![]() |
Zdjęcie pobrane z rossnet.pl |

Buteleczka jedwabiu znajduje się w kartoniku z nadrukiem takim jak powyżej, niestety musiałam się posłużyć zdjęciem ze strony rossnet.pl, gdyż ja swój kartonik już wyrzuciłam. Sama buteleczka jest malutka i zawiera jedynie 15 ml jedwabiu - uwierzcie mi, to naprawdę maleństwo. Dobrze się dokręca, więc można śmiało wrzucić do torebki bez obaw o niekontrolowany wyciek. Niestety nie ma żadnego dozownika - po prostu dziura, po przechyleniu buteleczki wylewamy odpowiednią ilość jedwabiu (wystarczy dosłownie kropla lub dwie!) na dłoń, rozcieramy i aplikujemy na włosy. Kilka razy zdarzyło mi się przegiąć z ilością przez to...

Jedwab ma bardzo przyjemny zapach, szczerze ciężko mi go do czegokolwiek porównać, ale jest miły dla nosa. Jest przezroczysty (na zdjęciu niemal niewidoczny), zaś w kwestii konsystencji - jest dosyć gęsty, tłustawy, po aplikacji umycie rąk jest raczej koniecznością ;) Zdecydowanie wydajny! Wystarcza na dłuuuugo dzięki temu, że do jednorazowej aplikacji wystarczy dosłownie odrobina - 1-2 krople.
Nakładam jedwab jedynie na końcówki włosów w celu ich zabezpieczenia po myciu, niestety nie łudźmy się, że zregeneruje lub odżywi nasze włosy - to bomba silikonowa otulająca włosy, zabezpieczająca je, ale z całą pewnością nie regenerująca. Osoby używające szamponów bez SLS powinny raz na jakiś czas (na przykład raz w tygodniu) użyć szamponu z SLS, żeby silikony nie nadbudowywały się na włosach. Z działania jedwabiu jestem w gruncie rzeczy zadowolona, włosy wydają się później bardziej miękkie, błyszczące, do tego ładnie pachną ;)
Podsumowując - w kwestii zabezpieczenia końcówek jestem na tak, jedwab dobrze się spisuje, natomiast jeśli chodzi o ich odżywianie - nie do tego on służy :) Dlatego włosy mogą sprawiać wrażenie zdrowych w czasie stosowania, ale jeśli nie zadbamy o odpowiednią pielęgnację, to zdrowe nie będą na pewno.
Cena: 6,99 zł w Rossmannie (bardzo często w promocji, obecnie za 2,49 zł)
Pojemność: 15 ml
Dostępność: bardzo dobra, dostępny w wielu sieciowych drogeriach, na 100% jest w Rossmannie
JA BARDZO lubię ten jedwab, szczególnie za jego zapach
OdpowiedzUsuńfajny jest,ale działa tylko na chwile :P
OdpowiedzUsuńmiałam kiedys jedwab z biosilku, jednak teraz używam tego z Green Pharmacy i jestem z niego bardziej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubie ten jedwab.
OdpowiedzUsuńsuper blog:)
obserwuje i licze na to samo
www.agnes-malinowska.blogspot.com
;))
Ja używam go z przerwami już od paru dobrych lat, zapach najlepszy i ogólnie to fajnie zmiękcza włosy ;) buziaki ;*
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten jedwab, jednak tak jak mówisz - raczej tylko na końcówki dla otulenia ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś go miałam, potem zrezygnowałam z używania, bo ma w składzie alkohol. Wolę do zabezpieczania końcówek używać serum z olejkiem arganowym z Avonu :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam.. Do momentu w którym odkryłam jedwab CHI;)
OdpowiedzUsuńu mnie jedwab obciąża włoski, za to lubię wszelkie sera ala olejki :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tego jedwabiu i jest ok, ogólnie jedwab włosom nadaje połysk i dlatego je uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam także do siebie
http://jewelajna.blogspot.com/
ja się na tym jedwabiu niestety przejechałam, a z końcówek zrobiło mi się siano, ale wszystko to dlatego, że używałam go za długo, a alkohol w składzie zrobił swoje:( pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nigdy nie używałam jedwabiu.
OdpowiedzUsuńLubie ten jedwab :)
OdpowiedzUsuńA tu macie linkacza pod którym poszukiwane są testerki do Biosilka. Do testów przeznaczono roczny zapas kosmetyków. http://www.mamzadarmo.pl/zostan-testerka-i-odbierz-roczny-zapas-kosmetykow-do-wlosow-biosilk/
OdpowiedzUsuń