środa, 27 marca 2013
Avon, maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego + Firmoo :)
Przyznam szczerze i bez bicia - nie darzę marki Avon dużą sympatią. Są produkty (niestety nieliczne), które lubię i chętnie kupuję, jednak sporo moich ulubieńców zostało już wycofanych ze sprzedaży (dlaczego zawsze muszą wycofywać to, co dobre?!). Ta maseczka (nooo, oczywiście nie mam na myśli konkretne tego egzemplarza :)) gości w mojej łazience już od kilku lat. Czasami zdradzam z nią moją ulubioną glinkę zieloną :)
Avon, maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego
Opakowanie, choć matowe i estetyczne, niestety jest niepraktyczne... Gdy maseczki jest mniej niż połowa, wyciskanie staje się uciążliwe. Zamknięcie chodzi łatwo, chociaż dość mocno brudzą się okolice dozownika.
Maseczka jest bardzo gęsta, mimo to łatwo się rozprowadza i stosunkowo łatwo zmywa (nie zasycha całkowicie). Nie utrudnia mowy i ruchów mięśni twarzy w trakcie noszenia (nie ściąga), co jest powszechne w przypadku maseczek typu peel-off lub mocniej zastygających na twarzy. Przy zmywaniu należy uważać, żeby nie ubrudzić łazienki ;) Zapach w moim odczuciu nie jest ani przyjemny, ani nieprzyjemny. Zupełnie normalny.
Chyba nie muszę wspominać, że z taką maseczką na twarzy wygląda się po prostu jak potwór? :D Nooo, najlepiej to nie wygląda, ale czasami im brzydsze maseczki, tym lepiej działają ;) A działanie tej oceniam pozytywnie - po zmyciu skóra jest wypoczęta, wygładzona i rozjaśniona. Regularne stosowanie uspokaja cerę i zmniejsza częstotliwość powstawania niespodzianek. Sprawia, że skóra jest matowa na troszkę dłużej, ale to tego samego dnia po użyciu, nie jest to efekt długotrwały. Generalnie jestem zadowolona - wydaje mi się, że ma działanie zbliżone do glinki zielonej, choć słabsze, więc to własnie glinka skradła moje serce. Moja mama też jest zadowolona z tej maseczki Avon i chętnie jej używa ;)
Do tej pory używałam 3 maseczek Avonu i o ile o dwóch pozostałych mam zdanie negatywne (jedna z nich już chyba nawet została wycofana?), tak o tej mogę powiedzieć sporo dobrego.
Generalnie raczej polecam :)
Cena: około 27 zł (warto polować na promocje, a są dosyć często!)
Pojemność: 75 ml
Dostępność: u konsultantek Avon lub w ich punktach sprzedaży (np. stoiska w centrach handlowych)
Chciałabym również przy okazji pokazać nowe okulary od Firmoo (wcześniej pisałam o Firmoo tutaj) - zostały dostarczone przez kuriera bardzo szybko i były zabezpieczone folią bąbelkową ;) Zbliżają się wakacje, więc z chęcią wybrałam okulary przeciwsłoneczne, model #OTO3538 - KLIK. Moim zdaniem wykonane są dość porządnie, nie mam im nic do zarzucenia, tylko szkoda, że nie są równomiernie przyciemnione na całej powierzchni szkieł... Szkoda, duża szkoda :( Zdążyłam już przetestować w ciągu ostatnich kilku dni i całkiem przyjemnie chronią przed oślepiającym słońcem (również tym odbijającym się od wszechobecnego śniegu, niech już w końcu nadejdzie wiosna!).
W paczce znajdują się: okulary, pudełko (są różne rodzaje, ale chyba nie można ich sobie wybierać), śrubokręt ze śrubkami (to akurat super pomysł, że Firmoo je dodaje!), materiałowe etui, a także ściereczka do okularów.
Jeżeli macie ochotę sprawić sobie nowe okulary, zapraszam na stronę Firmoo. Pierwsze okulary można zamówić gratis, ponosząc jedynie koszty przesyłki (więcej informacji tutaj).
Avon, maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego

Opakowanie, choć matowe i estetyczne, niestety jest niepraktyczne... Gdy maseczki jest mniej niż połowa, wyciskanie staje się uciążliwe. Zamknięcie chodzi łatwo, chociaż dość mocno brudzą się okolice dozownika.
Maseczka jest bardzo gęsta, mimo to łatwo się rozprowadza i stosunkowo łatwo zmywa (nie zasycha całkowicie). Nie utrudnia mowy i ruchów mięśni twarzy w trakcie noszenia (nie ściąga), co jest powszechne w przypadku maseczek typu peel-off lub mocniej zastygających na twarzy. Przy zmywaniu należy uważać, żeby nie ubrudzić łazienki ;) Zapach w moim odczuciu nie jest ani przyjemny, ani nieprzyjemny. Zupełnie normalny.

Chyba nie muszę wspominać, że z taką maseczką na twarzy wygląda się po prostu jak potwór? :D Nooo, najlepiej to nie wygląda, ale czasami im brzydsze maseczki, tym lepiej działają ;) A działanie tej oceniam pozytywnie - po zmyciu skóra jest wypoczęta, wygładzona i rozjaśniona. Regularne stosowanie uspokaja cerę i zmniejsza częstotliwość powstawania niespodzianek. Sprawia, że skóra jest matowa na troszkę dłużej, ale to tego samego dnia po użyciu, nie jest to efekt długotrwały. Generalnie jestem zadowolona - wydaje mi się, że ma działanie zbliżone do glinki zielonej, choć słabsze, więc to własnie glinka skradła moje serce. Moja mama też jest zadowolona z tej maseczki Avon i chętnie jej używa ;)
Do tej pory używałam 3 maseczek Avonu i o ile o dwóch pozostałych mam zdanie negatywne (jedna z nich już chyba nawet została wycofana?), tak o tej mogę powiedzieć sporo dobrego.
Generalnie raczej polecam :)
Cena: około 27 zł (warto polować na promocje, a są dosyć często!)
Pojemność: 75 ml
Dostępność: u konsultantek Avon lub w ich punktach sprzedaży (np. stoiska w centrach handlowych)
Firmoo
W paczce znajdują się: okulary, pudełko (są różne rodzaje, ale chyba nie można ich sobie wybierać), śrubokręt ze śrubkami (to akurat super pomysł, że Firmoo je dodaje!), materiałowe etui, a także ściereczka do okularów.

Jeżeli macie ochotę sprawić sobie nowe okulary, zapraszam na stronę Firmoo. Pierwsze okulary można zamówić gratis, ponosząc jedynie koszty przesyłki (więcej informacji tutaj).