sobota, 18 maja 2013

Włosowa historia + Joanna Multi Cream, Orzechowy brąz, Kasztanowy brąz, Kasztanowy+Naturalny blond


Dzisiejszą notkę chciałabym poświęcić farbie Joanna Multi Cream w trzech odcieniach, jakich używałam - Orzechowy brąz, Kasztanowy brąz oraz Naturalny blond. Farbowałam nią włosy już kilka razy. Posłużę się troszkę fotkami, które już widziałyście, przede wszystkim dlatego, że nie fotografowałam wcześniej włosów - nie sądziłam, że będę recenzować farbę :D Ale coś mnie naszło i stwierdziłam, że to dobry pomysł, sama często szukam w google jak wychodzi dany kolor więc może się to komuś przyda :)

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że jeszcze około 4 lata temu miałam całkowicie czarne włosy (i nosiłam je przez długi czas wcześniej), trzy lata temu temu udało mi się zejść do bardzo jasnego blondu (w domowych warunkach, nie byłam u fryzjera!), po czym blond mi się znudził i zachciało mi się brązu ;) Przyznam szczerze, że w brązowych włosach czuję się najlepiej :)

Po co to piszę? Otóż na rozjaśnianych włosach wszelkie rudości podczas dalszego farbowania na ciemniejszy kolor są jak najbardziej uzasadnione. Z tego powodu, że włosy są już takie "po przejściach", mogą gorzej łapać kolor farby, może się też ona szybciej wypłukiwać. Dlatego to, w jaki sposób farba zachowuje się na moich włosach nie musi być odzwierciedleniem tego, jak wyjdzie na Waszych włosach! :) Może się dłużej trzymać i wyjść jeszcze ładniej :)
Nie pamiętam już czym farbowałam tuż po blondzie, żeby je przyciemnić, ale na pewno użyłam wtedy innej farby niż Joanna Multi Cream.

(Barcelona, zdjęcie robione 13.10.2009)

zdjęcie do dowodu osobistego, robione w 2010 roku

(powyższe zdjęcie z 2011 roku)

Farbowałam już włosy Joanną Multi Cream 4 razy. Dwa razy kolorem: Orzechowy brąz, raz kolorem: Kasztanowy brąz, a ostatnim razem mieszanką Kasztanowego brązu z Naturalnym blondem. Nie pamiętam, kiedy dokładnie farbowałam po raz pierwszy, zacznę więc od drugiego farbowania Orzechowym brązem;)

Pierwsze farbowanie: Orzechowy brąz:

Niestety, muszę się posłużyć zdjęciem kartonika z internetu (źródło) ponieważ, jak już mówiłam, nie robiłam wtedy zdjęć kartonika, farby, ani nawet włosów.
Farbowałam włosy tuż przed studniówką, oto efekty (zdjęcie już widziałyście - wydaje mi się, że najlepiej oddaje kolor).


Zdjęcie robione 26 stycznia 2012
Potem włosów długo nie farbowałam więc dobrze widać, w jaki sposób wypłukuje się farba: (zdjęcie z serii zapuszczanie włosów)

To zdjęcie było robione 15 czerwca 2012, więc niemal 5 miesięcy po farbowaniu - kolor wypłukał się w ten sposób.

Drugie farbowanie: Kasztanowy brąz:

Tutaj się akurat obfotografowałam, więc nie muszę korzystać ze zdjęć z internetu :)






Farba kosztowała mnie 7,50 zł więc jak widać, nie jest to duży wydatek :) Zawartość:


No i mieszamy:



Przed farbowaniem:

Z fleszem 
Bez flesza, słońce nie świeciło
Po farbowaniu:

Z fleszem


 (bez flesza, wybaczcie te słoneczka ale mieszkam na parterze i mam kraty w oknach w kształcie słońca, niestety nic nie mogę z tym zrobić - od strony balkonu słońca nie było :) )

Farbowałam włosy 30 czerwca 2012, mam nadzieję, że zdjęcia dobrze oddają kolor :) 
Zdjęcie po 3 myciach (w słońcu): 


Zdjęcie po 18 dniach od farbowania (z fleszem, do serii zapuszczanie włosów):


Zdjęcie po prawie 2 miesiącach od farbowania (z fleszem, do serii zapuszczanie włosów):


Moim błędem farbowania na kasztanowy brąz był fakt, że zakupiłam tylko jedno opakowanie farby, nie wystarczyła mi ona na pokrycie całych włosów, z tyłu widać jaśniejsze pasma - zarówno na zdjęciach tuż po farbowaniu, jak i na tych późniejszych. Więc jeżeli macie podobną długość jak ja - koniecznie kupcie dwa opakowania farby.

Trzecie farbowanie: Kasztanowy brąz + Naturalny blond

Kolejnym razem chciałam, żeby kolor był trochę jaśniejszy i farbowałam włosy w listopadzie 2012, zakupiłam wówczas dwa opakowania farby: Kasztanowy brąz oraz Naturalny blond

Po poprzednim, czerwcowym farbowaniu włosów Kasztanowym brązem włosy wypłukały się do tego stopnia:

Bez flesza
Z fleszem

Kupione farby:




cały arsenał :)

no i mieszamy ;)
Kolor po farbowaniu wyszedł tak:

Bez flesza

z fleszem
Troszeczkę dziwne są te miedziane podtony, no ale nie szkodzi, kolor dość szybko się wypłukał do niego jaśniejszego koloru i po 5 miesiącach wypłukał się do takiego stopnia (poniższe zdjęcie robione w kwietniu 2013, 5 miesięcy po farbowaniu):


Joanna Multi Cream nie zniszczyła mi włosów - nie zauważyłam po farbowaniu żadnych rozdwojonych lub łamliwych końcówek, pojawiły się dopiero z czasem, standardowo. Włosy pięknie błyszczały i były miękkie, odżywka dołączona do farby jest skuteczna. Z czasem zauważyłam, że były lekko przesuszone, ale trochę olejowania i wróciły do normy. Nie pamiętam już dokładnie, ile trzymałam farbę na włosach, ale na pewno niemalże do górnej granicy czasowej podanej na ulotce.

Ogólnie jestem zadowolona, efekt farbowania jest zbliżony do tego na opakowaniu, farby są tanie i łatwo dostępne, nie niszczą tak bardzo włosów jak na przykład Palette.

Cena: ok. 6 - 10 zł
(klik - porównanie cen Naturalny blond)
Dostępne w Rossmannie, Naturze, drogeriach niesieciowych, marketach, drogeriach online

W kwietniu 2013 farbowałam włosy po raz kolejny, ale tym razem farbą Schwarzkopf Color Mask 750 (Ciemny Złoty Brąz), niedługo zrecenzuję ;)

Moje włosy obecnie (maj 2013):
Z lampą błyskową wyglądają jak w poście o Maybelline Affinitone (link)

Zobacz też:
Jak dbam o włosy?

Joanna Pielęgnacja włosów

Dziękuję za odwiedziny! :)

Jeżeli podoba Ci się tutaj - polub mnie na Facebooku oraz Instagramie,
będzie mi bardzo miło, a Ty nie przegapisz żadnych nowości! :)



14 komentarzy:

  1. simply_a_woman18 maja 2013 01:06

    ja też wolę Ciebie jako brunetkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eweliśka18 maja 2013 02:14

    A mi się podobasz w każdej wersji kolorystycznej - no może poza czarną wersją Ciebie;) Teraz jest ślicznie, ale jako blondynka wyglądałaś równie pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Karo18 maja 2013 09:02

    Łeee, w blondzie też ładnie! Ale chyba brąz wygrywa :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Unknown18 maja 2013 09:52

    istny kameleon,wole cie jednak w wersji blond

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziunai18 maja 2013 12:54

    łooo a ja myślałam, że Ty naturalne włosy masz :o Ale faktycznie w blondzie najlepiej, ani troszke nie tandetnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Weronika18 maja 2013 15:42

    Chyba najbardziej mi się podobają te po drugim farbowaniu na kasztanowy brąz.
    W zasadzie.. w każdym kolorze Ci do twarzy.
    A w ogole na początku myślałam, że wkleiłaś twarz jakiejś modelki :D Jesteś strasznie fotogeniczna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Katalina18 maja 2013 16:58

    Jasny blond to chyba nie Twój kolor ;) Za to odcień na zdjęciu studniówkowym bardzo mi sie podoba i pięknie współgra z Twoim typem urody :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Klaudia 18 maja 2013 21:41

    Podoba mi się kolor z trzeciego farbowania. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy19 maja 2013 17:15

    Najbardziej podobają mi się zdjęcia po 3 farbowaniu :-) I ładnie wyglądasz w takich długich włosach :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ala20 maja 2013 08:20

    Zdecydowanie ładniej ci w ciemnych włoskach ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. BogusiaM20 maja 2013 11:45

    również uważam, że w brązach wyglądasz pięknie! i że tak długo mogłas ich nie farbować i wyglądały cały czas ładne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Una24 maja 2013 15:10

    O kurczę! Ile przygód miały Twoje włosy! :-)

    Mnie najbardziej podobasz się w obecnym kolorze. Bardzo Ci pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Unknown31 maja 2013 23:40

    jestes śliczna , widac na przestrzeni czasu piekniejsz , przypominasz mi jennifer love hewitt !!!;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Oderwistka23 lipca 2013 12:08

    Śliczen są te brązy, ja bardzo lubię farby z Joanny :)

    OdpowiedzUsuń