Ostatnio byłam z moim TŻ w Rossmannie, czasami jest większą "babą zakupową" niż ja :D Poszliśmy tylko po serum Eveline rozgrzewające dla niego, a wyszliśmy z patyczkami kosmetycznymi, dyfuzerem pachnąca szafa dziki bez (te patyczki), pastą colgate, chusteczkami babydream, serum Eveline i...
cieniami Wibo dla mnie (tak, tak - dla mnie tylko cienie :D te wszystkie pierdółki były jego, przy czym spędziliśmy w R. chyba z 15 minut-dobrze że nie dłużej bo pewnie zrobiłby jeszcze większe zakupy :) Cudownie mieć TŻ, który tak samo entuzjastycznie jak ja podchodzi do tej drogerii :D
 |
Zdjęcie w cieplejszym świetle :) |
Cienie od razu rzuciły mi się w oczy,
uwielbiam złoto i brąz na powiekach, ale nie matowe, lecz perłowe/metaliczne - bardziej do mnie pasują. Z matowymi wyglądam jakbym była przemęczona lub miała limo :) Nie chciałam ich jednak kupować, bo ostatnio wydałam za dużo kasy (prezent dla siostry na urodziny, kosmetyki - za duuuużo ;/, maść z witaminą A, nafta kosmetyczna, olej rycynowy, pasta cynkowa, maść ichtiolowa, gliceryna... i polecany u
obojetniejaka Humavit) i już mój portfel świeci pustkami. Brrrr stanowczo za dużo wydaję. Ale TŻ bez gadania wziął i wrzucił sobie do koszyka bo wyznaje zasadę
"Jak Ci się coś podoba, to bierz i się nie zastanawiaj bo będziesz potem żałować". Kochany :)
Jak tylko wróciliśmy, przetestowałam cienie na dłoniach i od razu mi się spodobały :) Wyglądają
nieco inaczej niż w opakowaniu, ale to nie jest dla mnie wada bo sa ok :) . Dzisiaj pomalowałam nimi oczy o godzinie 6 , dochodzi 20 a one
dalej się trzymają, lekko tyko wyblakły! Oczywiście na bazie Kobo dopiero co recenzowanej :) Jestem z cieni
bardzo zadowolona - ładne, długo się trzymają, niedrogie - czego chcieć więcej :)
_______________________________________________________________________________
Przy okazji robienia swatchy wibo, sfotografowałam też cienie Sensique, muszę przyznać szczerze że są
gorsze jakościowo niż potrójne z tej samej firmy (potrójne są jako jeden okrągły cień podzielony na 3 kolory)
Cienie sensique nie są zbyt mocno napigmentowane, to ich najgorsza wada.
Ładne, tanie i trwałości też nie mam nic do zarzucenia (oczywiście na bazie), ale żeby uzyskać nimi intensywny kolor, to już trochę problem ;) Najładniej prezentuje się niebieski - jest najintensywniejszy. Aplikatora można się pozbyć od razu -
kiepski okrutnie :) Pewnie kiedyś skuszę się na inną paletkę z tej serii, ale nie ciągnie mnie do tego zbyt szczególnie - będą musiały mi się naprawdę spodobac kolorki ;)
Piękna ta paletka z brązami. Bardzo mi się podoba. Też lubię takie kolory na powiekach, ale wolę maty :)
OdpowiedzUsuńTŻ zakupocholik, ciekawe;D
OdpowiedzUsuńszkoda, ze cienie słabo napigmentowane
Niebieskości nie dla mnie, ale złotka też kocham:) Jeszcze, żebym umiała się malować, haha^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Humavit Cię (w zasadzie Was, bo i mamę:D) zainteresował - obyś miała z niego pożytek:)
Te brązowe mają ciekawe odcienie :))
OdpowiedzUsuńNa swatchach cienie wyszły bardzo podoobie;) Ale ja chyba bym szukała jeszcze jakis innych cieni;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
fajne czwóreczki, podobają mi się w obu wersjach kolorystycznych. :)
OdpowiedzUsuńlubię kolory takie jak z wibo :)
OdpowiedzUsuńSensique faktycznie słabe, mam jeden brązowy śliczny w opakowaniu, na oku i na bazie bardzo słabo wypada. Ta paletka brązowa bardzo fajna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te brązowo-złote odcienie :)
OdpowiedzUsuń