
Podkład zmienił nieco wzór na opakowaniu, ja mam jeszcze starą wersję. Mieści się w eleganckiej buteleczce z grubego szkła, posiada wygodną pompkę, która się nie zacina i umożliwia komfortowe dozowanie podkładu. Każda buteleczka zaklejona jest informacją o odcieniu - chroni to przed niepowołanymi dłońmi dobierającymi się do pełnowymiarowych produktów w drogeriach ;) Nie mam nic do zarzucenia w kwestii opakowania, ale jest odrobinkę ciężkie.
Zapach podkładu jest delikatny, pudrowy, niemal niewyczuwalny i szybko się ulatnia. Konsystencja dość lejąca, podkład jest rzadki, ale za to wydajny - używam często, a ubywa go niewiele. Najlepiej rozprowadza mi się za pomocą płaskiego pędzla typu flat top - wówczas cała skóra twarzy jest dokładnie pokryta, nie ma żadnych smug.
L'Oreal True Match W1, Revlon Colorstay 150 Buff |

Zdjęcie po prawej wyszło nieco niekorzystnie, gdyż naklejka jest przezroczysta i odbija się cień napisów, ale po powiększeniu da się odczytać.
Podkład bardzo korzystnie wygląda na skórze, chociaż kilka razy wystawił moją cierpliwość na próbę - na początku kilkukrotnie wlazł mi w pory i koszmarnie je uwydatnił, już myślałam, że pójdzie całkowicie w odstawkę, ale odczekałam jakiś czas i po powrocie do niego miałam już zupełnie inne odczucia - może mój stan cery nieco się poprawił? W każdym razie obecnie już nie płata mi takich figli i wygląda w porządku - ujednolica kolor skóry, maskuje drobne przebarwienia (większych niespodzianek nie zakryje, trzeba wspomóc się korektorem), nie robi efektu maski. Co jest dla mnie bardzo ważne - nie ciemnieje na twarzy. Pozytywnie zaskoczyła mnie również jego trwałość - maluję się rano około 6:30, wracam do domu między 16:30 a 18:30 i wygląda jeszcze całkiem przyzwoicie - nieco się ściera i ujawnia większe przebarwienia, ale nadal jest obecny na twarzy. Nie podkreśla nadmiernie suchych skórek, ale jeśli stan skóry jest naprawdę kiepski (obecnie używam kwasów, więc mam małą wylinkę na twarzy), to niestety to widać.
Bardzo lubię w nim szybkość aplikacji - dzięki temu, że jest mocno lejący, szybko można rozprowadzić go na skórze bez smug (za pomocą pędzla), potem szybkie przypudrowanie, dalszy makijaż i tak się trzyma ładnych kilka godzin, ogromny plus za to.

Kosmetyki użyte do makijażu:
Podkład L'Oreal True Match W1, puder Max Factor Creme Puff Translucent, róż z jedwabiem Wibo (niestety numerek się starł), baza pod cienie Hean, cień Essence Party all night, eyeliner czarny Wibo, tusz L'Oreal Million Lashes Noir Excess, żel do brwi Wibo, błyszczyk Bell Glam Star 023
Generalnie jestem z niego bardzo zadowolona, jedynymi minusami jakie mogę znaleźć są: cena oraz to, że kilka razy uwydatnił mi pory, potem jakoś zaczął lepiej współpracować. Poza tym nie mam mu nic do zarzucenia, bardzo przyzwoity podkład
Plusy: dostępność, eleganckie szklane opakowanie z pompką, wydajność, szybkość i łatwość aplikacji, całkiem nieźle kryje, nie ciemnieje, trwałość, nie podkreśla nadmiernie suchych skórek
Minusy: cena, kilka razy uwydatnił moje pory
Cena: około 56 zł
Pojemność: 30 ml
Dostępność: bardzo dobra, liczne drogerie sieciowe z szafą L'Oreal, w tym Rossmann
Zobacz też:
Ja mialam N1 i bylam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt ;)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda na twarzy, biorę go przy kolejnej promocji :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor! 150 buff ciut za jasny dla mnie, szukam czegoś ciemniejszego, ale właśnie takiego żółtego jak Loreal, więc następnym razem przyglądnę się bliżej tym podkładom:)
OdpowiedzUsuńteż mam ten podkład i jak na razie również jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMyślę o nim cały czas i się zastanawiam czy jest wart ceny:)
OdpowiedzUsuńkolorek bardzo jasny :) Zawsze jakoś omijałam ten podkład, może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę się zastanowić nad nim;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten podkład w dwóch odcieniach -W1 właśnie i był dla mnie zbyt pomarańczowy, oraz N1, który był lepszy kolorystycznie, aczkolwiek oba w działaniu ideałami niestety nie były. Nawet po przypudrowaniu nie trzymały się na mojej buzi nawet 6 godzin, do tego bardzo brzydko się ścierały, podkreślały suche skórki i dodatkowo wysuszały cerę. Nie byłam z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńNiestety, każdemu pasuje co innego :(
UsuńChciałam go kiedys kupić, ale wydawał mi się za ciężki ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, żę jest genialny, niestety cena jest jego minusikiem
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz w pełnym makijażu!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńfajnie, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńoj, a mi właśnie właził w pory i dlatego poszedł w odstawkę (co było smutne, bo kolor idealnie mi podpasował)... może też zrobię drugie podejście?
OdpowiedzUsuńefekt jak najbardziej mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńŁał, ale twoja cera się poprawiła, pamiętam, że miałaś z nią problemy, szczególnie na policzkach :).
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym podkładem. Sądzę jednak, że ten odcień byłby dla mnie sporo za jasny :). Może rozejrzę się za jakimś kolorem dla siebie.
Ooo właśnie używam 150 buff z Revlonu, to mój odcień. Muszę kiedyś kupić ten z L'oreal, zapiszę sobie odcień i sprawdzę w drogerii tester :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda na buzi i kryje ładnie :)
OdpowiedzUsuńOjj uwydatnianie porów to wielki minus :( ale ogólnie na buzi wygląda ładnie.
OdpowiedzUsuńślicznie na Tobie wygląda! dla mnie Buff jest nieco za jasny, chociaż muszę go spróbować teraz, kiedy znowu jestem zimowym bladziochem, zobaczymy, akurat mam butelkę w domu. nigdy nie testowałam tego L'Oreala, a tu proszę, jak się dobrze prezentuje. Tylko martwi mnie nieco info o uwydatnianiu porów, ostatnio mam je brzydko rozszerzone :/
OdpowiedzUsuńTeż go próbowałam, niestety na mnie się ważył, nie zależnie od pielęgnacji którą pod niego nałożyłam, no i niestety jest za ciemny (jestem po prostu za biała, ale zrzućmy winę na podkłady x)). Nie masz problemu z konsystencją? Ja mam wrażenie, że jest za bardzo lejący.
OdpowiedzUsuńZawsze spoglądałam na niego i w hebe, gdzie ostatnio był w promocji, i w naturze i w rossmanie i zastanawiałam się, czy jest dobry. Jak będe miała okazję dostać go taniej to na pewno kupię, bo Twoja recenzja jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńz mojej tłustej cery spłynąłby po 2 godzinach zapewne... ;p
OdpowiedzUsuńwidziałam na mieście bilbord właśnie z tym podkładem, za 30 zł:) muszę sobie tylko przypomnieć co to był za sklep....:D i lecę na zakupy:)
OdpowiedzUsuńUżywałam Loreal'a jest całkiem fajny, jednak cena robi swoje i wróciłam póki co do sprawdzonego Astora matittiude :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajna recenzja :) właśnie szperam o tym podkładzie I mam coraz większą ochotę na niego :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa miałam różne doświadczenia z tym podkładem - raz super mi się z nim współpracowało, a innego dnia tworzył smugi i ślady po narzędziu do nakładania. Generalnie dobry, ale wolę Healthy Mix i Affinitone:)
OdpowiedzUsuńJeżeli którykolwiek podkład robi u Ciebie smugi, polecam aplikację gąbeczką :) Jak spróbowałam, to przepadłam, rewelacja :) Mam na myśli Real Techniques - dużo tańsza od Beauty Blendera, a jestem z niej bardzo zadowolona :)
Usuń