środa, 7 maja 2014

Wibo, Volume Size Lash+ Waterproof Mascara - wodoodporny tusz do rzęs

Zawsze, gdy śmigam jednośladem z moim Lubym, używam tuszu wodoodpornego, żeby uniknąć pandy pod oczami - raz zapomniałam i bardzo tego żałowałam - makijaż wylądował na połowie twarzy i w plenerowych warunkach nie było czym go zmyć ;) Dlatego bardzo ważnym jest dla mnie, żeby tusz do rzęs był rzeczywiście trwały i wodoodporny. Sięgnęłam po niego ze sporą dawką zaufania do firmy (tusze: Extreme Lashes i Growing Lashes są super!), skuszona niską ceną... Czy spełnił moje oczekiwania?


Opakowanie charakterystyczne dla tuszów Wibo - standardowe. Zastrzeżenia mam do gumki odsysającej nadmiar tuszu - niestety często muszę wycierać szczoteczkę o brzegi opakowania, gdyż nabiera się go zbyt wiele.


Zapach tuszu nie jest wyczuwalny podczas malowania, dopiero jak się wwącham w zawartość opakowania, więc jest zupełnie nienachalny. Konsystencja na początku była zbyt wodnista - czyli standard, musiał troszkę podeschnąć. Po około tygodniu stał się zdatny do użytku ;) Niestety, tusz ma tendencję do grudkowania się - mam go wcale nie tak długo, może z miesiąc, a ma już trochę grudek w środku...


Jak widać na załączonych powyżej zdjęciach, szczoteczka zawiera rzędy włosków krótszych i dłuższych. Nie kłuje w oko i nie brudzi powieki, bardzo łatwo można się nią posłużyć. Niestety muszę to przyznać, ale nie daje na rzęsach aż takiego efektu, jakiego oczekuję - na początku musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby uzyskać w miarę zadowalający efekt, często wspomagam się też czystą szczoteczką od zużytego tuszu, żeby rozczesać rzęsy. Lubię, gdy są one ułożone w miarę równo, tutaj niestety często się ze sobą krzyżują, wywijają na boki, czasem się sklejają... W dodatku przez to, że tusz zaczyna się grudkować, muszę też usuwać ewentualne zaschnięte grudki. Mimo tego, że moje rzęsy są raczej przychylne malowaniu, używanie tego tuszu zajmuje mi nieco więcej czasu niż zwykle :( Zdjęcia tego może nie oddają, ale nie jest to mój zamierzony efekt. Ogólnie nie jest źle, ale oczekuję czegoś więcej. Z całą pewnością tusz pogrubia i wydłuża, ale też niestety trochę skleja.


Jeżeli chodzi o sam tusz jako substancję, również nie jest idealnie. Pamiętam, że Wibo miało kiedyś taki tusz wodoodporny w czarnym opakowaniu - szczoteczka była do bani, ale sam tusz rewelacyjny, nie do zdarcia! Ten niestety nie jest równie dobry - z całą pewnością jest dużo trwalszy od zwykłych, codziennych, niewodoodpornych, ale pod wpływem wody (deszczu, łez...) lubi się nieco rozmazać. Nie jest to efekt całkowitej, czarnej pandy pod oczami, raczej taki cień, ale jednak widoczny. Znika też z rzęs w ciągu dnia - maluję się około godziny 5:30 - 6:00, a gdy wracam po południu/wieczorem, efekt jest już znacznie mniej intensywny. Na szczęście nie kruszy się pod oczami. Zmywam go bez żadnego problemu płyn dwufazowym.


Plusy: cena (ok. 10 zł), dostępność (np. Rossmann), dobrze pogrubia i wydłuża, nie kruszy się pod oczami, płynem dwufazowym zmywa się bez problemu
Minusy: gumka nie odsysa dobrze nadmiaru tuszu - muszę wycierać o brzegi, grudkuje się, szczoteczka niezbyt dobrze ujarzmia rzęsy - może sklejać, rzęsy bywają skrzyżowane i powywijane na boki, nie jest tak do końca wodoodporny, może się trochę rozmazać, w ciągu dnia znika z rzęs.

Podsumowując, nie jest to bubel, ale nie jest też moim ulubieńcem. Ma swoje zalety, ale też i wady - nie wykluczam, że jeszcze kiedyś u mnie zagości, przy okazji mniejszego zasobu gotówki w portfelu, ale jeżeli szukacie tuszu który będzie faktycznie wodoodporny, to lepiej rozejrzeć się za czymś innym :) Bo o ile z efektem na rzęsach można sobie jakoś poradzić, rozczesując rzęsy czystą szczoteczką, to na sam tusz (substancję) nie mamy w sumie żadnego wpływu... ;)
Makijaż oczu Wibo

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



11 komentarzy:

  1. Anonimowy7 maja 2014 19:19

    bardzo podoba mi się jak wygląda na rzęsach, dla takiego efekty mogę wybaczyć jego "wodoodporność" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. One_LoVe7 maja 2014 19:49

    Skoro pozostawia grudki to nie dla mnie. Tej nie miałam, ale pamiętam byłam zadowolona ze Spectacular Me. Taka dzienna maskara ale fajna.

    OdpowiedzUsuń
  3. anieszkaw7 maja 2014 21:23

    jakie Ty masz piekne rzesiska!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wera7 maja 2014 21:52

    fajny efekt, choć jak się trzeba "nagimnastykować" to nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Unknown7 maja 2014 22:16

    Jakoś nigdy nie rzucił mi się w oczy ten tusz.

    OdpowiedzUsuń
  6. BogusiaM9 maja 2014 18:16

    Na twoich rzęsach wszystko wygląda dobrze. A czym masz zrobioną kreskę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor9 maja 2014 18:39

      Ten nie wygląda aż tak dobrze, jak bym chciała :) A kreska jest zrobiona moimi ulubionymi eyelinerami Wibo - u góry czarnym, na dole brązowym :)

      Usuń
  7. Anonimowy9 maja 2014 19:31

    Rzęsy wyglądają zachwycająco, do pozazdroszczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Unknown9 maja 2014 21:04

    Raczej się na niego nie zdecyduję ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Unknown10 maja 2014 20:53

    wymagam od tuszu spektakularnego efektu uniesionych, pogrubionych i wydłużonych rzęs więc się na niego nie skuszę raczej ;p

    OdpowiedzUsuń