Żurawinowy kupiłam pod wpływem miłych wspomnień po odżywce z tej serii (doskonale nawilżała moje włosy i nie obciążała ich), natomiast ten z drożdżami piwnymi kupiłam po wielu zachętach w wątku Rossmanna na wizażu gdy akurat był w promocji.
No cóż, szału nie ma.
Olejek arganowy i żurawina (zwany dalej "żurawinowym" :) ):
Drożdże piwne i owoc granatu (zwany dalej "drożdżowym" :) ):
W kwestii samego opakowania - niech was ten uroczy listek nie zwiedzie... Otwarcie obu szamponów to chyba największy paznokciołamacz jakiego znam... Wolę nie liczyć ile paznokci na nim złamałam ;) Niestety nie ma możliwości postawienia szamponu do góry nogami gdy się kończy, a szkoda. Sama butla (400 ml) jest duża, z ładnym i estetycznym wyglądem. Przez otworek wylatuje odpowiednia ilość szamponu, nie wylewa się nadmiernie. W przypadku drożdżowego atutem jest przezroczysta butelka - widać ile nam jeszcze zostało.
Zapach żurawinowego jest moim zdaniem obłędny, bardzo uzależniający, naprawdę go uwielbiałam ;) Chwilami aż "wwąchiwałam" się we włosy! Drożdżowy również pachniał bardzo przyjemnie (bez obaw, żadnych drożdży ani piwa się tam nie doszukamy), owocowo i słodko .
Konsystencja obu szamponów odpowiednia - nie są za rzadkie ani za gęste. Żurawinowy ma taki białawy kolor z perłową poświatą, drożdżowy jest przezroczysty. Pienią się bardzo dobrze, a co za tym idzie - są bardzo wydajne. W dodatku korzystnie wypadają cenowo - wielka butla 400 ml wydajnego szamponu kosztuje wg rossnetu 8,39 zł.(>>klik<<)
Żaden z szamponów nie wypłukiwał nadmiernie koloru farby - więc obietnica ochrony koloru z żurawinowego została spełniona w obu z nich ;) Niestety drożdżowy nie spełnił swojego zadania zwiększenia objętości - szampon jak wiele innych, żadnej różnicy w tym przypadku nie widziałam.
To, co mnie w obu przypadkach zniechęca - oba szampony plączą włosy i nie chciałabym ich rozczesywać bez odżywki ;) Oczyszczają dość dobrze, ale wzmagają przetłuszczanie (moich) włosów :( Zawsze myję włosy wieczorem - jeśli na drugi dzień po południu wyglądają już naprawdę kiepsko - szampon nie spełnia swojego zadania. Włosy muszą wytrzymać cały dzień w dobrym stanie, aż do kolejnego mycia.
Podsumowując, jeśli nie macie tak jak ja problemów z przetłuszczaniem u nasady i przesuszeniem na długości włosów, być może te szampony się u Was sprawdzą. Są wydajne i tanie, za wielką butlę zapłacimy tylko 8,39 zł, ładnie pachną i nie wypłukują koloru farby. Niestety plączą włosy i u mnie wzmagały przetłuszczanie.
Generalnie od szamponu oczekuję tylko dobrego oczyszczenia i zachowania świeżości jak najdłużej - wszystkie pozostałe kwestie (miękkość, blask itd) pozostawiam odżywce. Jeśli szampon nie spełnia powyższych (jakże wygórowanych ;) ) wymagań, nie kupię go ponownie... Jakoś nie powaliły mnie na kolana, ale też nie mówię, że są jakieś straszne ;)
Miałam ten z drożdżami piwnymi i granatem i byłam z niego zadowolona, mnie nie wzmagał przetłuszczania włosów, po myciu i tak zawsze stosuję odżywkę więc nie wiem czy plącze włosy.
OdpowiedzUsuńJa osobiście bardzo lubię wszystkie produkty Garniera za ich zapachy, które dla mnie są niesamowite!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM, VOGUE-BEAUTY.BLOGSPOT.COM
miałam ten z drożdżami piwnymi i byłam bardzo zadowolona z niego :) mi włosów nie plątał :)
OdpowiedzUsuńlubię drożdżowy :) ale kupuję go zawsze w promocji :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten drugi ładnie pachnie i dobrze się pieni. :)
OdpowiedzUsuńmiałam któryś z nich i żaden nie przypadł mi do gustu ;/
OdpowiedzUsuńdziś się patrzyłam na ten szampon z olejkiem arganowym, ale rozsądek wziął górę bo na mojej półce stoją jeszcze 2 szampony do zużycia...
OdpowiedzUsuńuwielbiam szampony garniera głównie ze względu na zapachy, tego jeszcze nie znam
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon z olejkiem arganowym i żurawiną. Niestety kompletnie się nie spisał:/
OdpowiedzUsuńlubiłam go, dopóki nie zmieniłam pielęgnacji
OdpowiedzUsuńale całkiem dobrze się sprawował :)
ten z drożdżami zachęca samą nazwą:p
OdpowiedzUsuńTo prawda, szampony Garniera wyróżniają się cudownym zapachem! Też mam przetłuszczające się włosy i właśnie chcę wypróbowac nowego Fructisa Siła i Blask w wersji cytrusowej:D https://www.youtube.com/user/GarnierPolska
OdpowiedzUsuńdobrze że przeczytałam o tych szamponach, bo właśnie miałam sobie kupić jeden z nich. Ale jak widzę, że plączą włosy to ja podziękuję...
OdpowiedzUsuńObserwuję, bo spodobał mi się Twój blog :)
Usuń