


Konsystencja moim zdaniem zbyt lejąca. Wiadomo, nie jest to maska, ale balsam jest zbyt rzadki, przez co spływa z włosów i często miałam wrażenie, że są one niedokładnie pokryte, przez co zużywałam go znacznie więcej niż zwykłej odżywki. Przez to jest niewydajny.

Działanie na początku zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie, moje włosy dostały dawkę składników, których już długo nie miały (maskę z tej serii zdenkowałam już dawno temu, mam drugą w zapasie, ale jeszcze jej nie otworzyłam, muszę zużyć najpierw pootwierane kosmetyki). Zareagowały na to bardzo pozytywnie, były ponadprzeciętnie miękkie i błyszczące. Z czasem jednak efekt był coraz mniej odczuwalny, a po zużyciu około połowy butelki (ze względu na jego ogromny brak wydajności zużycie połowy butelki czyli 500 ml wcale nie trwało długo) moje włosy znielubiły go do tego stopnia, że spisywał się znacznie gorzej niż zwykłe, drogeryjne odżywki. Nie byłam w stanie po nim rozczesać włosów bez powyrywania mnóstwa kołtunów... No a wiadomo - włosy poszarpane wyglądały baaardzo kiepsko, tworzyły suche sianko. Resztę zużyłam, mieszając go z innymi odżywkami i jako pierwsze O w metodzie OMO. Raczej już u mnie więcej nie zagości - skoro działa dobrze tylko przy krótkim, sporadycznym stosowaniu, to ja już wolę mieć do tego celu maskę, z kolei balsam traktowałam jak odżywkę do codziennego stosowania no i niestety - nie podołał. Jako plus mogę powiedzieć, że nie obciąża włosów.


Plusy: cena, bardzo przyjemny zapach, który długo utrzymuje się na włosach
Minusy: nieporęczna butla do domowego użytku, zbyt rzadka konsystencja, przez co jest niewydajny
Plusy/Minusy: na początku działał super, ale moje włosy bardzo szybko się do niego przyzwyczaiły i już nie był skuteczny - nie byłam w stanie nawet rozczesać po nim włosów
Cena: 9,90 zł
Pojemność: 1000 ml
Piękny zapach, ale zbyt słabe działanie. U mnie nie zagości ponownie, w przeciwieństwie do maski z tej serii, którą uwielbiam :)
Nie ma zbyt dobrego skladu ten balsam do wlosow. Jest do wlosow suchych i znisczonych i zawiera alkohol i parafine.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zobaczenia mojej pielegnacji wlosow moze cos Cie tam zainteresuje. Pozdrawiam :)
http://lovelifemakeuphealth.blogspot.co.uk/2014/04/hello-dzisiaj-czas-na-pielegnacje-wosow.html
Cetearyl alcohol to emolient - należy pod względem chemicznym do grupy alkoholi, ale nie jest tym alkoholem, który masz na myśli - ten jest oznaczony w składzie jako Alcohol Denat. :)
UsuńOoo tego to nie wiedzialam :) Dziekuje
UsuńNie ma sprawy :)
Usuńniestety zapach to zbyt mało, choć lubię jak mi coś pachnie, wolę jak działa :O
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu. Rzeczywiście pompka byłaby przydatna :)
OdpowiedzUsuńChwalę sobie maskę z tej serii, a balsamu nie miałam okazji używać i raczej nie żałuję.
OdpowiedzUsuńMaskę też bardzo lubię :) Ale balsamu raczej nie polecam
Usuńprodukty Sleek Line są naprawdę dobre,choć szampon z tej linii im sie nie udał.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecić za to moge maskę :)
Dobrze wiedzieć - nie będe go kupować :)
OdpowiedzUsuńA co do przewracania butelki to też mam do tego wrodzony talent :D