Większość z Was wie już dobrze, że uwielbiam próbować różnych nowych produktów ;) Często kończy się tym, że zamiast kupić swojego ulubieńca, trafiam na coraz to nowsze buble, które potem męczę na siłę, by zużyć do końca... Również do firmy Garnier jestem z lekka nieufna - są produkty, które uwielbiam i chętnie kupuję, ale są też takie, które omijam szerokim łukiem. W kwestii produktów do demakijażu jestem raczej wymagająca - mają być przede wszystkim skuteczne i nie podrażniać oczu (o dziwo, wcale nie jest łatwo o połączenie obu tych cech). Czy było tak również w przypadku płynu Garnier?