo że w dotyku są miękkie, a wizualnie błyszczące. Jestem ogromną zwolenniczką efektu tafli, czyli dociążonych i wygładzonych włosów. Tutaj niestety nie mogę na to liczyć. Podobno włosy wysokoporowate nie lubią masła shea i być może coś w tym jest :) Jedynym plusem jest to, że włosy są nieco bardziej błyszczące niż zwykle, ale nic poza tym. Codzienna walka z ich rozczesaniem to żadna przyjemność... Próbowałam ją również wzbogacać - gliceryną, olejem (arganowym lub z kiełków pszenicy), mieszanką gliceryny i oleju, hydrolizatem keratyny, mąką ziemniaczaną (podobno świetnie wygładza włosy), niestety żaden z tych sposobów nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Pamiętam, że Kallos Latte również był u mnie totalną klapą, ale po wzbogaceniu było znacznie, znacznie lepiej. Tutaj niestety nie :( Dlatego zużywam tę maskę bez żadnej przyjemności, z nadzieją wyczekując dna. 



Cena: 7-10 zł
Dostępność: hipermarkety, sklepy internetowe

Ta maska to kolejny przykład na to, że wszystko trzeba testować na własnej skórze (tutaj: na włosach) - nawet wszechobecne zachwyty nie gwarantują, że produkt faktycznie będzie taki super :) U mnie się nie sprawdziła, ale wiem, że ma szerokie grono zwolenniczek... ;)
BingoSPA Pielęgnacja włosów

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



40 komentarzy:

  1. Kobiecy Żywioł29 września 2014 14:36

    Dokładnie tak, na każdego produkt zawsze działa inaczej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Unknown29 września 2014 14:41

    Ech... tak to już jest, że to co u innych się sprawdza nie zawsze sprawdzi się i u Nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwetto29 września 2014 14:54

    U mnie sprawdziła się doskonale, więc warto próbować :) Szczególnie, że droga nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor29 września 2014 15:02

      No warto próbować :) Czytałam o niej wiele pozytywnych recenzji ;)

      Usuń
  4. Zielone Serduszko29 września 2014 16:04

    Miałam dokładnie te same "objawy" po używaniu tej maski po myciu włosów. Z ciekawości spróbowałam więc nakładać ją przed myciem i to był strzał w dziesiątkę :) Może i u Ciebie ten sposób sprawdziłby się lepiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor29 września 2014 16:08

      Uffff, no to nie jestem sama... Właśnie w ten sposób zużywam większość nielubianych masek :D

      Usuń
  5. zoila29 września 2014 16:12

    Ja się z nią nie polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor29 września 2014 16:14

      No to "piona" :)

      Usuń
    2. kosmetykoholiczka29 września 2014 17:46

      I ja i ja ;))

      Usuń
  6. mintelegance8929 września 2014 16:24

    nie miałam, ale przyznam, że ciekawa jestem jakby się sprawdziła na moich włosach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor29 września 2014 16:38

      Opinie są różne, więc nie przekonasz się póki nie sprawdzisz :)

      Usuń
  7. simply_a_woman29 września 2014 16:45

    Szkoda,ze sie nie sprawdzila :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:10

      No szkoda, szkoda... Spodziewałam się czegoś więcej :)

      Usuń
  8. Majek29 września 2014 17:58

    Nie miałam jej, może kiedyś sprawdzę, jak u mnie działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:11

      U każdego się może sprawdzić inaczej :)

      Usuń
  9. Unknown29 września 2014 17:58

    Ja raczej się na nią nie skuszę po tej recenzji :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:11

      Wiesz, ja wcześniej czytałam na jej temat wiele zachwytów, po prostu moje włosy jej nie lubią :)

      Usuń
  10. karodos.pl29 września 2014 18:59

    Nie u każdego sprawdza się dobrze, to co u ogółu. Też tak wielokrotnie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:11

      Dokładnie tak!

      Usuń
  11. Unknown29 września 2014 19:53

    Nie znam jej, nigdy jej nie widziałam ale kocham wszystko co posiada masełko shea w składzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:11

      No to pewnie byś polubiła :)

      Usuń
  12. Cosmetics Freak29 września 2014 20:49

    Mam w zapasach dwie maski do włosów BS i jeszcze się do nich nie dobrałam.. Kupiłam z powodu dobrych opinii, ale na moich kapryśnych włosach sukcesu im nie wróżę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:12

      No właśnie, kapryśne włosy są najgorsze ;) Wiem coś o tym. Może uda Ci się je jakoś wzbogacić słusznie

      Usuń
  13. Unknown29 września 2014 20:49

    Ciekawa jestem jak u mnie by się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:12

      Nie przekonasz się, póki nie spróbujesz :)

      Usuń
  14. KasiaPL29 września 2014 21:21

    u mnie powinna się sprawdzić bo mam niskoporowate włosy :) muszę się na nią skusić jak ją gdzieś zobaczę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:12

      Ja ją widziałam tylko w dużych hipermarketach typu Auchan :)

      Usuń
  15. Parole29 września 2014 22:44

    U mnie ta maska doskonale sprawdzała się po zmyciu olejów.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:13

      U mnie niestety nigdy się nie sprawdzała, z olejami czy bez :)

      Usuń
  16. Annabelle Beauty29 września 2014 22:47

    Nie miałam jej, ale mam z glinką w zapasach. Jak zużyję obecnie stosowane to zabiorę się za tą z BingoSpa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:14

      Być może u Ciebie tamta sprawdzi się lepiej ;) Oby :)

      Usuń
  17. Unknown30 września 2014 13:54

    dziękuję za recenzję, bo przez te ochy i achy sama chcialam poleciec do sklepu - poki co wstrzymam sie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:16

      U każdego może się sprawdzić inaczej, ale masz rację, nie ma co się rzucać na dany produkt po fali zachwytów :)

      Usuń
  18. Unknown30 września 2014 19:15

    Dla mnie dobra maska to taka, po której nie mam problemów z rozczesaniem włosów. Oznacza to wtedy, że włos jest naprawdę wygładzony, a nie tylko wizualnie. To najlepszy wyznacznik! :) Dobrze, że te produkty nie kosztują majątek i nie zbankrutujemy wypróbowując je... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor30 września 2014 20:17

      Masz rację, ja też tego oczekuję. U mnie nawet zwykła odżywka Nivea daje tysiąc razy lepszy efekt niż ta maska...

      Usuń
  19. Anonimowy1 października 2014 17:56

    nie miałam jeszcze żadnej maski z bingo spa, ale u mnie pewnie by się sprawdziła jak większość produktów tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pepa1 października 2014 18:32

    U mnie często tak jest, że to czym zachwyca się większość blogerek się nie sprawdza...

    OdpowiedzUsuń
  21. Una1 października 2014 20:23

    Szkoda, że się nie sprawdziła. Mnie jakoś nie pociąga. Wiele blogowych hitów nie pociąga mnie - czasem po prostu wiem z góry, że to nie wyjdzie, nie dla mojej skry, włosów...

    No cóż, każdy jest inny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Unknown2 października 2014 09:11

    Myślałam nad tą maską, miałam kupić, ale w końcu zdecydowałam się na balsam z masłem shea z mydlarni u Franciszka, gdzie masło shea to 83% składu balsamu, ale na razie użyłam tylko raz, wiec nie mogę jeszcze nic powiedzieć na jego temat. Ale też obawiam się, że mi nie będzie pasować, bo raczej mam wysokoporowate włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Unknown8 października 2014 20:13

    Uwielbiam maski BingoSpa :)

    OdpowiedzUsuń