Świąteczna wersja Shinyboxa była zapakowana bardziej ozdobnie niż zwykle, mnie osobiście urzekają takie pakunki ;)
Jak widać po powyższej liście, zawartość była dosyć bogata, chociaż pudełka różniły się od siebie.


Z tego szamponu Dermedic jestem szczerze bardzo zadowolona - co prawda nie mam problemów z suchą skórą głowy ani innymi tego typu sprawami, ale spełnia moje oczekiwania - nie plącze włosów, w połączeniu z dobrą odżywką włosy naprawdę dobrze wyglądają - są nawilżone i dociążone (wygładzone). Nie obciąża, moje przetłuszczające się włosy wytrzymują spokojnie od mycia do mycia czyli dobę. Niestety, jest dość niewydajny i cena mnie nie zachęca - 25 zł za 200 ml to dużo :(
Z produktami Annabelle Minerals miałam do czynienia już wcześniej, stąd wiem, że są dobre. Ten róż mam w opakowaniu pełnowymiarowym i jestem z niego bardzo zadowolona - jest mocno napigmentowany, trwały, a kolor jest uniwersalny, pasuje do różnych typów urody. Korektor dobrze kryje zaczerwienienia, chociaż bardziej wolę chyba wersję Medium (bardziej beżowa z zielonkawymi podtonami). Z podkładu kryjącego jestem bardzo zadowolona, mam też inne odcienie, ale ten pasuje mi najbardziej :) Przewiduję zakup pełnowymiarowej wersji tego koloru. Podkładu rozświetlającego nie używałam, ale wydaje mi się zbyt drobinkowy :( Trochę boję się użyć na całą twarz.
Jeszcze do niedawna nie miałam do czynienia z żadnymi bazami pod makijaż, a tu ostatnio się ich namnożyło w mojej kosmetyczce ;) Nie zauważyłam żadnych szczególnych właściwości bazy Delia - wydaje mi się, że makijaż wytrzymuje tyle samo, co zazwyczaj. Plusem jest, że podkład łatwiej się rozsmarowuje i na bazie jest wydajniejszy. Baza nie szkodzi, ale też nie pomaga jakoś szczególnie - spodziewałam się czegoś więcej. Plus za duże opakowanie i wydajność.

Byłam nieco zawiedziona, gdy zobaczyłam ten tusz w pudełku - z tego co widziałam, wiele osób dostało bazy pod tusz i raczej na to się nastawiałam. Drugie rozczarowanie nastąpiło, gdy zobaczyłam napis, że ma kolor szary... Jestem zwolenniczką czerni ma rzęsach i tylko na rzecz niebieskości mogę ją czasem zdradzić ;) Ale przekonałam się i przyznam, że tusz jest stosunkowo dobry. Dobrze rozdziela, wydłuża, a nawet podkręca rzęsy, choć baaaaardzo słabiutko pogrubia. Daje przyjemny, dzienny efekt i chętnie go używam w bardziej luźne dni, kiedy nie muszę przejmować się swoim wyglądem ;) W rzeczywistości wygląda na wyblakłą czerń, nie nazwałabym go szarym. Niemniej jednak nie kupiłabym go ponownie - wolę bardziej spektakularny efekt. Jest trwały, nie osypuje się.
Z kremów Zepter jestem zadowolona - z chęcią ich używam, są wydajne (próbki wystarczyły na długo), mają typowo babciny zapach, co akurat zupełnie mi nie przeszkadza, a nawet jest plusem ;) Bo zapach jest przyjemny dla nosa. Szybko się wchłaniają, nie są ani ciężkie, ani lekkie, choć krem na dzień z powodzeniem można stosować pod makijaż. Dość dobrze nawilżają i nie podrażniają. Cena wydaje mi się dość wygórowana, 64 zł to raczej niemało, krem musiałby robić wiele dobrego, żebym tyle za niego zapłaciła.
Dodawanie biżuterii do Shinyboxa przez Zepter nie wydaje mi się dobrym pomysłem, to kompletnie nie trafia w mój gust. Naszyjnik w stylu marynistycznym? Dla mnie jest po prostu brzydki.
W tym Shinyboxie najbardziej przypadł mi do gustu szampon Dermedic i próbki Annabelle Minerals - dzięki temu wiem, że odcień podkładu golden fairest jest dla mnie odpowiedni :)
u mnie szampon słabo wypadł, a tusz choć szary, to na rzęsach jakby czerń była
OdpowiedzUsuńja w sumie jeszcze nic z tego nie użyłam, nie miałam czasu przez te święta :(
OdpowiedzUsuńmnie się Zepter od zawsze będzie kojarzył z firmą od garnków :P
OdpowiedzUsuńNie mam shinyboxa, ale szampon wygada dobrze, i chetnie sprobowalabym mineralkow- wiem, ze mozna bylo zamowic i tylko zaplacic za przesylke, ale nie majac polskiej karty robilo sie to malo oplacalne. ja uzywam lily lolo i jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńa na szyjnik? zgadzam sie, brzydki. bransoletke w tym stylu bym moze nosila, ale naszyjnik nie...
naszyjnik z stylu marynistycznym lol
OdpowiedzUsuńreszta no okay, chociaż ja już unikam boxów.
jestem ogromną zwolenniczką, ale nie w taki sposób.
ciekawa jestem tej bazy z Delii :)
OdpowiedzUsuńNie podobają mi się te pudełka ;p
OdpowiedzUsuńZ pudełkami tak już jest, raz się trafi, innym razie nie.
OdpowiedzUsuńannabelki wyglądają sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie naszyjnik troche dziwny pomysł, ale czego się nie robi dla kasy:P
OdpowiedzUsuńja rówmnież uwielbiam podklady z Annabelle
OdpowiedzUsuńProdukty Annabelle Minerals chyba najbardziej przypadły mi do gustu w tym boksie. Naszyjnik również nie w moim guście.
OdpowiedzUsuńmi to pudełeczko od poprzednich obserwowanych najmniej się podoba
OdpowiedzUsuńtusz całkiem fajny, minerałki polubiłam. :) ale nic dziwnego, ja uwielbiam minerały. :P
OdpowiedzUsuńEhh, ja nie mogę uzbierać gwiazdek na choćby jedno pudełko. ;/
OdpowiedzUsuńAle patrząc na tę zawartość - zdaje się fajny.:) Nie słyszałam o szarym tuszu do rzęs.
UsuńCoraz więcej dziewczyn zamawia ShinyBox czy GlossyBox.
OdpowiedzUsuńOdpowiedz mi, proszę, czy naprawdę to się opłaca, czy jesteś zadowolona, czy jest to warte wydania pieniędzy? Czy możesz mi to z czystym sumieniem polecić?
Zastanawiam się nad tym od jakiegoś czasu. :))
Jeśli możesz, to odpisz, proszę, u mnie na blogu, wtedy od razu zobaczę Twoją odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie! ... i czekam. :))