Puder rozświetlający w kulkach Sensique kupiłam już dawno temu, głównie pod wpływem dość pozytywnych opinii w KWC :) Pamiętam, że zapłaciłam za niego około 15 zł
Jest dostępny w Drogerii Natura ;)
Opakowanie to nie jest mocna strone tego pudru, bardzo tandetne, plastikowe, zastanawiam się czy przeżyłoby upadek bez szwanku, czy by popękało, chyba jednak to drugie ;) Pod zewnętrzną pokrywką mamy jeszcze jedną plastikową, która mocno się wygina (plastik wieje tandetą na kilometr) - trochę mnie to irytuje podczas zdejmowania, a kulki w środku mają samowolkę i latają na wszystkie strony :P
Bardzo zdziwił mnie zapach, jest mocno słodki, co prawda na twarzy go nie czuć, ale podczas aplikacji owszem - bardzo mi się spodobał :)
Kuleczki są dość "twarde" w nabieraniu, przyda się do tego dość gęsty, zwarty pędzel, ja w tym celu używam Lancrone F58 Angled Top Kabuki (z tego posta KLIK), świetnie się spisuje. Zbyt miękkie pędzle mogą sobie nie poradzić z kuleczkami. Puder wydaje mi się okrutnie wydajny (jak to kulki ;)), przez jakiś czas używałam go codziennie, a nie widzę ubytku.
Efekt rozświetlenia jest delikatny, ale widoczny. Kuleczki są na tyle twarde, że trudno z nimi przesadzić ;) Niestety któregoś dnia słonko zaświeciło mocniej, przejrzałam się w szybie autobusowej i byłam przerażona ilością brokatu na mojej twarzy... Powędrował wszędzie, masakra :( Od tamtej pory mam uraz do tych kuleczek - w świetle sztucznym i w jakiś niezbyt sloneczny dzień wyglądają bardzo dobrze, ale jak już nas mocno oświetli, to niestety nie.
Generalnie poprzeczka odnośnie rozświetlaczy podniosła się chyba już nie do pokonania odkąd odkryłam The Balm Mary Lou Manizer (Link do posta , od tamtej pory używam go prawie codziennie! booooski jest!), stąd może takie moje gorsze wrażenie o Sensique.
Na pojedynczych zdjęciach widać trochę odbijający się brokat, ciężko to uchwycić :(
I znowu mam nieokiełznane brwi do zdjęć, ech! Powinnam się wstydzić! :P
I znowu mam nieokiełznane brwi do zdjęć, ech! Powinnam się wstydzić! :P
Tu trochę widać brokat:
Myślę, że to może być ewentualnie rozświetlacz na początek, żeby zobaczyć czy będziemy się z nim dobrze czuć, gorzej tylko jeśli ktoś się zrazi tym brokatem do wszelkich rozświetlaczy ;) Chyba raczej nie polecam, za dużo tego brokatu wszędzie. Lepiej odłożyć trochę pieniążków i kupić Mary Lou lub upolować jakąś jego promocję ;)
Dodano 14.11.2014: Wstawiam kilka dodatkowych zdjęć, zanim kuleczki powędrują do kosza, ze względu na ten brokat nie jestem w stanie ich używać :) Być może dodatkowe zdjęcia komuś pomogą w dokonaniu wyboru:





średniak... ze względu na to tandetne opakowanie, nie kupiłabym ;P i z tego co kojarzę, to z tych kulek może potem zejść ta wierzchnia warstwa rozświetlająca i zostaną jakieś inne zupełnie xD
OdpowiedzUsuńMi nie przypadły do gustu te kuleczki, jest wiele ciekawszych rozświetlaczy do wypróbowania zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozświetlenie daje całkiem fajne, ja jednak uważam, ze jest to kosmetyk dośc zbędny w mojej kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńdelikatne rozświetlenie to coś co lubię :) śliczny ;)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu zainwestować w Mary Lou :) a póki co używam kuleczek Joko i jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmnie on nie zachęca. :P
OdpowiedzUsuńprzez Ciebie zachciałam mieć rozświetlacz i niekoniecznie ten;P
OdpowiedzUsuńładnie wygląda, ale faktycznie chyba można sobie zrobić nim krzywdę :)
OdpowiedzUsuńlubię błyszczenie, ale oprócz twarzy, więc dla mnie odpada
OdpowiedzUsuńObawiałabym się używać takich błyszczących pudrów. Miałam kiedyś z Logony i podkreślał dodatkowo świecenie mojej mieszanej cery, chyba że stosujemy go na same kości policzkowe ale do tego wolę róż.
OdpowiedzUsuńJakoś do mnie nie przemówił ;D
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za "rozświetlaczami" do twarzy i chyba raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńładnie wyglądają na palcach :P
OdpowiedzUsuńMoja mama go ma, kupiłam jej właśnie ze względu na pozytywne opinie na KWC ;p
OdpowiedzUsuńJa rozświetlaczy nie używam, wolę bronzery z drobinkami ;)
oj nie to nie dla mnie, a ten brokat to jakaś masakra ;p
OdpowiedzUsuńPolecam rozswietlacz z lili lolo i lumiere cosmetics
OdpowiedzUsuńech, nie lubię brokatowych rozświetlaczy... wolę te z mocną perłą, dające efekt tafli
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana :)
Usuńhttp://simplyawoman86.blogspot.co.uk/2012/07/tag-ulubione-kanay-youtube.html
Jak dla mnie kosmetyki z brokatem mogłyby nie istnieć ;) Unikam ich jak diabeł święconej wody.
OdpowiedzUsuńMiałam ale jakoś mi się nie przypadły mi do gustu i w końcu wywaliłam;P
OdpowiedzUsuńMam i takze bardzo polecam. uzywam go ponad rok jestem bardzo zadowolona cena rowniez przystepna.
OdpowiedzUsuńpoza tym bardzo fajny blog o kosmetykach polecam takze moj niedawno upieczony http://biancofragola.blogspot.com/
ja na razie używałam tylko kuleczek brązujących, chętnie wypróbuję tych rozświetlających, tym bardziej za taką cenę :-)
OdpowiedzUsuńJa i bez kuleczek mam "rozświetlenie" na twarzy :P
OdpowiedzUsuń