piątek, 31 sierpnia 2012
Kosmetyki za darmo - Akcja PAESE + Blog Day + Obserwatorzy + egzamin
Dzisiaj taki post o wszystkim i o niczym ;)
Pewnie niektórym wylewa się już uszami wszechobecna akcja PAESE, ale może jednak komuś przyda się mój post... Udało mi się trafić jeszcze w cenę 22 zł (potem została podniesiona do 29 zł).
Część kosmetyków była w pudełku, a reszta przylegała do niego, zabezpieczona folią. Niestety dobrałam się do nich, zanim zrobiłam zdjęcia ;)
























Pewnie niektórym wylewa się już uszami wszechobecna akcja PAESE, ale może jednak komuś przyda się mój post... Udało mi się trafić jeszcze w cenę 22 zł (potem została podniesiona do 29 zł).
Część kosmetyków była w pudełku, a reszta przylegała do niego, zabezpieczona folią. Niestety dobrałam się do nich, zanim zrobiłam zdjęcia ;)
Tak się prezentuje wszystko razem:
Pootwierane:
No i z osobna, róż do policzków, a raczej bronzer, jak dla mnie ;)
Cień do powiek:
Kredka do oczu:
Lakier do paznokci:
Błyszczyk do ust:
Muszę przyznać, że jestem zadowolona. Jak na 22 zł (koszty przesyłki) zestaw jest ok, widziałam gorsze :P Kosmetyki są świeże, z długą datą ważności, firma ma na celu promocję swoich produktów, a nie wyzbywanie się starych z magazynu.
Róż do policzków - ze wględu na kolor będę go używać jako bronzer, pigmentacja wydaje mi się w sam raz, jest rozświetlający, ale drobinki są bardzo małe, zupełnie nienachalne. Zdecydowanie mniej rozświetlający od posiadanych przeze mnie bronzerów, więc na pewno się przyda taka subtelniejsza odmiana.
Cień do powiek - łudząco podobny do mojego Hean, pigmentacja jest raczej słaba, o ile na palec nakłada się łatwo, to już na dłoni wypada blado. Pędzlem będzie pewnie jeszcze gorzej... Raczej się nie zaprzyjaźnimy ;)
Kredka do oczu - z niej się akurat cieszę, miałam sobie kupić brązową kredkę, więc już nie muszę. Ale szału nie robi, nie jest ani zbyt miękka, ani zbyt twarda, ale jednak mogłaby się trochę lepiej nakładać... Kolor niestety nie jest tak intensywny, jak bym tego oczekiwała, ale przyda się do robienia kresek żeby chociaż trochę podkreślić oko w dni, kiedy nie chcę się mocno malować.
Lakier do paznokci - podoba mi się i cieszę się, że dostałam klasyczny lakier, a nie pękający. Czerwień jest uniwersalna, na pewno będę go z chęcią nosić na pazurkach.
Błyszczyk do ust - jest ok, w opakowaniu wygląda na trochę "wściekły kolor", ale już na ustach wygląda dobrze. Ma przepiękny, budyniowy zapach. Trochę się klei.
Tuszu do rzęs specjalnie nie otwierałam, bo po prostu mam obecnie 2 otwarte (wodoodporny i zwykły, używam zależnie od pogody i potrzeby trwałości), a także 2 u TŻ, więc na razie nie potrzebuję. Zostawię go sobie na kiedyśtam ;)
Tuszu do rzęs specjalnie nie otwierałam, bo po prostu mam obecnie 2 otwarte (wodoodporny i zwykły, używam zależnie od pogody i potrzeby trwałości), a także 2 u TŻ, więc na razie nie potrzebuję. Zostawię go sobie na kiedyśtam ;)
Jeżeli mam być szczera, szału to nie robi, ale jest miłą niespodzianką, czekałam na tę paczkę z niecierpliwością. Nie miałam również wcześniej do czynienia z firmą Paese, więc przynajmniej mam możliwość wypróbowania ich produktów. Nie żałuję zakupu ;)
Być może kogoś skusiłam, a być może kogoś odwiodłam od udziału w tej akcji ? :)
Jak się dowiedziałam, dzisiaj (31.08) jest Międzynarodowy Dzień Blogów, więc wszystkiego najlepszego wszystkim bloggerom i bloggerkom! :)
Chciałam Wam również podziękować, gdyż liczba obserwatorów mojego bloga przekroczyła niedawno magiczną 400! Niestety przegapiłam ten moment, bo jak patrzyłam, to było 399, a następnym razem już 401, ale dziękuję, że jesteście ze mną i chcecie czytać moje wypocinki ;)
Chciałabym się jeszcze pochwalić, że od dzisiaj jestem oficjalnie Technikiem obsługi turystycznej :) Bardzo się bałam wyników egzaminu zawodowego, ale zdałam! :)