Początek stycznia był dla mnie bardzo zakręcony, jakoś nie udało mi się stworzyć zużyć grudnia, dlatego postanowiłam wstawić teraz zużycia z ostatnich dwóch miesięcy :)

- L'Occitane mleczko do ciała Masło Shea - byłam z niego zadowolona - Recenzja tutaj
- L'Occitane odbudowująca odżywka do włosów suchych i zniszczonych
- L'Occitane odbudowujący szampon do włosów suchych i zniszczonych
Ten duet bardzo dobrze razem współgrał, ale niestety obciążał mi włosy - Recenzja tutaj

Trochę antyperspirantów :D Wiem, że to wygląda, jakbym miała jakiś problem z nadpotliwością, ale po prostu kończyła mi się już Ziaja Sensitiv i niemal od razu zaczęłam Rexonę ;) A bloker też był już na wykończeniu :D
- Rexona Woman, Crystal, Clear Pure, antyperspirant w sztyfcie - byłam z niego bardzo zadowolona! Świetnie chronił przed poceniem, nie zostawiał białych śladów. Wystarczył na długo i aplikacja również korzystna - nie trzeba czekać na wchłonięcie. Zrecenzuję niebawem ;)
- Ziaja, Bloker - ponadczasowy produkt ;) Byłam z niego bardzo zadowolona, chociaż w trakcie używania zastanawiałam się, czy ja właściwie potrzebuję aż tak dużej ochrony? Na co dzień zdecydowanie wystarczają mi zwykłe antyperspiranty, dlatego nie wiem czy kupię ponownie. Zrecenzuję.
- Ziaja Sensitiv, antyperspirant w kremie - Recenzja tutaj

- Dermedic, żel pod prysznic eliminujący cellulit
- Dermedic, żel wyszczuplający eliminujący cellulit
O tych produktach wspominałam już tutaj: Mini-recenzja, ale prawdopodobnie napiszę coś jeszcze. Byłam zadowolona, ale szału nie ma ;) - Lirene Body Arabica, balsam brązująco-ujędrniający - to chyba mój ulubiony balsam brązujący. Recenzja tutaj

- Marion, płyn micelarny do oczyszczania oraz demakijażu twarzy i oczu - raczej niskopółkowy płyn micelarny, który pozytywnie mnie zaskoczył, nie wiem czy kupię ponownie, gdyż mam swojego ulubieńca w tej kwestii, ale i tak jest godny polecenia. Zrecenzuję niedługo
- Bentley Organic, łagodzące mleczko do ciała - bardzo duże rozczarowanie! Recenzja tutaj
- Krem do twarzy i ciała Babydream - baaaardzo go lubiłam, jakiś czas temu ta seria zmieniła opakowania. Na początku używałam do twarzy, wspaniale matowił i nawilżał skórę, świetnie nadawał się pod makijaż. Potem był już raczej po terminie ważności, więc resztkę zużyłam do ciała ;) Być może kupię ponownie.

- miniaturka kremu do rąk i paznokci Exclusive - niestety napisy się dość mocno starły i nie do końca widać, co to jest :) Całkiem znośny krem, nadawał się do torebki (miniaturka dostępna w Rossmannie), ale szału nie ma - nawilżenie mocno przeciętne. Plus za ładny zapach. Jeżeli kupię ponownie to tylko do torebki.
- Żel do golenia Joanna Sensual - ulubiony żel do golenia, Recenzja tutaj
- Tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie - świetny tusz, dopiero recenzowałam - Recenzja tutaj
I tym oto sposobem udało mi się nieco odchudzić moje zasoby :)
sporo antyperspirantów jak na dwa miesiące ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję rexone, zawsze mialam w kulce, czas na 'zmiany' :)
No tak wyszło, akurat 2 były na wykończeniu :D
Usuńchciałabym spróbować produktów z pierwszego zdjecia;)
OdpowiedzUsuńbloker to również mój kosmetyk ponadczasowy ;) Co do antyperspirantów to moim faworytem jest Garnier. Rexony już daaaaawnoooooo nie miałam.
OdpowiedzUsuńbardzo polubiłam szampon i odżywkę Loccitane
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie tan balsam brązujący Lirene:)
OdpowiedzUsuńbrrr, bloker mój koszmar...
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia :). Uwielbiam Blokera, zapewnia mi duży komfort. Też kupiłam ten krem Babydream, jak był na niego szał na wizażowym wątku, ale jakoś nie byłam nim specjalnie zachwycona.
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam brazujacy balsam z Lirene;) (tylko ze uzywam do jasnej karnacji)
OdpowiedzUsuńwidzę mój ulubiony tusz ;D
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie odnoście balsamu z Lirene.
OdpowiedzUsuńTen żel do golenia z Joanny naprawdę jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zużycia. :)
OdpowiedzUsuńmimo braku czasu, ładnie Ci schodzą te kosmetyki:P
OdpowiedzUsuńeh balsam brązujący też by mi się przydał, ale może się chociaż na ciało wybiorę na solarium:)