Opakowanie plastikowe, ładne, estetyczne, niestety niezabezpieczone folią :( Gdy będziecie kupować - sprawdźcie przy kasie, czy nikt się do niego nie dobierał w drogerii! Peeling łatwo wydobyć z takiego plastikowego opakowania :) Ma aż 300 g, a to sporo.
Zapach jeszcze przyjemniejszy niż w przypadku masełka, moim zdaniem. Jest bardziej intensywny, taki wręcz "przeszywający nos", pachnie miodem i mlekiem, ale z takim sorbetowym kwaśnym zapaszkiem, który sprawia w nozdrzach, że momentalnie mam ochotę na jakiś kwaśny sorbet :D Wiem, że to dość dziwne skojarzenie, ale w pozytywnym sensie :) Bardzo orzeźwiający, intensywny zapach :) Podoba mi się!
Konsystencja peelingu była dla mnie małym szokiem, jest bardzo rzadki i lejący, trzeba uważać żeby opakowanie się zbytnio nie przechylało, dosłownie tuż po nabraniu peelingu rozpływa się poziomo. Niestety, trzeba uważać, gdyż przelewa się przez palce! Wydaje mi się wydajny - używam i używam, a nie ubywa w szybkim tempie. Drobinek jest raczej średnia ilość - nie ma ich ani dużo, ani mało. Dobrze ścierają, ale trzeba użyć więcej peelingu żeby się dobrze wyszorować. Moim zdaniem jest to produkt do częstego stosowania - nie ściera mocno, ale też nie zrobi krzywdy. Może się sprawdzić u osób, które nie lubią lub nie mogą stosować mocnych peelingów.
Działanie oceniam na plus, drobinki mają przyjemny kształt - są na tyle ostre, żeby porządnie ścierać, ale też na tyle łagodne, żeby nie drapać w nieprzyjemny sposób. Skóra po użyciu ma ładniejszy koloryt, jest rozjaśniona, gładka, wydaje mi się, że nawet dość nawilżona, chociaż i tak smaruję się jeszcze masłem do ciała. Regularny masaż ud i pośladków poprawił w nich krążenie i są jędrniejsze (używam razem z balsamem ujędrniajacym, akurat nie Joanny).
Ogólnie raczej polecam ten peeling, ale osobom, które nie lubią lub nie mogą używać mocnych ścieraków. Jest go aż 300 g w niskiej cenie, ma przyjemny zapach, jest wydajny, drobinek jest raczej sporo, idealnie nadaje się do częstego używania (na przykład co drugi dzień). Skóra po użyciu jest gładka, nawilżona, jędrniejsza. Stosunkowo dobrze usuwa martwy naskórek, poprawia koloryt skóry. Niestety nie sprawdzi się u osób, które lubią mocne ścieraki, bo ten klasyfikuję do tych raczej średnich. Konsystencja również nie jest idealna, peeling przelewa się przez palce :( Ja go raczej nie kupię, lepiej się spisuje u mnie masełko z tej serii.
Link do KWC: >>klik<<
Cena: ok. 10-13 zł
Pojemność: 300 g
Wydajność: dobra :)
Dostępność: dość dobra, widzę go w wielu drogeriach i sklepach :)
Hmm.. zapowiadał się zachęcająco ale wolę bardziej gęste peelingi, więc chyba mnie nie skusił.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, bo ja też wolę takie peelingi :)
UsuńO! To mój ostatni zakup, ale na pierwszy rzut poszedł czekoladowy peeling z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńA co do zapachu tego to byłam zdziwiona, szykowałam się bardziej na coś słodkiego niemniej jednak zapach jest śliczny!
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam na nową notkę
raczej bym nie była z niego zadowolona...
OdpowiedzUsuńWięc wiesz, od czego trzymać się z daleka :)
Usuńakurat nie uważam, że nie jest słaby w ścieraniu... zapach jest przecudowny, mi się kojarzy ze świeżością. a w sumie konsystencja bardzo mi odpowiada, mi nic się przez palce nie przelewa ;)
OdpowiedzUsuńMoże jestem taka wybredna, bo na ogół mam styczność z gęstszymi peelingami :)
Usuńten peeling kusił mnie bardzo, ale teraz wiem, że go nie kupię, bo lubię gęste peelingi, także dobrze, że tu zajrzałam, bo jutro pewnie żałowałabym zakupu ;)
OdpowiedzUsuńu mnie juz odezwal sie alarm bo nienawidze zapachu miodu :P
OdpowiedzUsuńa ja mam różne - obecnie mam koło 10 peelingów w szafce i gdyby każdy był do siebie podobny to dopiero byłaby nuda dla mnie ;P
OdpowiedzUsuńJa wolę mocne ścieraki ;) także cieszę się, że przeczytałam Twoją recenzję, bo już wiem żeby go nie kupować :)
OdpowiedzUsuńbzowy jest niezły, ale peelingów nigdy zbyt wiele
OdpowiedzUsuńpeelingu z joanny jeszcze nie miałam, ale lubię serię ZAB, mam kilka produktów do włosów. :)
OdpowiedzUsuńja lubię każde peelingi, które mają różne grubości drobinek ścierających, ten bym spróbowała
OdpowiedzUsuńDla mnie właśnie takie "średnie" ścieracze są idealne - działają, ale nie robią krzywdy. Nasza skóra też złuszcza się trochę samoistnie, poza tym również pocieramy ją ręcznikiem, ociera się o ubrania...Nie ma potrzeby katować jej jeszcze jakimś super ostrym peelingiem. A z tej serii miałam ten peeling z ekstraktem z bzu - zapach jest obłędny, moc ścierania taka sama, jak w Twoim opisie, ale ten mój nie jest rzadki - ma sporo drobinek i nie spada/ścieka z rąk gdy próbujemy go nałożyć.
OdpowiedzUsuńTak, to prawda :) Ale ja nie mam aż takiej systematyczności, jeśli chodzi o peelingi ciała, więc kiedy już się masuję takowym, oczekuję porządnego ścierania :) Ale każdy lubi co innego ;)
UsuńWłasnie szukam jakiegoś peelingu do ciała, ale tego nie widziałam nigdzie :)
OdpowiedzUsuńMusiz być swietny , uwielbiam peelingi :)
OdpowiedzUsuńNie znosze jak mi sie cos przez palce przelewa!! Wiec nie dla mnie. Wole produkty bardziej zbite. ALe za to lubie zapach mleka i miodu :))
OdpowiedzUsuńja byłam zadowolona;)
OdpowiedzUsuńdobra cena, i napewno pieknie pachnie;)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam;))
chyba sie skusze jak go spotkam ;) mam balsam z tej serii i kocham jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńMój był bzowy, w sumie szkoda, bo wolę takie zapachy jak ten który Ty recenzujesz. Był fajny, choć u mnie skończył się dość szybko, po kilku uzyciach. Był niezły, ale mojego ulubieńca nie przebił ;) Buziaki! :*
OdpowiedzUsuńOj, ja nie lubię jak są rzadkie peelingi, więc ten odpada ;/
OdpowiedzUsuńjakos się zraziłam do tych produktow. kiedys zakupilam szampon i odzywke z tej firmy i na moich wlosach sie totalnie nie sprawdzila
OdpowiedzUsuńoo muszę go kupić jak go spotkam ;d
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie kupić! Ja miałam z biedronki, z serii BeBeauty, niestety ta seria pojawia się tylko 2-3 razy do roku a peeling naprawdę godny polecenia :)
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam na mój nowy blog z pierzastymi kolczykami: oduchadoucha09.blogspot.com
:)
Słodki znaczek dla Ciebie... http://tylkopolskiekosmetyki.blogspot.com/2012/09/so-sweet-blog-award.html
OdpowiedzUsuńkolorem ma ładny, ale coś mi się wydaje, że za mocno ściera, aby go stosować do drugi dzień.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńmam wersję z oliwkami i jakoś mnie nie ciągnie żeby ją otworzyć :O
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńmiałam, zużyłam, lubiłam
OdpowiedzUsuńale mimo wszystko wolę mocniejsze drobiny :)
Mam z tej serii szampon do włosów mimo SLS jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńhttp://sylwwia.blogspot.com/ zapraszam