





Opakowanie zawiera wszystko, co potrzebne do farbowania: farbę, aktywator, rękawiczki, odżywkę utrwalającą kolor i dokładną instrukcję.




Samo przygotowanie farby nie stanowi żadnego problemu - ja akurat jestem zwolenniczką mieszania farby w miseczce. Wystarczy przekłuć tubkę z farbą, dodać aktywator i dokładnie wymieszać. Na moje dość długie już włosy były potrzebne 2 opakowania farby. Nakładałam ją na dość przetłuszczone włosy w celu zabezpieczenia przed przesuszem ;) Pierwsze, co mnie baaaaardzo zaskoczyło, to niespotykanie przyjemny zapach farby - byłam w ogromnym szoku, że produkt do farbowania włosów może tak przyjemnie pachnieć! Zapach nie był charakterystycznie duszący, wprost przeciwnie - chętnie się w niego wwąchiwałam. Był taki świeży, słodkawy, kojarzył mi się trochę z ogórkiem ;) Co lepsze, zapach ten unosił się na włosach, choć w mniejszym stopniu, do około 2-3 myć. Jeżeli chodzi o wydajność, 2 opakowania wystarczyły do pokrycia moich włosów (zdjęcia dalej), ale przyznam szczerze, że na styk, gdybym miała trochę grubsze włosy, mogłoby nie wystarczyć. Farba nie spływa z włosów, nie jest ani za gęsta ani za rzadka - konsystencja w sam raz.

Farbę zmyłam po około 30 minutach i wówczas się trochę zmartwiłam, bo włosy były baaaaardzo poplątane, nałożyłam załączoną odżywkę, która trochę je wygładziła, ale niestety rozczesywanie i tak potrwało kilka minut. Po wysuszeniu czuć było, że włosy są trochę przesuszone. Bardzo ucieszył mnie jednak fakt, że nie wyszły zbyt ciemne! Praktycznie od razu wyszedł mój kolor docelowy - taki, do jakiego na ogół muszę dążyć przez kilka tygodni wypłukiwania farb, które zawsze wychodzą dużo ciemniej, niż bym tego chciała ;) Tutaj nie było tego problemu, od razu wyszły w miarę jasne i to była dla mnie duża ulga. Kolor wyszedł jednolity, zdecydowanie ciepły i w pierwszych dniach miał w sobie sporo rudości, które zauważył nawet mój Ukochany, który takich rzeczy na ogół nie dostrzega. Ja akurat za rudościami średnio przepadam, ale w dużej mierze wypłukały się one po kilku myciach. W pierwszych dniach po farbowaniu kolor tak mi się podobał, że przeglądałam się w każdym możliwym oknie sklepowym i samochodzie idąc chodnikiem ;) W słońcu włosy były bardzo błyszczące i atrakcyjne.
Po około tygodniu codziennego mycia (i oczywiście standardowego stosowania odżywki) zauważyłam, że włosy wróciły do swojej dawnej formy, zaczęły ładnie błyszczeć i być mięciutkie w dotyku, także przesusz po farbowaniu jest łatwy do ujarzmienia :)
Troszkę zdjęć:
Przed farbowaniem


Tuż po farbowaniu



![]() |
Moja obecna długość włosów, zdjęcie z lampą :) |
3 tygodnie po farbowaniu:


Kolor się już trochę wypłukał, ale nadal jest bardzo ładny, myślę że zdjęcia nie oddają jego prawdziwego uroku, ale podoba mi się. Kondycja włosów dobra, nie są zniszczone po farbowaniu, przesusz minął całkowicie :)
Warto też dodać, że farba ma znacznie korzystniejszy skład, niż te drogeryjne - nie zawiera amoniaku oraz PPD, a zawiera wiele dobroci, w tym olej arganowy, prowitaminę B5 i wiele innych.
Plusy: bardzo przyjemny zapach, który utrzymuje się do 3 myć, odpowiednia konsystencja - farba nie spływa z włosów, kolor wyszedł świetny - jednolity i nie za ciemny!!, po kilku zastosowaniach odżywki (czyli po kilku dniach) włosy są bardzo miękkie i błyszczące
Minusy: cena (około 45 zł), dość mocno plącze włosy
Plusy/Minusy: na początku włosy były trochę suche, ale szybko wróciły do normy (po około tygodniu)
Plusy/Minusy: na początku włosy były trochę suche, ale szybko wróciły do normy (po około tygodniu)
ooo muszę sprawdzić kolory dla brunetek, czas się farbnąć! ;)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek wyszedł. Cena faktycznie wysoka.
OdpowiedzUsuńO losie jakie Ty masz już długie włosy!
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, nawet po wypłukaniu:)
No tak jakoś urosły :D
UsuńAle masz ładne włosy! Z tego co widzę, to pojedyncze włoski też masz cienkie i delikatne tak jak ja. U mnie podobnie jak są dłuższe to wtedy się nie wywijają i jest o wiele lepiej :). Nie muszę ich męczyć suszarką, bo same się układają, więc tylko na tym zapuszczaniu zyskują :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, są cienkie i delikatne :( No właśnie tak jak wspomniałam u Ciebie - nie zawsze dłuższe włosy to większy problem :) Również dużo łatwiej mi się układają i lepiej się z nimi współpracuje :)
Usuń