Od roku i 8 miesięcy (dokonałam zakupu dokładnie 25.12.2011 :)) jestem posiadaczką szczotki Tangle Teezer Compact, niedawno zdecydowałam się kupić również wersję klasyczną TT :) Przepraszam Was za to, w jakim stanie jest już mój Compact, ale możecie mi wierzyć - przez cały ten czas towarzyszył mi dzielnie codziennie, również podczas licznych wyjazdów, ząbki miały prawo się już powyginać od nacisku licznych klamotów w torebce ;)
Obie wersje szczotki zamknięte są w przezroczystym, plastikowym
opakowaniu, ale mają inne ulotki w środku (niestety starej już nie posiadam). Zdjęcia można powiększyć.
Obie wersje szczotki są wyprofilowane w ergonomiczny sposób i dobrze leżą w dłoni podczas czesania.
Wersja Compact ma nakładkę na ząbki, dzięki czemu można ją nosić w torebce, wersji standardowej nie polecam transportować - ząbki się powyginają, a właśnie w nich tkwi cały sekret szczotki. Wersję klasyczną należy przechowywać ząbkami do góry.
Na zdjęciu powyżej niestety widać, że ząbki w wersji Compact mi się już nieco powyginały od nacisku w torebce. Nie ma różnicy w ich długości pomiędzy obiema wersjami - są ułożone dokładnie tak samo, w równych odstępach, naprzemiennie krótsze i dłuższe.




Szczotki są leciutkie i naprawdę dobrze leżą w dłoni dzięki dobremu wyprofilowaniu i nie wypadają podczas czesania mimo braku uchwytu. Pierwsze użycie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, gdyż dźwięk, który wydobywa się podczas czesania jest bardzo specyficzny - moje pierwsze skojarzenie to był dźwięk deptanego chrustu w lesie, taki specyficzny trzask małych gałązek. Zastanawiałam się wówczas - czy ta szczotka aby na pewno nie robi krzywdy moim włosom? Ale poczytałam trochę w Internecie i dowiedziałam się, że to zupełnie normalne. Szczotki bardzo dobrze radzą sobie nawet z mocno splątanymi włosami - rozpoczynam czesanie od końcówek i z każdym ruchem przesuwam się ku górze. Można czesać włosy zarówno na mokro, jak i na sucho (choć zdaję sobie sprawę z tego, że większość osób nie poleca czesania mokrych włosów ze względu na większe prawdopodobieństwo uszkodzenia ich). Wspaniale nadają się również do dokładnego rozprowadzania olejów i masek na włosach. Są łatwe w utrzymaniu, choć nie przepadam za myciem ich - trzeba uważać na ząbki, żeby ich nie powyginać.. Bez problemu można je myć w wodzie, nie trzeba się obawiać o żadne metalowe elementy, bo ich po prostu nie ma ;) Na ogół najpierw wyciągam włosy, podważając je wykałaczką wzdłuż przerw między ząbkami, a następnie myję szczotkę pod wodą z użyciem szamponu i przesuwam płaskim pędzelkiem (takim jak do farbowania) między ząbkami. Po czesaniu na szczotce zostaje zdecydowanie mniej włosów niż na klasycznych szczotkach dostępnych w drogeriach, serio! Zauważyłam ogromną różnicę po pewnym czasie użytkowania i po całkowitym odstawieniu klasycznej szczotki. Tangle Teezer po prostu nie wyrywa włosów, sunie po nich gładko, rozczesuje je, a nawet jeśli trafi na kołtun, od razu poczujemy, że szczotka się na nim zatrzyma i że należy zachować szczególną delikatność w tym miejscu. Zauważyłam też, że dużo mniej elektryzują mi się włosy po TT, dzięki czemu nie mam już takiegu puchu po rozczesaniu jak kiedyś.
Niewątpliwym plusem jest fakt, że szczotki te systematycznie tanieją - kupowałam wersję compact za 68 zł + przesyłka, podczas gdy obecnie można już kupić taką wersję za 40 zł + przesyłka, zaś za wersję klasyczną zapłaciłam 33,50 zł stacjonarnie w Gdyni (brak kosztów przesyłki).
Cena: Allegro: około 35 zł + przesyłka wersja klasycza Salon Elite, około 40 zł + przesyłka wersja Compact
Oficjalny dystrybutor
Tangle Teezer Polska: 55 zł + przesyłka Salon Elite, 65 zł + przesyłka Compact
Plusy: wspaniale rozczesują włosy, nie elektryzują i nie wyrywają ich, łatwe w utrzymaniu i myciu, można czesać włosy na mokro i sucho, dobrze leżą w dłoni, leciutkie, dobrze rozprowadzają oleje i maski na włosach, wersja Compact ma nakładkę na ząbki więc można ją śmiało nosić w torebce
Minusy: cena - mimo, że szczotki tanieją, cena nadal nie jest zbyt niska, brak możliwości transportowania wersji Salon Elite (chyba że w jakimś sztywnym pudełku)
Szczerze? Bardzo polecam i nie żałuję zakupu - czesanie trwa znacznie krócej, jest przyjemniejsze. TT to faktycznie pogromca kołtunów ;) Jeśli moje szczotki będą już niezdatne do użytku od eksploatacji - jestem pewna, że kupię je ponownie! Istnieje jeszcze wersja wodoodporna Aqua Splash, ale nie mogę się wypowiedzieć na jej temat, bo po prostu nie mam ;) Tangle Teezer to jeden z produktów w stylu "Nie przekonasz się, dopóki nie spróbujesz" ;)